Polska jest krajem obfitującym we wspaniałe szlaki turystyczne. Co więcej, na wiele z nich można wybrać się ze swoim czworonożnym kompanem. Jednym z najpopularniejszych kierunków pieszych wycieczek w naszym kraju są Tatry. Co zaskakujące, nawet domowe zwierzęta bywają zainteresowane górskimi wędrówkami. Na Przełęczy Kondrackiej znaleziono psiego seniora. W pobliżu nie było jego opiekuna. Zaniepokojeni turyści poinformowali o tym fakcie pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Wakacje się skończyły, ale wszystko wskazuje na to, że sezon na porzucanie czworonogów trwa w najlepsze. Pomimo tego, że coraz więcej osób bestialsko traktujących zwierzęta, za swoje czyny odpowiada przed sądem, w Polsce wciąż nie brakuje pseudo-opiekunów czworonogów. W Łodzi znaleziono zaniedbanego i opuszczonego psa w typie rasy buldog francuski. Nie wiadomo, jak długo cierpiał, zanim trafił na ludzi, którzy postanowili mu pomóc, jednak spostrzeżenia internautów mogą przyspieszyć poszukiwania zwyrodnialca.
Niektórym pupilom przychodzi zmierzyć się z odejściem ukochanego człowieka. Śmierć kogoś bliskiego to cios, z którym część zwierząt zupełnie sobie nie radzi. W związku z traumatycznym wydarzeniem zdarza się, że czworonogi popadają w długotrwałą żałobę. Niekiedy osamotnione pupile szukają wsparcia w ramionach innych ludzi. Natomiast są też takie, które zamykają się na otaczający je świat. Tak było w przypadku Pelle, dużego kundelka, który po śmierci opiekuna nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej agresywny. Konieczna była interwencja specjalistów.
W ciepłych miesiącach, podczas górskich wędrówek na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, można natknąć się na wiele osobliwych gatunków zwierząt. Jedne z nich są urodzonymi modelami, inne sieją postrach wśród turystów. Są też takie, które nigdy nie powinny były znaleźć się w Parku Narodowym. Okazuje się, że słynny bóbr znad Morskiego Oka dał się we znaki leśnikom. Przedstawiciel największych gryzoni w Europie narobił mnóstwo zamieszania na szlaku. Władze parku podjęły decyzję, co trzeba z nim zrobić.
Adoptowane zwierzęta potrafią odwdzięczyć się swoim wybawcom ogromną dawką miłości i bezgranicznego zaufania. Maniuś, niespełna roczny kocurek, pierwsze chwile swojego życia spędził na ulicy. Na szczęście w kwietniu bieżącego roku znalazł kochający dom. Zaprzyjaźnił się ze wszystkimi członkami swojej nowej rodziny, ale szczególnie bliska stała mu się pięcioletnia dziewczynka ze spektrum autyzmu. Szybko stali się nierozłącznymi kompanami. Niestety, szczęście Maniusia nie trwało długo. Małej Emilce nieomal pękło serce, kiedy u zwierzęcia zdiagnozowano poważną chorobę.
Polacy obawiają się, że przez szalejącą inflację oraz sytuację rozgrywającą się za wschodnią granicą pewne produkty mogą zniknąć z półek. Tymczasem bardziej realnym powodem do strachu może okazać się nieoczekiwane pojawienie zwierzęcego intruza w jednej ze sklepowych alejek. Klienci jednego ze sklepów sieci Biedronka nie mieli szczęścia na zakupach. Spokojną atmosferę popsuł gad, który wyślizgnął się z wentylacji. Skończyło się przyjazdem straży pożarnej.
Zwolennicy dobrostanu zwierząt coraz głośniej apelują o poszanowanie prawa do wolności od cierpienia, które uniemożliwia przedmiotowe traktowanie żywych istot. Niemniej w wielu polskich domach te regulacje są notorycznie łamane. Fundacja dla Szczeniąt “Judyta” donosi o kolejnym przypadku znęcania się nad zwierzętami przez osoby małoletnie. 8-tygodniowy szczeniak służył dziecku za zabawkę. Pomimo rosnącego zaniepokojenia wśród sąsiadów, rodzice nie reagowali. Gdyby nie interwencja mieszkańców warszawskiego bloku, mogłoby skończyć się to tragedią.
