Wystarczyła jedna burza, aby kolejne miasta w północnej Polsce znalazły się pod wodą. Strażacy od blisko doby nieprzerwanie walczą ze skutkami żywiołu. Ulicami Szczecina oraz okolicznych miejscowościach wciąż płyną potoki, a wraz z nimi... zwierzęta. Kilka godzin temu na mediach społecznościowych pojawiło się fascynujące nagranie, które mogło wprawić niejedną osobę w osłupienie. Mowa o filmie autorstwa Anny Modrzejewskiej- Lipnickiej, dokumentującym całkiem zabawny efekt podtopień.
Matka natura potrafi płatać niebywałe figle, czego dowodem jest nietypowo wyglądający torbacz znaleziony w Australii. Choć na pierwszy rzut oka wygląda jak najbardziej rozpoznawalny Pokemon, to w rzeczywistości za kolor jego futerka odpowiedzialna jest mutacja genetyczna. Zgadnij, co to za stworzenie.Nie ma wątpliwości co do tego, że zwierzęta niepodzielnie rządzą internetem, a ich zdjęcia stale zaskakują, śmieszą i rozbudzają w nas ciekawość. Tym razem przedstawiamy Wam jedynego w swoim rodzaju torbacza, który w grudniu 2018 roku trafił do kliniki weterynaryjnej w Melbourne.
Pewien motorniczy z Turcji zyskał ogólnoświatową sławę po tym, jak do sieci trafiło krótkie nagranie z monitoringu. Jak się okazuje, w trakcie pracy mężczyzna zatrzymał tramwaj wypełniony pasażerami i ruszył na pomoc zwierzęciu, które przypadkiem znalazło się na torowisku i nie mogło z niego uciec.Film pochodzący z monitoringu torów tramwajowych udokumentował niecodzienne zdarzenie. Serhat Topal zdobył się na szlachetny gest, który jest wyrazem empatii i pięknej potrzeby niesienia bezinteresownej pomocy.
W sieci pojawiło się ujęcie z Filip, wykonane przez pewnego turystę. Zdjęcie przedstawia nietoperza, który swoją wielkością dorównuje człowiekowi. Czy to możliwe, aby zwierzę tego gatunku osiągnęło tak gigantyczny rozmiar? A może kadr został poddany obróbce graficznej? Spieszymy z odpowiedzią.Na przestrzeni wieków nietoperze nie cieszyły się sympatią ludzi, ze względu na kojarzenie ich z demonicznymi istotami, takimi jak wampiry. W ciągu ostatnich lat niechęć do tego gatunku przybrała na sile za sprawą doniesień o rzekomym rozprzestrzenieniu koronawirusa SARS-CoV-2 i doprowadzenia do pandemii. Czy ludzie rzeczywiście mają powody do obaw przed tymi zwierzętami?
Znalezienie dobrze wykształconego i empatycznego weterynarza jest jedną z pierwszych czynności, gdy do naszego domu trafi nowy pupil, choć nie zawsze przychodzi łatwo. W trosce o zdrowie i komfort Waszych czworonożnych przyjaciół przygotowaliśmy listę sygnałów, które świadczą o tym, że prawdopodobnie trafiliście na kiepskiego lekarza. Dla wielu właścicieli psów, kotów, gryzoni, czy innych domowych zwierzątek znalezienie weterynarza, który podchodzi do swoich pacjentów "z sercem", jest kwestią priorytetową. Niestety, nie każdy specjalista weterynarii charakteryzuje się otwartością i współczuciem wobec swoich pacjentów. Oto czerwone flagi, których pod żadnym pozorem nie należy ignorować podczas wizyty w lecznicy dla zwierząt.
Dziko żyjące zwierzęta coraz częściej oswajają się z obecnością człowieka, a tym samym chętniej wychodzą nam naprzeciw podczas spacerów górskimi szlakami, zaułkami i podwórkami. Tym razem pewna turystka stanęła oko w oko ze sławną małą wilczycą, którą pod koniec maja omyłkowo wyniesiono z lasu. Nawet zapierające dech krajobrazy górskich szczytów nie równały się z widokiem, na jaki przypadkiem natknęła się pani Małgorzata Lisińska z mężem. Jak zrelacjonowała we wpisie na Facebooku, do spotkania doszło w ubiegłą sobotę podczas wspinaczki na Rysiankę.
