W środku nocy stajnia stanęła w ogniu. Niestety, nie wszystkie zwierzęta udało się uratować
Pożar w budynku gospodarczym wybuchł około godziny 2.30. Na miejsce natychmiast wysłano sześć zastępów straży pożarnej w asyście policji oraz zespołu ratownictwa medycznego. Ogień płonął do białego rana, lecz po 4 godzinach zaciętej walki ostatecznie udało się go ugasić. Właściciel gospodarstwa trafił do szpitala. W wyniku pożaru ucierpiały także zwierzęta.
Tragiczny w skutkach pożar miał miejsce w minioną niedzielę tj. 31 stycznia br. w Telążnej Starej pod Włocławkiem (woj. kujawsko-pomorskie). Jak relacjonują strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dąbie Polskim, w chwili przyjazdu na miejsce, ogień objął budynek inwentarski. W środku wciąż znajdowały się zwierzęta.
Groźny pożar stadniny
W niebezpiecznej akcji gaśniczej uczestniczyło aż sześć oddziałów straży pożarnej: trzy z PSP we Włocławku oraz po jednym z OSP Dąb Polski, OSP Smólnik oraz PSP Włocławek. Strażacy mieli za zadanie nie tylko ugasić źródło ognia, ale również uratować uwięzione w środku budynku zwierząt gospodarskich.
- Nasze działania polegały w pierwszej kolejności na zabezpieczeniu, aby pożar nie przedostał się na sąsiednie budynki - relacjonują strażacy z OSP Dąb Polski na mediach społecznościowych.
Akcja gaśnicza była jednak utrudniona ze względu na zgromadzoną stertę drewna opałowego wewnątrz budynku. Walka z czasem trwała około 4 godziny. Pożar udało się opanować dopiero około godziny 7 rano.
Hodowca w szpitalu, wśród ofiar zwierzęta
W trakcie przeprowadzanej akcji zespół ratownictwa medycznego zadbał o bezpieczeństwo właściciela gospodarstwa. Nieprzytomny mężczyzna został odwieziony do najbliższego szpitala. Stan jego zdrowia pozostaje nieznany.
Niestety, w wyniku pożaru ucierpiały także zwierzęta hodowlane. Nie wszystkie stworzenia żyjące w gospodarskie uszły żywo z płonącego budynku inwentarskiego.
- Z budynku ewakuowano dziewięć koni. W wyniku zatrucia dymem jedno zwierzę padło. Zginęły także drobne zwierzęta gospodarskie - króliki, drób - informuje bryg. Dariusz Krysiński, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku.
Przyczyna niedzielnego pożaru w dalszym ciągu pozostaje zagadką. Na obecną chwilę wciąż dokładnie nie ustalono, jak wielkie straty poniósł właściciel gospodarstwa, które stanęło w ogniu.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przed redakcję Świata Zwierząt:
- Bernardyn zobaczył panią po miesiącu rozłąki. Jego reakcja wzrusza do łez, wszystko się nagrało
- Lubelskie. Bez zadaszenia i na łańcuchach. Tak wyglądała hodowla owczarków
- 10 lat służył w policji. Owczarek niemiecki odszedł na zasłużoną emeryturę
Źródło: bydgoszcz.tvp.pl
Następny artykuł