Mieszkańcy jednej z kamienic w Ostrowie Wielkopolskim przeżyli chwile prawdziwej grozy. Przez otwarte okno w mieszkaniu na najwyższym piętrze, na parapet wszedł kot. Zaraz za nim wgramoliło się tam sześcioletnie dziecko. Matki dziecka nie było w mieszkaniu podczas opisywanych wydarzeń. Konieczna była interwencja policji oraz straży pożarnej. Opiekunkę poddano badaniu trzeźwości.
W bieżącym miesiącu w Polsce na legionellozę zachorowało ponad 160 osób. To schorzenie wywoływane bakterią Legionella pneumophila, a infekcja rozwija się głównie w drogach oddechowych, powodując suchy kaszel. W grupie wysokiego ryzyka są przede wszystkim osoby w podeszłym wieku, co nie oznacza, że legionelli powinni obawiać się wyłącznie seniorzy. Czy nasze zwierzęta domowe również mogą zachorować? Objawy występujące u psów są bardzo podobne do ludzkich przypadków zakażeń tą bakterią.
Czy mruczki obdarzone ciemniejszym umaszczeniem przynoszą pecha? Inka to urocza czarna kotka, która przynosi pecha jedynie sobie. Zwierzę od pierwszych tygodni życia musi dzielnie walczyć z każdą przeciwnością losu, a mimo to cały czas jest wystawiane na kolejne próby. Podopieczna Fundacji Cerber Godność dla Zwierząt znów trafiła do kliniki weterynaryjnej z infekcją. Wystarczyło, że otarła pyszczek o miskę.
Niedźwiedzie to jedne z największych ssaków występujących w Polsce. Pod względem masy ciała ustępują jedynie żubrom oraz łosiom. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że to drapieżnik, który w naszym kraju nie ma konkurencji o podobnych gabarytach. Dzięki obserwacji zwyczajów tego gatunku, możemy dowiedzieć się wielu cennych informacji na temat nadchodzących pór roku. Jaka zima będzie w tym roku? Instynkt tych wielkich stworzeń okazuje się być równie cennym źródłem informacji, co długoterminowe prognozy pogodowe przygotowywane przez specjalistów z dziedziny meteorologii.
Właścicielka przywiązała psa do drzewa w Boguchwale (woj. podkarpackie) w okolicach kładki. Kiedy wolontariusze próbowali go uratować, przestraszony czworonóg wyrwał się z szelek i uciekł. Podczas gdy nadal trwają poszukiwania pupila, znanych jest coraz więcej szczegółów na temat jego właścicielki. Godzinę przed porzuceniem psa udała się z nim w zaskakujące miejsce.
Trójka chłopców mieszkająca na jednym z osiedli w Zambrowie udowodniła wszystkim, że ogromną empatią można wykazać się w każdym wieku. Podczas zabawy na podwórku mali bohaterowie natknęli się na kundelka błąkającego się po okolicy. Zwierzak miał na sobie obrożę, ale nie dostrzegli nikogo, kto szukałby zaginionego pupila. Postanowili zaopiekować się czworonogiem. Nazwali go Borówka. Akcja ratowania czworonoga składała się z kilku ważnych elementów i wymagała od dzieci sporej dozy dojrzałości.
Maleńki kundelek o imieniu Niunia jest kolejną ofiarą bestialskiego traktowania zwierząt. Pomimo tego, że ma kilka lat, czworonóg do niedawna nie miał pojęcia, jak wygląda komfortowe życie. Sunia żyła na łańcuchu. Za schronienie służyło jej stare i brudne pomieszczenie gospodarcze. Nigdy nie otrzymała podstawowej pomocy weterynaryjnej, pomimo tego, że bardzo tego potrzebowała. Została uratowana przez aktywistów z Fundacji Mikropsy. Wielbiciele zwierząt musieli się zadłużyć, aby ją ratować.