Od wtorku gigantyczne opady deszczu pustoszą stolicę Wielkopolski. Wielogodzinna ulewa wyrządziła ogrom szkód na terenie poznańskiego ZOO. Przewidywania meteorologów na najbliższe dni napawają jeszcze większym niepokojem. Zwierzęta znalazły się w kryzysowej sytuacji i pilnie potrzebują pomocy.Od początku tygodnia wiele polskich miast znalazło się pod wodą. Burza nie oszczędziła nikogo. Zalała samochody, ulice, chodniki, naruszyła dachy i instalacje budynków, a także podtopiła szpitale oraz miejski ogród zoologiczny.
Jakie miejsce na drabinie bytów zajmują zwierzęta zamieszkujące miasta? Jak zaznacza Lena Wicherkiewicz, kuratorka wystawy “Zwierzęta w Warszawie. Tropem relacji”, historia polskich miast, w tym przypadku Warszawy, to nie tylko historia ludzi. Możecie się o tym przekonać na własne oczy, zdobywając podwójne wejściówki na ekspozycję. Szczegóły konkursu znajdziecie na końcu artykułu. Wśród mieszkańców stolicy kraju nad Wisłą znajdują się tysiące gatunków zwierząt, które choć na co dzień zdają się schodzić na dalszy plan i niknąć wśród przepastnej przestrzeni miejskiego krajobrazu, to jednak w rzeczywistością są niezbędnym i nieodłącznym elementem zarówno przestrzeni publicznej, jak i prywatnej.
Ruch na ulicy Puławskiej w Warszawie został tymczasowo wstrzymany. Powodem było niezidentyfikowane zwierzę, które leżało bezwładnie na samym środku środkowego pasa i nie mogło się ruszyć. Niewidziane nigdy wcześniej "stworzenie" trafiło na inspektorów Fundacji Animal Rescue Poland, który bezzwłocznie się nim zajęli. Czy pamiętacie jeszcze głośną interwencję na jednym z krakowskich osiedli, która dotyczyła monstrum czyhającego tuż pod oknami przerażonych mieszkańców? Chodzi oczywiście o sławetnego laguna, czyli rogalik z ciasta francuskiego, którego widok pobudził wyobraźnię zgłaszającej. Zdaniem zaniepokojonej kobiety mrożący krew w żyłach wypiek do złudzenia przypominał legwana. Niedawna interwencja w Warszawie udowadnia, że historia lubi się powtarzać, a straszliwe laguny zaczęły migrować ku północy Polski.
Poznajcie André Santosa, lekarza weterynarii z Portugalii. Nie dość, że jest zniewalająco przystojny, to jeszcze ma rękę do zwierząt. Życiową misją tego mężczyzny jest niesienie pomocy czworonożnym pupilom. Lata doświadczenia pozwoliły mu stworzyć metodę, dzięki której potrafi zaskarbić sobie sympatię nawet najbardziej wystraszonego pupila. Patrzcie i uczcie się! Doktor Santos pracuje w całodobowej lecznicy dla zwierząt Veterinario Restelo. To właśnie tam dzieje się prawdziwa magia. Okazuje się, że na miejscu, oprócz standardowych zabiegów i usług, takich jak szczepienie, obcinanie pazurków, sterylizacja, czy podawanie leków, odbywają się również pokazy taneczne!
Prezydent Andrzej Duda razem z żoną Agatą Kornhauser-Dudą zjawili się w poniedziałek w Nadleśnictwie Jabłonna niedaleko stolicy i wzięli udział w akcji wielkiego sprzątania lasu. Sieć obiegły wypowiedzi pary prezydenckiej, zachęcające do wspólnej mobilizacji i regularnego sprzątania otaczającej nas przyrody.
