Pomysł na zbudowanie psiej wioski pojawił się już kilka lat temu. Jej główną funkcją ma być zapewnienie schronienia bezpańskim psiakom, jednak zwierzaki otrzymują tu także domowe ciepło i opiekę. Jak mówi w rozmowie z portalem Przemyśl Nasze Miasto lek. wet. Radosław Fedaczyński z lecznicy Ada, jego marzeniem jest, aby każdy maltretowany psiak mieszkał w lepszych warunkach niż jego oprawca.
Dokładnie w roku 2004 powstało w Polsce Stowarzyszenie Pomocy Królikom. To była pierwsza inicjatywa w naszym kraju, której celem było zapobieganie bezdomności tych czworonogów. Po dzień dzisiejszy powstało około pięciu kolejnych stowarzyszeń, natomiast SPK na tę chwilę już objęło swoimi działaniami praktycznie całą Polskę. O tym, w jaki sposób zapobiega się bezdomności królików, opowiedziała nam Magdalena Supińska, lekarka weterynarii specjalizuje się w leczeniu małych zwierząt, która jest jednym z czterech członków warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pomocy Królikom – Uszate Serca Warszawy.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego ceny psów i innych zwierząt domowych wzrosły aż o 28,1 procent. Co ciekawe, zazwyczaj inflacja wartości pupili nie wynosiła więcej niż kilka procent. Ekonomiści i eksperci przyczyn wzmożonego zainteresowania zakupem czworonoga dopatrują się w przymusowej izolacji. Podobne trendy mogliśmy obserwować między innymi w USA czy na Wyspach Brytyjskich. Tamtejsze media informowały u pustych schroniskach. A jak wygląda sytuacja zwierząt w Polsce?
Gumpy jest prawdopodobnie jedynym psem, który z własnej woli nigdy nie opuści murów organizacji Charleston Animal Society w Stanach Zjednoczonych. Ku zaskoczeniu wszystkich, wielokrotnie adoptowany zwierzak wolał bezdomność, niż przebywanie u boku szczęśliwej rodzinie. Co mogło być tego przyczyną?
Pies koreańskiej rasy Sapsali samotnie spędzał każdy dzień przy ruchliwej ulicy. Nie pozwalał do siebie podejść i tylko ukradkiem zjadał jedzenie pozostawione mu przez mieszkańców okolicy. Nie sposób było go złapać, a jedyne osoby, które go interesowały były kobietami. To za nimi podążał, jakby sprawdzał, czy któraś z nich nie jest jego panią. Historia czworonoga jest niesamowita.
Suczka o imieniu Mommy fatalnie czuła się w schronisku Deity Animal Rescue w Los Angeles. Była wystraszona, nie dawała się do siebie zbliżyć, nie mówiąc już o dotykaniu. Trzeba było jak najszybciej znaleźć jej dom tymczasowy, by mogła zacząć normalnie żyć, jednak nikt nie chciał opiekować się psem, który próbował wszystkich ugryźć - nikt, oprócz jednej kobiety.
Słynny już pies Joe Bidena o imieniu Major niedługo zainauguruje akcję charytatywną. Ma ona pomóc schronisku, z którego pochodzi zwierzak prezydenta. Każdy będzie mógł wziąć w niej udział, jako że będzie to impreza wirtualna.
Pies o imieniu Tobi trafił do meksykańskiego schroniska z ulicy. Był tak straumatyzowany, że wolontariusze migli sobie tylko wyobrażać wszystkie straszne rzeczy, przez które musiał przejść. Bał się absolutnie wszystkiego i całe dnie wciskał się w kąt boksu. Pewnego dnia na jego drodze stanęła behawiorystka, która miała zmienić jego życie raz na zawsze.
Jamnik imieniem Bobby należał do 70-letniego Antonio, mieszkańca Montorio al Vomano we włoskiej prowincji Teramo. 4-letni pupil wkrótce po tym, jak zamieszkał z nim pod jednym dachem, zżył się ze staruszkiem. Chciał zawsze być w jego pobliżu na wypadek, gdyby groziło mu niebezpieczeństwo. Czuł, że jego obowiązkiem jest go bronić.
