Niedźwiedzie występują w parkach dość powszechnie, żyją tam od tysięcy lat. Te wielkie drapieżniki budują obecnie zapasy tłuszczu, który pomoże im przetrwać sen zimowy. Zwierzęta te rzadko atakują ludzi, zazwyczaj unikają uczęszczanych ścieżek. Szukając pożywienia potrafią jednak zapuszczać się bliżej miejsc odwiedzanych regularnie przez człowieka. Jeśli jednak dochodzi do incydentów z udziałem napadających na turystów zwierząt, ich ofiary są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Mimo swoich rozmiarów te ssaki są bardzo szybkie i zwinne. Już jedno uderzenie masywnej łapy może skutkować śmiertelnymi obrażeniami.
Baribal to najpospolitszy amerykański niedźwiedź, a zarazem najmniejszy. Rozmiar nadrabia zręcznością – umie pływać i wspinać się na drzewa. Je niemal wszystko, ale ludzi nie atakuje. Dowiedz się, jaki jest i jak żyje baribal.
To musiał być jeden z najdziwniejszych telefonów do elektrowni. Mieszkańcy miasteczka Willcox w stanie Arizona (USA) domagali się natychmiastowego wyłączenia prądu. Powód, który podawali, był bardzo nietypowy.Telefon odebrał Werner Neubauer, zarządca lokalnej sieci elektrycznej z ramienia firmy dostarczającej energię. Najwyraźniej domagano się od niego wyłączenia prądu w Willcox, by ratować... niedźwiedzia.
Niedźwiedź to jeden z symboli rosyjskiej przyrody, a nawet do pewnego stopnia tamtejszej kultury, zwłaszcza tej z prowincji, ukształtowanej blisko dzikiej przyrody. Niestety, Rosjanie lubią oglądać niedźwiedzie z bliska, w cyrkach.Cyrkowe niedźwiedzie prowadza najczęściej smutne, pełne wyzysku i przemocy życia. Gdy cyrk bankrutuje, zwierzęta zostają nierzadko porzucone, a przecież nie potrafią już odnaleźć się wśród dzikiej przyrody. Taki los spotkał Archiego.
Joseph Deel postanowił spędzić miły dzień na łonie przyrody. Udał się ze znajomymi do lasu w pobliżu miasteczka Gatlinburg w stanie Tennessee (USA). Gdy wrócił do auta, czekał na niego nieproszony pasażer.Całe zdarzenie zostało nagrane i opublikowane w Sieci. Gdyby nie to, trudno byłoby uwierzyć w historię Josepha.
Do przerażających wydarzeń doszło w Rosji, w Parku Narodowym Ergaki na Syberii. To piękne miejsce stało się areną krwawej walki o przetrwanie.Czterech mężczyzn wybrało się na biwak do Parku Ergaki, słynącego z dziewiczej tajgi, dzikiej przyrody i wielu zwierząt, w tym potężnych niedźwiedzi.
Słyszeliście kiedyś dźwięki wydawane przez niedźwiedzie? Jeśli nie, to już śpieszymy z odpowiedzią. Okazuje się, że te drapieżne ssaki potrafią nie tylko ryczeć, ale również wydawać z siebie odgłosy przypominające szum, kiedy są zadowolone. Lepiej nadstawcie uważnie uszu! YouTube pełen jest wspaniałych filmików z domowymi i wolno żyjącymi zwierzakami, które można oglądać godzinami. Dzięki specjalistycznym fotopułapkom możemy obserwować, co dzieje się na łonie dzikiej natury, a nawet podsłuchać co poniektórych mieszkańców lasów.
Przedstawiciel zagrożonego wyginięciem gatunku z rodziny łasicowatych został uchwycony na zdjęciu. Fotografię wykonano na terenie parku Yellowstone. W tym regionie występuje tylko 7 osobników. 5 marca przewodnik McNeil Lyons wybrał się z dwójką turystów na przejażdżkę po parku narodowym Yellowstone. Około 11:38 na zaśnieżonej drodze pojawiło się zwierz, którego skóra pokryta była długim, gęstym futrem o brązowoczarnym odcieniu.
