Golden retrievery są bardzo pożądane w niektórych rejonach Chin, jednak z zupełnie innych powodów, niż mogłoby się wydawać. Uratowane przez wolontariuszy z Miami czworonogi zostały odebrane hodowcom, którzy przeznaczyli je na mięsny market. Na szczęście udało się je ocalić przed tym okrutnym losem, choć nie było to łatwe.
Czarne koty zdecydowanie należą do tych najbardziej czarujących swoim wyglądem. Krąży wokół nich wiele historii czy zabobonów, które czasami budzą w ludziach lęk. Jednak jak wiadomo w rzeczywistości czarne koty z charakteru nie są złe. Potrafią być miłe, spokojne i przyjacielskie... albo wręcz przeciwnie, mogą to być mali pasjonaci przygód i zbójowania.
Psy Chrisa i Mariesy Hughes nie mogą narzekać na swoich opiekunów. Para zajmowała się w swoim życiu dosłownie setkami czworonogów, głównie seniorami. Doskonale wiedzą, jakie potrzeby i pragnienia mają ich pupile. Obecnie zajmują się aż 21 zwierzakami w wieku od 18 tygodni do aż 21 lat. Opieka nad tak dużą gromadką może stanowić duże wyzwanie, jednak małżeństwo wie, jak urozmaicić sobie i psom życie.
Właściciel psa rasy beagle trzymał go na ogrodzonym, zaniedbanym wybiegu. W ogóle tam nie sprzątał, wszędzie były widoczne psie odchody, a nawet śmieci z gospodarstwa. Również wygląd budy zwierzęcia pozostawia wiele do życzenia. Nie da się ukryć - panowały tam okropne warunki, które nie są odpowiednie dla żadnego czworonoga.
Koty wkrótce trafią do adopcji, jednak obecnie są za małe. Na razie opiekują się nimi pracownicy "Przyjaciół Kotów z Salem" ze stanu Oregon. Czterej bracia się niezwykle ze sobą związani. Jak zauważają pracownicy, nie odstępują się na krok!
Mówi się, że przypadki chodzą po ludziach. To samo można by powiedzieć i o zwierzętach, chociaż to spotkanie było zbyt nieprawdopodobne, by mogło być zwyczajnym zbiegiem okoliczności. W takich chwilach człowiek zaczyna wierzyć w cuda. To z pozoru zwyczajne spotkanie dwóch psów na spacerze odmieniło całe życie rodziny Bethany.
Mały kot nie wyglądał najlepiej w chwili adopcji. Był najmniejszy i najsłabszy pośród swojego rodzeństwa. Zaraz po adopcji zanosiło się, że będzie tylko gorzej. Zwierzak jednak dzielnie walczył o swoje życie. Właścicielka nazwała go Brownie - od czarnobrązowego koloru jego sierści.
Gdy wszyscy oczekujemy Świąt Bożego Narodzenia, nikt nie przypuszcza, że tuż przed nimi może dojść do tak okrutnego czynu. W lesie został porzucony na pastwę losu labrador. Przerażona suczka miała małe szanse na przeżycie, ponieważ była ślepa. Później okazało się, że jej stan jest znacznie gorszy, niż przypuszczano. Były "właściciel" jest poszukiwany, a suczka liczy na kochający dom.
Kotom można nadać przeróżnorodne imiona, w tym zakresie ograniczyć może jedynie nasza wyobraźnia. Każdy z nas jednak chce, by nasz kociak miał absolutnie wyjątkowe, pasujące do niego imię. Czasem jednak brakuje tylko pomysłu. Podpowiadamy, jakie imię pasuje do mruczków, które mają białę futro.
Adopcja zwierzęcia powinna zawsze być przemyślaną decyzją. Niestety, mimo że większość osób tak właśnie do tego podchodzi, wciąż zdarzają się jeszcze przypadki, gdy okazuje się, że ktoś wcale nie był gotowy na przygarnięcie psa. W takim przypadku często trafia on z powrotem do schroniska, a cały wysiłek włożony w proces adopcyjny idzie na marne. To właśnie dlatego niektóre ośrodki w okresie przedświątecznym decydują się na wstrzymanie adopcji.
