Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Pozostałe > Adoptowany pies bez przerwy warczał na drzwi. Wtedy jego pani odkryła porażającą prawdę
Zuza Siwek
Zuza Siwek 11.11.2020 01:00

Adoptowany pies bez przerwy warczał na drzwi. Wtedy jego pani odkryła porażającą prawdę

adoptowany pies
youtube.com/Fox 5 Atlanta

Adoptowany pies stanowił dla nowej rodziny nie lada wyzwanie. Przestraszona suczka nie była najłatwiejszym do socjalizowania psem, jednak Suzy wraz z dziećmi i mężem uznali, że dadzą sobie radę. Mieli już innego psa, postanowili więc, że przedstawią ich sobie, a Kailey z czasem zacznie się otwierać. Tak też się stało, ale rodzina Suzy nie mogła wiedzieć, co spotka ich pewnego dnia.

Adoptowany pies warczał na drzwi

3-letnia sunia, która już miała zostać uśpiona, rzeczywiście zaczęła otwierać się zarówno na zwierzęta, jak i na ludzi. Przywiązała się do nowej rodziny, której dość szybko zaufała. Suzy cieszyła się, że z przerażonego wszystkim psem powoli wyrastała zdrowa, szczęśliwa psina.

- Historia tego, przez co przeszła po prostu chwyciła nas za serca, pomyśleliśmy, że będziemy dla niej idealnymi ludźmi. To było idealne dopasowanie - mówiła kobieta w rozmowie z Fox.

Adoptowany pies nadal był jednak cichy i bardzo ostrożny. Nie zawsze miał ochotę na towarzystwo czy pieszczoty. Nadal wolał też spać sam na swoim posłaniu, ale widać było, że zaczyna czuć się bardziej swobodnie. Pewnego poranka dała o tym znać w wyjątkowy sposób.

Po prawie miesiącu od adopcji, Suzy obudziło warczenie psa. Zastanowiło ją zachowanie suczki, która bardzo rzadko dawała głos, natychmiast uznała więc, że dzieje się coś złego. 

- Nagle zaczęła po prostu szczekać, patrzeć na nas i warczeć, jakby próbowała zwrócić naszą uwagę, a ja zastanawiałam się, co się z nią dzieje - mówiła Suzy.

Adoptowany pies wyczuł zagrożenie

Suczka siedziała przed wejściowymi drzwiami i warcząc, cały czas zerkała na nową właścicielkę. Niewiele myśląc, kobieta wypuściła Kailey na zewnątrz. Adoptowany pies natychmiast skierował się na bok podwórka i zerkał na panią, by ta poszła za nim.

Wtedy kobieta zrozumiała, o co chodzi suczce. Stojąc na podwórku, poczuła bardzo wyraźny zapach ulatniającego się gazu i świszczący dźwięk. Pies próbował ją ostrzec przed niebezpieczeństwem!

Suzy szybko zadzwoniła po odpowiednie służby, by zajęły się ulatniającym się gazem. Reakcja na szczęście okazała się szybka i specjaliści zjawili się na miejscu, by sprawdzić wyciek - w pobliżu mieszkało i bawiło się dużo dzieci.

 - Po prostu wolę nie ryzykować zdrowia i życia ludzi, to niebezpieczna sytuacja - mówiła właścicielka Kailey.

Usterka została szybko usunięta, a Suzy i jej rodzina byli naprawdę wzruszeni faktem, że nieśmiała, przestraszona suczka postanowiła ostrzec ich przed potencjalnym zagrożeniem. Ryzyko przygarnięcia jej pod dach się opłaciło - widać było, że psu zależy na jej nowej rodzinie i ufa jej na tyle, by zaalarmować ich o niebezpieczeństwie.

- Jeśli masz przestrzeń, masz w sercu miejsce na przyjęcie potrzebującego zwierzęcia i pokochanie go, zrób to. To dobro wraca do ciebie dziesięciokrotnie - podsumowała dumna właścicielka adoptowanego psa.

ZOBACZ WIDEO:

źródło: lolmania.pl