Masz w planach wypad na Gubałówkę? Lepiej zastanów się dwa razy, zanim ruszysz w góry. "Tygodnik Podhalański" informuje, że w Zakopanem pojawił się niedźwiedź. Redaktorzy apelują do mieszkańców i turystów o ostrożność - zwierzę może być agresywne.Wiadomość o dzikim zwierzęciu grasującym w pobliżu turystycznej atrakcji na południu Polski obiegła media z samego rana. Komunikat nie dotyczył sarny, czy jelenia, których w Tatrach jest pod dostatkiem, lecz dużo groźniejszego zwierzęcia.
Kamery zamontowane w berlińskim zoo uchwyciły przełomowy moment w życiu małego niedźwiedzia polarnego. Podczas przytulania z mamą zaledwie 5-tygodniowy malec po raz pierwszy otwiera oczy. Film z przesłodkiej chwili z życia zwierzaków trafił do sieci. 1 grudnia 2018 roku w berlińskim ogrodzie zoologicznym przyszedł na świat kolejny przedstawiciel gatunku występującego wokół bieguna północnego. Niedźwiedzica Tonja doskonale troszczyła się o swoje potomstwo, dbając o to, by miś miał mnóstwo spokoju.
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak informuje w mediach społecznościowych o postępach w budowie zabezpieczeń na granicy polsko-białoruskiej. Ogrodzenie z drutu kolczastego ma zatrzymać napływ do Polski nielegalnych emigrantów. Biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego wskazał jednak, że taka konstrukcja może mieć katastrofalne skutki dla zwierząt.- Płot Błaszczaka to śmiertelne zagrożenie dla zwierząt! - grzmi Robert Maślak, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, w poście opublikowanym na Facebooku.
Chińczycy są dumni ze swojej medycyny ludowej, którą praktykują od tysięcy lat. Tradycyjny system naturalnego leczenia opiera się na eksploatacji przyrody, często zwierząt, w dodatku zagrożonych gatunków. Jedną z chińskich praktyk jest wykorzystywanie żółci niedźwiedzi himalajskich.Aby kliniki medycyny ludowej mogły się stale zaopatrywać w niedźwiedzią żółć, Chińczycy stworzyli unikalny system farm żółci. Obrońcy zwierząt zgodnie twierdzą, że to jedne z najstraszniejszych miejsc, jakie można zobaczyć.
Golden retriever stanął w obronie swojego terytorium, nie dopuszczając, by niedźwiedź grizzly zbliżył się do domu jego właścicieli. Pomimo oczywistej różnicy w sile, pupil wcale nie uciekł z podkulonym ogonem. Niesamowite zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu.Jak wynika z podpisu pod popularnym filmem na platformie Youtube, do zdarzenie doszło w miejscowości Sitka, mieszczącej się na terenie amerykańskiego stanu Alaska. Warto zaznaczyć, że rejon ten jest zaliczany do najczęstszych miejsc występowania niedźwiedzi grizzly.
Jedna z mieszkanek spokojnej dotąd gminy Grabowiec wyszła z domu, by wyrzucić śmieci. Usłyszała dziwne odgłosy, a kiedy podeszła do kontenerów, zobaczyła cos bardzo dziwnego.Sama nie była pewna, na co patrzy. Jakieś duże stworzenie grzebało w jej śmieciach. Miało masywne ciało pokryte ciemnym futrem. Kobieta pomyślała, że to duży pies i zawołała na syna, by przyniósł kij.
Na Komendzie Policji w Grójcu rozdzwoniły się telefony. Ludzie byli wystraszeni. Najwyraźniej doszło do niezwykłego i potencjalnie bardzo niebezpiecznego zdarzenia. Na drodze krajowej nr 50 w kierunku Mszczonowa miało leżeć jakieś duże zwierzę, być może niedźwiedź.Komendant nie zwlekał, tylko od razu wysłał patrol. Sprawę trzeba było przynajmniej zbadać. Ostatecznie kiedy ostatnio pod Grójcem ktoś widział niedźwiedzia, i to na środku drogi krajowej?
