W Pabianicach kamery monitoringu zarejestrowały, jak dwóch nastolatków pastwiło się nad jeżem. Bulwersujący film z zajścia trafił do sieci, a młodzi zwyrodnialcy poniosą surowe konsekwencje. Ostrzegamy wszystkich miłośników - serce boli od samego patrzenia!Wszyscy wiedzą, jak wyglądają jeże, lecz nie każdy zna ciekawostki na ich temat. Te pożyteczne zwierzęta najczęściej poruszają się w pojedynkę i w jedną noc są w stanie przemierzyć na swoich małych nóżkach nawet 2 km. Podczas jesiennych migracji są niestety narażone na liczne niebezpieczna, zarówno ze strony przejeżdżających pojazdów, jak i osób traktujących je jak żywe zabawki. Zdarzenie, jakie miało miejsce w województwie łódzkim, jest tego niezbitym dowodem.
Jesień to pora roku, która nieodmiennie kojarzy się nam z wędrówkami, zarówno w poszukiwaniu grzybów, jak i pożywienia oraz schronienia na zimę w przypadku wolno żyjących zwierząt. Mieszkanka powiatu bieszczadzkiego, która wybrała się na zbiory, stanęła oko w oko z niedźwiedziem. Tego, że grzybobranie zakłóci drapieżnik, nie mogła przewidzieć.O tym, że las jest naturalnym środowiskiem do życia dla niedźwiedzi, koniecznie powinni pamiętać wszyscy miłośnicy leśnych spacerów, wędrówek po górach, a także grzybiarze. W tym przypadku nie można zapomnieć o zakazie zbliżania się do dzikich zwierząt, a jeśli już napotkamy je na naszej drodze, należy bezpiecznie udać się w przeciwnym kierunku.
Niedźwiedzie w Zakopanem czują się coraz pewniej. Dzikie zwierzęta buszują po ulicach miasta w poszukiwaniu pożywienia. Osiedla, place zabaw, domy jednorodzinne są przez nich regularnie odwiedzane. Nie da się ukryć, że dopisuje im apetyt. Eksperci zwracają się do mieszkańców Małopolski i turystów z apelem. Wydaje się, że żadnego górala widok niedźwiedzia nie powinien dziwić. W końcu góry są ich naturalnym środowiskiem, a w Tatrach mieszka wielu przedstawicieli dzikich zwierząt tego gatunku. Jednakże każdy z nich musi zdawać sobie również sprawę, że w ich towarzystwie należy zachować szczególną ostrożność.
Wielu kierowców nie ma świadomości o przepisie dotyczącym przepuszczania osoby ze „znakiem niepełnosprawności” oraz karze grożącej za niedostosowania się do zasad ruchu drogowego. Nakładana grzywna może nam skutecznie opróżnić portfel, dlatego należy zwracać szczególną uwagę na osoby z psami przewodnikami. Wyjaśniamy, jak ustrzec się błędów. Kończący się rok obfitował w wiele zmian. Wraz z 1 stycznia 2022 r. kierowcy doczekali się istnej rewolucji w kodeksie drogowym. W życie weszły nowe przepisy, które m.in. podwyższają maksymalną wysokość grzywny, jaką może nałożyć sąd oraz zwiększają wysokość mandatów, jakie nałożyć może policjant.
Do wrocławskiej policji wpłynęło zgłoszenie od zaniepokojonego przechodnia. Jak wynika z relacji świadka, mężczyzna znęcał się na swoim psem. Kiedy funkcjonariusze zabezpieczyli zwierzę, okazało się że jest w podeszłym wieku. Właściciel psiego staruszka usłyszał już zarzuty.Mimo że osoby podnoszące rękę na swoich podopiecznych coraz częściej ponoszą konsekwencje prawne, niestety znęcanie nad zwierzętami to wciąż aktualny problem, którego nie da się całkowicie zlikwidować. Ważne natomiast, aby będąc świadkiem takiej sytuacji zaalarmować odpowiednie służby. W ten sposób można pomóc biednym zwierzakom, które pozostają bezbronne.
