Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > "Lojalność doprowadziła go do szaleństwa". Pies nie dawał się nikomu dotknąć, ginął z oczu pod kołtunami
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 02.09.2023 12:20

"Lojalność doprowadziła go do szaleństwa". Pies nie dawał się nikomu dotknąć, ginął z oczu pod kołtunami

Interwencyjny odbiór psa
Interwencyjny odbiór psa, źródło: facebook.com/otoz.gliwice

Niektórym pupilom przychodzi zmierzyć się z odejściem ukochanego człowieka. Śmierć kogoś bliskiego to cios, z którym część zwierząt zupełnie sobie nie radzi. W związku z traumatycznym wydarzeniem zdarza się, że czworonogi popadają w długotrwałą żałobę. Niekiedy osamotnione pupile szukają wsparcia w ramionach innych ludzi. Natomiast są też takie, które zamykają się na otaczający je świat. Tak było w przypadku Pelle, dużego kundelka, który po śmierci opiekuna nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć. Z dnia na dzień stawał się coraz bardziej agresywny. Konieczna była interwencja specjalistów.

Psia wierność nie zna granic. Pelle oszalał z tęsknoty

Psy mogą okazywać swoją wierność na różne sposoby. Towarzyszenie opiekunowi w codzienności jest dla tych zwierząt czymś oczywistym. Niektóre pupile kochają swoich właścicieli tak bardzo, że nie potrafią bez nich normalnie żyć. Tak było w przypadku kundelka imieniem Pelle, który większość swojego dotychczasowego życia spędził u boku pewnego mężczyzny. Niestety, opiekun czworonoga zmarł kilka miesięcy temu.

Przedstawiciele z organizacji OTOZ Animals Gliwice dostali zgłoszenie o zaniedbanym psie, utrzymywanym w kojcu. Po przyjeździe inspektorów na miejsce okazało się, że rzeczywiście mają do czynienia z psem wyglądającym na bardzo zaniedbanego. Ponadto, czworonóg był skrajnie agresywny. Jednak ta interwencja znacząco różniła się od większości tego typu spraw. 

Tutaj  nie było zaniedbania, czy braku świadomości o opiece nad psem. Tutaj była bezradność i brak wsparcia kogokolwiek - podkreślają aktywiści.

Bóbr znad Morskiego Oka dopieka leśnikom, zbudował tamę i zalał szlak. TPN ogłosił, co z nim zrobią

Nie każdy pies potrafi poradzić sobie z utratą ukochanego opiekuna

Po śmierci swojego ukochanego opiekuna Pelle trafił pod opiekę kobiety, która chciała dla niego jak najlepiej. Niestety, trauma spowodowana śmiercią dotychczasowego właściciela sprawiła, że kundelek całkowicie stracił zaufanie do kogokolwiek. Nikomu nie pozwalał się do siebie zbliżyć. Z czasem stał się zagrożeniem dla swojego otoczenia. 

Kobieta robiła co mogła. Dbała o to, żeby Pelle miał zapewnione wszystkie potrzeby fizjologiczne. Był najedzony, napojony, jego kojec był czysty. Niestety, stan jego sierści pozostawiał wiele do życzenia. Okrywa włosowa Pellego przypominała jeden wielki filc. Niestety, wszelkie czynności wymagające dotyku psa nie wchodziły w grę. 

Kobieta, pomimo dobrych zamiarów, nie była w stanie zapewnić Pellemu wszystkiego, czego potrzebował. Przedstawiciele OTOZ Animals Gliwice, zgodnie z prośbą nowej opiekunki psa, przejęli opiekę nad czworonogiem. To zwierzę potrzebowało opieki profesjonalistów. Na swoich mediach społecznościowych informują: 

Nasz kochany Pelle tęsknił, każdego dnia coraz bardziej, aż w końcu zaczął bronić się agresją. Bronić przed tęsknotą, która jest nieodwracalna 

content_0274315a-bb78-43bb-a9dc-a8383ef7614e.jpg
Źródło: ratujemyzwierzaki.pl

Pelle potrzebuje profesjonalnej pomocy behawiorystycznej i weterynaryjnej

Pies był do tego stopnia agresywny, że trzech weterynarzy nie było w stanie go unieruchomić celem wykonania koniecznych szczepień. Przeprowadzenie podstawowych czynności weterynaryjnych i doprowadzenie ciała Pellego do higienicznego stanu, wymagało zastosowania znieczulenia ogólnego.

content_e531d157-06b8-4e4e-9033-766c2bb773bc.jpg
Źródło: facebook.com/otoz.gliwice

Czworonóg będąc pod narkozą, został ogolony i zbadany. Czynności higieniczne zajęły aż cztery godziny. Co gorsze, pod warstwą kołtunów ukrywał się guz. Niestety, na chwilę obecną operacja nie wchodzi w grę, ze względu na stan psychiczny Pellego. Zwierzę przez pewien czas musiałoby mieć regularnie zmieniane opatrunki. Dopóki pies nie zaufa ludziom na tyle, żeby pozwolić się do siebie zbliżyć, nie będzie to możliwe. 

Na szczęście teraz pies jest pod opieką profesjonalistów, którzy będą pracować nad jego agresją. Wciąż jest duża szansa na to, że Pelle będzie jeszcze żyć normalnie. Z całą pewnością jednak, praca nad jego psychiką zajmie dużo czasu oraz będzie kosztowna. Każdy, kto chce pomóc Pellemu rozpocząć nowe życie, może wpłacić dowolną kwotę <TUTAJ>.

content_38aeb381-5089-470e-9fbb-e905b187e2eb.jpg
Źródło: ratujemyzwierzaki.pl
content_2afbb15b-744f-4514-820f-c03007f8845f.jpg
Źródło: ratujemyzwierzaki.pl

Źródło: facebook.com/otoz.gliwice