Nie żyje Ludwik Jaszczur - weteran 2 Korpusu Polskiego i uczestnik bitwy o Monte Casino. Był jedną z osób opiekujących się niedźwiedziem Wojtkiem, którego regularnie odwiedzał w edynburskim zoo. Z kolei ostatni opiekun "misia" odszedł zaledwie dwa tygodnie wcześniej. To właśnie dzięki ich wspomnieniom możemy lepiej poznać zwierzęcego bohatera II wojny światowej. Media obiegła smutna wiadomość. O śmierci Ludwika Jaszczura, która nastąpiła 6 lutego br. w Edynburgu, poinformowała między innymi Polska Szkoła Sobotnia pod patronatem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Zmarł w wieku 95 lat. Prócz zasług, mężczyzna zasłynął z faktu, że jego "towarzyszem broni" był niedźwiedź Wojtek. Po zakończeniu wojny oboje pozostali w Edynburgu, gdzie mogli kontynuować swoją znajomość.
Szerokim echem na całym świecie odbił się dramat, który rozegrał się w samolocie na lotnisku w belgijskim Liege. Obfite opady śniegu i mróz, które uniemożliwiły rozładunek luku, spowodowały kompikacje. Niestety w wyniku zaniedbania na śmierć zamarzły trzy wargacze przebywające na pokładzie.W sobotę 21 stycznia w porcie lotniczym Liege w Belgii wylądował samolot katarskich linii lotniczych. Jak wynika z relacji telewizji VRT, na pokładzie maszyny znajdowały się wargacze leniwe, które transportowano z Peru. Ostatecznie zwierzęta miały znaleźć się w Indonezji, a lądowanie na belgijskim lotnisku było jedynie przystankiem w ich podróży. Część z nich nie doleciała żywa do finałowej destynacji.
Amerykańscy leśnicy z Boulder Open Space and Mountain Parks nie mogli wyjść z szoku, kiedy przejrzeli nagrania z fotopułapki ustawionej w lesie. Ich niezaprzeczalną gwiazdą została niedźwiedzica, która korzystając z obiektywu, urządziła sobie porządną sesję fotograficzną. W sumie zrobiła aż kilkaset autoportretów.Kto powiedział, że modelką nie może zostać niedźwiedzica? Ta samica ewidentnie ma parcie na szkło i upodobała sobie obiektyw umieszczony na terenie parku w Kolorado w Stanach Zjednoczonych. Zrobiła sobie tyle, zdjęć, że mogłaby się od niej uczyć niejedna gwiazda.
Pomimo że niedźwiedzie to bardzo intrygujące, a zarazem niebezpieczne stworzenia, obserwowanie ich zachowania może sprawiać wiele przyjemności. Wyjątkiem są sytuacje, gdy dzikie zwierzę znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka. Takiej sytuacji na własnej skórze doświadczyła mieszkanka Asheville w Karolinie Północnej, w której ogrodzie "miś" szykował się do zimowego snu.Choć Casey Vandergrift jest bardzo otwartą osobą i chętnie przyjmuje gości, czego dowodem jest niedawna sytuacja opisana przez amerykańskie media. Gdy w jej ogrodzie niedźwiedź szykował sobie legowisko, by najwyraźniej spędzić w nim zimę, była mocno zszokowana. O obecności niezapowiedzianego przybysza dowiedziała się w zaskakujący sposób. Po namyśle mogła zareagować tylko w jeden sposób.
Niedźwiedzie wciąż pozostają najbardziej intrygującymi stworzeniami zamieszkującymi polskie lasy. Choć można spotkać je bardzo rzadko, wszyscy miłośnicy "misiów" mogą dowiedzieć się więcej na ich temat, choćby dzięki fotopułapkom rozstawianym przez leśników. Tym razem na nagraniu udało się uwiecznić naprawdę wyjątkowy moment. Nie chciałbyś usłyszeć tego na żywo.To już nie pierwsze nagranie z fotopułapki Kazimierza Nóżki z Nadleśnictwa Baligród, które szturmem podbija sieć. Teraz oprócz aspektów wizualnych można doświadczyć również tych dźwiękowych. Niedźwiedź zamieszkujący tamtejsze lasy głośno dał o sobie znać.