Mieszkańcy Gdyni stali się świadkami niecodziennej sytuacji z udziałem dzikich zwierząt. Podczas gdy tłumy zbieraczy ruszyły z koszykami na grzybobranie, z nieobecności ludzi w mieście postanowiły skorzystać dziki, które tłumnie wyszły na ulice.Chociaż władze województwa opolskiego wydały apel do spacerowiczów i grzybiarzy, by zachowali ostrożność podczas zbierania darów jesieni ze względu na obecność dzikich zwierząt, na północy Polski role się odwróciły. Dziki wyszły na spotkanie mieszkańcom Gdyni i odwiedziły popularne w tym mieście skrzyżowanie ulic Świętojańskiej i Traugutta.
Do sieci trafiło nagranie z niebezpiecznej sytuacji na wiejskiej drodze. Pewien kierowca poruszał się swoim samochodem w godzinach nocnych, gdy nagle przed maskę pojazdu wyskoczyła sarna. Niestety zabrakło dosłownie ułamka sekundy, by ominąć dzikie zwierzę. Wideo udostępniono w sieci ku przestrodze.W zasadzie ryzyko, że na drodze przed autem pojawi się dzikie zwierzę, występuje przez cały rok, niemniej jednak aktualnie strażnicy miejscy oraz policjanci coraz częściej interweniują w sprawach dotyczących mieszkańców lasów, bowiem jesienią i wiosną trwa wzmożona migracja zwierząt. Z tego powodu wzrasta liczba zderzeń i wypadków drogowych z ich udziałem. Przykład jednego z niebezpiecznych zdarzeń na drodze możemy obejrzeć na kanale "Bielskie Drogi".
Zanim zdecydujemy się na merdającego ogonkiem członka rodziny, wiele osób stara się obliczyć, ile może kosztować jego utrzymanie. Czy panująca inflacja ma realny wpływ na miesięczny koszt utrzymania psa? Przeliczamy wszystkie niezbędne wydatki związane z opieką nad zwierzęciem domowym.Posiadanie czworonoga, to nie tylko ogromna przyjemność i możliwość cieszenia się bezwarunkową miłością pupila, ale przede wszystkim masa obowiązków i ukrytych kosztów. Adopcja lub kupno psa wiąże się z dodatkowymi wydatkami, które należy uwzględnić przy planowaniu miesięcznego budżetu. Aby uczynić to rozważnie, przed całą procedurą należy zastanowić się, czy w danym momencie życia jest nas na to zwyczajnie stać.
Lokalne władze z województwa opolskiego wydały apel do spacerowiczów i grzybiarzy. Proszą w nim o zachowanie ostrożności, bowiem w okolicy zaobserwowano watahę wilków. Jak wiadomo to zwierzęta drapieżne, na które należy zwrócić szczególną uwagę przebywając w ich naturalnych środowisku.Jesień to pora roku, podczas której wilki częściej wędrują w pobliże ludzkich siedzib i gospodarstw. Zazwyczaj to młode osobniki, które odłączyły się od grupy, aby poznawać nowe tereny oraz szukać potencjalnego partnera. Dzikie zwierzęta zdecydowanie łatwiej spotkać w lesie, dlatego wybierając się na grzybobranie czy spacer z dziećmi czy czworonożnym podopiecznym, należy zachować szczególną ostrożność.
Nie koleją, jak w lekturze Romana Pisarskiego, a autobusem chciał podróżować biało-rudy kot z Dębnicy Kaszubskiej. Próba dostania się do pojazdu zakończyła się sukcesem. W Światowy Dzień Zwierząt sprytny zwierzak przebył całą trasę aż do Słupska. Mandatu jednak nie dostał.Zapewne każdy z nas pamięta lekturę szkolną opisującą losy psa, który jeździł koleją. Ta prawdziwa historia stała się kanwą opowieści, którą napisał Roman Pisarski. Sytuacja, jaka rozegrała się w województwie pomorskim, jest kolejnym dowodem na to, że życie pisze najciekawsze scenariusze.
