Na parapecie jednego z budynków mieszkalnych na warszawskim Śródmieściu niecodzienną wizytę złożył dużych rozmiarów ptak. Nie był to jednak przerośnięty gołąb, jakich pełno w stolicy Polski. Jedynym w swoim rodzaju gościem okazał się być paw, który swoją obecnością zaskoczył przechodniów. W miniony czwartek, tuż po godzinie 19 do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie wpłynęło nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło ono pawia znajdującego się na parapecie budynku mieszkalnego zlokalizowanego przy ul. Nowy Świat 41.
Ta historia mogła zakończyć się strasznie, ale na całe szczęście kociak spadł na cztery łapy! Kiedy mruczek o imieniu Fleya zaginął, właściciele robili wszystko, co w ich mocy aby go odnaleźć. Plakaty i ogłoszenia w sieci na nic się jednak zdały. Mruczek był w poważnych tarapatach, na szczęście jego wołanie usłyszał... pies! Kot był przyjaźnie nastawiony do ludzi, więc właściciele obawiali się, że mógł za kimś pójść lub został skradziony. Z powodu jego długiej nieobecności obawiano się także potrącenia przez samochód. Mruczek mógł wpaść do rowu, gdzie wykrwawił się na śmierć, bo kierowca nie udzielił mu pomocy.
W poniedziałek, 26 kwietnia w godzinach popołudniowych w miejscowości Juszkowo doszło do tragicznego wypadku. W pobliżu obwodnicy Trójmiasta kierowca samochodu osobowego marki Mercedes wjechał do rzeki Raduni. Autem podróżowała co najmniej jedna osoba oraz pies. Tomasz Szulc, oficer dyżurny Stanowisko Kierowania Komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku poinformował, że zgłoszenie dotyczące wypadku wpłynęło około godziny 12:25. Na miejsce natychmiast zadysponowano ratowników oraz grupę wodno-nurkową.
Strażacy ze Strzelec Krajeńskich uratowali psa z pożaru! Do zdarzenia doszło 26 kwietnia zaraz po godzinie 12 w południe. Mundurowi od razu przybyli na miejsce. Zgłoszenie dotyczyło pożaru budynku przy ul. Gdańskiej, w którym miało dojść do wybuchu butli z gazem. Do działań skierowano całą zmianę JRG PSP w Strzelcach Krajeńskich, policję oraz ratowników medycznych.
W województwie lubelskim tragiczny wypadek kosztował życie 62-latka. Mężczyzna, mieszkający z psem w jednym z domów jednorodzinnych niedaleko Zamościa, stracił przytomność prawdopodobnie w wyniku zatrucia czadem i niebawem zmarł. Jednakże strażacy nie pozostali obojętni wobec należącego do niego czworonoga, który również nawdychał się trującego dymu. Do niebezpiecznego wypadku doszło w poniedziałek, 20 kwietnia br., w miejscowości Białowola. Sąsiadka dostrzegła dym wydobywający się z mieszkania 62-latka i natychmiast wezwała pomoc.
W miejscowości Józefów pod Warszawą doszło do groźnego wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem marki Mazda jechał w okolicy terenów leśnych i niezabudowanych, gdy niespodziewanie przed maskę wtargnął mu łoś. Potężne zwierzę dosłownie wbiło się w pojazd. W wyniku wypadku poszkodowana została jedna osoba.W piątek, 16 kwietnia po godzinie 19 oficer dyżurny z Komendy Powiatowej Policji otrzymał informację o zaistniałym zdarzeniu drogowym z udziałem łosia na zjeździe z drogi ekspresowej S17. Na miejsce kolizji zostali zadysponowani strażacy.
Niepokojące odkrycie w kanale Stary Nogat w pobliżu miejscowości Ząbrowo (woj. pomorskie). W czwartek w godzinach porannych dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej PSP w Malborku przyjął zgłoszenie o martwych zwierzętach. W wodzie znajdowało się truchło piętnastu dzików. Co je zabiło? Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej z JRG Malbork oraz zastęp OSP Miłoradz wyposażony w łódź płaskodenną. Strażacy przeszukali brzeg kanału na odcinku 5 km. O zaistniałej sytuacji powiadomiono Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej oraz powiatowego lekarza weterynarii.
