Osy to owady, na które można natknąć się w całej Polsce. Nie jest to najbardziej lubiany gatunek. Nic dziwnego, ich użądlenia są źródłem nieprzyjemnych objawów utrzymujących się nawet przez kilka dni. Co więcej, owady te bywają bardzo agresywne. W obronie swojego gniazda potrafią całą chmarą rzucić się na człowieka. Do bardzo niebezpiecznej sytuacji z udziałem roju os doszło kilka dni temu w Wielkopolsce. Kobieta została zaatakowana przez dziesiątki osobników w swoim własnym domu. Co gorsza, w okolicy nie było dostępu do profesjonalnej pomocy.
Na Polskich trasach turystycznych można natknąć się na wiele ciekawych gatunków zwierząt. Niektóre z nich są prawdziwym wakacyjnym hitem. Inne udaje się zobaczyć jedynie nielicznym. Z kolei w Karkonoskim Parku Narodowym wiele osób postanowiło stworzyć sobie dodatkową atrakcję. Przerażająca ilość ludzi zaangażowała się w regularne dokarmianie dzikich zwierząt. Niestety, to nieodpowiedzialne zachowanie doprowadziło do tragedii. Ofiarą jest kilkuletnie dziecko.
Mieszkańcy Doruchów muszą uważać. Miejscowy Urząd Gminy wydał ważny komunikat, który informuje, że po okolicy grasuje imponujących rozmiarów zwierzę. Co więcej, podczas kontaktu z człowiekiem może okazać się niebezpieczne. Wszyscy, którzy zobaczą je na wolności, są proszeni o poinformowanie odpowiednich służb.
Rudolf to 20-letni wałach, który do Polski trafił zza granicy. Nie przyjechał tu jednak, żeby zyskać nowe życie. Po lekkim podtuczeniu ma trafić do rzeźni. Prezeska Fundacji Koniki Moniki protestuje przeciwko skazaniu zwierzęcia na okrutną śmierć i dostaje ultimatum. Albo dostarczy pieniądze, albo konia czeka koniec. “Bez Was Rudolf umrze, a cała nasza praca pójdzie na marne".
W Polsce można natknąć się zarówno na nastoletnich oprawców zwierząt, jak i na seniorów, którzy latami znęcają się nad swoim pupilem. Kolejną ofiarą nieludzkiego traktowania był Dżeki. Stary pies, który wył z bólu tak głośno, że sąsiedzi nie byli w stanie dłużej tego ignorować. Po zgłoszeniu sprawy do inspektoratu OTOZ Animal w Gorzowie Wielkopolskim na jaw wyszło, że czworonóg męczył się latami. Był głodzony, bity oraz nieleczony, pomimo tego, że cierpi na poważną chorobę, której nie da się nie zauważyć. Ponadto, jego dotychczasowy właściciel uważa, że nie zrobił nic złego.
Sierpień bieżącego roku to w Polsce miesiąc cierpienia wielu niewinnych istot. Do makabrycznych czynów znęcania się nad zwierzętami doszło już między innymi w Poznaniu oraz w Olsztynie. Co więcej, przez nieuważnych kierowców, na drogach giną gatunki zagrożone wyginięciem. Okazuje się, że to nie koniec złych wiadomości. Kolejne straszne wieści przychodzą z Wrocławia. Kilka dni temu znaleziono tam worek dryfujący po Odrze. W środku było ukryte ciało. W sprawę została zaangażowana policja.
Zdezorientowane zwierzę wpadło do studzienki. Miało szczęście, że obok przechodził spacerowicz, który natychmiast zadzwonił na 986. Powiadomiono Straż Miejską w Białymstoku, która szybko pojawiła się na miejscu. Gdyby nie ich pomoc, malutkie zwierzę należące do gatunków chronionych już nigdy nie wydostałoby się na powierzchnię.