Wszyscy miłośnicy obserwowania leśnych zwierząt mają prawdziwy powód do zadowolenia. Otóż podczas wyprawy na grzyby można się wsłuchać w niebywałe odgłosy przyrody. Kamera przyłapała leśnych adoratorów i już wiadomo, że rozpoczął się doroczny rytuał z udziałem jeleni w roli głównej. Jak wyglądają ich zaloty?Rykowisko to ważny okres w życiu każdego miłośnika leśnej fauny. Na ten czas z niecierpliwością wyczekują także same dziko żyjące zwierzęta. To nic innego, jak okres godowy jeleni. Wtedy samce donośnymi odgłosami, które już nie raz wystraszyły turystów i grzybiarzy, przekazują samicom, że przyszła pora na gody.
Funkcjonariusze Straży Miejskiej w Żyrardowie otrzymali informację o niebezpiecznym stworzeniu oplecionym wokół barierki balkonu jednego z mieszkań. Zgłaszająca obawiała się, że zwierzę przypominające olbrzymiego gada może stanowić zagrożenie dla mieszkańców. W rzeczywistości nie skrzywdziłoby nawet muchy. Do zdarzenia doszło 23 września w Żyrardowie (woj. mazowieckie). Do dyżurnego straży miejskiej zadzwoniła przerażona kobieta, która twierdziła, że na ul. gen. Augusta Fieldorfa-Nila widziała węża. Tak przynajmniej jej się wydawało.
Rozpętała się afera na polskim rynku drobiu. Wszystko dlatego, iż podczas operacji Centralnego Biura Śledczego Policji wyszło na jaw, że kurczaki i kaczki otrzymywały pożywienie, w którym występowały oleje techniczne. Małżeństwo z Poznania sprzedawało je producentom jako pasze tłuszczowe. Jakie postawiono im zarzuty?Wśród producentów żywności rozpoczęło się poruszenie, bowiem CBŚ dowiodło, że spółka z Poznania fałszowała produkty. Mianowicie, w paszach przeznaczonych dla kur i kaczek zamiast odpowiednich tłuszczów zamieszczali tłuszcze do produkcji smarów.
Rysica o imieniu Kiki, którą wypuszczono na wolność w ramach programu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski", została śmiertelnie potrącona przez samochód. "Musimy wszyscy jeździć jeszcze uważniej, także ze względu na rysie" - przypomina dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.Ryś to największy przedstawiciel rodziny kotowatych w Europie, zamieszkujący najdziksze zakątki Polski. Mimo, iż ryś jako gatunek nie jest zagrożony w skali świata, to jego populacja w naszym kraju doświadcza lokalnych, ale bardzo istotnych zagrożeń. Jednym z nich jest wzrastająca liczba przypadków kolizji drogowych z udziałem zwierząt dzikich.
Czy podczas spaceru po lesie zdarzyło Ci się zobaczyć dość płaskie i powierzchowne ubytki w korze drzew? Jak informują pracownicy Nadleśnictwa Baligród, te tajemnicze ślady to znak, że w pobliżu były i nadal mogą przebywać niedźwiedzie. Autorzy facebookowego profilu Nadleśnictwa Baligród, obejmującego obszar północno-zachodniej części Bieszczad, podzielili się ciekawostką dotyczącą zachowania dzikich zwierząt w polskich lasach. Wielu nie miało o tym pojęcia.
Warmińsko-mazurska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła próbę przemytu okazu CITES na przejściu granicznym w Grzechotkach. Mężczyzna wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Gdy odkryli, co ukrywał w samochodzie osobowym, złapali się za głowy.Skórę niedźwiedzią brunatnego, chronionego Konwencja Waszyngtońską, próbował przemycić kierowca jadący z Rosji, przez Polskę, do Niemiec. Grozi mu konfiskata okazów, grzywna lub nawet kara więzienia.
Niespokojnie zrobiło się podczas niedzielnej gonitwy, tzw. Wielkiej Warszawskiej na Torze Wyścigów Konnych Służewiec. Coraz większe kontrowersje i sprzeciw budzi powracająca moda na wyścigi konne. Grupa niezrzeszonych aktywistek i aktywistów wszczęła protest, ujawniając tragiczny los eksploatowanych zwierząt. W minioną niedzielę, 25 września odbyła się 109. edycja Wielkiej Warszawskiej, podczas której na trawie Toru Wyścigów Konnych Służewiec pobiegło 11 koni. To jedna z najważniejszych gonitw w kraju, podczas których emocje sięgają zenitu. Tymczasem w tłumie miłośników tego sportu pojawiły się osoby sprzeciwiające się organizacji profesjonalnych wyścigów konnych - rozrywki opartej na wyzyskiwaniu koni nazywanych wyścigowymi.