W miejscach szczególnie dotkniętych problemem bezdomności psów często te starsze czy bardziej schorowane zwierzaki skazane są na uśpienie. Taki los miał spotkać także Emu, przestraszonego, starego psa znalezionego na ulicy. Jednak gdy zabrano go do weterynarza, by ten go uśpił, mężczyzna odmówił. Wpadł na dużo lepszy pomysł.
Jak informuje TVP 3 Gdańsk w tajemniczych okolicznościach z gminy Kartuzy zniknęło w 2020 roku 29 odłowionych zwierząt. Właściciel firmy zajmującej się odłowem bezpańskich psów miał przekazać je do schroniska w Kościerzynie, do czego nigdy nie doszło. Jak twierdzi, zwierzętom nic się nie stało i ma niezbite dowody na swoją niewinność.
Kotka była zestresowana w schronisku. Wolontariuszka z Effingham County Animal Shelter & Control szybko zauważyła, że mimo strachu kocica była bardzo przyjazna i uwielbiała być głaskana. Jednak jej przeszłość musiała być burzliwa. Świadczył o tym list przyczepiony do jej obróżki.
Bezdomny mężczyzna zapobiegł ogromnej tragedii, która wydarzyła się w schronisku dla bezpańskich zwierząt w Atlanie w USA. Na kilka dni przed Świętami w części gastronomicznej budynku wybuchł pożar. Zbieg okoliczności sprawił, że w pobliżu znajdował się 53-letni Keith Walker. Długo się nie zastanawiał nad działaniem, gdy zobaczył, że zwierzętom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Właśnie ruszyła dobroczynna akcja oddawania świątecznych drzewek. Zamiast je wyrzucać, można przekazać do schroniska! W ten sposób doniczkowe choinki zyskają drugie życie. A i zwierzaki będą szczęśliwe.
Bezdomny mężczyzna wyjaśnił, dlaczego śpi tuż przy wejściu do schroniska. Okazało się, jakiś czas temu zaginęła mu ukochana suczka, chciał więc być w placówce z samego rana, by zobaczyć, czy psina nie zostanie przywieziona tutaj. Poruszony techniczny postanowił zrobić wszystko, by bezdomny znalazł swoją przyjaciółkę.
Suczka przebywała w trzech domach i dwóch schroniskach. Na początku spędziła kilka miesięcy swojego życia w miejskim schronisku w Filadelfii. Stamtąd trafiła do domu mężczyzny, który oddał ją zaledwie po dwóch tygodniach. Najwyraźniej zależało mu na psie stróżującym, a nie wiernym przyjacielu. Swoją decyzję argumentował w absurdalny sposób.
Schronisko w Słupsku ponownie podjęło decyzję o wstrzymaniu adopcji na czas Świąt Bożego Narodzenia. We wcześniejszych latach też tak postępowali, a wszystko to w imię dobra zwierzaków. Niestety, wciąż dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy pies czy kot po świętach jest zwracany do przytuliska. Nie należy zapominać, że "nietrafione prezenty" też mają uczucia i taki powrót może okazać się dla nich wielką traumą.
Finn, mały piesek husky był prezentem dla żony. Jednak kiedy kobieta po jakimś czasie wystąpiła o rozwód, zraniony mąż postanowił się na niej odegrać. Niestety, na jego zemście ucierpiał właśnie pies, którego mężczyzna zabrał ze sobą i uwiązał na łańcuchu, z ograniczonym dostępem do wody, jedzenia, a także bez budy na zewnątrz.
Pewnego dnia mężczyzna przybył do schroniska, by adoptować wymarzonego psiaka. Wybór padł na suczkę rasy pitbull, która od pierwszych chwil bardzo mu się spodobała i z którą się zaprzyjaźnił. Gdy jednak już miał ją adoptować, stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Pies nie chciał opuścić schroniska! Dlaczego? Zagadka natychmiast została rozwikłana - w schronisku pozostał przyjaciel suczki.
Żaden właściciel nie jest w stanie pogodzić się z utratą jednego psa, a co dopiero dwóch - i to w tym samym czasie. Bardzo niefortunny przypadek trafił się siostrze Laury Waltenburg i jej szwagrowi. Małżeństwo było tak zrozpaczone po utracie czworonogów, że zapomnieli o całym bożym świecie - w tym także o anulowaniu zakupu karmy dla psów.