Leśnicy udostępnili w sieci niepokojące zdjęcie, które może służyć za przestrogę dla wszystkich miłośników leśnych wędrówek. Powodem są niedźwiedzie. Okazuje się, że drapieżniki mają problem z zapadnięciem w zimowy sen, mimo panującej, zwłaszcza na południu zimowej aury.Jest już druga połowa grudnia i choć niedźwiedzie należą do gatunków, które zimę spędzają pogrążone w śnie, nadal przechadzają się po lasach w poszukiwaniu pożywienia. Dowód na to pokazali leśnicy z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. To także ostrzeżenie dla turystów, by zachowali szczególną ostrożność.
Dave Lester dostrzegł, że przed jego domem dzieje się coś dziwnego. Chociaż wszystkie kolorowe lampki zostały zawieszone, a na trawniku przed domem ustawiono liczne świąteczne dekoracje, w tym nadmuchiwanego renifera, mężczyzna odkrył, że balonowy Rudolf został zaatakowany. Do sieci trafiło nagranie przedstawiające zaciętą potyczka pomiędzy dekoracją a napastnikiem. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia przed jednym z domów jednorodzinnych nad jeziorem Tahoe w stanie Nevada ustawiono nadmuchiwanego renifera. Rudolf - bo tak nazwano dekorację w nawiązaniu do bohatera znanej w krajach Zachodu opowieści świątecznej - umilał przechodniom widok oraz napawał domowników dumą z powodu pięknie przystrojonego podwórka. Wszystko zmieniło się w ciągu jednej nocy.
W sieci ukazało się nagranie, którego autorem jest miłośnik dzikiej, nieujarzmionej przyrody. Mężczyzna miał dużo szczęście, bowiem udało mu się uchwycić zachowanie niedźwiedzia, które przywodzi na myśl "taniec". Dzięki materiałowi wideo możemy dowiedzieć się, co tak naprawdę wyprawiają te drapieżniki, gdy nikt nie patrzy.Niedźwiedź zamieszkujący lasy w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych dał prawdziwy popis swoich umiejętności tanecznych. Pewien Amerykanin przyłapał go w trakcie gimnastycznej improwizacji i nie omieszkał podzielić się nagraniem z internautami.
Kiedy tylko złota jesień dobiega końca, wiele osób zaczyna zastanawiać się, jaka będzie tegoroczna zima w Polsce. Okazuje się, że odpowiedzi na to nurtujące pytanie można szukać u niedźwiedzi. Leśniczy z Bieszczad pokazał w sieci charakterystyczne tropy na śniegu, po których można wiele wywnioskować.Co wspólnego mają niedźwiedzie z prognozami na nadchodzącą zimę? Okazuje się, że całkiem sporo. Po charakterystycznych dla nich przyzwyczajeniach można wywnioskować, jak przebiegają ich przygotowania do snu zimowego. To doskonała podpowiedź w rozważaniach nad tym, czy należy spodziewać się srogich mrozów.
Umiejscowiona w sadzie fotopułapka przyłapała bieszczadzkie niedźwiedzie, które oddały się nocnemu obżarstwu. Jak powszechnie wiadomo, zwierzęta te przygotowują się do okresu zimowej hibernacji, dlatego gromadzenie zapasu tłuszczu jest obecnie ich priorytetem. Nagranie cieszy się w sieci dużą popularnością, a pod nim nie brakuje licznych komentarzy internautów.Fotopułapki często pozwalają nam zaobserwować zachowanie dzikich zwierząt w naturalnym dla nich środowisku, bez konieczności bezpośredniej ingerencji w ich prywatność. Tym razem niedźwiedzie zostały przyłapane na wyjadaniu owoców z sadu. Jabłka okazały się na tyle pożywne, że po posiłku zwierzęta musiały odpocząć i zebrać siły na dalszą drogę.
