Kobieta w zaawansowanej ciąży postanowiła przeprowadzić eksperyment na swoich podopiecznym. Usiadła na kanapie i zawołała swojego czworonożnego przyjaciela, aby podzielić się z nim radosną nowiną. Reakcja malamuta na ciążowy brzuszek jest fantastyczna stała się hitem wśród internautów!Pewna mieszkanka Wielkiej Brytanii jest właścicielką maine coona oraz dwóch ogromnych psiaków rasy alaskan malamute. Phil i Niko, bo tak zwą się owe czworonogi, pełnią rolę pełnoprawnych członków jej rodziny, dlatego kobieta czuła wewnętrzny obowiązek, aby przekazać im nowinę o spodziewaniu się potomka.
Każdy właściciel choć raz zdenerwował się na swojego pupila po tym, jak ten coś przeskrobał. Czarny labrador nie jest w tej kwestii odosobnionym przypadkiem. Psiak wykorzystał nieobecność swojej opiekunki i nabałaganił w kuchni. Gdy jego pani pyta, czyja to sprawka, reakcja psa jest rozbrajająca!Psy instynktownie wiedzą, jak najlepiej podejść swoich właścicieli, gdy mają coś na sumieniu. Zazwyczaj stosują metodę o stuprocentowej skuteczności, jaką jest robienie maślanych oczek. Spojrzenie, jakie serwują czworonożni pupile, sprawia, że w ciągu kilku sekund serce nawet największego twardziela potrafi się roztopić!
Mieszkańcy Kaszub i okolic mają już stanowczo dosyć zachowania proboszcza Zbigniewa Wysieckiego. Są zbulwersowani niedawną wypowiedzią duchownego, który wstawił się za Waldemarem B. Mimo że byłemu senatorowi Prawa i Sprawiedliwości zostały już postawione zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, ksiądz w dalszym ciągu broni swojego przyjaciela. W odpowiedzi kilkunastoosobowa grupa protestujących zgromadziła się pod kościołem w Rekownicy, by wyrazić swój sprzeciw wobec działań miejscowego proboszcza. Sprawa byłego polityka z Kościerzyny wciąż odbija się głośnym echem. Waldemar B. podejrzany jest o znęcanie się nad swoim psem, który w konsekwencji zmarł. Obrońcy praw zwierząt nie godzą się na usprawiedliwianie przemocy wobec słabszych istot, a tym bardziej wspieranie oprawców zwierząt przez przedstawicieli kleru.
Sprawa bestialsko katowanego psa o imieniu Ares wstrząsnęła tysiącami Polaków, a w szczególności mieszkańcami Śląskami. Adoptowany pies był torturowany przez własnego właściciela przebywającego na terenie Wrocławia. Nastoletni oprawca traktował go jak żywy worek treningowy. Po tygodniach walki o jego życie, Ekostraż przekazała druzgocącą informację.O tym, że 16-letni chłopak katuje psa funkcjonariusze dowiedzieli się przez przypadek. Kamera monitoringu zarejestrowała moment, w którym nastolatek szarpie zwierzę i zrzuca je ze schodów. Już wtedy Ares miał ewidentne problemy z poruszaniem się. W marcu br. smutna historia pokrzywdzonego czworonoga wyszła na światło dzienne, w rezultacie czego do drzwi zaskoczonego młodzieńca zapukała policja.
Tragedia, jaka miała miejsce w jednym z toruńskich mieszkań wstrząsnęła tysiącami Polaków. Skrajnie wychudzony i zaniedbany czworonóg imieniem Bobik został odebrany przez członków Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Niestety, pomoc przyszła zbyt późno, niedługo po przeprowadzonej interwencji Bobik przegrał walkę o życie. Nie oznacza to jednak, że jego pseudowłaściciel ucieknie przed wymiarem sprawiedliwości. Brakuje słów, by opisać okrucieństwo, z jakim potraktowano około 6-letniego psa rasy shar pei z Torunia. Wolontariusze nie dowierzali własnym oczom, gdy zobaczyli skrajnie wychudzonego i wycieńczonego czworonoga imieniem Bobik, który dogorywał w pustym mieszkaniu.
Porzucony przez właściciela pies okazał wiele wdzięczności osobie, która go uratowała. Kobieta wiedziała, że nie może zostawić psa w potrzebie. Zabrała go do samochodu, wszystko zarejestrowała kamera. Pies został porzucony w Fort Worth w Echo Lake Park. Niestety, pseudowłaściciele często wybierają ten rejon na zostawienie czworonoga, wiedząc, że nikt ich nie nakryje tam na tym skandalicznym czynie.
