Pies policyjny o imieniu Zeus służył w Policji od blisko dekady, zanim ciężko zachorował i nie był w stanie dłużej wykonywać swoich obowiązków. Ból z każdym dniem narastał, dlatego rodzina pupila postanowiła oszczędzić mu dalszego cierpienia i poddać eutanazji. Tuż przed ostatnią wizytą w klinice weterynaryjnej policjanci pożegnali swojego czworonożnego przyjaciela w niezapomniany sposób. W Departamencie Policji w Ridgefield flagę opuszczono do połowy masztu, a nad wejściem rozwieszono czarny materiał. Zeus, owczarek niemiecki służący w oddziale amerykańskiej policji, otrzymał ostatnie pożegnanie. Został uhonorowany niczym pełnoprawny funkcjonariusz.
Warmińsko-mazurscy policjanci zostali powiadomieni o dramacie dwóch czworonogów, które zauważono na pustej posesji. Ich właściciele wyjechali, "zapominając" o obowiązkach względem swoich pupili. Zwierzęta zastano przywiązane krótkimi łańcuchami, z pustymi miskami. Zwierzchnik gminy nie pozostał obojętny na los miejscowych zwierząt i postanowił zainterweniować w ich sprawie.Zgłoszenie w sprawie psów wpłynęło do dzielnicowego z Posterunku Policji w Bisztynku w czwartek, 20 maja. Funkcjonariusze otrzymali pismo wystosowane przez Burmistrza Bisztynka, z którego wynikało, że w jednej z gminnych miejscowości niewłaściwie sprawowana jest opieka nad psami.
Na południu Polski doszło do wypadku drogowego. Z ustaleń policji wynika, że zderzeniu uległy dwa pojazdy. W jednym z aut podróżował pies, którego właścicielka nie dopilnowała środków ostrożności koniecznych przy przewozie zwierzęcia. Czworonóg doznał poważnych obrażeń. Weterynarze nie byli w stanie go uratować. Do zderzenia doszło w środę, tj. 19 maja w Oświęcimiu na ulicy Nideckiego. Pracujący na miejscu policjanci ustalili, że 18-letnia mieszkanka Chełmka, kierująca mini cooperem najechała na tył renault megane, którym kierowała 43-letnia mieszkanka gminy Oświęcim.
Dramatyczne sceny na Lubelszczyźnie. W niedzielne popołudnie kierujący audi jechał w stronę Puław, gdy w pewnej chwili tuż przed maskę wybiegło mu dużych rozmiarów zwierzę. Skutek tej konfrontacji okazał się być fatalny dla mieszkańca lasu.Do niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło na ulicy Żyrzyńskiej w Puławach. W pewnym momencie, z lasu znajdującego się po prawej stronie drogi, wprost pod samochód wybiegł łoś. Doszło do zderzenia.
W piątek, tj. 14 maja Pogotowie dla Zwierząt otrzymało zgłoszenie dotyczące wypadku na drodze, w którym ucierpiał pies. Niewielkich rozmiarów czworonóg leżał od kilku godzin w przydrożnym rowie, zanim został zauważony. Jak tłumaczą obrońcy praw zwierząt, osoby, które w końcu się przy nim zatrzymały, odbiły się od ściany urzędniczej patologii. Organizacja poinformowała na mediach społecznościowych o karygodnej postawie urzędników oraz stróżów prawa z Płońska. Zasłaniając się procedurami oraz ignorując powagę sytuacji, po raz kolejny nie byli skorzy do udzielenia pomocy rannemu zwierzęciu.
W ostatni weekend w rowie melioracyjnym w okolicy m. Zubyłtowa (woj. warmińsko-mazurskie) policjant zauważył psa. Przemoczone zwierzę nie miało siły wydostać się z błota. Mundurowy zadzwonił po pomoc.Zwierzak był cały oblepiony błotem. Nie wiadomo jak długo walczył z wydostaniem się na powierzchnię.
W piątek, 30 kwietnia funkcjonariuszy francuskiej straży miejskiej podjęli interwencję w miejscowości Troyes. Mieszkańcy jednej z kamienic zgłosili służbom obawy dotyczące wycia i płaczu dochodzącego z garażu. Podejrzewali, że tuż za blaszanymi drzwiami kryje się uwięzione zwierzę.Do interwencji doszło w godzinach popołudniowych. Mieszkańcy przechadzający się w pobliżu budynku usłyszeli niepokojące dźwięki wydobywające się z opuszczonego garażu. Przypominały one płacz i paniczne wołanie o pomoc.
