Tajemniczy pożar kościoła w Lublinie. Świadkowie mówią o podpaleniu, na miejscu policja, strażacy i pies tropiący
Prawdopodobnemu podpaleniu uległ kościół Świętego Krzyża przy ul. Krańcowej w Lublinie. Ratownicy otrzymali zgłoszenie mówiące o gęstych kłębach dymu wydobywających się znad świątyni około godziny 12.30. Jak się okazało,
Pożar kościoła w centrum Lublina
Na miejsce wysłano trzy zastępy straży pożarnej w asyście policji. W międzyczasie świadkowie pożaru sami chwycili za szufle i śniegiem starali się ugasić ogień. Jak relacjonuje jeden z duchownych, zapaleniu uległ przedsionek kościoła. Płomienie dostrzegła modląca się wierna.
– Ogień jako pierwsza zauważyła pani adorująca Najświętszy Sakrament - mówi dziennikarzom Dziennika Wschodniego jeden z księży z parafii.
Oficer prasowy, st. kpt. mgr inż. Andrzej Szacoń, wyjaśnił, że w chwili pożaru kościół był prawie całkowicie pusty. W budynku przebywała jedna osoba. Jest nią 60-letnia kobieta, która uległa zatruciu i została przewieziona do szpitala. Nikt inny nie ucierpiał.
- Zapaliła się kotara z tworzywa sztucznego, zawieszona przy wejściu do kościoła - czytamy wyjaśnienia policjanta na stronie Polsat News.
Czworonożny policjant na tropie podpalacza
Akcja gaśnicza została zakończona. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru kościoła przy ul. Krańcowej było celowe podłożenie ognia.
- Pożar został ugaszony. Prawdopodobnie doszło do podpalenia. Spaleniu uległa kotara oraz okolice wejścia do kościoła. Trwa oddymianie budynku - dodał oficer prasowy.
Świadkowie pożaru relacjonują, że chwilę po pojawieniu się dymu, który ogarnął kościół, z miejsca zdarzenia oddaliła się kobieta. Chcąc poznać dokładną przyczynę pożaru, funkcjonariusze zaangażowali w poszukiwania śladów wykwalifikowanego psa tropiącego. Wyszkolony czworonóg szuka poszlak, które mogą doprowadzić do podpalacza.
To niestety kolejny przypadek, kiedy w Polsce w tajemniczych okolicznościach miejsce kultu religijnego stanęło w płomieniach. Wcześniej miało to miejsce m.in. we wsi Kasparus (woj. pomorskie), gdzie z zabytkowego kościoła pozostał jedynie zwęglony szkielet. Czy to możliwe, że tym razem ktoś celowo podłożył ogień? Na obecną chwilę nie można wykluczyć tej możliwości.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
Zuchwali rabusie ukradli kaczkomat. W nowym miejscu stał tylko kilka dni
Niecodzienny widok. Największy kot Europy spacerował w podolsztyńskim lesie
Stado waleni utknęło na plaży. Prawie 50 zwierząt bezradnie próbuje wrócić do wody