Koty mają przepiękną czarną sierść i bystre mądre oczy. Choć to mieszańce, takiej prezencji nie powstydziłby się niejeden rasowy kot wystawowy. Seniorzy powinni cieszyć się spokojną starością w domu, w którym się wychowali, jednak niestety nie było to możliwe. Przedstawiciele tego gatunku żyją średnio około 14 lat, jednak wielu dożywa dużo sędziwszego wieku. Ta para dzierży obecnie tytuł najstarszego rodzeństwa mruczków w Wielkiej Brytanii, wszystko wskazuje na to, że niedługo będzie mogła ubiegać się o tytuł najstarszych żyjących kocich braci na świecie. Oba zwierzaki mogą pochwalić się niemalże perfekcyjnym zdrowiem.
Pitbulle to wspaniałe psy, które zasługują na dużo wyrozumiałości i empatii. Jako silnie umięśnione i pięknie wyglądające zwierzęta sprawdzają się znakomicie w roli towarzysza aktywnego opiekuna, a co najważniejsze - potrafią być wyjątkowo cierpliwe i opiekuńcze w stosunku do dzieci. Pitbull uznawany jest za rasę agresywną, a mimo to wybierany jest na psa rodzinnego. Niestety, zwierzęta te bardzo często kończą w schroniskach i mają mniejsze szanse na ponowną adopcję.
Pies przykuł uwagę wolontariuszy grupy Howl of a Dog. Zauważyli go prowadząc akcję kastracji i sterylizacji bezpańskich zwierząt. Takie inicjatywy są kluczowe, jeśli chodzi o ograniczenie populacji bezdomnych psów i kotów. Niekontrolowane rozmnażanie się sprawia, że setki szczeniaków i kociąt cierpią na ulicach, by w końcu trafić do schroniska. Zdaniem niektórych takim zabiegom powinno się poddać wszystkie zwierzaki, które nie są przeznaczone do rozmnażania się w licencjonowanych hodowlach. Pracownikom fundacji zależało przede wszystkim na tym, by Remy czuł się dobrze i znalazł dom. Poza sterylizacją, pies został umyty i odrobaczony.
Szczeniak stracił dom, ze względu na sytuację jego pana. Mężczyzna nie miał jak zająć się czworonogiem, więc przywiązał go przy schronisku, licząc, że jego zwierzak znajdzie lepszy dom u kogoś innego. List, który przypiął do obroży czworonoga, był bardzo wzruszający. Kryzys wywołany przez pandemię koronawirusa sprawił, że stracił swoje źródło utrzymania i mieszkanie.
Pies Jack miał już na karku 12 lat, kiedy trafił do schroniska. Staruszek załamał w nowym miejscu, trudno mu było przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Jak informowali pracownicy przytuliska psiak trafił do niego nie z własnej winy. Wolontariusze wiedzieli, że trudno będzie dla niego znaleźć nowy dom. Nie dlatego, że pies jest mało towarzyski, a ponieważ więcej osób woli adoptować szczeniaki, niż dorosłe psy. Jednak pewna kobieta zakochała się w zwierzaku i postanowiła wywołać na jego pyszczku uśmiech.
Suczka Zuzu została porzucona w wieku dwóch lat. Jej właściciele oddali ją do schroniska, do którego w kilka dni później przybyli w poszukiwaniu nowego szczeniaka. Pełny nadziei pies myślał, że jego rodzina wróciła go odebrać. Niestety nadzieje okazały się płonne. Reakcja Zuzu chwyta za serce.Pies to wierny i kochający przyjaciel. Źle wychowany może sprawiać kłopoty, ale to jedynie kwestia właściwego podejścia. Choć sprawa odpowiedzialnej adopcji zwierząt jest poruszana niemalże na wszystkich możliwych kanałach, ludzi pełnych egoizmu wciąż nie brakuje. Suczka Zuzu właśnie na takich trafiła za pierwszym razem.
