W drugi weekend kwietnia na polnej drodze pod Inowrocławiem (woj. kujawsko-pomorskie) pewna kobieta znalazła rodzinkę zwierzaków. Zaniepokojona ich zachowaniem, postanowiła wezwać pomoc. Matka nie dawała bowiem żadnych oznak życia. Kobieta bała się, że "szczenięta" umrą z głodu. Kobieta zadzwoniła na policję, a dyżurny skierował w to miejsce patrol. Poproszono o pomoc również lek. wet. Wiesława Borkowskiego.
Mieszkanka Limanowej dokonała wstrząsającego odkrycia w samym środku miasta. W piątkowy wieczór około godziny 23 kobieta szła ul. Kościuszki. W pewnej chwili zatrzymała się nieopodal restauracji Caverna i spostrzegła reklamówkę leżącą na chodniku. Jej zawartość skrywała przerażający dowód zbrodni. Kobieta spacerująca ulicami Limanowej zdecydowała się zajrzeć do środka znalezionej torby, jednak nawet w najmniejszym stopniu nie podejrzewała, że znajdzie w nim coś tak wstrząsającego. W reklamówce pozostawionej w okolicy Rynku znajdowało się zwierzę.
Suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie włamania na poddasze i kradzieży w jednym z bloków. Łupem sprawców okazały się być... zabawki! Na miejsce przyjechał przewodnik z psem policyjnym. Wyszkolony czworonóg błyskawicznie podjął trop. Zaskakujące zdarzenie miało miejsce w ubiegły czwartek przed południem. Mieszkaniec Suwałk zgłosił podejrzenie kradzieży z włamaniem do pomieszczenia na strychu w jednym z bloków.
Ciężarna kierująca straciła panowanie nad samochodem, po czym uderzyła w słup energetyczny. Kobieta musiała szybko zareagować, kiedy to na drogę wbiegła sarna. Kierującej mercedesem nic się nie stało, jednak kiedy policjanci doprowadzili ją na miejsce zdarzenia okazało się, że jest nietrzeźwa.Do zdarzenia doszło późnym wieczorem w Libiążu w województwie małopolskim na ul. Żniwnej.
Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej w Medyce ujawnili na granicy nielegalny przewóz wyjątkowo uroczych zwierzaków. Co zaskakujące, kierowca wpadł przez ich wrodzoną ciekawość świata i nieodpartą chęć zapoznania się ze strażnikami granicznymi.Około 2-miesięczne maluchy znajdowały się w jednym z pojazdów na ukraińskich numerach seryjnych. Niebywałe, do czego posunął się obywatel Ukrainy, aby wwieźć je na teren Polski.
Brak odpowiedniego przygotowania do leśnej wyprawy oraz niewystarczająca znajomość terenu, zwykle kończą się kłopotami. Na własnej skórze przekonali się o tym czterej rowerzyści z rejonu Sulęcina w województwie lubuskim, którzy po zmroku natrafili na watahę wilków.
Do skandalicznego zdarzenia doszło we wtorek, 6 kwietnia. 59-letnia Teresa M. sołtys wsi Wirki jeszcze dziś w Prokuraturze Rejonowej w Świdnicy usłyszy zarzut znęcania się nad swoim psem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej 5 lat pozbawienia wolności.
Skrajnie zaniedbany pies na plebanii. Obrońcy zwierząt postawili proboszczowi ultimatumCo to za "mutant"? Kolejne dziwne zwierzę zaobserwowane, internauci zachodzą w głowę, czym jestArtura Szpilkę rozpiera duma. Jego pies Pumba spodziewa się potomstwa
Do niebezpiecznej kolizji na drodze doszło we wtorek, 6 kwietnia w Zegrzu na drodze krajowej numer 61, kilkaset metrów za mostem nad Zalewem Zegrzyńskim. Reporterzy TVN Warszawa informują, że powodem wypadku było zderzenie samochodu osobowego z dzikim zwierzęciem.
W miniony wtorek były polityk miał przywiązać zwierzę sznurkiem do haka samochodowego, wsiąść do pojazdu, a następnie dodać gazu. Głowa czworonoga miała znajdować się przy samej rurze wydechowej, a ciasno zawiązany supeł na szyi uniemożliwiał oswobodzenie się w trakcie szalonego pościgu za autem. Tak wynika z nagrania jadącego za nim kierowcy oraz relacji świadków.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w minioną środę, 31 marca w godzinach popołudniowych w województwie kujawsko-pomorskim. W Kaczawce, zaledwie sto metrów od głównej drogi, jeden z przechodniów natrafił na porzucone zwierzę, które w męczarniach oczekiwało najgorszego. Leżało w worku przysypanym gruzem.
Właściciel niewielkiego czworonoga rasy yorkshire terier pogrążył się w rozpaczy po tym, jak jego podopieczny zniknął sprzed osiedlowego sklepu. Jak ujawniło nagranie pochodzące z monitoringu, 44-letni mieszkaniec Śląska skusił się na cudzą własność i ukradkiem przywłaszczył sobie czworonoga zwanego powszechnie yorkiem.