Strażacy z OSP w Dolicach uratowali bezbronne zwierzę. Wszystko dzięki pracownikom budowlanym, którzy zobaczyli małego borsuka w tarapatach. Ten nie potrafił wydostać się ze studzienki teletechnicznej. Zdarzenie miało miejsce w czwartek, 15 kwietnia w godzinach porannych. Strażacy z Dolic (zachodniopomorskie) ruszyli na ratunek.
Koziołek z Puszczy Białowieskiej przywędrował w okolice ludzkich siedzib i przez przypadek zaplątał się w siatkę sznurową ogradzającą prywatną posesję. Właściciel nie wiedział, w jaki sposób udzielić pomocy rannemu samcowi sarny, dlatego poprosił o pomoc lokalnych strażaków. Do nietypowej akcji strażaków doszło 12 kwietnia w miejscowości Hajnówka (woj. podlaskie). Koziołek próbował przedostać się przez ogrodzenie i nieszczęśliwym trafem utkwił w ogrodzeniu wykonanym z siatki sznurowej. Nie był on w stanie samodzielnie się oswobodzić z uwagi na dość mocne skrępowanie parostków linkami.
Choć rzadko się o tym słyszy w pożarach życie często tracą nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. W tym przypadku czworonóg uwięziony wewnątrz płonącej zakopiańskiej starówki miał dużo szczęścia i umknął śmierci. Wszystko dzięki strażakom, którzy wspaniale się nim zajęli.
Jak poinformowano w zgłoszeniu strażaków z OSP KSRG w Wierzbicy, w poniedziałek, 5 kwietnia, około godz. 20 spokój mieszkańców wsi w województwie lubelskim został niespodziewanie zachwiany. Wieczorową porą po ulicy miało błąkać się dzikie zwierzę, które atakuje i prycha na bezbronnych ludzi.
Jak relacjonują w mediach społecznościowych druhowie ochotnicy, do pożaru w Borysławicach Zamkowych w gminie Grzegorzew (woj. wielkopolskie) doszło w sobotę, 3 kwietnia około godziny 15. Zapaleniu uległa ściółka w kurniku, a płomienie błyskawicznie rozniosły się po budynku gospodarczym o powierzchni 1000 metrów kwadratowych.
Psie szczekanie może stać się koszmarem dla właścicieli i wszystkich osób znajdujących się w pobliżu uporczywego czworonoga. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy hałaśliwego zachowania zwierzęcia nie powinno się ignorować, ponieważ może stać za nim ważny przekaz.
Piękna i słoneczna marcowa niedziela na długo pozostanie w pamięci pewnego mężczyzny. Wszystko przez pszczoły, które zaatakowały jego auta. Mężczyzna zatrzymał samochód na chwilę na parkingu, poszedł do sklepu, a kiedy wrócił zastał 15 tysięcy owadów okupujących pojazd.Do sytuacji doszło w Las Cruces w stanie Nowy Meksyk w USA. Kiedy mężczyzna wrócił do auta, nie spodziewał się, że szybko nie ruszy dalej w trasę.
W poniedziałek, 1 marca przed godziną 10 strażacy zostali poinformowani o wypadku, jaki zdarzył się na jednej z pobliskich posesji. W gminie Goraj (woj. lubelskie) pewien czworonóg miał nadzwyczajnego pecha i przypadkiem znalazł się na samym dnie około 10 metrowej studni. Z przyjętego zgłoszenia wynikało, że pies nadal żyje i wymaga natychmiastowej pomocy ze strony profesjonalnych ratowników.