Psia natura może być skrajnie różna. Między poszczególnymi rasami psów występują duże różnice, nie tylko w ich wyglądzie czy wielkości, ale także - czy może raczej przede wszystkim - w charakterze. Jedne psy pokochamy za to, jak bardzo lubią się nas słuchać i wykonywać nasze polecenia, a inne... cóż, do innych trzeba mieć dużo cierpliwości. Czasem nawet bardzo, bardzo dużo.
Schroniska wciąż nie pustoszeją, choć coraz więcej osób rezygnuje z kupna psa od hodowcy na rzecz adopcji. Co jednak z tymi, które mają na nią najmniejsze szanse - psami schorowanymi i w podeszłym wieku? Większość osób (niesłusznie) uważa, że najlepiej jest przygarnąć szczeniaka, a my wspólnie z prezes Funduszu Migotkowego zamierzamy przekonać wszystkich, że starsze psy również zasługują na kochający dom!
Mały, samotny szczeniak nagle wyskoczył z zarośli i zaczął podążać za samochodem Valii Orfanidou. Kobieta od razu zauważyła malucha biegnącego za nią i postanowiła mu pomóc. To nie był jej pierwszy raz - na co dzień jest domem tymczasowym dla wielu zwierzaków, które potrzebują rodzinnego ciepła.
Nicole Olsen oraz jej córka Harper znalazły porzucone w betonowym śmietniku szczeniaczki, pochodzące od rasy Kelpie. Zdarzyło się to 1 listopada w Australii, niedaleko miejscowości Adelaide. Szczeniaki były pozostawione same sobie na pewną śmierć, zamknięte w paczkach z jedzeniem, zapchlone i zarobaczone. Nie wszystkie przeżyły, ale część udało się uratować. Na ich szczęście, psiaki szybko znalazły nowy dom.
Schronisko na Paluchu nie wstrzymuje adopcji w okresie świątecznym. Regulamin placówki oraz procedury związane z przygarnięciem z niego zwierzęcia, są zdaniem jego władz na tyle skuteczne przy odsiewaniu nieodpowiedzialnych kandydatów, że nie potrzebne jest wprowadzanie dodatkowych ograniczeń w okresie przedświątecznym. Z naszych informacji wynika jednak, że w innych placówkach sytuacja wygląda inaczej.
Sytuacja miała miejsce, kiedy to César trafił do szpitala ze względu na trapiący go problem zdrowotny. Pilnie potrzebował leczenia i właściwych leków. Zwykle bezdomny uczęszczał do innej placówki, teraz jednak nie miał wyboru. Tutaj nikt go nie znał, dlatego to, co się stało zwróciło uwagę personelu medycznego.
Pewnej nocy, gdy Soufy Maroć przechadzał się po mieście, podbiegła do niego urocza, czarno-rudo-biała kotka. Od razu się z nim zaprzyjaźniła, dała się głaskać, a gdy przysiadł, nawet przy nim spała. Gdy mężczyzna postanowił wrócić do domu, ona poszła za nim krok w krok. Cóż więc zostało, jak tylko przygarnąć kocicę, chociaż na chwilę pod swój dach?
W schronisku "Znajdki" obecnie znajduje się około dwudziestu zwierzaków. Większość z nich jest okaleczona i w podeszłym wieku. Pilnie potrzebują pomocy, niektóre z nich mają problemy z poruszaniem i nie tylko.
Osoby zainteresowane adopcją kota muszą liczyć się z tym, że procedura nie jest zbyt prosta. Możliwe, że wiele z nich będzie musiało ponieść spore koszty, by dostosować swój dom lub mieszkanie do potrzeb mruczka. Wolontariusze robią jednak wszystko, by pomóc zainteresowanym nią ludziom. Warto wysłuchać ich rad i wskazań, wynikają one z dużego doświadczenia i wiedzy, mają sprawić, że zarówno ty, jak i twój przyszły pupil będziecie czuć się razem jak najlepiej.