Drastyczne sceny z udziałem niewinnego psa rozegrały się w miejscowości Rekownica. Świadek zdarzenia nagrał jak kierowca przyczepia psa do haka samochodowego, po czym ciągnie za sobą. Z początku zwierzę próbowało biec za autem, jednak wycieńczone padło. Były senator PiS miał ciągnąć je po asfalcie. Mężczyzna przyznaje się od zaczepienia psa, ale w momencie kiedy zwierzak upada, samochód miał się zatrzymać. - Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. Żeby doprowadzić go do domu. Pies się przewrócił, to natychmiast się zatrzymałem i go odpiąłem – mówił Waldemar B. w rozmowie z portalem Interia.
Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim Karol Kościuk przekazał informacje w sprawie zabójstwa zwierzęcia.Kobieta spacerująca w lesie na terenie gminy Przywidz (woj. pomorskie) dostrzegła martwego psa powieszonego na drzewie.
W piątek, 26 marca br. grudziądzka policja przyjęła zgłoszenie przypadku znęcania się nad zwierzętami. Świadek złego traktowania pupila zaalarmował funkcjonariuszy i wskazał dokładny adres, pod którym w dalszym ciągu mógł rozgrywać się dramat stworzenia.
undefinedJak wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą ustalili, że w jednym z domów w powiecie białostockim mogą znajdować się nielegalne trofea zwierząt.
Jak przekazali policjanci z Kędzierzyna Koźle, ciało zwierzęcia znaleziono w połowie grudnia nieopodal osiedla Azoty. Na miejsce zdarzenia przyjechała grupa dochodzeniowo-śledcza policji, którzy wykonali oględziny oraz zabezpieczyli ślady. Zwłoki decyzją prokuratora zostały zabezpieczone do sekcji.
Policjanci z Jaworzna otrzymali zgłoszenie o przestraszonym kocie siedzącym na parapecie w domu. Zwierzę wyglądało na smutne i samotne. Osoba zgłaszająca wyznała, że właścicielka trafiła do szpitala, stąd istnieje obawa, że nikt nie zajmuje się zwierzęciem.
Dziecko nie przestawało płakać. Pies przyniósł mu swoją ulubioną zabawkę na uspokojeniePo śmierci swojej Pani trafił do schroniska. 15-letni Puszek pilnie poszukuje domuKobieta wyrzuciła owczarka niemieckiego z balkonu. Pies przeżył i został przewodnikiem
Rita Meredith była poruszona tym, co zrobili dla niej policjanci. Po latach ciężkiej służby zgodzili się przyprowadzić do niej konie, która tak bardzo uwielbiała. 75-latka była prawdopodobnie pierwszą konną policjantką. Z powodu coraz gorszego stanu zdrowia nie mogła opuścić placówki medycznej, jednak dla medyków i mundurowych to nie był problem, aby spełnić ostatnie życzenie Meredith.
Trwają poszukiwania nastolatków, którzy w ubiegły piątek tj. 19 marca przywiązali żywego gołębia do torów. Wstrząsający przypadek znęcania się nad zwierzętami miał miejsce przed godziną 14 na odcinku trasy tramwaju pomiędzy przystankiem Godebskiego a 8 Maja we Wrocławiu. Sprawą zajęła się Ekostraż.
W poniedziałek, 15 marca wrocławskie stowarzyszenia ochrony zwierząt Ekostraż poinformowało w mediach społecznościowych o tragicznej śmierci czworonoga. Kilkumiesięczny pies w typie owczarka niemieckiego został znaleziony w miejscowości Złotówek za Łoziną.
Do skandalicznego przestępstwa doszło późnym wieczorem 20 listopada 2020 roku w Białymstoku. Białostoccy policjanci otrzymali zgłoszenie w sprawie psa leżącego pod blokiem na jednym z osiedli. Wyrzucone przez okno zwierzę nie miało szans - zginęło na miejscu. Funkcjonariusze jeszcze tego samego dnia zatrzymali podejrzanego mężczyznę oraz jego konkubinę. Za to przestępstwo groziła im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Kłusownicy grasują pod Warszawą i za nic mają cierpienie zwierząt. Rozstawiają wnyki w okolicznych lasach, stwarzając ogromne zagrożenie nie tylko dla leśnej zwierzyny, ale i udomowionych czworonogów i ludzi.
Do groźnego wypadku doszło w sobotę, 13 marca w miejscowości Czarnoziem w województwie lubelskim. 26-latka kierująca samochodem osobowym marki ford ocaliła sarnę, ale sama zapłaciła za to wysoką cenę.
Członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt znaleźli się pod ścianą. Jak relacjonują na oficjalnym fanpage'u na Facebooku, samochód przeznaczony do zadań specjalnych został całkowicie splądrowany. Nieznani sprawcy wybili w nim szybę, wycięli katalizator, film cząstek stałych, rozwiercili i zniszczyli bak, a także wyrwali wiele innych podzespołów, bez których auto nie jest zdatne do użytku.
We wtorek, 9 marca około godziny 9.30 funkcjonariusze należący do Komendy Powiatowej Policji w Brzozowie zostali powiadomieni o znalezieniu rannego psa w rejonie ulicy Rzecznej w Brzozowie. We wskazane miejsce wysłano dzielnicowy patrol w celu zabezpieczenia zwierzęcia i odebrania go z rąk zgłaszającej osoby.
Do sąsiedzkiej awantury zakończonej rękoczynami doszło kilka tygodni temu na terenie gdańskiej dzielnicy Siedlce. To tam opiekunowie psów udali się na wieczorną przechadzkę ze swoimi psami, której finał okazał się mieć dramatyczne konsekwencje.