To nagranie od razu podbiło serca internautów. Nic dziwnego - ukazuje groźne drapieżniki z niezwykłej, mało znanej strony. W tym wypadku powiedzenie "nic słodszego dziś nie zobaczycie" jest w pełni uzasadnione!Niedźwiedzie często budzą grozę o tych, którzy mieli z nimi bliski kontakt. To duże, bardzo silne, szybkie i nieustępliwe drapieżniki. Zdarza się, że spotkania z niedźwiedziami kończą się dla ludzi bardzo źle.
Niebezpieczny drapieżnik grasował po ulicach miasta. Jak wyjaśniają miejscowe władze, jeden z niedźwiedzi uciekł z parku w stanie Tennessee i skierował kroki w stronę pobliskiej miejscowości. W poszukiwaniu pożywienia wszedł nawet do restauracji, wywołując ogromne poruszenie wśród gości oraz tłumu gapiów.Dzień, w którym sporych rozmiarów niedźwiedź odwiedził lokalną restaurację, musiał być niezapomnianym w historii Gatlinburg. Ludzie nie wierzyli własnym oczom, widząc, że zwierzę niespecjalnie boi się mijających go przechodniów i pewnie kroczy chodnikiem.
Ta tragedia wstrząsnęła całą Kanadą. Od 35 lat nie odnotowano w tym kraju podobnego przypadku. Opinia publiczna i media zastanawiają się, czy takim tragediom można w ogóle zapobiec?26-letnia kobieta pracowała w głębokiej kanadyjskiej tajdze w północnej części prowincji Alberta. Z zawodu była technikiem i specjalizowała się w mechanice helikopterów, tak potrzebnych na kanadyjskich bezdrożach.
Słynny amerykański aktor Joaquin Phonix nieprzerwanie wspiera walkę o ochronę środowiska oraz prawa zwierząt. Tym razem zadeklarowany weganin i aktywista nawołuje do uwolnienia zwierząt, które niegdyś były inspiracją dla animowanego filmu Disneya "Mój brat niedźwiedź". Joaquin Phoenix nie pozostaje obojętny na cierpienie zwierząt, które przed laty zainspirowały twórców filmu studia Walta Disneya do stworzenia poruszającej animacji o przyjaźni niedźwiedziego rodzeństwa. Odtwórca roli Jokera zwrócił się z apelem do właścicielki rancza na Florydzie o bezwarunkowe uwolnienie dwóch zwierząt i przeniesienia ich do akredytowanego rezerwatu.
Była już noc, gdy na Komendzie Policji w Zakopanem rozdzwoniły się telefony. Dyspozytorom czasem trudno było zrozumieć roztrzęsione głosy, wypowiadające chaotyczne słowa do słuchawki.Coś stało się przy ulicy Bogdańskiego. Ktoś widział duży kształt, przemieszczający się bardzo szybko. Było ciemno, ale to na pewno coś dużego.
Jak wygląda powitanie zaledwie miesięcznej pandy przez swoją mamę? Zapewniamy, że naprawdę magicznie. Niezapomnianą rodzinną chwilę uwiecznili na nagraniu pracownicy tajpejskiego ZOO, którzy po długiej rozłące wreszcie pozwolili maluchowi zbliżyć się do dorosłej samicy.Wydawać by się mogło, że narodziny zwierzęcia to nic nadzwyczajnego - w końcu dzieci tysięcy najrozmaitszych gatunków rodzą się każdej sekundy. Jednakże, w przypadku pand olbrzymich, sytuacja prezentuje się nieco inaczej. Narodziny gatunków zagrożonych wyginięciem to powód do uroczystego świętowania. Pandy zazwyczaj borykają się trudnościami rozrodczymi, dlatego gdy Yuan Zai urodził się cały i zdrowy, Tajwańczycy oszaleli ze szczęścia.
Ponad dziesięć lat temu, w trakcie wspinaczki po górach Casey Anderson znalazł dwa niedźwiedzie grizzly siedzące obok ciała niedźwiedzicy. Zwierzęta straciły matkę w młodym wieku, dlatego mężczyzna nie pozwolił, by zostały bez opieki. Zabrał je ze sobą i od tamtego czasu poświęcił całe swoje życie pracy z tymi fascynującymi drapieżnikami. Casey Anderson od najmłodszych lat uwielbiał spędzać czas na łonie natury, obcując z dzikimi zwierzętami. Znajomi nazywali go "zwierzęcym magnesem", gdyż potrafił zaskarbić sobie sympatię każdego stworzenia. Pewnego dnia, kiedy mężczyzna znalazł się w górach Alaski, jego niezwykła umiejętność ponownie zadziałała. Przypadkiem znalazł dwa osierocone niedźwiedzie grizzly.