Weterynarze do lat zbiegali o to, by, zamiast kupować zwierzę od hodowcy przygarnąć czworonoga ze schroniska. Lekarze na własne oczy widzą, jakie problemy tworzy rynek handlu psami. Dorota Sumińska porównuje to zjawisko do targu niewolników, uznaje je za niemoralne. Na poparcie tej tezy podaje wiele przykładów z własnego życia. Niestety większość osób wciąż pozostaje nieświadoma tego, jak wyglądają jego realia.
Szczeniaki widoczne na zdjęciach są piękne i zdrowe. Jak przyznają pracownicy schroniska na Facebooku, z pewnością wyrosną na ogromne czworonogi. Nic więc dziwnego, że chętnych do adopcji nie brakuje. Zresztą trudno uwierzyć w to, że ktokolwiek mógłby porzucić te pieski. Jako że dotyczące ich posty cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, władze placówki postanowiły wykorzystać okazję, by wystosować poruszający apel.
W jakim wieku szczenię jest gotowe do adopcji? Wiele słyszy się o psach, które mają liczne behawioralne problemy, wynikające ze zbyt wczesnego oddzielenia od matki. O ile licencjonowani hodowcy zazwyczaj pozwalają małym czworonogom cieszyć się spokojnym dzieciństwem, w pseudohodowlach takie przypadki nie należą do rzadkości. Warto zwracać uwagę na wiek kupowanego zwierzaka.
Adoptowany pies stanowił dla nowej rodziny nie lada wyzwanie. Przestraszona suczka nie była najłatwiejszym do socjalizowania psem, jednak Suzy wraz z dziećmi i mężem uznali, że dadzą sobie radę. Mieli już innego psa, postanowili więc, że przedstawią ich sobie, a Kailey z czasem zacznie się otwierać. Tak też się stało, ale rodzina Suzy nie mogła wiedzieć, co spotka ich pewnego dnia.
Adopcja przez długi czas nie była pisana ogromnemu psu o imieniu Captain. Psiak jest dość rzadko spotykanym pirenejskim psem górskim, który potrzebuje mnóstwa ruchu, miejsca, ale i miłoci i czułości. Niestety, mimo że Captain wydawał się wymarzonym kandydatem do adopcji, przez rok był na zmianę adoptowany i oddawany do schroniska, w którym mieszkał. Nigdzie nie mógł zagrzać miejsca.
Pies pojawił się znikąd w domu pewnego małżeństwa. Była czwarta nad ranem, gdy spokojnie śpiący mężczyzna został obudzony przez swoją żonę. Zerwał się z łóżka, w pierwszej chwili myśląc, że coś stało się z ich niedawno narodzoną córeczką. Żona uspokoiła go jednak i poleciła, by poszedł za nią do salonu. Tam czekała go dziwna niespodzianka.
Kocięta nieźle schowały się na wiadukcie, ale czujne oko rowerzystki jakimś cudem i tak je zauważyło. Maluchy znalazły się tuż nad ruchliwą autostradą i chowały się za barierkami. Dosłownie centymetry dzieliły je od upadku na jezdnię rozciągającą się pod nimi. Pomoc przyszła w porę, ale ratownicy nieźle się namęczyli, zanim złapali kocięta. Zajęło im to kilka godzin!
Kotek urodził się z wieloma skomplikowanymi przypadłościami. Wolontariusze od razu wiedzieli, że będzie wymagał wiele opieki i troski. Zwierzak cierpiał z powodu przepukliny pępkowej, wymagającej operacji, zgryzu krzyżowego powodującego wbijanie się ząbków w żuchwę, zdeformowanego nosa i potencjalnego wodogłowia. Musieli mu pomóc.
Chłopak o pseudonimie Boom nieźle zabalował w weekend, jednak nie spodziewał się, że następnego ranka ujrzy w swoim łóżku obcego psa. Na szczęście facet nie imprezował sam, a jego rozbawieni przyjaciele nagrywali jego pijackie wyczyny. Dzięki temu udało mu się łatwo dowiedzieć, co wyprawiał poprzedniej nocy. A było tego sporo! Historia błyskawicznie okrążyła sieć i trzeba przyznać, że wywołuje uśmiech na twarzy.