Wybór imienia dla zwierzaka to poważna sprawa, która budzi wiele emocji. Niektórzy wiedzą, jak nazwą swojego pupila, jeszcze zanim pojawi się on w domu. Inni zastanawiają się tygodniami nad tym, jakie określenie najlepiej opisze wygląd oraz charakter zwierzaka. Co więcej, wielu marzy o znalezieniu imienia, które będzie zabawne. Jeżeli zastanawiasz się, jakie imię wybrać dla fretki, to dzisiaj postaramy się Ci w tym pomóc. Przygotowaliśmy listę najbardziej uroczych, zabawnych i dźwięcznych określeń doskonale pasujących do tego gatunku.
Żar leje się z nieba, a temperatury przekraczają 30℃. Kiedy ludzie szukają schronienia przed gorącem, konie ciągnące dorożki dla uciechy ludzi pracują godzinami w pełnym słońcu. Aktywiści walczący o prawa zwierząt próbują zwalczać patologie w polskich miastach. Czy krakowskie władze ugięły się pod ich presją? Pojawiła się decyzja w sprawie koni zaprzężonych do dorożek na Rynku w Krakowie.
Białystok to kolejne miasto, w którym z całą pewnością żyją zwierzęta katowane przez swoich opiekunów. Co gorsza, oprawcy są przekonani, że nie robią nic złego. Są na to dowody w mediach społecznościowych w postaci nagrania przedstawiającego nieletniego, który znęca się nad swoim psem. Po serii ciosów nastolatek, jak gdyby nigdy nic, zaczął kontynuować spacer. Inspektorzy ds. ochrony praw zwierząt w asyście policji skonfrontowali się z rodzicami chłopaka, ale póki co, nie mogą liczyć na współpracę z państwowymi organami.
Sezon na grzyby uważamy za rozpoczęty. Coraz więcej pasjonatów wybiera się na łowy do lasu. Często zamiast z grzybami, wychodzą stamtąd z dziwniejszymi odkryciami. Tak było też w przypadku pani Jagody, która na swojej drodze spotkała wyjątkowe organizmy określane "czymś pomiędzy rośliną a zwierzęciem”. Ich widok potrafi przerazić niejednego spacerowicza.
Bestialskie traktowanie zwierząt, pomimo powszechnego wstrętu do ludzi znęcających się nad czworonogami, trwa w najlepsze. Okrucieństwo przybiera różne formy. Tym razem pecha miał młody zwierzak, który został zamknięty w kartonowym pudle i wyrzucony w środku lasu w okolicach Kortowa, jednej z dzielnic Olsztyna. Znalazła go kobieta, która wybrała się na grzyby. Gdyby zignorowała zaklejony karton, historia prawdopodobnie zakończyłaby się tragicznie. Dzięki reakcji kobiety jest szansa na uratowanie niewinnego stworzenia.
Pracownicy urzędu miast w Aleksandrowie Łódzkim dostali nietypowy telefon. Mieszkanka uważała, że spod donicy w jej ogrodzie wyszedł egzotyczny pajęczak. Urzędnicy nie dowierzali jej słowom i zasugerowali, że “to tylko turkuć podjadek”. Z perspektywy czasu kobieta preferowałaby właśnie wizytę tego gigantycznego owada. To, co spotkała w ogrodzie, było o wiele niebezpieczniejsze. Na szczęście wiedziała, jak się zachować.
Wycieńczone szczeniaki czy zaniedbane szopy oraz ptactwo to historie, które już miały miejsce na ulicach miejscowości turystycznych. Wykorzystywanie zwierząt jako atrakcji może być prawdziwą żyłą złota, a jak się okazuje, właściciele istot pełniących funkcję żywych maskotek często niespecjalnie przejmują się ich dobrostanem. Kolejny tego typu proceder miał miejsce w tym sezonie wakacyjnym, w Gdańsku. Tym razem ucierpiały egzotyczne gady. W sprawie interweniowali przedstawiciele prawa. Właścicielom zwierząt grożą poważne konsekwencje, jeden z nich stanie przed sądem.