Przemoc nie ogranicza się do bicia i krzyków. Znęcanie się nad zwierzętami przybiera różne formy. Niestety, okazuje się, że interwencyjne odbieranie czworonogów nie zawsze jest wystraczającym rozwiązaniem problemów. Oprawcy, którzy nie ponoszą konsekwencji za swoje przewinienia, często dopuszczają się podobnych czynów ponownie. Tak jest w przypadku pewnej kobiety mieszkającej w Piekarach Śląskich. Z jej rąk w męczarniach skonało kolejne zwierzę. Pies połamał się, bo wypadł lub został wyrzucony przez okno. Szczegóły sprawy nie są znane.
Według polskiego prawa, za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku szczególnego okrucieństwa, do lat 5. Niestety, z reguły oprawcy czworonogów nie ponoszą żadnych konsekwencji za swoje czyny, a wielu z nich po czasie znęca się nad kolejnymi zwierzętami. Wyjątkiem okazał się być Marcin Wrona. Sprawa skrzywdzonej przez niego suczki Zizi oburzyła cały kraj. Chociaż oprawca zwierzęcia został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na dwa lata pozbawienia wolności, do więzienia nie trafił. Policja wydała za nim list gończy.
Internauci już od jakiegoś czasu podejrzewali, że w domu Małgorzaty Rozenek-Majdan dzieje się coś niepokojącego. Prezenterka telewizyjna we wzruszającym wpisie potwierdziła spekulacje fanów. Chociaż przez długi czas starała się ukrywać swój ból, w końcu opowiedziała o bolesnym ciosie, który ostatnio przeżyła. “To była moja mała córeczka” – rozpacza Rozenek, przybliżając okoliczności odejścia członka rodziny.
Zaledwie 3-miesięczna kotka błąkała się po ulicy, nie mogąc znaleźć swojej rodziny. Kiedy na jej drodze stanęły dzieci z psem, jeszcze nie wiedziała, że to niefortunne spotkanie odciśnie na niej piętno, którego nie pozbędzie się do końca życia. Wątłe ciałko kotki skończyło w paszczy agresywnego zwierzęcia. Dzieci nie mogły zapanować nad czworonogiem, który szarpanie mniejszego stworzenia uznał za zabawę. Tylne łapki kotki nigdy nie doszły do siebie, a ostatnią deską ratunku jest skomplikowana operacja.
Tatry pozostają niezmiennie jedną z najchętniej wybieranych destynacji przez urlopowiczów. Chociaż niemal każdego dnia do mediów napływają doniesienia o nieodpowiedzialności osób wyruszających na szlak, zachowanie turystów niestety nie ulega poprawie. “Ku przestrodze” – pisze przewodniczka, na której oczach rozegrały się niewiarygodne sceny. Ojciec z 5-letnim dzieckiem i kobieta niosąca na rękach psa prosili się o wypadek.
Korzystanie z uroków przyrody wiąże się z wieloma korzyściami, choć pracownicy Lasów Państwowych udowadniają, że nie wszystkie spacery kończą się jedynie na porządnej dawce relaksu. Niektórym zdarza się natknąć na wyjątkowe zjawiska przyrodnicze, które mogą wyglądać na przerażające. Przykładem jest “pajęcze przedszkole”, które uchwycono w województwie małopolskim. Osoby nieprzepadające za pajęczakami jeszcze długo będą mieć ich widok przed oczami.
Dokarmianie dzikich zwierząt to zwyczaj, który jest szkodliwy, niebezpieczny oraz, co najgorsze, powszechny. Pomimo licznych kampanii uświadamiających, wielu Polaków wciąż nie widzi nic złego w nęceniu dzikich zwierząt. Niektóre tego typu zachowania kończą się tragicznie. Ofiarami stają się nie tylko nierozważni dorośli, ale również dzieci i częściowo oswojone zwierzęta. Tym razem w sieci udostępniono zdjęcia, które zostały zrobione w Gdyni. Materiał wzbudził ogromne poruszenie wśród internautów.