Żołnierze walczący w obronie Ukrainy weszli do zbombardowanego mini zoo w obwodzie donieckim. Nie spodziewali się, że będą w stanie ocalić jakiekolwiek stworzenia, a jednak pod gruzami znaleźli ostatnie żyjące jeszcze zwierzę. Zapewniono mu niezbędną opiekę, a następnie przetransportowano do Zoo w Poznaniu.Nie jest tajemnicą, że wojna trwająca w Ukrainie jest opłakana w skutkach nie tylko dla ludzi, ale także zwierząt. Bezbronne ofiary konfliktu zbrojnego giną i cierpią, a w niektórych obszarach kraju nie ma im kto pomóc. Bombardowania niszczą nie tylko domy, gdzie mieszkali ze swoimi właścicielami, ale także lasy, schroniska, azyle i ogrody zoologiczne. - Historia każdego z tych zwierząt to nie tylko wielkie cierpienie z powodu wojny, ale też eksploatacja naturalnego dziedzictwa przyrodniczego - zaznaczają przedstawiciele poznańskiego zoo, którzy od zaostrzenia napięć między Rosją a Ukrainą zajmują się organizacją transportu zwierząt z terenów objętych wojną w sąsiednim państwie.
Jeżeli kiedykolwiek zdarzyło ci się zaobserwować duże ślady w ogrodzie lub na łąkach czy w lasach, nie musisz się dłużej zastanawiać, kto je po sobie zostawił. Leśnicy rozwiązali zagadkę, publikując ostrzeżenie w internetowym wpisie. Lepiej mieć się na baczności, bowiem ślady świadczą o obecności drapieżników.Choć w powiecie tatrzańskim niedźwiedzie nie pojawiają się po raz pierwszy, władze zwróciły się do mieszkańców i turystów, aby zachowali szczególną ostrożność. Jeśli zobaczysz ślady należące do drapieżników w swojej okolicy, musisz być czujny i zastosować się do kilku podstawowych zasad ostrożności.
Niedźwiedź zamieszkujący jeden z wybiegów w ogrodzie zoologicznym okaleczył dziecko. Sekundę później po tym, jak 3-letnia dziewczynka włożyła rękę przez kraty ogrodzenia, rozległ się wrzask. Rodzice na pewno nie pomyśleli, że zabawa może skończyć się tragedią.W ogrodzie zoologicznym w Iraku doszło do nieszczęśliwego zakończenia rodzinnej wycieczki. W momencie, gdy 3-letnia dziewczynka sięgnęła za ogrodzenie wybiegu, przebywający za kratami niedźwiedź zaatakował. Zranione dziecko natychmiastowo przetransportowano do szpitala.
Youtuber specjalizujący się we wspinaczkach górskich nagrał, jak podczas przeprawy w Japonii zaatakował go niedźwiedź. Mężczyzna musiał walczyć o swoje życie. Materiał wideo z kamerki umieszczonej na kasku zamieszczono w sieci. Trzeba przyznać, że taki widok mrozi krew w żyłach.Spotkanie wspinacza górskiego i niedźwiedzia zostało zarejestrowane na filmie, a następnie udostępnione w sieci, gdzie szybko stało się hitem Internetu. Kiedy człowiek oraz drapieżnik stanęli oko w oko, doszło między nimi do walki. Nie da się ukryć, że ta sytuacja mogła poważnie zagrozić zdrowiu, a nawet życiu autora nagrania.
Jesień to pora roku, która nieodmiennie kojarzy się nam z wędrówkami, zarówno w poszukiwaniu grzybów, jak i pożywienia oraz schronienia na zimę w przypadku wolno żyjących zwierząt. Mieszkanka powiatu bieszczadzkiego, która wybrała się na zbiory, stanęła oko w oko z niedźwiedziem. Tego, że grzybobranie zakłóci drapieżnik, nie mogła przewidzieć.O tym, że las jest naturalnym środowiskiem do życia dla niedźwiedzi, koniecznie powinni pamiętać wszyscy miłośnicy leśnych spacerów, wędrówek po górach, a także grzybiarze. W tym przypadku nie można zapomnieć o zakazie zbliżania się do dzikich zwierząt, a jeśli już napotkamy je na naszej drodze, należy bezpiecznie udać się w przeciwnym kierunku.