Zwłaszcza w sezonie, w którym zaczynają pojawiać się w lasach grzyby, wybiera się tam wielu zapalonych zbieraczy. Nie można zapominać, że to również ważny okres w życiu mieszkańców lasów. Niektóre zwierzęta szykują się do poszukiwań potencjalnych partnerów. Jak się okazuje, można natknąć się tam na bójkę, którą internauci zgodnie okrzyknęli starciem tytanów. Zwycięzca mógł być tylko jeden. Użytkownicy sieci są zachwyceni i chętnie komentują widowisko, które przygotowała natura.
Siostry zakonne, prowadzące okno życia w Krakowie na ulicy Przybyszewskiego, każdy dzień zaczynają od kontroli wyjątkowego “okienka”. Zazwyczaj pozostaje ono puste, jednak 10 dzień sierpnia bieżącego roku okazał się być bardziej zaskakujący, niż poprzednie dni. Jedna z sióstr na początku nie dowierzała w to co widzi. Ktoś zostawił tam zamknięte kartonowe pudło. Dochodziły z niego odgłosy świadczące o tym, że istota, która jest uwięziona w środku, wciąż żyje. Nie było czasu do stracenia. Do pomocy w ratowaniu życia natychmiast wezwano profesjonalistów.
Zwierzęta bywają znacznie sprytniejsze od ludzi. Wielu osobnikom ciekawym świata udaje się uciec nawet z profesjonalnie zabezpieczonych wybiegów. Zdarza się, że upilnowanie niesfornego pupila okazuje się dużo trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Dlatego na ulicach miast można spotkać gatunki, które powinny być zamknięte w domu. Kilka dni temu, małego uciekiniera znaleźli mieszkańcy Białołęki. Na początku ludzie myśleli, że to szczur. Szybko okazało się, że są w błędzie. Chowający się między samochodami okaz potrzebował pomocy.
W Polsce, za znęcanie się za zwierzętami można zostać ukaranym karą pozbawienia wolności. Kilka miesięcy temu, w Kołobrzegu, ktoś skatował zwierzę podlegające częściowej ochronie. Póki co, nie udało się ustalić szczegółów zdarzenia, ale wiadomo, że w sprawę zamieszany jest mężczyzna, którego twarz udało się nagrać w sierpniu bieżącego roku na miejskim monitoringu. Lokalna policja prosi o pomoc każdego, kto może pomóc w ustaleniu tożsamości człowieka podejrzanego o znęcanie się nad zwierzętami.
Spacerowicz poszedł do lasu na grzyby, ale dokonał ważniejszego znaleziska. Z zawiązanej reklamówki wydobywał się płacz. Natychmiast rzucił się na ratunek konającym zwierzętom. Kiedy otworzył torbę, jego oczom ukazały się malutkie szczenięta. Ledwo pojawiły się na tym świecie, miały jeszcze pępowinę, a ktoś porzucił je jak śmieci, żeby skonały.
Sezon urlopowy w pełni. Niestety, w czasie, w którym ludzie odpoczywają, wiele zwierząt cierpi z powodu zaniedbania oraz przemocy. Kolejną ofiarą znieczulicy jest Buba, suczka w typie owczarka podhalańskiego. Kilka dni temu znaleziono ją konającą, nie mającą siły wstać na jednym z placów budowy na terenie województwa pomorskiego. Wszystko wskazuje na to, że suczka cierpiała od dawna. Na szczęście robotnicy, którzy natknęli się na nią w drodze do pracy, postanowili jej pomóc. Teraz sunia ma szansę na doświadczenie takiego życia, na jakie zasługuje.
Bestialskie traktowanie czworonogów to coś, czego wciąż dopuszcza się wielu ludzi. Wyjątkowo okrutny przypadek znęcania się nad zwierzętami miał miejsce w zeszłym tygodniu w centrum Poznania. Przypadkowi przechodnie na ulicy Podgórnej znaleźli martwego szczeniaka, który został wyrzucony przez okno z mieszkania na czwartym piętrze. Po kilku dniach udało się ustalić szczegóły zdarzenia. Już wiadomo, że oprawczynią zwierzęcia była jego właścicielka - 27-letnia kobieta.