Mężczyzna adoptuje zwierzęta, których nikt inny by nie przygarnął. Większość osób, które wybierają sobie pupila, chce pięknego, zdrowego i jak najmłodszego czworonoga. Mało kto interesuje się losem psów starych i schorowanych, czy zwierzętami gospodarczymi. Wiele z nich dużą część swojego życia spędza w schronisku lub domu tymczasowym. Brakuje im miłości i kontaktu z człowiekiem. Każdemu psu zależy na nawiązaniu relacji z opiekunem. Choć krótkie spotkania z pracownikami takich placówek podnoszą je na duchu, marzą o stałym domu.
Owczarek niemiecki miał problemy z chodzeniem. Nie potrafił nawet pokonać krótkich schodów. Przez swoją tuszę nie mógł znaleźć osób, które chciałby go adoptować. Tak poważna otyłość może prowadzić do problemów kardiologicznych czy dysplazji lub zwyrodnienia stawów. Schroniskowe warunki nie poprawiały rokowań psa. Zwierzak był smutny, niechętnie wychodził ze swojego boksu. Wyglądał jakby stracił nadzieję na szczęśliwe życie. Wtedy poznał swojego nowego pana. Mężczyzna o imieniu Lee był zdeterminowany, by pomóc mu wrócić do formy i przywrócić wiarę w siebie oraz ludzi.
Pies o niewyobrażalnym wyglądzie trafił pod bramę schroniska. Kiedy wolontariusze usłyszeli szczekanie, nie sądzili, że znajdą tam tak zadbanego i pięknego czworonoga. Historia Tarhuna u wielu internautów wywołała łzy wzruszenia – to niesamowite, co działo się na terenie placówki, kiedy czworonog do niej trafił. Wielu do tej pory nie może w to uwierzyć. Nikt nie chciał uwierzyć w to, że pies, którego znaleziono pod schroniskiem, jest bezpański. Jego niebywały wygląd wskazywał bowiem na to, że czworonóg ma swojego właściciela. Jak potoczyła się jego historia?
Schronisko w Radysach na Mazurach dopuściło się strasznych czynów. Z jego terenów wywieziono cztery tony martwych psów, natomiast żywe są w stanie agonalnym. Jak podaje Radio Zet, właściciel placówki został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Wolontariusze już od kilku dni biorą udział w akcji ratunkowej zwierząt.Schronisko z Mazur nazywane jest mordownią. Na stronie zbiórki na rzecz psów uratowanych z placówki czytamy, że tylko w kilku pierwszych miesiącach 2020 roku z ośrodka wyjechało prawie 4 tony martwych psów. Wolontariusze błagają o pomoc.
Pies Pogo uchodzi za nieśmiałego, trochę wycofanego czworonoga. W jego spojrzeniu można łatwo się zakochać, jak i wyczytać smutną przeszłość, która widać, że jeszcze go nie opuściła. Pogo bardzo marzy o nowym i kochającym domu, jednak nie patrzy tym charakterystycznym spojrzeniem "zabierz mnie stąd". Wydaje się pogodzony ze swoim losem, ale czy aby na pewno musi tak być?
Chihuahua Chloe jest kolejnym psem, który pilnie poszukuje nowego domu. Świat suczki zawalił się. Jego właściciel zmarł z powodu koronawirusa. Czy znajdzie się opiekun dla psiaka?
Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli wskazuje, że w schroniskach przebywa niemal 150 tys. psów i kotów, ale organizacje prozwierzęce szacują, że obecnie liczba bezdomnych zwierzaków może sięgać nawet 3 milionów. Ogromną część z nich stanowią schorowane czworonogi w podeszłym wieku bez szans na adopcję.Starsze, schorowane, często niedowidzące czy niedosłyszące. W schroniskach latami czekają na dom. Często lądują tu po śmierci ukochanych opiekunów lub w momencie, gdy ich właściciele trafiają do domów opieki czy hospicjów i nie mogą się nimi dłużej zajmować. Czasem zostają porzucane, kiedy pojawiają się choroby i związane z nimi koszty leczenia. Czasem – tylko dlatego, że z wiekiem tracą swój szczenięcy urok i nie są już takie ładne.