Jak poinformowały osoby, które uratowały psa, ktoś musiał go potrącić. Nie wiadomo, w jaki sposób kundelek znalazł się na ruchliwej autostradzie, ale przestraszony i ranny utknął pomiędzy barierkami oddzielającymi pasy. Nie był w stanie się ruszyć, nie mówiąc już o ryzyku idącym za wbiegnięciem na ulicę.
Tegoroczna akcja "Nakarm psa z OLX" właśnie dobiega końca. To dzisiaj, 16 grudnia jest ostatni dzień, kiedy jeszcze możemy nakarmić psy i koty ze schronisk.
Dwa słodkie pieski zostały znalezione przez zwierzęcy patrol w Łodzi. Pracownicy Animal Patrolu zauważyli, że w śmietniku znajdują się dwa pieski, rasą podobne do owczarków podhalańskich. Zwierzaki trafiły do schroniska. Niewiarygodne, ile osób wyraziło chęć ich adopcji. Pieski dostały imiona Śnieżka i Sopelek. Pracownicy schroniska umieścili zdjęcie psiaków na Facebooku. Małe, zmarnowane i bardzo przestraszone zwierzęta poruszyły serca wielu ludzi. Łącznie zgłosiło się aż 300 osób, wyrażających chęć ich adopcji.
Od 15 listopada do 31 grudnia 2020 roku portale Interia, Ratujemy Zwierzaki oraz Fundacja „Psi Los” organizują VII ogólnopolską zbiórkę karmy na rzecz bezdomnych i potrzebujących zwierząt. Natalia Kukulska w tym roku postanowiła wesprzeć akcję, którą nazwano „Burek sam nie poprosi o pomoc”. Z tego artykułu dowiesz się: Dla kogo liczy się każda złotówka, o którą prosi Natalia Kukulska Jaką akcję wsparła w tym roku znana piosenkarka W jaki sposób można pomóc potrzebującym — Pukam do waszych serc z prośbą o pamiętanie o tych, którzy o pomoc sami nie poproszą — powiedziała Natalia Kukulska na filmiku przygotowanym dla Interii. Zobacz także: Wierzyć się nie chce, co spotkało 6-letniego Sebastianka. Teraz jest o krok, by spełniły się jego marzenia
Adopcja zwierzęcia powinna zawsze być przemyślaną decyzją. Niestety, mimo że większość osób tak właśnie do tego podchodzi, wciąż zdarzają się jeszcze przypadki, gdy okazuje się, że ktoś wcale nie był gotowy na przygarnięcie psa. W takim przypadku często trafia on z powrotem do schroniska, a cały wysiłek włożony w proces adopcyjny idzie na marne. To właśnie dlatego niektóre ośrodki w okresie przedświątecznym decydują się na wstrzymanie adopcji.
Gdy Dustin Kelley odwiedzał lokalne schronisko, by adoptować jakiegoś zwierzaka, w pewnym momencie jego uwagę przykuł jeden ze szczeniaków. Schronisko nie chciało mu go wydać, twierdząc, że pies się nie nadaje ze względu na swój odstraszający wygląd. Kelley już miał zrezygnować, jednak gdy dowiedział się, że psiak ma zostać uśpiony, zmienił swoje zdanie.
Schroniska wciąż nie pustoszeją, choć coraz więcej osób rezygnuje z kupna psa od hodowcy na rzecz adopcji. Co jednak z tymi, które mają na nią najmniejsze szanse - psami schorowanymi i w podeszłym wieku? Większość osób (niesłusznie) uważa, że najlepiej jest przygarnąć szczeniaka, a my wspólnie z prezes Funduszu Migotkowego zamierzamy przekonać wszystkich, że starsze psy również zasługują na kochający dom!
Imię psa jest ważniejsze, niż mogłyby się wydawać. Choć psy traktują imiona inaczej niż ludzie, warto pamiętać o kilku zasadach, gdy myślimy, jak ochrzcić naszego zwierzaka. Psy ze schroniska zazwyczaj mają już imię, a wielu adoptujących zastanawia się, czy powinno się je zmieniać? Wyjaśniamy, jak to naprawdę jest z psimi imionami.