Ochotnicza Straż Pożarna w Królowej Górnej (woj. małopolskie) informuje o makabrycznym znalezisku. Spacerowicz natknął się w lesie w okolicy "Czarnej Kępicy" w Kamionce Wielkiej na psiaka przywiązanego do drzewa. Poranione zwierzę było przykute łańcuchem, na jego ciele znajdowała się głęboka rana. “Jeśli ktoś rozpoznaje to biedne stworzenie, niech skontaktuje się z Naszymi Policjantami z Nawojowej” – apelują druhowie.
Ludzkie okrucieństwo wobec zwierząt nie zna granic. Okazuje się, że również osoby nieletnie są zdolne do bestialskich czynów wobec zwierząt. Co gorsza, często ich opiekunowie prawni doskonale zdają sobie z tego sprawę i nie widzą w tym nic niepokojącego. W Warszawie na jaw wyszła kolejna sprawa dotycząca znęcania się nad zwierzętami. Uczennica szkoły podstawowej pastwiła się nad psem i rozsyłała rówieśnikom nagrania dokumentujące krzywdę niewinnego stworzenia. Oprawczyni ma zaledwie trzynaście lat.
Polska jest powszechnie uznawana za cywilizowany kraj. Niemniej żyje w nim wiele osób, które swoim zachowaniem udowadniają, że z całą pewnością nie można zaliczyć ich do grona empatycznych ludzi mających szacunek do żywych stworzeń. Morderstwa psów, katowanie egzotycznych płazów czy regularne znęcanie się nad czworonogami to niestety polska rzeczywistość. Kolejną ofiarą ludzkiego okrucieństwa okazał się być czarno-biały kot, który dotychczas mieszkał we Wrocławiu razem ze swoim oprawcą. Pijany mężczyzna pobił zwierzę tak mocno, że nie było w stanie wstać.
Funkcjonujące na terenie Polski, organizacje i stowarzyszenia, zajmujące się pomocą dla potrzebujących zwierząt okazują się być bardzo potrzebne. Każdego dnia usłyszeć można o kolejnych przypadkach bestialskiego znęcania się nad zwierzętami. Niestety, aktywiści walczący o dobro bezbronnych istot nie są bezpieczni. Jeden z przedstawicieli stowarzyszenia Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt podczas interwencji, w której miały zostać zabezpieczone zaniedbane psy, został dotkliwie pobity przez właściciela zwierząt. Mężczyzna wylądował w szpitalu.
Polska przyroda skrywa wiele tajemnic. Nawet bardzo doświadczeni przyrodnicy czasami są zaskakiwani przez pewne zwierzęta. Niektóre tego typu sytuacje bywają bardzo niebezpieczne. Zdecydowana większość obserwacji kończy się na zachwytach, ewentualnie kilku zdjęciach czy ciekawym filmie. Jednak nie zawsze. Pracownicy z Nadleśnictwa Chrzanów spotkali w lesie zwierzęta, które nigdy nie powinny się tam znaleźć. Były głodne i potrzebowały natychmiastowej pomocy.
Spędzanie czasu nad wodą, szczególnie w okresie letnim to popularna rozrywka. Niestety, okazuje się, że niektóre formy aktywności mogą być poważnym zagrożeniem dla dzikich zwierząt, nawet jeżeli bezpośrednio ich nie dotyczą. Elementy zagubione przez pewną grupę hobbystów stają się śmiertelną pułapką dla wielu gatunków. Wiele z nich ginie w męczarniach. Jedynie nielicznym udaje się otrzymać pomoc na czas. Dużo szczęścia miał pewien łabędź, który bez profesjonalnego wsparcia weterynaryjnego nie miałby szans na przetrwanie.
Motto “pomagamy i chronimy”, którym posługuje się policja, nie tyczy się jedynie ludzi. Udowodnili to właśnie funkcjonariusze z Kalet (powiat tarnogórski), którzy uratowali zwierzę, które było w potrzebie. Maleńki piesek odwdzięczył się im w uroczy sposób. Internauci nie kryją wzruszenia.