Sieć obiegło zdjęcie niedźwiadka z Doliny Kościeliskiej w Tatrach. "Turyści mieli ogromne szczęście"
Na jednym z najchętniej odwiedzanych szlaków turystycznych w Tatrach zaobserwowano małego niedźwiedzia. Sieć obiegło zdjęcie przedstawiające zwierzę przekraczające ścieżkę oraz stojących w pobliżu turystów. Nawet nie zdawali sobie sprawy, jak ogromne mieli szczęście, gdyż w pobliżu czaiła się niedźwiedzica.
Tatry to obok Bieszczadów jedyne w Polsce góry z pozostałościami dzikiej przyrody, gdzie występują nadal trzy największe drapieżniki: ryś, wilk i niedźwiedź brunatny. Młodego osobnika tego ostatniego gatunku zaobserwowano ostatnio na szlaku turystycznym w Dolinie Kościeliskiej.
Niedźwiadek na szlaku turystycznym w Tatrach. Prawdziwe niebezpieczeństwo czaiło się w pobliżu
Niecodzienny widok został uchwycony na zdjęciu w piątek, 29 lipca. Na profilu Lubuscy Łowcy Burz na Facebooku możemy ujrzeć, jak mały niedźwiadek pospiesznym krokiem przemierza szlak turystyczny i kieruje się w zarośla po drugiej stronie.
Na dalszym planie widoczna jest grupa turystów. Niektórzy nie zwalniają tempa, najwyraźniej przeczuwając, że odwracanie się za siebie może skończyć się dramatycznie. Tymczasem część próbuje fotografować dzikiego malca, nie bacząc na potencjalne zagrożenie.
Internauci zasmuceni widokiem zwierzęcia, "To nie to maleństwo powinno uciekać"
Zdjęcie przedstawiające niedźwiadka w Tatrach rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych w zawrotnym tempie i dało początek dyskusji w sekcji komentarzy. Część komentujących przyznała, że widok misia uciekającego przed turystami napawa ich smutkiem i niepokojem. Dostrzegli oni potrzebę regulowania ruchu na tatrzańskich szlakach, by zapobiec zniszczeniu tamtejszego ekosystemu.
- Mieli ograniczyć ruch, ale chyba względy finansowe przeważyły – zasugerowała pewna internautka.
- Biedne niedźwiedzie. Powoli na każdej ścieżce i za każdym drzewem będzie stał "turysta". Dla nich nie pozostanie miejsca, bo i szczyty zajęte - stwierdził jeden z użytkowników.
- Brak przestrzeni dla dzikich zwierząt, cholernie to smutne, że muszą być narażone na taki stres i uciekać przed hałasem we własnym domu - zauważyła inna osoba.
Pojawiły się również głosy, że turyści uchwyceni na zdjęciu mieli ogromne szczęście, zważywszy na to, że matka niesfornego niedźwiadka najprawdopodobniej znajdowała się w pobliskich zaroślach. Zdjęcie wykonane z innej perspektywy potwierdziły podejrzenia internautów.
- To jest dzikie zwierzę, które co prawda boi się człowieka, ale jeżeli jest zaskoczone, to może poczuć się w niebezpieczeństwie i zaatakować w obronie własnej lub swojego potomstwa. Kiedy zobaczymy niedźwiedzia w pobliżu szlaku, powinniśmy zachować odpowiedni dystans i powoli oddalić się w przeciwnym kierunku - powiedział PAP Jan Krzeptowski-Sabała z TPN w związku z decyzją o zamknięciu szlaku na odcinku od schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej do Równi Waksmundzkiej, którą wydano w kwietniu br.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Pies nie chce opuścić przyjaciela, czuwa przy jego boku przez 6 godzin. Cierpliwość się opłaciła
Strzyżaki sarnie atakują. Jak wyglądają "latające kleszcze" i czym grozi ich ugryzienie?
Nastolatkowie obrzucili cegłami jaja łabędzicy. Po kilku tygodniach zmarła: "Z żalu pękło jej serce"
Źródło: o2.pl