Szczeniak miał przy sobie wzruszający list. Pismo wskazywało na to, że zwierzę zostawiło porzucone na ulicy. Pupil otrzymał zabawkę, aby nigdy nie zapomniał o swoim właścicielu. Dlaczego to zrobił?Czasami jesteśmy zmuszeni podejmować trudne decyzje, aby ocalić naszych najbliższych. Tak właśnie postąpił ten 12-letni właściciel psa. Musiał stanąć przed ciężkim wyborem, ale ostatecznie pożegnał się ze swoim przyjacielem na zawsze. Zostawił kilka słów wyjaśnienia i jego ulubioną zabawkę.
Kotka, która wiele miesięcy znajdowała się w schronisku, ujęła wszystkich wolontariuszy swoim przemiłym usposobieniem. Niestety, nikt poza nimi nie wykazywał zainteresowania biednym zwierzakiem, dlatego postanowili zorganizować mu huczne urodziny. Niestety, nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Długi czas pobytu kotki Monique w schronisku Battersea w Londynie zmotywował wolontariuszy do zorganizowania jej urodzin. Inicjatywa ta miała zachęcić do zainteresowania się małym zwierzątkiem i znalezieniem mu nowego domu. Kotka swoje drugie urodziny spędziła w towarzystwie wolontariuszy. Niestety, nikt poza nimi nie zainteresował się zwierzątkiem, które cierpi na rzadką przypadłość, jaką jest zespół niedoboru immunologicznego kotów. Choroba nie jest groźna dla ludzi, niestety sprawia, że zwierzęta powinny stale przebywać w domu.
Kot, który urodził się z wodogłowiem, trafił do schroniska dla zwierząt. Poprzedni właściciele, postanowili się go pozbyć właśnie przez jego niecodzienny wygląd. Zwierzak w przytułku spędził ponad rok, nadaremnie czekając na osobę, które zechce przegarnąć go pod swój dach. Wystarczył jeden ruch futrzaka, aby wydarzyło się coś niesamowitego. Jego życie diametralnie się zmieniło. Inność w społeczeństwie od zawsze jest obiektem zainteresowania i szyderczych komentarzy. Zjawisko to oprócz ludzi coraz częściej dotyka też bezbronne zwierzęta, które w rezultacie lądują na ulicy lub trafiają do pobliskich schronisk. Przykładem jest kot, który trafił do przytułku z powodu choroby, która sprawiła, że wyróżniał się na tle innych futrzaków.
Suczka spędziła w schronisku większość swojego życia. Żaden z obecnych pracowników nie zabawił w nim tyle, co stary pies. Wolontariusze wiedzieli, że zasługuje ona na wyjątkowy dom. Niestety. Lata mijały a biedna suczka nadal pozostawała ich podopieczną. To co dla niej zrobili wzrusza do łez! Przez wiele lat najbliższą rodziną suczki byli pracownicy schroniska. Choć zwierzę otoczone było najlepszą opieką i traktowane jak królowa, wszyscy wiedzieli, że zasługuje na lepszy, prawdziwy dom. Choć adopcja psów cieszy się coraz większą popularnością, zdecydowanie większość osób decyduje się na przygarnięcie pod swój dach szczeniąt i młodych zwierząt. Te dorosłe i starsze, nierzadko schorowane i niechętne do nauki wydają się za dużym problemem. Dlatego właśnie pracownicy schroniska postanowili urządzić dla Sandi wyjątkową niespodziankę. Sandi: historia psa 12-letnia suczka Sandi to krzyżówka pitbulla i boxera. Nikt z pracowników schroniska Marion-Grant Humane Society nie wie, jak dokładnie pies znalazł się pod ich skrzydłami. Najprawdopodobniej było to 6 lat temu. Zwierzę czekało tak długo na nowy dom, że niemalże wszyscy stracili nadzieję, że