Zespół interwencyjny z Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej pochwycił kolejnego niedźwiedzia, który wtargnął do turystycznego miasteczka u podnóża Tatr Wysokich. W wyniku zaistniałej sytuacji postanowiono uśpić, a następnie zabić zwierzę, a jego młode przekazać w ręce pracowników ZOO. Jak argumentowano podjętą decyzję?Jak poinformowały słowackie Ministerstwo Środowiska, niedźwiedzica wielokrotnie zbliżała się do osad ludzkich w miasteczku Stary Smokowiec w Wysokich Tatrach. Pomimo ogromnych wysiłków ekologów, aby oduczyć ją zbliżania się do ludzi, samica za każdym razem wracała w okolice popularnej wśród turystów miejscowości.
Gmina Czarna w sercu pięknych Bieszczad ma nietypowy problem. Mieszkańców terroryzuje wyjątkowo śmiały, wręcz bezczelny niedźwiedź brunatny. Problem jest poważny. Głos zabrał sam wójt.Gmina Czarna to malowniczo położona kraina pośród bieszczadzkich lasów. Niestety, piękne widoki mają swoją cenę. Dzika przyroda od czasu do czasu lubi o sobie przypominać, nawet w bardzo dramatyczny sposób.
Podobno cyrki mają dostarczać rozrywki i niepowtarzalnych wrażeń. Na pewno tak jest w Rosji, gdzie cyrkowe zwierzęta regularnie atakują swoich trenerów i widzów. Tylko czy o takie wrażenia chodzi cyrkowcom?Miejscowość Bieriozowskij w obwodzie kemerowskim, głęboka Syberia. Na rynek zajechał Cyrk Arlekin, reklamujący się występami tresowanych zwierząt. Dziś gwiazdą miał być niedźwiedź - akrobata.
Jake był ikoną dla kilku pokoleń amerykańskich entuzjastów zwierząt i dzikiej przyrody. Niestety, jego życie nagle dobiegło końca.Jake był najstarszym niedźwiedziem brunatnym, trzymanym w amerykańskim zoo. Do ogrodu zoologicznego w Anchorage na Alasce trafił jako mały, osierocony miś.
Niedźwiedź napędził strachu domownikom, pojawiając się tuż pod oknami domu jednorodzinnego. Drapieżnik panoszący się po posesji najwyraźniej nie przypadł do gustu niewielkiej suczce. Nieustraszona Bella, czyli psinka rasy yorkshire terrier, bez wahania stanęła z nim w szranki. Finał tego spotkania rozśmieszy Was do łez.
Mieszkańcy japońskiego miasta Sapporo przeżyli chwile grozy, gdy część aglomeracji zamknięto z powodu ataku wielkiego drapieżnika. Filmy zaczęły krążyć po Internecie, dowodząc, że to nie żarty. Miasto zostało sparaliżowane przez niedźwiedzia.Wideo opublikowane na Twitterze ukazuje, jak duży niedźwiedź podbiega do mężczyzny, idącego ulicą, i przewraca go na ziemię, a potem poważnie rani. Wstrząsający film dowodzi, że Sapporo nie miało do czynienia ze zbiegłym misiem cyrkowym, lecz autentycznie dzikim zwierzęciem.
Z pewnością nikt z nas nie spodziewa się czołowego spotkania z prawdziwym niedźwiedziem podczas wizyty w restauracji. Właśnie taka nietypowa sytuacja przytrafiła się pracownikom hotelu w Tatrach. Głodny niedźwiadek zakradł się do środka w poszukiwaniu pożywienia.Niecodzienne zdarzenie miało miejsce w jednym z hoteli w Nowym Smokowcu w słowackich Wysokich Tatrach. Młody niedźwiadek bez cienia strachu wślizgnął się niezauważenie do wnętrza budynku i natychmiast skierował swe kroki w stronę restauracji przeznaczonej dla gości.