Pod koniec marca fundacja "Psom na pomoc" otrzymała telefon w sprawie porzuconego w lesie zwierzęcia. Suczka miała mieć dziurę w głowie, a do tego zataczała się idąc. Pracownicy fundacji byli pewni, że ktoś przesadza wymieniając obrażenia zwierzęcia. Jednak widok, jaki zastali potwierdził najgorszą prawdę. 6-kilogramowa suczka w brutalny sposób została skatowana przez człowieka.Oprawca nie miał dla suczki litości. Znęcał się nad nią, a później pozostawił na pewną śmierć w lesie. Był pewien, że pies nie żyje. Mała Lusi, bo tak otrzymała na imię psinka nie miała zamiaru jeszcze umierać.
Co zrobić z psem, którym nie możemy się opiekować? Nigdy, ale przenigdy nie można zabijać zwierzęcia, ani go porzucać. Niestety, wciąż wiele osób "zapomina", jak zachować się w tej sytuacji. Dochodzi do strasznych czynów, często mrożących krew w żyłach.Pewna osoba postanowiła zabić swojego psa, ponieważ nie chciała dłużej się nim zajmować. Kiedy jej się nie udało, zwróciła się do aktywistów z prośbą o pomoc w dokończeniu zbrodni.
Kolejny raz publikujemy bulwersujące zdjęcia, a wszystko to przez znieczulicę kierowców. Kilka dni temu znaleziono w rowie bezbronną suczkę, która prawdopodobnie została potrącona przez samochód. Zwierzę leżało i konało na polu przez wiele dni. Żaden z kierowców nie zatrzymał się, aby pomoc psu. Ze względu na sierść zwierzaka, nie można powiedzieć, że nie było go widać. Sprawę porzuconej i konającej w szczerym polu suczki nagłośniła Fundacja Bonifacy. Udało im się nawet skontaktować z właścicielem zwierzęcia. Jednak ten niespecjalnie przejął się swoim psem.
Niewielki pies stracił swojego przyjaciela po 7 wspólnych latach. Zwierzak był bardzo przywiązany do głowy rodziny, niestety pan Leonardo przegrał walkę z chorobą. Rodzina zaopiekowała się Fulmine, nie mogła przecież wyrzucić go na bruk czy oddać do schroniska. Kiedy przyjmowali psa, nie wiedzieli jak bardzo poruszała go śmierć właściciela. Zwierzak trafił do córki Leonardo, Sary. Choć wspólny czas Fulmine i właściciela dobiegł końca, ich miłość wciąż żyje.
Aby przywrócić Hazarowi dawny blask potrzeba było ponad 7 godzin i wielu rąk do pracy! Pies należący do byłego senatora PiS przeszedł niezwykłą metamorfozę, dzięki której pozbył się kłaków. Ciężkiej pracy podjął się gdański psi salon. Efekty są zdumiewające! Hazar to jeden z psów należących do Waldemara B., o którym od kilku tygodni mówi cała Polska. Przypomnijmy, były senator PiS zasłynął w mediach skandalicznym zachowaniem. Polityk przywiązał psa do haka samochodowego, po czym wsiadł za kierownicę. Bulwersujące zdarzenie nagrał jeden z kierowców, po czym powiadomił policję. Polityk usłyszał zarzuty znęcania się nad czworonogiem.
Pies o imieniu Batman walczy o życie. Kiedy zwierzak zachorował jego właściciele postanowili pozbyć się go w okrutny sposób. Zamiast zwrócić się o pomoc, skontaktować z organizacją pro zwierzęcą czy ze schroniskiem, ci postanowili pozbyć się psa jak... "śmiecia". Ich zachowanie nie mieści się w głowie. Dziś Batman leczy się z ogromnej traumy, którą wyrządzili mu jego poprzedni właściciele. Ci, zamiast zająć się schorowanym czworonogiem, postanowili wyrzucić go przez okno samochodu!
W miejscowości Czemierniki (woj. lubelskie) doszło do makabrycznej zbrodni. Policjanci otrzymali zgłoszenie od kobiety, która oświadczyła, że sąsiad zabił jej zwierzę siekierą. Jak ustalili funkcjonariusze, po ataku pijackiej furii sprawca ukrył ciało brutalnie skatowanego czworonoga w zaroślach. Dramatyczna sytuacja rozegrała się w miniony poniedziałek wieczorem. Około godziny 19 do dyżurnego radzyńskiej jednostki dodzwoniła się kobieta informująca o zabójstwie jej pupila.