Jak wynika ze statystyk Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), blisko milion osób na całym świecie odbiera sobie życie. Jedną z grup zawodowych, wśród których obserwuje się szczególnie wysoki współczynnik samobójstw, są lekarze weterynarii. Oto gorzka prawda o doli weterynarzy.Lekarz weterynarii, nazywany potocznie weterynarzem, jest specjalistą w leczeniu zwierząt, zarówno domowych, jak i hodowlanych. Jego głównymi zadaniami jest badanie i rozpoznawanie chorób oraz dolegliwości, wdrażanie odpowiednich metod leczenia oraz opieka nad zwierzętami. Nieczęsto zwraca się jednak uwagę na fakt, iż w kompetencjach lekarzy weterynarii leży też przykry obowiązek decydowania o życiu lub śmierci swoich pacjentów. Konsekwencje podejmowanych wyborów potrafią odcisnąć głębokie piętno na życiu codziennym, samopoczuciu i psychice. Jak zatem praca ze zwierzętami wpływa na zdrowie psychiczne weterynarzy?
Obrazkowe testy, obok quizów wiedzy, cieszą się w sieci dużym zainteresowaniem, ze względu na łatwość wykonywania. Kuszą szybkością "diagnozy" i pozwalają w prosty sposób dowiedzieć się o sobie czegoś nowego, a czasami wręcz zaskakującego. Weź udział w poniższym psychoteście, aby znaleźć odpowiedź, jaką osobą naprawdę jesteś.Test, jaki dzisiaj przygotowaliśmy, może okazać się bardzo pomocny w ustalaniu Twoich słabych i mocnych stron, a przy okazji odsłonić nieodkrytą dotąd stronę Twojej osobowości. Wystarczy kilka sekund, aby wszystko stało się jasne.
Katowicki Zakład Gospodarki Mieszkaniowej był zmuszony podjąć ostateczną decyzję, aby chronić mieszkańców. Chodzi o plagę niebezpiecznych owadów, których ugryzienie może powodować silny odczyn alergiczny.W tym roku biedronki azjatyckie, zwane też arlekinem, masowo pojawiły się w naszym kraju, czego skutkiem jest zamknięcie m.in. placu zabaw i strefy wypoczynku przy ul. Dunikowskiego, Okrzei w Katowicach.
Organizacja EKOSTRAŻ znów ma ręce pełne roboty. Tym razem zostali wezwani późną nocą do Pawłowa Trzebnickiego (woj. dolnośląskie), gdzie doszło do kolizji z młodym zwierzęciem. Kierująca pojazdem zachowała zimną krew i nie uciekła przed odpowiedzialnością.Spacerujące słabo oświetloną ulicą lisiątko spotkał potworny niefart. Maluch został potrącony, doznając poważnych obrażeń.
Od poniedziałku polscy miłośnicy przyrody mówią tylko o jednym - chodzi o fenomenalny kadr, którego autorem jest pan Marek Próchniak. Fotografowi amatorowi udało się uchwycić niezwykłe gatunki zwierząt, które wspólnie udały się na połów ryb. Musicie zobaczyć to na własne oczy!Pan Marek zdradził dziennikarzom "Wyborczej", że fotografia jest jego pasją od czterech lat. Nie spodziewał się jednak, że jedno z jego zdjęć w ciągu doby zrobi prawdziwą furorę w sieci i zawróci w głowie "przyrodozakręconym".
Naukowcy z Nowej Kaledonii dokonali prawdziwie przełomowego odkrycia. W górze oceaniczne pośrodku Oceanu Spokojnego zaobserwowali dziwaczne zwierzę o ramionach uzbrojonych w rzędy haczyków i kolców oraz dziewięciu paszczach uzbrojonych w ostre szczęki! Dziwaczny gatunek, jaki zidentyfikowano w górze oceanicznej Banc Durand na południowo-zachodnim Pacyfiku, nazwano Ophiojura. Jest rodzajem gwiazdy kruchej, czyli pierwszym odkrytym zwierzęciem głębinowym spokrewnionym z rozgwiazdami.
