Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Inne zwierzęta > Wywieziona w Bieszczady młoda niedźwiedzica już wróciła. Magistrat wydał ostrzeżenie
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 10.07.2022 14:02

Wywieziona w Bieszczady młoda niedźwiedzica już wróciła. Magistrat wydał ostrzeżenie

niedźwiedź
unsplash/John Thomas

2-letnia niedźwiedzica, którą uśpiono i wywieziono w Bieszczady ponownie wyszła z lasu i zaczyna z powrotem podchodzić do siedzib ludzkich. Zwierzę widziano ostatnio w okolicy Sanoka, w związku z czym magistrat wydał ostrzeżenie dla mieszkańców.

Nie tak dawno mieszkańcy gminy Solina zmagali się z problemem w postaci niedźwiedzia, zachodzącego do wsi, w których hodowane są kury, kaczki, i króliki. Drapieżnika udało się jednak schwytać i wypuścić w Bieszczadach. Na tym jego historia się nie kończy.

Wywieziona w Bieszczady niedźwiedzica wcale nie zdziczała

Drapieżnik od marca br. penetruje siedliska ludzkie na terenie powiatów bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego, sprawiając mieszkańcom spore problemy. Według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie to młoda, około dwuletnia niedźwiedzica, która szuka swojego miejsca. Niedźwiedzica buszowała w Górach Sanocko-Turczańskich, jednak z czasem zaczęła wchodzić na prywatne posesje, gdzie żywiła się zwierzętami hodowlanymi. Zwierzę widziano również podczas spacerów po placu zabaw obok przedszkola.

Jak czytamy w komunikacie wydanym przez Urząd Miasta w Sanoku, jedyną metodą zabezpieczenia ludności jest odstraszanie młodego zwierzęcia, dlatego do tej czynności została powołana grupa specjalistów, która działa pod ścisłym nadzorem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. 

Pomimo poczynionych kroków, dotychczasowe płoszenie dzikiego stworzenia nie przynosiło oczekiwanych efektów, co w połączeniu z narastającą frustracją mieszkańców mogło skończyć się tragicznie. W rozmowie z portalem "Sanok. Nasze Miasto" wójt gminy Solina Adam Piątkowski wyznał, że zaczął obawiać się samosądu na niedźwiedziu. Postanowiono więc dać mu drugą szansę na zdziczenie.

Zdemoralizowanego "miśka" uśpiono, a także nałożono mu obrożę telemetryczną, dzięki której będzie monitorowany, a członkowie Fundacji Bieszczadziki w razie konieczności będą mogli go odstraszać. Następnie młodego osobnika wywieziono w głąb lasu i wypuszczono z powrotem w naturalnym środowisku.

Przez krótki okres czasu obawy lokalnej społeczności odeszły w niepamięć i wszystko zdawało się wrócić do normy. Okazuje się jednak, że ulga była tylko chwilowa. Nie trzeba było długo czekać, zanim zwierzę znów dało o sobie znać.

Niedźwiedzica znów grasuje we wsiach i miasteczkach

Odłączona od matki młoda niedźwiedzica znów zaczęła podchodzić do zabudowań w celu poszukiwania pożywienia. W minioną środę zauważono ją w sanockim Skansenie oraz na Białej Górze, natomiast w czwartek wieczorem była widziana na ulicy Szopena w Sanoku. Spotkanie ze zwierzęciem zostało zarejestrowane na filmie:

Obecnie około 60-kilogramowy niedźwiedź monitorowany jest w rejonie Lisznej, a grupa specjalistów ciągle śledzi jego lokalizację. Przyzwyczajone do zdobywania łatwego pokarmu stworzenie niestety nie zawsze reaguje na próby odstraszania. Władze zapewniają, że czynności te będą kontynuowane do momentu, aż zwierzę wyrobi w sobie naturalny lęk przed człowiekiem

W związku z ponownym pojawieniem się niedźwiedzia w okolicy Sanoku magistrat wystosował komunikat dotyczący środków zachowania bezpieczeństwa: - W przypadku natknięcia się na niedźwiedzia powinniśmy zachować spokój, powoli się wycofać lub odsunąć z linii jego przejścia, nie patrzeć w oczy zwierzęciu. Jeżeli już jesteśmy bezpieczni, powinniśmy powiadomić służby - czytamy.

Dlaczego niedźwiedzica tak szybko uległo synantropizacji? Jak można było się tego spodziewać, wina leży po stronie ludzi, którzy nie zabezpieczają śmietników, w których zwierzęta mogą poszukiwać pożywienia. Odpowiedzialność ponoszą także turyści, którzy pozostawiają na leśnych szlakach odpadki spożywcze. - Na jej nieszczęście niestraszna jej bliskość ludzi. Wynika to z błędów wychowawczych jej matki, bo to ona pokazała jej łatwe źródło pokarmu jakimi są pozostawiane przez nas odpadki - wyjaśnia portalowi supernowosci24.pl Łukasz Lis, rzecznik RDOŚ w Rzeszowie.

Dołącz do nas

Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!

Źródło: wbieszczady.pl, sanok.pl