Pracownicy Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego przekazali cudowne wieści. Po długim okresie oczekiwania powitano nowych podopiecznych - pięcioraczki należące do gatunku zagrożonego wyginięciem. "To dla nas wszystkich wielkie święto" - podkreślają opiekunowie nowo narodzonych kociaków.Mamy przyjemność poinformować o kolejnym wielkim sukcesie hodowlanym w jednym z polskich ogrodów zoologicznych. Podczas konferencji z udziałem Aleksandry Dulkiewicz, prezydent Gdańska oraz dyrekcji i pracowników gdańskiego ZOO ogłoszono narodziny pięciu gepardów grzywiastych. W Europie w tym roku takie narodziny nastąpiły jeszcze tylko w zoo w Stuttgarcie.
Na drodze między Nietążkowem a Podśmiglem pod Kościanem w Wielkopolsce doszło do poważnego wypadku z udziałem dwóch samochodów osobowych i zwierzęcia. Cztery osoby zostały zabrane do szpitala.O dużym pechu może mówić kierowca, który doprowadził do czołowego zderzenia z nadjeżdżającym pojazdem. Przyczyną wypadku było nagłe wtargnięcie zwierzyny na jezdnię.
W drugiej połowie września rozpoczyna się bardzo ważny etap w życiu dziko żyjących zwierząt. Mowa o okresie godowy jeleni zwanym rykowiskiem. Zwierzęta ryczą od rana do nocy, napawając turystów lękiem. Ratownicy TOPR ostrzegają, by z nimi nie zadzierać. Monogamia wśród zwierząt nie jest zjawiskiem powszechnym, a miłość na całe życie zdarza się w przyrodzie bardzo rzadko. U ssaków przeważa model poligamicznych małżeństw sezonowych. Zasady są proste - samice i samce raz w roku spotykają się na gody, aby się rozmnożyć. U jeleni ten okres nazywamy rykowiskiem.
Jeże są objęte ochroną, aczkolwiek podczas jesiennych migracji masowo giną pod kołami przejeżdżających pojazdów. Te pożyteczne zwierzęta nie mają łatwego życia, dlatego w okresie wzmożonego ryzyka jesteśmy im winni maksymalną ochronę. W przeciwnym razie czeka je zagłada.W związku z nadejściem chłodnych jesiennych dni i rozpoczęciem dorocznych migracji dziko żyjących zwierząt, wystartowała kolejna edycja akcji, w ramach której urzędnicy wraz z ekologami przypominają o znaczeniu specjalnych znaków ostrzegawczych. To właśnie teraz jeże przemierzają kilometry, przygotowując się do zapadnięcia w sen zimowy.Szacuje się, że w Polsce pod kołami samochodów ginie rocznie ponad 40 tysięcy jeży. W wielu przypadkach, w wyniku śmierci jednego jeża, ginie również kilka innych.
W okresie jesienno-zimowym zwierzętom żyjącym bez dachu nad głową grozi znacznie większe niebezpieczeństwo niż wychłodzenie. Straż miejska apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej rozwagi, gdyż mnożą się przypadki dzikich lokatorów ukrywających się w zakamarkach samochodów. Gdy tylko temperatury zaczyna spadać, nie tylko ludzie zrobią wszystko, by się ogrzać. Coraz więcej wolnożyjących zwierząt szuka schronienia m.in. pod maskami samochodów lub całym pojazdem. Niestety zdradliwa kryjówka może kosztować je życie, nie wspominając już o tym, że żywe istoty potrafią dokonać sporego spustoszenia w aucie.