Mieszkaniec Północnej Kalifornii skontaktował się z funkcjonariuszami ds. dzikiej przyrody, twierdząc, że znalazł dwa niedźwiadki nieopodal autostrady. Jego historia nie przekonała oficerów. Wówczas mężczyzna przyznał, że w istocie wykradł zwierzęta z gawry. Amerykańskie media donoszą o skandalicznym incydencie, który miał miejsce w marcu 2019 roku. Kalifornijski Departament Ryb i Dzikiej Przyrody zrelacjonował, że otrzymał wówczas zgłoszenie ws. dwóch młodych niedźwiedzi, które rzekomo miały oddalić się do gawry i spacerować samotnie wzdłuż autostrady.
Niedźwiedzica o imieniu Fifi przez wiele lat żyła w cyrku, gdzie nie mogła liczyć na przyzwoitą opiekę i znosiła okrutne traktowanie ze strony treserów. Dzięki interwencji pro-zwierzęcej organizacji stworzenie wreszcie wróciło na łono natury. Niezwykła przemiana wzrusza do łez. Tak, jak w przypadku tysięcy innych zwierząt wykorzystywanych w celach rozrywkowych, historia niedźwiedzicy Fifi rozpoczęła się od przyjazdu do przydrożnego zoo, pełniące również funkcję cyrku, gdzie rozpoczęła tresurę. Choć nadal była młodym niedźwiadkiem, nie mogła liczyć na taryfę ulgową.
Badania terenowe przeprowadzone w okolicy Teleśnicy (powiat bieszczadzki) ujawniły, że kolejny przedstawiciel niedźwiedzi w Polsce poniósł śmierć. Znaleziono martwe, skrajnie wychudzone zwierzę. Niewykluczone, że to rodzeństwo słynnego niedźwiadka Ady, który trafił na leczenie do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Przemyślu.Przeszło miesiąc temu, 10 stycznia cała Polska bacznie śledziła akcję ratunkową około rocznego niedźwiadka ocalonego przed wilkami. Nieporadny i wyraźnie osłabiony drapieżnik, któremu nadano imię Ada, został w ostatniej chwili zabezpieczony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych i przetransportowany do ośrodka rehabilitacyjnego w Przemyślu.Tymczasem dwa dni po znalezieniu Ady pracownicy Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny - we współpracy z z Instytutem Ochrony Przyrody PAN i w porozumieniu z Nadleśnictwem Ustrzyki Dolne oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Rzeszowie dokonali kolejnego odkrycia. W trakcie badań terenowych, których celem było zebranie informacji o bytujących na tym obszarze niedźwiedziach i śladów biologicznych, natrafiano na ciało martwego niedźwiadka w podobnym wieku.
Goście ogrodu zoologicznego w Taszkencie, stolicy Uzbekistanu stali się świadkami mrożącego krew w żyłach zdarzenia. Na ich oczach kobieta wrzuciła swoją 3-letnią córeczkę do wybiegu dla niedźwiedzia kaukaskiego. Zwierzę jednak nie zaatakowało dziecka. Jego reakcja zachwyciła zwiedzających. Kierownictwo uzbeckiego ogrodu zoologicznego poinformowało o szokującym zdarzeniu za pośrednictwem mediów społecznościowych. W piątek, 28 stycznia w godzinach popołudniowych kobieta, która przyprowadziła do ZOO swoją 3-letnią córkę, zafundowała swojemu dziecku życiową traumę.
Mieszkaniec Florydy nie wahał się ani chwili, kiedy zobaczył, jak niedźwiedź wspinający się na taras przymierza się do ataku na jego psa. Mężczyzna stanął oko w oko z drapieżnikiem i gołymi rękoma odepchnął go od czworonogów. Niewiarygodne zdarzenie nagrały kamery z domowego monitoringu.Do zdarzenia doszło 19 stycznia w miejscowości Daytona Beach, znajdującym się w amerykańskim stanie Floryda. Na nagraniu z monitoringu można dostrzec, jak mężczyzna o imieniu Walter stoi na werandzie przed domem. Wtem za jego plecami pojawia się groźny drapieżnik.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, który przyjął pod swoją opiekę ocalonego niedźwiadka z Teleśnicy, przekazał smutną wiadomość. W nocy z 19/20 stycznia weterynarze zmuszeni byli uśpić zwierzę. Niedźwiadek "Ada" walczył ponad tydzień.W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o akcji ratunkowej około rocznego niedźwiadka, który odłączył się od matki. Zwierzę zataczało się i ciągnęło za sobą tylne łapy, a jego śladem podążały polujące wilki. Drapieżnik został w ostatniej chwili ocalony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych, a następnie przekazany pod opiekę ekspertów z przemyskiego ośrodka rehabilitacyjnego.