opuści bramy schroniska. Kiedy więc w końcu do tego doszło, pracownicy postanowili zrobić dla niej coś wyjątkowego. Suczka otrzymała nowy dom Po sześciu latach życia w schronisku, dorosła suczka w końcu miała otrzymać prawdziwy, ciepły, pełen miłości dom! Erin i Cary Rhodes, których pies właśnie zmarł, zakochały się w Sandi i postanowiły przygarnąć ją pod swój dach. To wyjątkowe wydarzenie wymagało odpowiedniej oprawy i o taką właśnie zatroszczyli się pracownicy schroniska. Suczka została wyprowadzona do nowych właścicielek w pięknej koronie, a przed psem został rozłożony czerwony dywan. Sandi tyle czekała na ten dzień, że musiał on zostać odpowiednio uczczony! ZOBACZ WIDEO I ZDJĘCIA: Screenshot The Uplift, Facebook Suczka została ubrana w koronę, jak na prawdziwą królową przystało. Screenshot The Uplift, Facebook Przed Sandi został rozłożony również czerwony dywan. Pies zasługiwał na wyjątkowe pożegnanie! Suczka opuściła schronisko w wielkim stylu! Suczka spędziła w schronisku większość swojego życia. Żaden z obecnych pracowników nie zabawił w nim tyle, co stary pies. Wolontariusze wiedzieli, że zasługuje ona na wyjątkowy dom. Niestety. Lata mijały a biedna suczka nadal pozostawała ich podopieczną. To co dla niej zrobili wzrusza do łez! Przez wiele lat najbliższą rodziną suczki byli pracownicy schroniska. Choć zwierzę otoczone było najlepszą opieką i traktowane jak królowa, wszyscy wiedzieli, że zasługuje na lepszy, prawdziwy dom. Choć adopcja psów cieszy się coraz większą popularnością, zdecydowanie większość osób decyduje się na przygarnięcie pod swój dach szczeniąt i młodych zwierząt. Te dorosłe i starsze, nierzadko schorowane i niechętne do nauki wydają się za dużym problemem. Dlatego właśnie pracownicy schroniska postanowili urządzić dla Sandi wyjątkową niespodziankę. Sandi: historia psa Suczka otrzymała nowy dom Po sześciu latach życia w schronisku, dorosła suczka w końcu miała otrzymać prawdziwy, ciepły, pełen miłości dom! Erin i Cary Rhodes, których pies właśnie zmarł, zakochały się w Sandi i postanowiły przygarnąć ją pod swój dach. To wyjątkowe wydarzenie wymagało odpowiedniej oprawy i o taką właśnie zatroszczyli się pracownicy schroniska. Suczka została wyprowadzona do nowych właścicielek w pięknej koronie, a przed psem został rozłożony czerwony dywan. Sandi tyle czekała na ten dzień, że musiał on zostać odpowiednio uczczony! ZOBACZ WIDEO I ZDJĘCIA: Screenshot The Uplift, Facebook Suczka została ubrana w koronę, jak na prawdziwą królową przystało. Screenshot The Uplift, Facebook Przed Sandi został rozłożony również czerwony dywan. Pies zasługiwał na wyjątkowe pożegnanie! Suczka opuściła schronisko w wielkim stylu!
Właściciele uznali, że nie chcą już psa, którego przygarnęli, gdy był jeszcze szczeniakiem. Porzucili go w schronisku, a gdy tylko pies zorientował się, co się dzieje, zaczął zapierać się łapami z całych sił. Nic to nie dało, a całe zdarzenie zostało nagrane. Kiedy pies zobaczył, że właściciele prowadzą go do schroniska, wpadł w panikę. Czworonóg czuł, że dzieje się coś złego, dlatego tuż przed wejściem z całych sił zapierał się i próbował jak najdłużej pozostać na wolności. Rodzina nie miała litości, zwierzak siłą został umieszczony za drzwiami.