Niedźwiedzie w Zakopanem czują się coraz pewniej. Dzikie zwierzęta buszują po ulicach miasta w poszukiwaniu pożywienia. Osiedla, place zabaw, domy jednorodzinne są przez nich regularnie odwiedzane. Nie da się ukryć, że dopisuje im apetyt. Eksperci zwracają się do mieszkańców Małopolski i turystów z apelem. Wydaje się, że żadnego górala widok niedźwiedzia nie powinien dziwić. W końcu góry są ich naturalnym środowiskiem, a w Tatrach mieszka wielu przedstawicieli dzikich zwierząt tego gatunku. Jednakże każdy z nich musi zdawać sobie również sprawę, że w ich towarzystwie należy zachować szczególną ostrożność.
Okazuje się, że Tatry jeszcze przed pełnią sezonu zimowego zachęciły do spacerów nie tylko turystów, ale także dzikie zwierzęta. Niedźwiedź wpadł z wizytą do schroniska w Murowańcu. Całe zajście udało się nagrać jednej z turystek. Bliskie spotkanie z drapieżnikiem nie wróży niczego dobrego.Nierzadko zdarza się, że w schroniskach górskich pojawiają się niezapowiedziani goście. Często chodzi nie o turystów, ale zwierzynę, która podczas wędrówki natrafia na obszar przeznaczony dla ludzi. Zdaniem ekspertów, takie sytuacji mogą zdarzać się coraz częściej.
Czy podczas spaceru po lesie zdarzyło Ci się zobaczyć dość płaskie i powierzchowne ubytki w korze drzew? Jak informują pracownicy Nadleśnictwa Baligród, te tajemnicze ślady to znak, że w pobliżu były i nadal mogą przebywać niedźwiedzie. Autorzy facebookowego profilu Nadleśnictwa Baligród, obejmującego obszar północno-zachodniej części Bieszczad, podzielili się ciekawostką dotyczącą zachowania dzikich zwierząt w polskich lasach. Wielu nie miało o tym pojęcia.
Warmińsko-mazurska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) wykryła próbę przemytu okazu CITES na przejściu granicznym w Grzechotkach. Mężczyzna wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Gdy odkryli, co ukrywał w samochodzie osobowym, złapali się za głowy.Skórę niedźwiedzią brunatnego, chronionego Konwencja Waszyngtońską, próbował przemycić kierowca jadący z Rosji, przez Polskę, do Niemiec. Grozi mu konfiskata okazów, grzywna lub nawet kara więzienia.
Pewna turystka został obrzucona obelgami oraz skrytykowana przez internautów po tym, jak w sieci opublikowano zdjęcie dokumentujące jej nieodpowiedzialne zachowanie. Influencerka pokusiła się na fotkę z niedźwiedziem. Zwierzę wcale nie miało zamiaru z nią zapozować. Urlopowicze wybierający odpoczynek na łonie natury niejednokrotnie zapominają o przestrzeganiu obowiązujących restrykcji, których głównym przeznaczeniem jest - o ironio! - zapewnienie im bezpieczeństwa. Tyczy się to m.in. zakazu zbliżania się do dzikich zwierząt. Mimo, iż czasami będą się nam przyglądać z odległości, a widok ten jest całkiem uroczy, nie należy ryzykować własnym zdrowiem i życiem dla pamiątkowej fotografii.
Fotograf przyrody Robert Martinez, korzystając z fotopułapki, uchwycił niedawno dwa niedźwiedzie w kalifornijskim Parku Narodowym Angeles. Zwierzęta wymieniają czułości przy świetle księżyca, a ich widok przywodzi na myśl parę kochanków. W świecie zwierząt pełno jest przykładów romantyzmu i rytuałów miłosnych. Mimo, iż u wielu gatunków nie ma miejsca na monogamiczne związki, a jej przedstawiciele wcale nie potrzebują stałego partnera, by oddawać się miłosnym uciechom, to dzięki kamerom ukrytym w lesie jesteśmy w stanie podpatrywać zadziwiające interakcje pomiędzy osobnikami w trakcie zalotów i godów.
Miał problemy z utrzymaniem równowagi i nieobecne spojrzenie – to nie opis stanu upojonego alkoholem imprezowicza, a odurzonego niedźwiedzia. Zwierzę zemdlało po tym, jak "przedawkowało" miód rododendronowy. Mieszkańcy ruszyli mu z pomocą.Do nieprawdopodobnego zdarzenie doszło 11 sierpnia w miejscowości Düzce w w północno-zachodniej Turcji. Pracownicy parku dostrzegli słaniającego się na nogach i skomlącego drapieżnika o nienaturalnie wytrzeszczonych oczach.
