"Nie mamy czym ratować zwierząt". Auto Inspektoratu Ochrony Zwierząt doszczętnie zdemolowane
Członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt znaleźli się pod ścianą. Jak relacjonują na oficjalnym fanpage'u na Facebooku, samochód przeznaczony do zadań specjalnych został całkowicie splądrowany. Nieznani sprawcy wybili w nim szybę, wycięli katalizator, film cząstek stałych, rozwiercili i zniszczyli bak, a także wyrwali wiele innych podzespołów, bez których auto nie jest zdatne do użytku.
Inspektorzy nie są w stanie pomóc zwierzętom
Zdemolowany pojazd był prezentem przekazanym DIOZ w ramach darowizny i stanowił podstawowe narzędzie w pracy inspektorów. Służył m.in. do dojazdu w trudno dostępne miejsca, przewozu dużych zwierząt, oraz ciągnięcia przyczep. Bez niego możliwości ratowników zwierząt są bardzo ograniczone.
- Jesteśmy uziemieni. Nie możemy podejmować kolejnych interwencji i dowozić naszych podopiecznych do weterynarza - mówi Konrad Kuźmiński, prezes organizacji, w wypowiedzi dla Radia Wrocław.
Na domiar złego, akt wandalizmu samochodu do zadań specjalnych splótł się w czasie z oddaniem "ambulansu" dla zwierząt do warsztatu. Jest to specjalnie dostosowany do przewozu rannych zwierząt samochód dostawczy. Członkowie DIOZ tłumaczą, że w ciągu jednego roku karetka przejeżdżała 100 000 km, czyli codziennie, przez 365 dni w roku, wykonywała około 300 km. Nic zatem dziwnego, że intensywna eksploatacja pojazdu doprowadziła do powstania licznych uszkodzeń.
- Nasze auta wykonują ponad 500 km dziennie po dolnośląskich drogach. Koszty eksploatacji tych samochodów, koszty zakupu paliwa, napraw czy ubezpieczenia to też nie są małe wydatki, o których nie każdy zawsze pamięta - wyjaśnia szef Dolnośląskiego Inspektoratu Zwierząt.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:
Zbiórka na naprawę auta
Sprawą dewastacji pojazdu zajęła się Policja, jednak organizacja pozostała bez żadnego środka transportu. Aby zniszczone samochody znów wyjechały na drogę, a inspektorzy ruszyli na ratunek zwierzętom potrzebne jest aż 35 000 złotych. Z tego powodu DIOZ rozpoczął zbiórkę na naprawdę pojazdów i apeluje do miłośników zwierząt o choćby drobną pomoc finansową.
- Na ten moment jesteśmy pod ścianą, ponieważ nie mamy ani jednego samochodu, którym moglibyśmy chociażby zabrać naszych podopiecznych do lekarza (a jest ich grubo ponad 100), nie mówiąc już o wykonaniu jakiejkolwiek interwencji Pod naszymi skrzydłami są natomiast niemalże wyłącznie psy chore i większość z nich wymaga codziennych wizyt u specjalistów - tłumaczą członkowie Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Wpłaty można dokonać za pośrednictwem m.in. oficjalnej strony organizacji na Facebooku oraz zrzutki. Link do niej znajduje się TUTAJ.
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:
Czy mój kot naprawdę mnie kocha? Poznaj 5 sygnałów kociej miłości
Skrajnie zaniedbany pies miał ciało pokryte guzami. Zamożni pseudowłaściciele nie widzieli problemu