Suczka pomimo swojego ogromnego i nabrzmiałego brzuszka nie mogła urodzić. Po wizycie u weterynarza wszystko stało się jasne. Prawda zaskoczyła nawet doświadczonego lekarza, który w swojej pracy zawodowej widział już niejedno. Dowiedz się, co tak naprawdę wykazało USG i jak potoczyły się dalsze losy psiaka. Suczka przez cały okres ciąży przebywała w schronisku dla zwierząt. Kiedy nowi właściciele dostrzegli ją na miejscu, spośród wszystkich innych zwierzaków, wybrali właśnie ją. W jej oczkach dostrzegli coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli. Sami nie potrafili powiedzieć, o co tak właściwie chodzi, ale czuli, że psinka nie może tam dłużej zostać sama!
Dziewczynka każdego dnia przychodziła do pobliskiego schroniska dla zwierząt. Jej codziennie wizyty diametralnie zmieniły życie porzuconych i osamotnionych psiaków. Kiedy nagranie dokumentujące wspaniałomyślne poczynania psiej superbohaterki obiegły sieć, Internauci nie potrafili pohamować zachwytu. Jej zachowanie jest niewiarygodne. Nie ulega wątpliwości, że dzieci uwielbiają psy. W takim duecie zabawy i psoty mogłyby trwać w nieskończoność. A co jeśli rodzice pomimo próśb nie zamierzają zgodzić się na adopcję lub zakup czworonożnego przyjaciela? Najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest oczywiście… odwiedzanie pobliskich schronisk. Zwierzaki, znajdujące się w przytułkach naprawdę potrzebują uwagi, czułości i odrobiny zainteresowania.
Charytatywna Choinka, to akcja, na którą warto zwrócić uwagę. Zwierzęta towarzyszą nam przecież każdego dnia, jako nasi przyjaciele i wręcz członkowie rodzin. Ich obecność w naszych życiach wielu z nas przynosi radość i komfort. Jednak znacznie bardziej niż my ich, one potrzebują nas. Wiele psów nie ma domów, żyje w schroniskach, które ledwo stać na wykarmienie ich. Mamy szansę pomóc. Akcja Karmimy Psiaki od lat zajmuje się zbieraniem karmy i akcesoriów dla zwierzaków żyjących w schroniskach. Poza tym, pomaga również w znalezieniu pieskom nowych domów. Chociaż ich osiągnięcia są naprawdę imponujące, to wciąż za mało. Dlatego przy okazji świąt Bożego Narodzenia, potrzebują dodatkowej pomocy.
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Niestety, w drugą stronę nie zawsze działa to tak pięknie. Ludzie często zawodzą swoich czworonożnych towarzyszy, okrutnie je traktując i porzucając. Ta suczka w swoim życiu przeszła przez prawdziwe piekło. Kiedy została adoptowana, jej zachowanie doprowadziło do łez nową właścicielkę. Chociaż wszyscy chcielibyśmy, żeby wszystkie zwierzęta na świecie były zdrowe i szczęśliwe, a ich opiekunowie odpowiedzialni, świat nie działa niestety w taki sposób. Schroniska wciąż są przepełnione, a wiele zwierząt przebywających w nich, dokładnie jak ten pies, straumatyzowane i obawiające się każdego kontaktu z ludźmi. Na całe szczęście, ich historie mogą dobrze się zakończyć!
Schronisko to miejsce, które w większości ludzi obudzi ogromny smutek. Wszystkie te urocze psie mordki, którym chcielibyśmy zapewnić dom, ale nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Chyba że, jesteśmy tą kobietą, której się to udało. Kiedy po raz pierwszy postanowiła przygarnąć psa, zrozumiała, że nie może ograniczyć się tylko do jednego. Kobieta na początku nie planowała tak ogromnego przedsięwzięcia. Jednak bardzo szybko okazało się, że Danielle ma zbyt wielkie serce, żeby pozwolić na to, by jedno schronisko po drugim się przepełniało. To, co zaczęło się jako prywatny projekt, szybko zmieniło się w pełnowymiarowe zajęcie.
