Wyjątkowo przykre znalezisko pod Piłą. Nie żyje młoda rysica, w tym roku przystąpiła do rozrodu
Rysica o imieniu Kiki, którą wypuszczono na wolność w ramach programu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski", została śmiertelnie potrącona przez samochód. "Musimy wszyscy jeździć jeszcze uważniej, także ze względu na rysie" - przypomina dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Ryś to największy przedstawiciel rodziny kotowatych w Europie, zamieszkujący najdziksze zakątki Polski. Mimo, iż ryś jako gatunek nie jest zagrożony w skali świata, to jego populacja w naszym kraju doświadcza lokalnych, ale bardzo istotnych zagrożeń. Jednym z nich jest wzrastająca liczba przypadków kolizji drogowych z udziałem zwierząt dzikich.
Rysica Kiki zginęła pod kołami samochodu
Pod kołami samochodu zginęła zaledwie 2-letnia rysica Kiki, o czym poinformował dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile. Do wypadku doszło w czwartek, 29 września między godziną 5 a 6 na drodze wojewódzkiej nr 188 pomiędzy Dolnikiem a Zeleźnicą na trasie Piła-Złotów. Z relacji kierowcy wynika, że ryś niespodziewanie wyskoczył na jezdnię z pobliskich pól kukurydzy. Niestety zabrakło czasu na reakcję.
Kierowca zachował trzeźwość umysłu i nie odjechał z miejsca wypadku bez uprzedniego powiadomienia odpowiednich służb. Przekazał zatem informację o potrąceniu rysia do Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile. Pod wskazany adres pojechał dyrektor placówki, dr Paweł M. Owsianny.
Rysica zginęła kilkanaście metrów od miejsca zdarzenia w wyniku odniesionych obrażeń. Z informacji uzyskanych od kierowcy oraz po obejrzeniu śladów wypadku stwierdzono, że kierowca nie miał możliwości uniknięcia kolizji ze zwierzęciem.
- [Kiki] została zabrana przez powiadomionego specjalistę z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego - Dzika Zagroda. Zróbmy wszystko, by rysie miały więcej szczęścia i jeszcze lepsze warunki siedliskowe. Musimy wszyscy jeździć jeszcze uważniej, także ze względu na rysie. Niech się rodzą i szczęśliwie żyją w naszym krajobrazie - napisał na swoim Facebooku dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Młoda samica rysia wcześniej straciła młode
Rysie występują jedynie na obszarze ok. 12 % polskich lasów, dlatego Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze wspólnie z Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży oraz Ośrodkiem Kultury w Mirosławcu realizuje projekt „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”. Jego celem jest przywrócenia rysia na obszarze dawnego bytowania i zapewnienia odpowiednich warunków dla rozwoju populacji tego gatunku. 2-letnia Kiki była jedną z wychowanek instytucji.
Niestety, dzikie zwierzę nie sprostało wyzwaniom wiążącym się z przetrwaniem na wolności. Świadczy o tym również śmierć jej potomstwa, Jak wyjaśnił dr Owsianny, stosunkowo młoda rysica urodziła się w niewoli i została wypuszczona wraz z dwoma siostrami. Wiosną doczekała się pierwszego miotu, lecz nie wybrała dobrych miejsc na rozród - okociła się blisko siedzib ludzkich. Maluchy niestety nie przetrwały.
Jak informuje TVN24, martwa rysica trafi teraz do badań. Przyrodnicy chcą zobaczyć w jakiej była kondycji zdrowotnej, czy była zdrowa czy też na coś chorowała. Nie ma to związku ze śmiercią kota, a ma pomóc w programie przywracania rysi.
Zdaniem dr Owsiannego, zaistniała sytuacja doskonale obrazuje stan przekształceń środowiska dokonanych wcześniej i obecnie przez człowieka. Czasami zmiany te są dla środowiska skrajnie niekorzystne.
fot. Paweł Owsianny
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Dziwne dziury sfotografowane w polskim lesie. Leśnicy wyjaśniają, skąd się tam wzięły
Kotek puka w szybę domu pewnej rodziny. Pragnie tylko jednego i nie przyjmuje odmowy
Jak psy wyczuwają stres u swoich właścicieli? Znamy odpowiedź
źródło: zlotowskie.pl, TVN24