W sieci można natknąć się na wiele nagrań przedstawiających gilgotanie złowionych płaszczek. Ich autorzy zauważyli, że łaskotane ryby rzekomo się "uśmiechają". Chociaż rozbawieni tym widokiem internauci chętnie oglądają podobne treści, eksperci tłumaczą, że z pozoru zabawne filmy w rzeczywistości ukazują powolną i wyjątkowo bolesną śmierć zwierząt.Pewien Tiktoker o pseudonimie mafishguy postanowił podążyć za nowymi trendami. Opublikował w sieci wideo ukazujące gilgotanie ryb, które dotąd zostało odtworzone blisko 100 milionów razy. Ben Williamson, dyrektor programowy organizacji non-profit World Animal Protection ze Stanów Zjednoczonych wyjawił przykrą prawdę kryjącą się za popularnymi filmikami.
Komary należą do najbardziej znienawidzonych owadów, które potrafią uprzykrzyć nam życie podczas letnich wieczorów. Z powodu stale ocieplającego się klimatu w tym roku będzie ich szczególnie dużo, dlatego warto wiedzieć zawczasu, jak chronić się przed nimi na własną rękę. Oto najskuteczniejsze metody.Mamy przykrą wiadomość - jak co roku, w Polsce zaczyna się plaga komarów. Zagrożenie dosłownie wisi w powietrzu, dlatego w trosce o komfort życia mieszkańców, większość polskich miast wypowiedziała wojnę krwiopijcom - zarówno chemiczną, jak i biologiczną.
W sobotę, 12 czerwca Straż Miejska w Warszawie dostała pilne wezwanie do mieszkańców bloku na Szczęśliwicach. Rodzina po powrocie z Włoszech zastała nieproszonego gościa. Zwierzę odnalezione w ich domu okazało się być bardzo niebezpiecznym drapieżnikiem z rzędu pajęczaków.Większość turystów wyjeżdżających na wakacje ma w zwyczaju kupowanie pamiątek - często bardzo wymyślnych, dziwnych, a niekiedy nawet kompromitujących. Okazuje się, że przypadkowe przywiezienie do domu upominki z podróży może skończyć się telefonem na 997. Przekonała się o tym pewna rodzina z Warszawy. Nie tak wyobrażali sobie powrót z wakacjiJak wynika z relacji funkcjonariuszy, dodatkowym lokatorem jako pierwszy zainteresował się pupil gospodarzy. Od razu podniósł alarm, próbując ostrzec swoich opiekunów.Pies wyczuł zagrożenie czające się w pobliżu i zaczął intensywnie szczekać. Tym samym zwrócił uwagę domowników na zwierzę znajdujące się w jednym z pomieszczeń.Nieproszonym gościem okazał się być skorpion, który miał kilka centymetrów, a jego aparycja zmroziła lokatorom krew w żyłach. Wstrząśnięta tym widokiem rodzina od razu złapała za telefon i poprosiła funkcjonariuszy o pomoc.
W ostatnim czasie jeden z wędkarzy, łowiących ryby w Zalewie Zemboczyckim, pochwalił się nie lada wyczynem. Na jego wędkę złapał się nadzwyczajnie wielki okaz, który błyskawicznie wywołał falę pochwał wśród zebranych na brzegu.14 czerwca na mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, które potrafi przyprawić każdego miłośnika wędkarstwa o istny zawrót głowy. Wpis szybko obiegł internetowe fora wędkarskie, zdobywając ogromny rozgłos.
Na świecie istnieje wiele różnych rodzajów fok, czego wiele gatunków objętych jest ochroną. Aby uchronić te piękne zwierzęta przed bezpowrotnym wyginięciem, aktywiści współpracujący z organizacją Ocean Conservation Namibia wyruszyli na patrol. Nagranie dokumentujące ich prace sprawia, że odzyskujemy wiarę w ludzkość. Jak informuje WWF, każdego roku do mórz i oceanów trafia 11 milionów ton plastiku. Wśród wyrzucanych śmieci dużą część stanowią sieci rybackie, które potrafią stać się śmiertelną pułapką dla wielu gatunków zwierząt, zwłaszcza fok.