W ubiegłym tygodniu członkowie Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego dokonali smutnego odkrycia. Jeden z trzech urodzonych na wolności młodych rysiów został zastrzelony. Sprawę bada policja.Ryś to największy przedstawiciel rodziny kotowatych w Europie, zamieszkujący najdziksze zakątki Polski. Ten kot prowadzi wyjątkowo dyskretne życie i tylko nielicznie szczęśliwcy mieli okazję podziwiać go na wolności. Ryś jako gatunek nie jest zagrożony w skali świata, natomiast jego populacja w Polsce doświadcza lokalnych, ale bardzo istotnych zagrożeń. Zwierzęta te występują jedynie na obszarze ok. 12 % polskich lasów. Dzisiaj można mówić o około 200 sztukach. Niestety, na Pomorzu Zachodnim grasuje kłusownik, który przyłożył rękę do ich definitywnego unicestwienia.
Biuro prasowe Urzędu Miejskiego w Siemianowicach Śląskich przekazało informację o śmierci Jolanty Kopiec, wieloletniej dyrektorki Śląskiego Ogrodu Zoologicznego i działaczki społecznej. Odeszła w wieku 70 lat. Dziś rano przygnębiająca wiadomość obiegła rodzime media. Zmarła Jolanta Kopiec, która jako pierwsza kobieta kierowała chorzowskim zoo i piastowała stanowisko dyrektorki przez 12 lat. Za jej kadencji zmodernizowano placówkę, unowocześniając ją i polepszając warunki bytowe zwierząt.
W Babiogórskim Parku Narodowym znajdują się specjalne fotopułapki ustawione przez przyrodników. Kamerom udaje się co jakiś czas zarejestrować zwierzęta w różnych sytuacjach. Tym razem w ich oko złapały się tegoroczne wilcze maluchy. Na profilu Babiogórskiego Parku Narodowego na Facebooku pojawił się post, w którym leśnicy pokazali dzikich mieszkańców tamtejszych lasów, a dokładniej pięć małych wilczków. Mimo, iż wilk jest objęty ścisłą ochroną, to jednocześnie obserwuje się systematyczny wzrost jego populacji.
Bałtyk nie jest w pełni chroniony od skutków katastrofy na Odrze. Ekolodzy z WWF alarmują, że trwa wtórne skażenie rzeki z powodu olbrzymiego nagromadzenia martwych ryb, małży i skorupiaków w rzece, co w połączeniu z brakiem tlenu oraz wzrostem stężenia substancji toksycznych dla wodnych organizmów rodzi realne zagrożenie dla całego obszaru Morza Bałtyckiego.Minęły cztery tygodnie od pierwszych sygnałów o skażeniu Odry, Wymieranie ryb w rzece Odrze to bardzo poważna katastrofa ekologiczna, spowodowana najprawdopodobniej industrialną działalnością człowieka. Tymczasem od soboty w woj. pomorskim znów masowo umierają ryby i inne morskie organizmy. WWF ostrzega, że proces będzie się rozszerzał w kierunku Zalewu Szczecińskiego. Fala skażenia Odry nieuchronnie zbliża się do Bałtyku.
Z Orientarium w Łodzi napływają cudowne wiadomości. W ciągu ostatnich dni na świat przyszły trzy binturongi, zwane też kotomisiami. Pod postem na ten temat posypała się lawina komentarzy. Gratulacjom nie ma końca. Istny baby boom zapanował na terenie łódzkiego ogrodu zoologicznego. Na świat przychodzi coraz więcej zwierząt. 24 sierpnia przekazano kolejną radosną wieść. Urodziła się trójka nowych mieszkańców zoo.
W gospodarstwie rolnym we wsi Kwik (woj. warmińsko-mazurskie) bydło tonęło we własnych odchodach. Z liczącego 90 sztuk stada, służby uratowały ok. 50 krów i cieląt. Niestety, części z nich nie dało się już pomóc. Właścicielka gospodarstwa i jej syn usłyszeli zarzuty. Państwowa Inspekcja Weterynarii w Piszu otrzymała anonimową informację o nieprawidłowościach z jednym z gospodarstw rolnych. W piątek, 19 sierpnia, we wsi Kwik, w powiecie piskim, podjęto interwencję, podczas której ujawniono, że właścicielka obory oraz jej syn zgotowali kilkudziesięciu zwierzętom piekło - i nie ma w tym określeniu choćby cienia przesady.