Adoptowany pies wracał do schroniska aż 11 razy. Powód jest nieoczywisty
Gumpy jest prawdopodobnie jedynym psem, który z własnej woli nigdy nie opuści murów organizacji Charleston Animal Society w Stanach Zjednoczonych. Ku zaskoczeniu wszystkich, wielokrotnie adoptowany zwierzak wolał bezdomność, niż przebywanie u boku szczęśliwej rodzinie. Co mogło być tego przyczyną?
Adoptowany pies wracał do schroniska 11 razy
Uroczy czworonóg imieniem Gumpy znany był ze swojego łagodnego usposobienia i łatwości w nawiązywaniu kontaktów z otaczającymi go ludźmi. Uwielbiał się łasić i zaczepiać wolontariuszy pracujących w przytulisku. Nic dziwnego, że w porównaniu z innymi kandydatami do adopcji to właśnie on cieszył się największym powodzeniem wśród potencjalnych właścicieli.
W ciągu dwóch lat pies był wielokrotnie adoptowany, lecz za każdym razem jego pobyt w nowym domu kończył się szybciej, niż przypuszczano. Gumpy ośmiokrotnie wrócił do schroniskowego boksu przywieziony przez opiekunów, zaś trzy razy został znaleziony na ulicy.
Wszyscy pracownicy schroniska zachodzili w głowę, zastanawiając się nad powodem zwrócenia zwierzęcia. W ich opinii Gumpy nigdy nie sprawiał problemów wychowawczych. W dodatku był zaskakująco posłusznym i miłym dla oka pupilem. Co więc decydowało o tym, że każdy nowy opiekun uznawał, że brakuje dla niego miejsca pod wspólnym dachem?
Dopiero za jedenastym razem prawda w końcu wyszła na jaw. Okazało się, że problem od początku nie leżał w podejściu nowych właścicieli psa, lecz skłonności Gumpy'ego do pryskania z posesji! Adoptowany zwierzak nie potrafił się odnaleźć w nowym otoczeniu i stale tęsknił za dobrze znanym schroniskiem, gdzie zdążył już obwąchać wszystkie kąty i wszystkich pracowników.
Schronisko prawdziwym domem
Po poznaniu prawdziwego powodu powrotów psa do przytuliska, pracownicy Charleston Animal Society nie mieli serca ponownie wystawiać ogłoszenia adopcyjnego w sprawie Gumpy'ego. Zrozumieli, że pies traktował wolontariuszy jak swoją prawdziwą rodzinę, dlatego zrobiłby wszystko, byleby tylko się z nimi nie rozstać.
Od tej pory Gumpy zyskał status wyróżnionego mieszkańca schroniska, a w dodatku powierzono mu odpowiedzialne zadanie — wita nowych mieszkańców i pomaga im swobodnie wdrożyć się w zasady panujące w placówce. Co lepsze, jest także honorowym dawcą krwi!
Odkąd lojalny czworonóg na stałe zamieszkał w schronisku, wszyscy wolontariusze wydają się szczęśliwsi. Wiedzą, że choć większość psów i kotów marzy o posiadaniu jednego opiekuna na wyłączność, Gumpy czuje się najlepiej w miejscu, które dobrze zna wśród bezdomnych zwierzaków, które z radością żegna przez długo oczekiwanym wyjazdem do nowych domów.
Zobacz wideo i zdjęcia:
Mieszkanka Bydgoszczy usłyszała wyrok. Ponad pół roku temu zrzuciła psa z 10 piętra
Nie czekając na pomoc, wszedł do budynku, z którego wydobywał się dym. Policjant uratował psa
Poruszający gest internautów. Zebrali ponad 100 tys. zł dla pana Józka, któremu został tylko pies