Na jednym ze szlaków w Niżnych Tatrach doszło do dramatycznego odkrycia. Słowacy znaleźli ciało 57-letniego człowieka. Ślady na jego ciele jasno wskazują, że został zaatakowany przez niedźwiedzia.Tragedia najprawdopodobniej wydarzyła się w poniedziałek 14 czerwca. Jeden z mieszkańców Liptowskiej Łużnej wybrał się na rzadko uczęszczany szlak i przypadkiem natknął się na rozszarpane zwłoki turysty.
Ten niedźwiedź ma na imię Napa. Przez lata był atrakcją w cyrku, gdzie znosił okrutne traktowanie ze strony treserów. Dzięki wspólnemu wysiłkowi aktywistów, teraz będzie wreszcie mógł żyć spokojnie i cieszyć się wolnością. Dla Napy, życie w klatce oraz sporadyczne wychodzenie na cyrkową arenę było wszystkim, co znał. Jednakże, ten etap w jego życiu został już zakończony. Po 12 latach w niewoli jego nowi opiekunowie sprawili mu wymarzony prezent. Po obejrzeniu tego nagrania ciężko nie uronić łzy.
Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu powiedziała stanowcze "dość!" zaśmiecaniu przyrody przez odwiedzające je osoby. Eksperci przypominają turystom, z czym wiążę się ryzyko pozostawiania w lesie resztek jedzenia i tłumaczą, jak prawidłowo zachowywać się podczas odpoczynku na łonie natury.Zaśmiecanie lasów i środowiska naturalnego zwierząt staje się coraz częściej obserwowanym zjawiskiem w Polsce i na świecie. Leśnicy i ekolodzy nieustannie apelują o dbanie o otaczającą nas przyrodę, ale mimo ich starań problem wydaje się powiększać.
Hailey Morinico, nastolatka z Kalifornii, spędzała spokojnie weekend, gdy nagle usłyszała szczekanie swoich psów. Wybiegła na podwórko i stanęła oko w oko z groźnym drapieżnikiem. Niewiarygodne zdarzenie nagrały kamery z domowego monitoringu.Zazwyczaj nastolatki spędzają majowe weekendy na powietrzu, korzystając z ładnej pogody, lub spędzają czas ze znajomymi. Dla Hailey Morico, 17-latki z Kalifornii, miniony weekend minął jednak pod znakiem o wiele mocniejszych doznań.
61-letni mieszkaniec Alaski został zaatakowany przez niedźwiedzia brunatnego. Jak podała w czwartek agencja AP, mężczyzna "przeżył 10 sekund grozy", w trakcie których siłował się z ogromnym drapieżnikiem. Allen Minish dostał zlecenie zbadania terenu dla agenta nieruchomości w zalesionej części Alaski w pobliżu Gulkany. W miniony wtorek udał się oględziny. W trakcie wprowadzania danych do urządzenia GPS poczuł, że jest nie sam. Na ucieczkę było już za późno.
Turyści spacerujący po słowackich Tatrach przeżyli chwile grozy. Wszystko przez niedźwiedzicę, która wraz z młodymi postanowiła wyjść na drogę. Zwierzę nie było agresywne, jednak tak bliskie spotkanie mogło zakończyć się zupełnie inaczej.Jak podaje portal RTVS do zdarzenia doszło w centrum turystycznego miasta Starego Smokowsca na Hrebienioku.
Urzędnicy ds. dzikiej przyrody z przykrością poinformowali, że potwierdziły się ich najgorsze przypuszczenia. W żołądkach dwóch z trzech niedźwiedzi podejrzanych o zaatakowanie zaginionej kobiety z Kolorado zostały znalezione ludzkie szczątki. W obawie przed ponownym atakiem niedźwiedzica wraz z młodym zostały poddane eutanazji. Pod koniec ubiegłego miesiąca amerykańskie media przekazały informacje o znalezieniu zmasakrowanych zwłok niezidentyfikowanej kobiety. W pobliżu krążyły trzy niedźwiedzie, na które szybko spadły podejrzenia.