Kot przez swój nietypowy wygląd nie mógł znaleźć kochającej rodziny. Zwierzak przyszedł na świat z dodatkowym chromosomem, przez co jego pyszczek różnił sie od tych, które mamy okazję widywać na co dzień. Właściciele, którzy na dłuższą metę nie potrafili pogodzić się z jego innością, porzucili go. Wielu bezdusznych właścicieli decyduje sie na porzucenie lub oddanie swojego czworonożnego przyjaciela. Bez względu na to, jaki powód nimi kieruje, zwierzaki zawsze odczuwają to w jednakowy sposób. Ludzie zapominają, że podobnie, jak ludzie mają one uczucia i rozumieją o wiele więcej niż mógłby sie wydawać. Kot, o którym w sieci zrobiło się bardzo głośno, przez chorobę odbiegał wyglądem od innych futrzaków.
Właściciele nie chcieli już swojego psa, którego przygarnęli, kiedy był jeszcze szczeniakiem. Siłą zaciągnęli go do schroniska, gdzie bez mrugnięcia okiem porzucili go w koszmarnych warunkach. Zwierzę było śmiertelnie wystraszone, ale nie robiło to na nich wrażenia. Dzięki nagraniu całego zdarzenia historia tego psiaka miała szczęśliwy finał. Kiedy pies zobaczył, że właściciele prowadzą go do schroniska, wpadł w panikę. Czworonóg czuł, że dzieje się coś złego, dlatego tuż przed wejściem z całych sił zapierał się i próbował jak najdłużej pozostać na wolności. Rodzina nie miała litości, zwierzak siłą został umieszczony za drzwiami.
Suczka swoim pojawieniem się w jednym z autobusów komunikacji miejskiej wywołała ogromne poruszenie. Kobieta, która dostrzegła ją jako pierwsza, wiedziała, że nie może przejść obok niej obojętnie. Zdjęcie, które zrobiła, zupełnie odmieniło życie smutnego czworonoga. Całe szczęście na świecie są jeszcze ludzie o dobrym sercu. Już nie po raz pierwszy okazuje się, że siła internetu jest naprawdę ogromna. Wystarczyło jedno zdjęcie wrzucone do sieci, aby całkowicie odmienić życie czworonożnego przyjaciela. Smutek i przygnębienie wyraźnie malowały się na twarzy zwierzaka. Kobieta zdecydowała o natychmiastowym podjęciu działania!
Pies dzięki swojemu niecodziennemu wyglądowi niemalże natychmiast okrzyknięty został zaszczytnym mianem internetowej sensacji. Czworonóg znaleziony został na ulicy przez wolontariuszy schroniska. Weterynarz, który wziął go pod swoje skrzydła pomimo ogromnego doświadczenia, czegoś podobnego nie widział jeszcze nigdy. Coraz częściej słyszy się o bezdusznych właścicielach zwierząt, którzy postanawiają pozbyć się swoich pupili ze względu na ich wygląd. Pomimo tego, że początkowo ich inność wydaje się fascynująca, z czasem zrobią wszystko, by pozbyć się niechcianego problemu. To właśnie dlatego tak wiele, niewinnych psiaków ląduje na ulicy, pozbawionych dostępu do jedzenia i picia.
Kobieta musiała podjąć dramatyczną decyzję w spawie swoich psów. Nie mogła dalej opiekować się zwierzakami ze względu na chorobę nowotworową, ale nie chciała ich zostawić na pastwę losu. Kobieta z okolic Turka w województwie wielkopolskim musiała podjąć prawdziwie dramatyczną decyzję. Gdy usłyszała, że choruje na raka, wiedziała, że już dłużej nie będzie mogła się zajmować swoimi psami.