Tatrzańska fotopułapka przyłapała rodzinę niedźwiedzi podczas przechadzki. Zwierzęta pojawiły się tuż pod okiem kamery i zaczęły grzebać w glebie oraz bawić się patykiem. Nagranie natychmiast zachwyciło miłośników przyrody.Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego zainstalowane są fotopułapki, dzięki którym można dowiedzieć się, co słychać u żyjących tam dzikich zwierząt. Tym razem jednej z kamer udało się złapać rodzinę niedźwiedzi.
Na jednym z najchętniej odwiedzanych szlaków turystycznych w Tatrach zaobserwowano małego niedźwiedzia. Sieć obiegło zdjęcie przedstawiające zwierzę przekraczające ścieżkę oraz stojących w pobliżu turystów. Nawet nie zdawali sobie sprawy, jak ogromne mieli szczęście, gdyż w pobliżu czaiła się niedźwiedzica. Tatry to obok Bieszczadów jedyne w Polsce góry z pozostałościami dzikiej przyrody, gdzie występują nadal trzy największe drapieżniki: ryś, wilk i niedźwiedź brunatny. Młodego osobnika tego ostatniego gatunku zaobserwowano ostatnio na szlaku turystycznym w Dolinie Kościeliskiej.
Dzikie zwierzęta podchodzące do domostw w poszukiwaniu pożywienia to coraz częstsze zjawisko w wielu polskich miast. Aby przeciwdziałać temu problemowi, zakopiański Urząd Miasta w porozumieniu z Tatrzańskim Parkiem Narodowym podjął decyzję o wymianie koszy na śmieci. Mieszkańcy lasów nie będą z tego powodu zadowoleni.Bliskość Tatrzańskiego Parku Narodowego powoduje, że w Zakopanem, jak i sąsiednich gminach, na terenach zamieszkanych dość często pojawiają się niedźwiedzie. Wizyty niebezpiecznych drapieżników naturalnie niepokoją mieszkańców oraz turystów.
Niedźwiedź nie jest co prawda tak popularnym leśnym zwierzęciem jak dzik, ale w niektórych regionach Polski, głównie w Bieszczadach, można na niego natrafić względnie często. Przekonał się o tym jeden z sadowników, który co prawda sam się ze stworzeniem nie spotkał, ale pośrednio go wyżywił. Jak do tego doszło?Nadleśnictwo Baligród opublikowało w swoich mediach społecznościowych filmik z ukrytej kamery, na której widać, co robi drapieżnik. Choć filmik sam w sobie jest dosyć uroczy, nie brakuje osób, które martwią się o dzikie stworzenie.
2-letnia niedźwiedzica, którą uśpiono i wywieziono w Bieszczady ponownie wyszła z lasu i zaczyna z powrotem podchodzić do siedzib ludzkich. Zwierzę widziano ostatnio w okolicy Sanoka, w związku z czym magistrat wydał ostrzeżenie dla mieszkańców.Nie tak dawno mieszkańcy gminy Solina zmagali się z problemem w postaci niedźwiedzia, zachodzącego do wsi, w których hodowane są kury, kaczki, i króliki. Drapieżnika udało się jednak schwytać i wypuścić w Bieszczadach. Na tym jego historia się nie kończy.
Niedźwiedź zaatakował turystę po słowackiej stronie Tatr, a przerażające zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę. Zachowanie turysty jest doskonałym przykładem tego, czego nie powinno się robić, gdy spotka się na swojej drodze drapieżnika.Niedźwiedź jest największym drapieżnikiem występującym na terenie Tatr, zarówno po polskiej, jak i słowackiej stronie. Można go zaobserwować w każdym piętrze roślinnym, jednak najlepszym sposobem radzenia sobie ze spotkaniem niedźwiedzia jest po prostu go nie mieć. Najgorszym pomysłem jest podążanie śladami drapieżników i lekceważenie zagrożenia. Na własnej skórze przekonał się o tym pewien słowacki turysta, który został zaatakowany podczas górskiej przechadzki.