W niedzielę, tj. 13 czerwca br. na mediach społecznościowych pojawił się wpis dotyczący akcji ratunkowej małego liska. Ranne zwierzątko leżało na środku drogi nieopodal kopalni Grudzień Las w województwie łódzkim. Mijający go kierowcy nie kwapili się do udzielenia mu pomocy.O zaistniałej sytuacji oraz rażącej obojętności i braku reakcji ze strony świadków zdarzenia poinformowała organizacja prozwierzęca Animals z Opoczna. W poście zaznaczyli, że na szczęście znalazł się ktoś, komu życie rannego zwierzątka nie było obojętne.
Najczęstszym błędem, jaki popełniają turyści, jest lekceważenie dziko żyjących zwierząt. Przekonali się o tym ludzie płynący motorówką przez jezioro Wiktorii w Kenii. W pewnej chwili łódź wycieczkową zaczął ścigać rozjuszony hipopotam. Aż trudno uwierzyć, co doprowadziło go takiej wściekłości.Klip udostępniony na Twitterze przez biuro podróży rozpoczyna się od ujęcia turystów cieszących się przyjemną przejażdżką łodzią motorową na tle malowniczego zachodu słońca. W oddali widać kilka hipopotamów unoszących się na powierzchni wody. Nic nie zwiastowało, że afrykańska sielanka w ułamku sekundy zmieni się w ucieczkę przed śmiercią.
Pewien mieszkaniec Belgii zastał nieproszonych gości pod maską swojego samochodu. Z zacienionej szczeliny obok silnika nieufnie spozierała na niego para czarnych jak węgiel oczu. Zaskoczony tym widokiem mężczyzna od razu chwycił za telefon i nakręcił przezabawne spotkanie ze zwierzakami. Samuel Dibartolomeo przyłapał zwierzaki na gorącym uczynku. Z rozbawieniem sfilmował prawdziwe mistrzynie kamuflażu, które chowały się pod maską jego samochodu.
Poławiacz homarów ze Stanów Zjednoczonych utrzymuje, że przeżył nieprawdopodobną historię. 56-letni Michael Packard przekonuje, że został połknięty przez humbaka, jednakże naukowcy podchodzą do jego opowieści z dużą rezerwą. Czy znacie historię biblijnego Jonasza, który został połknięty przez wieloryba? Co prawda, Michael Packard nie spędził trzech dni i trzech nocy w brzuchu gigantycznego ssaka, ale jednak skojarzenia z izraelskim prorokiem są w tym przypadku nieuniknione.
87-letni Patrick Saunders zdawał sobie sprawę, że jego czas powoli dobiega końca. Ciężko chory senior nie chciał zostawiać niedokończonych spraw, dlatego tuż przed śmiercią poprosił personel szpitala o spełnienie jego ostatniej woli. Nie mógł odejść z tego świata, nie pożegnawszy się ze swoim ulubionym zwierzęciem. Ludzie, którzy wiedzą, że niedługo odejdą, lubią zadbać o bieżące sprawy. 87-letni pacjent szpitala pogodził się z nadchodzącym wyrokiem i postanowił odejść z uśmiechem na ustach. Zanim jednak to uczynił, miał jedną ważną prośbę do pielęgniarek i lekarzy.
Ten niedźwiedź ma na imię Napa. Przez lata był atrakcją w cyrku, gdzie znosił okrutne traktowanie ze strony treserów. Dzięki wspólnemu wysiłkowi aktywistów, teraz będzie wreszcie mógł żyć spokojnie i cieszyć się wolnością. Dla Napy, życie w klatce oraz sporadyczne wychodzenie na cyrkową arenę było wszystkim, co znał. Jednakże, ten etap w jego życiu został już zakończony. Po 12 latach w niewoli jego nowi opiekunowie sprawili mu wymarzony prezent. Po obejrzeniu tego nagrania ciężko nie uronić łzy.