Nadleśnictwo Choczewo podzieliło się nagraniem, które uchwycili za pomocą ukrytej kamery. Na sprytnie ustawioną pułapkę złapał się samiec jelenia, określany bykiem. “Jeszcze chwila i wytrze swoje poroże” – zapowiadają leśnicy, przypominając o tym, co czeka nas na przełomie września i października.
19-letnia Kinga U. z wrocławskiego Nadodrza była znana miłośnikom kotów z Dolnego Śląska. Często udzielała się w Internecie, proponując, że przygarnie zwierzęta w celu leczenia. Chociaż Dolnośląska Straż ds. Zwierząt początkowo chciała wspomóc finansowo dobrotliwą nastolatkę, w wyniku przeprowadzonego przez nich śledztwa na jaw wyszły szokujące informacje. Sprawa zakończyła się interwencją policji oraz straży.
Dwuletni chłopiec przełożył dłoń przez ogrodzenie. Zanim ojciec zareagował, owczarek niemiecki odgryzł jego synowi dwa palce. Nieszczęśliwy wypadek wydarzył się w katowickiej dzielnicy Wełnowiec, kiedy dziecko spacerowało z rodzicem. Poszkodowany chłopiec trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie podjęto próbę retransplantacji znalezionego palca. “Rokowania są ostrożnie optymistyczne” – mówi rzecznik prasowy szpitala.
Podczas wędrówek szlakami Tatrzańskiego Parku Narodowego można spotkać wiele gatunków dziko żyjących zwierząt, w tym endemity silnie zagrożone wyginięciem ze względu na małą liczebność populacji oraz zmniejszającą się przestrzeń nadającą się dla nich do życia. Świstaki tatrzańskie to jedna z największych atrakcji turystycznych polskich gór. Turyści chętnie fotografują napotkane osobniki, a efektami swoich działań chwalą się na mediach społecznościowych. Nic dziwnego, te przezabawne gryzonie to wyjątkowo fotogeniczne zwierzęta. "Mistrzowie relaksu" — okrzyknęli je leśnicy.
Kot taternik stał się nową atrakcją w rejonie Rysów. Chociaż ludzie, z którymi wędruje ten wysokogórski zwierzak, są zachwyceni jego towarzystwem, nieco mniej pochlebne zdanie o mruczku mają władze Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jako “inwazyjny gatunek obcy” kot zagraża innym zwierzętom. Jego los jest już przesądzony.
Mieszkańcy jednego z olsztyńskich osiedli usłyszeli donośny skowyt za ścianą. Nie wahali się ani przez chwilę i ruszyli na pomoc maltretowanemu zwierzęciu. Złapali za słuchawkę i zadzwonili na policję, która natychmiast przyjechała na miejsce. W sąsiednim mieszkaniu od miesięcy dochodziło do znęcania nad kilkumiesięcznym kundelkiem Leonem. “Gdyby nie interwencja sąsiadów-zwierzolubów, mogło go już nie być na tym świecie” – pisze schronisko. Doświadczony przez los pies szuka domu na całe życie.
Po smutnych wieściach z ZOO w Warszawie przyszedł czas na powody do radości. W zeszłym miesiącu, pracownicy ogrodu zoologicznego doczekali się kolejnego podopiecznego. Na świat przyszedł kanczyl jawajski, niewielki ssak kopytny, określany również mianem myszojelenia. Wielbiciele zwierząt są zachwyceni tą wiadomością. Maluch już od pierwszych chwil swojego życia cieszy się dużą popularnością. Dzięki swojemu urokowi zdobył już wiele serc, a liczni internauci deklarują, że odwiedzą ZOO w Warszawie specjalnie po to, żeby zobaczyć go na własne oczy. Czy myszojelenie ponownie podbiją internet?