Osłabiony niedźwiadek z Bieszczad trafił do przemyskiego ośrodka rehabilitacji, po tym, jak odłączył się od matki lub został przez nią porzucony. Nie wszyscy przyjęli tę wieść z optymizmem i ulgą. Środowisko naukowe oraz dyrekcja poznańskiego ZOO krytykuje ingerencję w prawa natury, zauważając, że próba przywrócenia zwierzęcia do naturalnego środowiska może zakończyć się porażką.W miniony poniedziałek polskie media obiegła informacja o bieszczadzkim niedźwiadku, który odłączył się od matki i znalazł się w niebezpieczeństwie. Tropem rannego zwierzęcia ruszyły dwa polujące wilki. Dzięki błyskawicznym działaniom młody drapieżnik został uratowany, a następnie przewieziony do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, gdzie nazwano go Ada.
Jeden z leśniczych z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne zauważył tropy małego niedźwiedzia tuż przy domach w Teleśnicy. Zwierzę było wycieńczone i znajdowało się w stanie zagrożenia życia, a co gorsza, drogę ucieczki odcięły mu wilki. Gdyby nie nagła interwencja, mogłoby nie przeżyć nocy.Pan Janusz, leśniczy pilnujący porządku w lasach w powiecie bieszczadzkim, znalazł porzuconego przez matkę młodego niedźwiedzia brunatnego. Stworzenie było mocno osłabione i miało problemy z chodzeniem, dlatego mogło paść ofiarą polujących wilków.
Spokojny spacer po lesie w Andrzejowie zmienił się w akcję ratunkową. Małżeństwo wyprowadzające własne pupile znalazło porzuconego psiego staruszka, którego ktoś skazał na pewną śmierć. Sprawca przykuł zwierzę do drzewa, aby mieć pewność, że nie ruszy się z miejsca.Małżonkowie zauważyli starszego psa i niezwłocznie powiadomili Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi. Gdyby tego dnia obrali inną trasę spacerową, prawdopodobnie pomoc nie dotarłaby na czas.
W ostatnim czasie sieć obiegło nagranie z pekińskiego ogrodu zoologicznego, gdzie doszło do niecodziennej sytuacji. Turyści byli świadkami próby ucieczki jednego ze zwierząt. Ciekawska panda wspięła się na metalowe ogrodzenie, po czym wydostała się z wybiegu.
Choć w Bieszczadach śniegu po kolana, niedźwiedzie tylko w piosence mocno śpią. W rzeczywistości przedstawiciele drapieżnych ssaków jeszcze nie zapadli w sen zimowy. Fotopułapka nakryła je podczas wygibasów w "leśnej kąpieli". Po pierwszych przymrozkach większość mieszkańców Nadleśnictwa Baligród zapadła w stan hibernacji. Nie tyczy się to niedźwiedzi. Mimo połowy grudnia miśki nadal pozostają aktywne.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia przed jednym z domów jednorodzinnych ustawiono nadmuchiwanego renifera. Jak się okazuje, świąteczna ozdoba nie przypadła do gustu leśnym stworzeniom. Do sieci trafiło nagranie przedstawiające zaciętą potyczka pomiędzy dekoracją a niedźwiadkiem.Pewna mieszkanka Los Angeles w Kalifornii była świadkiem niecodziennego zdarzenia w ogrodzie sąsiadów. W piątek, 10 grudnia na sąsiadującą posesję zakradła się rodzina niedźwiedzi, najprawdopodobniej składająca się z dorosłej samicy i jej potomstwa.
W 2021 roku zmarł Antoni Gucwiński, były dyrektor wrocławskiego ZOO i współtwórca popularnego programu “Z kamerą wśród zwierząt”. Niespełna dwa lata później odeszła jego druga połówka. Hanna Gucwińska zostanie pochowana u boku ukochanego męża. Mówi się, że karierę Gucwińskich zniszczyła sprawa znęcania się nad misiem Mago. Czego faktycznie doświadczyło zwierzę i jak potoczyły się jego losy?