Maleńki kundelek podszedł do pary, która stała przed sklepem spożywczym. Nie bał się obcych ludzi, a wręcz przeciwnie próbował się z nimi zaprzyjaźnić. Zwierzak merdał ogonkiem, cieszył się, kiedy ktoś zwrócił na niego uwagę. W pewnym momencie pies spojrzał się błagalnym wzrokiem na ludzi, prosząc ich o jedno. Już na pierwszy rzut oka widać było, że pies nie ma rodziny. Bezpański zwierzak wyczuł dobre serca Stoyana i Dessy i postanowił poprosić ich o pomoc.
Społeczna dyskusja dotycząca byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości wciąż jest żywa. Zatrzymany w związku z podejrzeniem o zabicie psa Waldemar B. usłyszał już zarzuty. Funkcjonariusze dysponują mocnymi dowodami na popełnienie przestępstwa, a mimo to głosu zabierają osoby broniące byłego polityka z Kaszub.62-letni Waldemar B. został przyłapany na karygodnym zachowaniu. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia i autor nagrania, były senator PiS przyczepił swojego psa do haka samochodowego, wsiadł do pojazdu i nacisnął gaz. Zwierzę nie było w stanie dotrzymać narzuconego tempa, dlatego po pewnym czasie padło bezwładnie na ziemię i w dalszym ciągu było ciągnięte na sznurze po asfalcie.
Mieszkanka Limanowej dokonała wstrząsającego odkrycia w samym środku miasta. W piątkowy wieczór około godziny 23 kobieta szła ul. Kościuszki. W pewnej chwili zatrzymała się nieopodal restauracji Caverna i spostrzegła reklamówkę leżącą na chodniku. Jej zawartość skrywała przerażający dowód zbrodni. Kobieta spacerująca ulicami Limanowej zdecydowała się zajrzeć do środka znalezionej torby, jednak nawet w najmniejszym stopniu nie podejrzewała, że znajdzie w nim coś tak wstrząsającego. W reklamówce pozostawionej w okolicy Rynku znajdowało się zwierzę.
Danielle Jacobs jest twórczynią filmów na platformie Youtube, która pokazuje jak wygląda życie z perspektywy osoby chorującej na zespół Aspergera. Australijce nie jest łatwo funkcjonować w społeczeństwie ze względu na nawracające ataki paniki, jednak zawsze może liczyć na swojego najlepszego przyjaciela - czworonoga o imieniu Marley. Psiak nigdy jej nie opuszcza i zawsze stara się ją uspokoić.Zespół Aspergera jest zaburzeniem ze spektrum autyzmu, które występuje głównie w męskiej części populacji. Dorośli dotknięci zespołem Aspergera uważani są często za ekscentryków, osoby zamknięte o słabej koordynacji ruchów ciała, dlatego mogą mieć problemy w nawiązywaniu relacji międzyludzkich. Czy to oznacza, że są skazane na samotność?
Suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie włamania na poddasze i kradzieży w jednym z bloków. Łupem sprawców okazały się być... zabawki! Na miejsce przyjechał przewodnik z psem policyjnym. Wyszkolony czworonóg błyskawicznie podjął trop. Zaskakujące zdarzenie miało miejsce w ubiegły czwartek przed południem. Mieszkaniec Suwałk zgłosił podejrzenie kradzieży z włamaniem do pomieszczenia na strychu w jednym z bloków.
Przez kilka dni mieszkańcy województwa łódzkiego i nie tylko śledzili losy 12-letniej jamniczki Kory, która zaginęła. Pies o brązowym umaszczeniu i charakterystycznym siwym pyszczku miał czekać przed apteką. Nagrania z kamer monitoringu ujawniły, że za jego zniknięciem stał nieznany sprawca.Jak podaje Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne - Łódź, wreszcie nadszedł długo oczekiwany przełom w sprawie pieska. Rozpaczliwy apel 70-letniej pani o pomoc w poszukiwaniach skradzionej przyjaciółki poruszył serce internautów.
Owczarek niemiecki został potraktowany przez właściciela w straszny, okrutny sposób. Ktoś chciał pozbyć się zwierzęcia, ale zamiast oddać go do schroniska, postanowił je utopić. Pseudowłaściciel przywiązał do psa ciężki kamień, a później wrzucił do wody. Zwierzę cudem przeżyło.Psa odnalazła Jane Harper wraz z przyjaciółką Joanne Bellamy w 2020 roku. Kobieta podczas spaceru usłyszała dziwne dźwięki wydobywające się z wody. Kiedy podeszła bliżej zauważyła kawałek sznura i psa, który próbuje wydostać się na powierzchnię.
