Mężczyzna porzucił pitbulla przed sklepem. Niebywałe, co stało się dalej
Mężczyzna przywiązał psa do ogrodzenia, dokładnie sprawdzając zabezpieczenia. Najwyraźniej nie chciał, aby czworonóg uciekł z miejsca. Prawdopodobnie chciał, aby ktoś zaopiekował się starym pitbullem, jednak pozostaje pytanie, dlaczego porzucił go w taki sposób?
Kamera nagrała, co zrobił
Po wyjściu ze sklepu i zwróceniu uwagi pracownikom mężczyzna zrobił psu zdjęcie i odszedł. Wyglądało to tak, jakby chciał mieć dowód pozostawienia zwierzęcia. Czy był on właścicielem psa, a może osobą wykonującą zadanie?
- Pies zwracał uwagę na każdą osobę, która przechodziła obok niego: czy Ty jesteś moją osobą? Gdzie są moi ludzie? Czy oni wrócą po mnie? - tłumaczyła zachowanie zwierzęcia Elli z Mr. Bonex & Co. dla The Dodo.
Pies został zabrany do sklepu, skąd później trafił do organizacji pro zwierzęciej. Nie był szczęśliwy na widok aktywistki, która martwiła się jego losem. Widać było, że zwierzak nie rozumie nowej sytuacji, nie wie, co stało się z jego właścicielem, dlaczego został porzucony.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Milusiński pitbull
Pies został przebadany w klinice weterynaryjnej, gdzie stwierdzono u niego m.in. ciężki zanik mięśni i dysplazję stawu biodrowego. Nie był agresywny w stosunku do nowych osób, nie wyglądało jakby cierpiał. Ważący około 40 kilogramów zwierzak słuchał się ludzi, wydawało się jakby zaakceptował nową sytuację.
Kiedy Elli przyszła odwiedził psa, ten wydawał się zupełnie innym czworonogiem. Nie bał się jej, był zadowolony, zupełnie jakby zmienił się o 180 stopni. Pozwolił się nawet przebrać w ubrania świąteczne dla kilku fotek. Wkrótce miał poznać nową rodzinę, która go adoptuje. Pozostało mieć nadzieję, że wszyscy się dogadają.
Pitbull od razu wpadł w oko Kristin, która nie mogła doczekać się jego adopcji. Zwierzak trafił do jej domu tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Jak wyznała w materiale The Dodo Kristin, był to najlepszy prezent pod choinkę.
Zobacz wideo:
Policjanci zabrali błąkające psy do auta. Zwierzaki nie chciały opuszczać radiowozu
Skandal. Sołtys wsi Wirki ciągnęła psa na haku za samochodem
Cudowne narodziny w łódzkim zoo. Na świat przyszedł myszojeleń