Patrick Conley nawiązał niecodzienną przyjaźń z dzikim zwierzęciem. Kilka lat temu na jego posesji zaczęła pojawiać się niedźwiedzica. Zamiast ją przegonić, mężczyzna zawsze witał ją z otwartymi ramionami. W podziękowaniu za gościnę zwierzę postanowiło przedstawić mu członków swojej rodziny. Niedźwiedzie czarne, znane również pod nazwą baribal, to najmniejsi, a zarazem najpospolitsi przedstawiciele niedźwiedziowatych występujących w Stanach Zjednoczonych. W przeciwieństwie np. do niedźwiedzi grizzly, bardzo rzadko atakują ludzi i wolą schodzić im z drogi. Jak udowadnia historia pewnej niedźwiedzicy, niektóre osobniki zaskakująco dobrze czują się ludzkim towarzystwie.
Niedźwiedzie występujące na południu Polski wcale nie mają zamiaru tak wcześnie zapadać w sen zimowy. Jak zauważyła pani Karolina z Kościeliska, w ostatnim trzy osobniki pojawiły się na przedmieściach miasta. Przychodzą tam zwabione zapachem unoszącym się z pojemników na odpady i resztki jedzenia.Po niedawnych doniesieniach o drapieżnikach zapuszczających się na przedmieścia Zakopanem oraz domysłach, jakoby miały zbudować tam gawrę, przyszedł czas na zaskakujące zjawisko z udziałem niedźwiedzi. Pewna kobieta udokumentowała ich grupową wyżerkę przy śmietnikach.
W poniedziałek pracownicy poznańskiego ogrodu zoologicznego przekazali smutną wiadomość. Nie żyje uwielbiana przez wszystkich niedźwiedzica Ewka. Mimo pomocy ze strony opiekunów oraz intensywnego leczenia zwierzę przegrało walkę o życie.
Podczas wizyty w Parku Yellowstone turyści z niedowierzaniem obserwowali, jak pewna kobieta zbliża się do niedźwiedzicy na niedozwoloną odległość, aby zrobić jej zdjęcie. Bliskie spotkanie z rozjuszonym drapieżnikiem mogło skończyć się tragedią. Za złamanie regulaminu parku turystka została ukarana. 25-letnia Samantha Dehring okryła się złą sławą po tym, jak kamera zarejestrowała jej skandaliczne zachowanie w Parku Narodowym Yellowstone. Na instagramowym profilu pewnej miłośniczki dzikiej przyrody pojawiło się nagranie dokumentujące całą sytuację.
Dwa młode niedźwiadki zginęły w przeciągu jednej doby po słowackiej stronie Tatr. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", do ich śmierci przyczynili się ludzie. Jeden z nich został uśpiony przez lekarza weterynarii, drugi zaś został potrącony przez pociąg. Fatalne wieści napływają od południowo-zachodnich sąsiadów. Na Słowacji życie straciły dwa niedźwiedzie brunatne. Zgubiła je ciekawość i chęć pozyskania pożywienia.
Fundacja Viva! poinformowała o wyroku sądu w sprawie zwierząt odebranych latem 2016 r. z cyrku w Pawłowicach. Kateryna S. i Sebastian S. nie odzyskają zwierząt, które maltretowali celem maksymalizowania zysku. Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju uznał ich winnymi znęcania się nad zwierzętami, w tym znanego na całą Polskę niedźwiedzia Baloo. Aktywiści walczący w imieniu pokrzywdzonych zwierząt mają powody do radości. Po 5 latach walki w środę, 29 września 2021 r. zapadł przełomowy wyrok dotyczący znęcania się nad zwierzętami w polskim cyrku objazdowym oraz łamania zakazów dotyczących zwierząt chronionych.
Masz w planach wypad na Gubałówkę? Lepiej zastanów się dwa razy, zanim ruszysz w góry. "Tygodnik Podhalański" informuje, że w Zakopanem pojawił się niedźwiedź. Redaktorzy apelują do mieszkańców i turystów o ostrożność - zwierzę może być agresywne.Wiadomość o dzikim zwierzęciu grasującym w pobliżu turystycznej atrakcji na południu Polski obiegła media z samego rana. Komunikat nie dotyczył sarny, czy jelenia, których w Tatrach jest pod dostatkiem, lecz dużo groźniejszego zwierzęcia.