Choć rzadko się o tym słyszy w pożarach życie często tracą nie tylko ludzie, ale także zwierzęta. W tym przypadku czworonóg uwięziony wewnątrz płonącej zakopiańskiej starówki miał dużo szczęścia i umknął śmierci. Wszystko dzięki strażakom, którzy wspaniale się nim zajęli.
Krynickie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami przyjmuje wiele zgłoszenie dotyczących zwierząt w potrzebie. Często są to zgłoszenia anonimowe. Przed kilkoma dniami z inspektorami skontaktowała się osoba zawiadamiająca o popełnieniu przestępstwa. Jak wówczas raportowała, ofiarami ludzkiego okrucieństwa miało być nawet 40 psów uwięzionych w jednej z miejscowości w gminie Limanowa (woj. małopolskie). Niewykluczone, że ich właściciele mogą cierpieć na syllogomanię, czyli patologiczne zbieractwo.
Co trzeba wiedzieć przy zakupie psa rasowego? Przede wszystkim decydując się na adopcję czworonoga, należy wziąć pod uwagę szereg czynników, takich jak jego charakter, temperament, potrzeby oraz możliwe problemy z zachowaniem. Oprócz tego trzeba mieć świadomość, do jakich konkretnych celów dana rasa została stworzona oraz jakimi wrodzonymi chorobami i wadami genetycznymi może być obciążona. Niewątpliwie każdy zwierzak, niezależnie od tego, czy jest rasowy czy też kwalifikuje się do grupy mieszańców i kundelków, potrafi okazać się cudownym przyjacielem. Warto jednak pamiętać, że w przypadku poszczególnych czworonogów systematyczne wizyty w lecznicach i podawanie im drogich leków będzie niestety koniecznym obowiązkiem właściciela. Czy jesteś na to gotowy?
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty dotrzymał danego słowa. Polityk przed świętami Wielkanocnymi obiecał dostarczyć kundelka o imieniu Łatek do Sosnowca. Psem zainteresowała się starsza para, jednak nie miała jak przywieźć go do nowego domu z Warszawy. Pomoc zaoferował właśnie wicemarszałek sejmu.Włodzimierz Czarzasty odpowiedział na apel radnego Łukasza Litewki, który szukał transportu dla psa w mediach społecznościowych. Polityk obiecał zawieźć zwierzaka do nowego domu. Zrobił to limuzyną!
Rusty to mieszaniec dwóch fascynujących ras czworonogów - owczarka niemieckiego o szlachetnym, lecz powściągliwym usposobieniu oraz catahoula, który znany jest z dużego temperamentu i zadziornego charakteru. Chociaż bezpański pupil z powodzeniem mógłby stać się wymarzonym towarzyszem człowieka, przez długi czas nikt się nawet o niego nie pytał.
Tego typu zdarzenia zawsze wzbudzają w nas gniew nie tylko ze względu na cierpienie niewinnych zwierząt, ale i na ciche przyzwolenie społeczeństwa na przemoc wobec słabszych stworzeń. Sytuacja, do której doszło w jednym z toruńskich mieszkań, jest nie do pomyślenia.
Zagubiony i głodny pies był uwięziony na ruchliwej autostradzie w stolicy Tajlandii. Wyraźnie zdezorientowane zwierzę szło poboczem, jednak najwyraźniej bardzo zależało mu na tym, aby przedostać się na drugą stronę ulicy. Gdzie podział się jego właściciel?
Psy uwielbiają łakocie, szczególnie jeśli te pochodzą z naszego talerza. Należy jednak uważać, bowiem nie każdy produkt można podać zwierzęciu. Czworonogi zjedzą wszystko z naszej ręki, co im podamy lub, co upadnie na podłogę. Jednak przy jedzeniu czekolady powinniśmy bardzo uważać. Pod żadnym pozorem nie można dawać jej psu.Czekolada jest produktem uwielbianym przez większość społeczeństwa. Ciężko się oprzeć tabliczce, cukierkom, batonom, ciastkom czy tortom czekoladowym. Wyrób cukierniczy jest uzależniający i nie należy z nim przesadzać. Nie od dziś wiadomo, że nadmierna ilość produktu źle wpływa na nasze zdrowie. W końcu mówimy o spożywaniu cukru…