Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Los uwziął się na kocią ślicznotkę. Wystarczyło, że otarła pyszczek o miskę, ból był nie do zniesienia
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 29.08.2023 15:50

Los uwziął się na kocią ślicznotkę. Wystarczyło, że otarła pyszczek o miskę, ból był nie do zniesienia

Kotka Inka ma w życiu ogromnego pecha. Czy uda jej się go w końcu przełamać?
Kotka Inka ma w życiu ogromnego pecha. Czy uda jej się go w końcu przełamać?, fot. ratujemyzwierzaki.pl/inkafcgdz

Czy mruczki obdarzone ciemniejszym umaszczeniem przynoszą pecha? Inka to urocza czarna kotka, która przynosi pecha jedynie sobie. Zwierzę od pierwszych tygodni życia musi dzielnie walczyć z każdą przeciwnością losu, a mimo to cały czas jest wystawiane na kolejne próby. Podopieczna Fundacji Cerber Godność dla Zwierząt znów trafiła do kliniki weterynaryjnej z infekcją. Wystarczyło, że otarła pyszczek o miskę.

Los uwziął się na Inkę. Kotka trafiła do fundacji ciężko chora, ale był to dopiero początek

Kotka Inka nie miała w życiu szczęścia. W listopadzie ubiegłego roku chory kociak trafił do Fundacji Cerber Godność dla Zwierząt jako jedno z miotu Nieboraków. Złapano ją na toruńskim osiedlu domków jednorodzinnych. Zaropiałe, prychające rodzeństwo natychmiast trafiło pod opiekę weterynarza. 

Tu nie będzie problemów, tylko trzeba dokończyć leczenie. Wybiega już sama, zagląda pierwsza co mam w ręce. Będzie dobrze – pisała o Ince fundacja.

Niedługo potem jej sytuacja się pogorszyła. Z kontaktowej, radosnej kotki zmieniła się w osowiałego ponuraka. Bardzo schudła, musiała trafić pod kroplówkę, nie mogła jeść.

Wtedy dzięki pomocy dobrych ludzi Ince udało się dojść do siebie. Wyszła z zaawansowanej kaliciwirozy i herpesa, jednak los nie szczędził jej kolejnych nieszczęść.

kotka inka (1).jpg
Kotka Inka trafiła do fundacji z zaropiałymi oczkami i ciężką infekcją, fot. Facebook/Fundacja Cerber Godność dla Zwierząt
Pracownik ubojni ujawnił koszmar tej branży. Tak obchodzą się ze zwierzętami, "Kwilą jak dziecko"

Inkę pogryzł inny kot. Zainfekowana rana goiła się w nieskończoność

Kolejne złe wieści na temat Inki usłyszeliśmy pod koniec lipca bieżącego roku. To wtedy przydarzył się wypadek, od którego ciągnie się kolejna seria nieszczęść kotki.

Dzisiaj do gabinetu trafiła Inka. Wczoraj okazało się, co niestety nam umknęło, że któryś z kotów Ją pogryzł. Widzieliśmy krew charakterystycznie zostawioną przez tylne łapy – pisze Jacek Barczak, założyciel Fundacji Cerber.

W ranę wdała się infekcja. Chociaż przemywano ją i podawano antybiotyki, całkowite wyleczenie zajęło dużo czasu. Wszystko ze względu na kotkę, która non stop lizała rany, mimo kolejnych, coraz większych kołnierzy krępujących jej ruchy.

Kiedy wydawało się, że Inka jest na dobrej drodze do wyzdrowienia, otrzymała kolejny cios od losu. 

story_292132_1691778591.jpeg
Inka została pogryziona przez innego kota, w ranę wdała się infekcja, fot. pomagam.pl/inkaleczeniefcgdz

Kiedy była jeszcze w kołnierzu po poprzednich problemach zdrowotnych, przydarzył się jej kolejny wypadek. Podczas jedzenia przypadkiem zahaczyła pyszczkiem o miskę. Trudno gojące się rany stały się powodem do zmartwień. Zapuchnięty pyszczek wskazywał na ropną infekcję, która wymagała kolejnej wizyty u weterynarza.

Kotka przyjmuje leki, jest smarowana maściami, a wszystko wskazuje na to, że dojdzie do zdrowia. Na ten moment wiadomo już, że najprawdopodobniej nie będzie to koniec problemów kotki. Obniżona odporność i podatność na infekcje sprawiają, że kłopoty zdrowotne Inki nawracają. Zajmowanie się kotką kosztuje małą fundację duże pieniądze. Dlatego potrzebna jest Twoja pomoc.

Fundacja Cerber potrzebuje pomocy. Chodzi o coś więcej niż pieniądze

Pan Jacek, założyciel Fundacji Cerber Godność dla Zwierząt, znajduje się w nieciekawej sytuacji finansowej. Opieka nad podopiecznymi kosztuje go nie tylko pieniądze, ale też zdrowie - zarazem fizyczne, jak i psychiczne. To wyczerpująca harówka, jednak mężczyzna się nie poddaje. 

Do ciężkiej fizycznej pracy przy zwierzętach jest niewielu chętnych, a dzień w dzień mało kto wytrzyma w ogóle.

Zwierzęta potrzebują ciepłego miejsca, w którym będą mogły przetrwać zimę. Niestety właściciele domów są niechętni wynajmować lokale fundacjom pro-zwierzęcym. Prowadzenie organizacji jest ciągłą walką z niedogodnościami. Tym razem problemem jest podłączenie instalacji gazowej w aktualnie wynajmowanym lokalu. 

Nie jestem bogiem, wszechmocnym i wszechwiedzącym. Nie pstryknę palcami i jest.

big_9493aea1-c1d9-4eff-a577-15f97c45053c.jpg
Nawracające infekcje Inki stanowią ogromny problem dla kotki, fot. pomagam.pl/inkaleczeniefcgdz

Żeby zebrać pieniądze na leczenie kotki, została założona zbiórka na portalu ratujemyzwierzaki.pl. Zbierana na Inkę kwota nie jest wysoka, to tylko kilkaset złotych, które po pomnożeniu przez kilkunastu podopiecznych sprawia, że prowadzenie fundacji jest kosztownym interesem.

Bardzo Was prosimy o pomoc Ince. Odgońmy pecha od Niej.

Dodatkowo na poczet instalacji gazowej mężczyzna musi wpłacić właścicielowi mieszkania 35 tys. zł. Wszystko to bez gwarancji, że w międzyczasie nie zostanie wyrzucony wraz ze zwierzętami. W międzyczasie poza formalnościami związanymi z załatwianiem lokalu, musi zajmować się podopiecznymi fundacji.

Potrzebny mi jest podział obowiązków bym się nie wykończył za szybko. Potrzebne mi są osoby zaangażowane w pierwszej kolejności w udostępnianie, w ogłaszanie, a w drugiej takie, którym będę mógł zaufać na miejscu w kwestii podopiecznych. Potrzebne mi są na powrót osoby samodzielne i operatywne bym mógł zająć się czymś co tylko sam mogę ogarnąć. Potrzebne są domy tymczasowe w Toruniu lub bliskiej okolicy. I kilka innych rzeczy. 

Pan Jacek apeluje o wsparcie. Przyda się każda możliwa pomoc.

Źródło: ratujemyzwierzaki.pl/inkafcgdz, Facebook/Fundacja Cerber Godność dla Zwierząt - ogłoszenia, pomoc, adopcje