Prawdopodobnemu podpaleniu uległ kościół Świętego Krzyża przy ul. Krańcowej w Lublinie. Ratownicy otrzymali zgłoszenie mówiące o gęstych kłębach dymu wydobywających się znad świątyni około godziny 12.30. Jak się okazało,
Do dramatycznej interwencji strażaków doszło na rozlewiskach Odry w okolicy Siekierek. Ratownicy otrzymali zgłoszenie dotyczące dwóch dzików, które wpadły do wody i nie potrafiły się samodzielnie wydostać na brzeg.
Do ataku rozwścieczonego zwierzęcia na lokatorów doszło w miejscowości Kępno w województwie wielkopolskim. Tamtejsza jednostka straży pożarnej otrzymała wezwanie od przerażonych opiekunów domowego kota z prośbą o ratunek.
Do przerażająco strasznej sytuacji doszło w czerwcu 2020 roku. To właśnie wtedy Jarosław K. wrócił do domu z małym kotkiem, który miał być prezentem dla Karolinki. Żona mężczyzny nie wyraziła na to zgody, co tylko rozwścieczyło mężczyznę. W odwecie postanowił spalić rodzinę.
Niemal codziennie w mediach pojawiają się kolejne doniesienia o ludziach i zwierzętach, pod którymi załamał się lód. Tym razem do tragedii doszło w Słupsku w Parku Klasztorne Stawy. Świadkowie widzieli, jak mężczyzna wbiega za swoim psem na zamarznięty lód, na wszystko patrzyła także jego matka. Niestety, 26-latek nie żyje.
Suczka Figa z Katowic udała się w pościg za lisem, któremu jednak udało się ukryć w jamie. Niestety, psina pobiegła za nim aż do samej kryjówki, w którą wpadła i nie była w stanie się wydostać. Początkowo właściciel Figi, pan Tomasz próbował samodzielnie wydostać psa, jednak po niemal 2 godzinach bezowocnych prób musiał zadzwonić po straż pożarną.
O bulwersującej zbrodni poinformowali strażacy z OSP Ruchna w powiecie węgrowskim. W miejscowości znajdującej się około godziny drogi od Warszawy ktoś powiesił kota na drzewie.
Zgłoszenie o psie dryfującym na krze strażacy z OSP w Łubowie otrzymali wczoraj, 3 lutego. Czworonóg uwięziony był na jeziorze Lednickim, w miejscowości Dziekanowice. Niestety, mimo szybkiego podjęcia działania pies nie przeżył
Łabędź z okolic kanału Żerańskiego od razu zwrócił uwagę pary, która zgłosiła się po pomoc do Ekopatrolu Straży Miejskiej. Funkcjonariusze szybko zjawili się na miejscu, ponieważ małżeństwo opisało łabędzia jako słabego i wyraźnie chorego.
Dramatyczna akcja straży pożarnej, na jeziorze Ińsko w miejscowości Ścienne w województwie zachodniopomorskim zarwał się dziś lód. Przechodzące przez zamarzniętą powierzchnię stado jeleni znalazło się w potrzasku, na miejscu zjawiło się kilkudziesięciu strażaków z jednostek PSP i OSP. Za pomocą lin starali się wyciągnąć zwierzęta z lodowatej wody.
Tragiczny w skutkach pożar miał miejsce w minioną niedzielę tj. 31 stycznia br. w Telążnej Starej pod Włocławkiem (woj. kujawsko-pomorskie). Jak relacjonują strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dąbie Polskim, w chwili przyjazdu na miejsce, ogień objął budynek inwentarski. W środku wciąż znajdowały się zwierzęta.
Pożar zaczął się od słomy składowanej na górze chlewni. Wczoraj, 29 stycznia około godziny 17:30 ogień zauważył sąsiad, który natychmiast wezwał pomoc. Według portalu gostynska.pl większość z około 1000 sztuk trzody chlewnej udało się uratować.
We wtorkowy poranek na stawie w parku Powstańców Warszawy doszło do tragicznego wypadku z udziałem czworonoga. Pies prawdopodobnie wbiegł na środek zamarzniętego zbiornika wodnego. W pewnej chwili lód załamał się pod jego ciężarem, a zwierzę zanurzyło się w wodzie.