Weterynarz pokazał, co wyjął z przełyku łabędzia. "Nie miałby szansy na przeżycie na wolności"
Spędzanie czasu nad wodą, szczególnie w okresie letnim to popularna rozrywka. Niestety, okazuje się, że niektóre formy aktywności mogą być poważnym zagrożeniem dla dzikich zwierząt, nawet jeżeli bezpośrednio ich nie dotyczą. Elementy zagubione przez pewną grupę hobbystów stają się śmiertelną pułapką dla wielu gatunków. Wiele z nich ginie w męczarniach. Jedynie nielicznym udaje się otrzymać pomoc na czas. Dużo szczęścia miał pewien łabędź, który bez profesjonalnego wsparcia weterynaryjnego nie miałby szans na przetrwanie.
Pasjonaci wodnych zwierząt nieświadomie zabijają przypadkowe istoty
Wędkarstwo to sport, który budzi dużo kontrowersji. Niektórzy wielbiciele zwierząt uważają, że to źródło niepotrzebnych męczarni dla ryb, inni nie widzą w tym nic złego. Bez względu na pogląd w tej kwestii, są pewne fakty, które mówią same za siebie.
Celem osób spędzających czas z wędką nad wodą jest złapanie jak największego okazu, lub ryby wyróżniającej się czymś od innych osobników. Jednak nie tylko płetwiaste organizmy są narażone na zagrożenie wynikające z działalności wędkarzy.
W niebezpieczeństwie są wszystkie stworzenia chętnie bytujące w pobliżu zbiorników wodnych: ssaki, gady, płazy oraz ptaki. Ofiarami często stają się gatunki zagrożone wyginięciem. Co więcej, niewiele z nich udaje się uratować. Na szczęście na pomoc nie było za późno w przypadku pewnego pięknego ptaka.
Komornik wszedł do opuszczonego domu i zauważył go zamkniętego w łazience. Ważył zaledwie 14 kgKolejną ofiarą jest piękny, duży ptak
Haczyki wędkarskie, często gubione przez hobbystów są śmiertelnym zagrożeniem dla wielu zwierząt, nie tylko dla ryb.
Zwierzęta w wyniku konfrontacji z zagubionym sprzętem wędkarskim giną na dwa sposoby:
- zaplątują się w żyłki zakończone haczykami, które po wbiciu się w ciało skutecznie się w nim klinują;
- połykają haczyki, zachęcone często wciąż żywą, przynętą w postaci tłustych robaków lub małych ryb.
Każda z tych opcji jest bezpośrednim zagrożeniem dla życia dzikich zwierząt. Osobniki zaplątujące się w sprzęt wędkarski giną w wyniku uduszenia lub z głodu, w wyniku ograniczenia swobody ruchy. Natomiast te osobniki, które połykają haczyki, padają, albo z głodu, albo w wyniku obrażeń wewnętrznych spowodowanych przez ciało obce nieświadomie wprowadzone do organizmu.
Gdyby nie pomoc profesjonalistów, łabędź zginąłby w męczarniach
Jedną z ofiar wędkarzy był łabędź. Na szczęście ptak w porę znalazł się pod opieką wolontariuszy z Dzikiej Kliniki. To organizacja non profit, specjalizująca się w niesieniu pomocy dzikim zwierzętom.
Kotwiczka wędkarska utknęła w przełyku łabędzie. Konieczna była operacja. Tylko tak dało się usunąć ciało obce z układu pokarmowego zwierzęcia. Gdyby ptak został pozbawiony sam sobie, zginąłby w męczarniach. Prawdopodobnie z głodu lub w wyniku infekcji spowodowanej uszkodzeniem ciała przez sprzęt wędkarski.
Źródło: facebook.com/dzikaklinika