Do mediów społecznościowych wyciekło wstrząsające wideo dokumentujące znęcanie się nad kotem. Nagranie z ukrytej kamery zostało przesłane Stowarzyszeniu S.O.S dla Zwierząt Wąbrzeźno. Zdaniem aktywistów sprawcą najprawdopodobniej jest młody mieszkaniec Golubiu-Dobrzyniu. - Chłopak siadał na kocie, wieszał, ciągnął na sznurku, wkładał pyszczek do popielnicy – czytamy dramatyczny opis zdarzenia we wpisie na Facebooku.
Sceny jak z filmu sensacyjnego na ulicach Oleśnicy. Policja podjęła pościg za srebrnym volkswagenem golf na na trzebnickich numerach rejestracyjnych. Po niebezpiecznych manewrach za kółkiem kierujący pojazdem oraz pasażer rzucili się do pieszej ucieczki. Jak się okazało, razem z dwoma mężczyznami w samochodzie jechał pies, którego porzucono wraz z autem.W niedzielny wieczór w województwie dolnośląskim miał miejsce policyjny pościg za kierowcą srebrnego volkswagena golfa. Mężczyzna nie zatrzymał się do rutynowej kontroli.
Kolejny raz ktoś zabawił się w pana życia i śmierci. Tym razem suka wraz z młodymi została porzucona w lesie pod Łuktą. Przerażony pies został wyrzucony w małym kartonie, który nie ochraniał przed żadnymi warunkami atmosferycznymi.Suczka wraz z młodymi została wyrzucona w lesie. Pseudowłaściciel nie chcąc, aby pies poradził sobie na wolności, do szyi przywiązał mu sznur.
Nietypowa interwencja w Wiśle. Jedna z mieszkanek zadzwoniła na policję z prośbą o pomoc. Kobieta usłyszała przy potoku niepokojące dźwięki. Na początku myślała, że to płacz dziecka, jednak prawda była zupełnie inna.Choć mieszkanka Wisły pomyliła się, dzięki jej zachowaniu udało się uratować życie niewinnej istoty.
Funkcjonariusze Służby Celnej na polsko-ukraińskim przejściu granicznym odnotowali nietypowy przemyt. W trakcie kontroli natrafili na kierowcę autokaru jadącego z Ukrainy do Polski, który zadeklarował, że przewozi blisko 14 kg przynęty na ryby. Rzeczywistość okazała się być zgoła inna i daleka od prawdy. Funkcjonariusze Służby Celnej przeprowadzili rutynową kontrolę busa na ukraińskich numerach rejestracyjnych, który przekraczał polsko-ukraińską granicę w Hrebennem (woj. Lubelskie). W jej trakcie znaleziono zwierzęta, które ukryte były w workach w jednym z bagaży.
Internauci nie pozostawili suchej nitki na mężczyźnie, który zrobił bardzo okropną rzecz swojemu psu. Choć wszystko udało się nagrać, "opiekun" zwierzęcia jest poszukiwany. Kamerom nie udało się uchwycić rejestracji pojazdu. Kto rozpoznaje tego mężczyznę?Mężczyzna zachował się straszny sposób w stosunku do swojego przyjaciela. Postanowił zostawić czworonoga na środku drogi, po czym pojechał przed siebie.
Niebezpieczna sytuacja w samym centrum Poznania. Strażnicy miejscy zauważyli psa biegającego po ruchliwym skrzyżowaniu. Zwierzę stwarzało zagrożenie dla siebie i innych. Właściciel psa nie wymigał się od mandatu. Za niedopilnowanie podopiecznego przyjdzie mu teraz słono zapłacić.Do zdarzenia doszło w rejonie skrzyżowania ulicy Słowiańskiej z Gronową. Podczas interwencji drogowej strażnicy Referatu Północ dostrzegli wolno biegającego psa. Średniej wielkości zwierzę wtargnęło na środek ruchliwej ulicy, usiłując przebiec na drugą stronę.
W województwie kujawsko-pomorskim rozegrała się zaciekła walka o życie bezbronnej sarenki. Zwierzę zostało zaatakowane przez agresywne psy. Mrożące krew w żyłach zdarzenie obserwowali przejeżdżający kierowcy. Sprawę natychmiast zgłoszono na policję.Do nietypowej interwencji grudziądzkich policjantów doszło w drugi dzień majówki. Otrzymali oni zgłoszenie o mieszkańcu lasu, który znalazł się w poważnych tarapatach.
Aktywiści z DIOZ interweniowali na kolejnym gospodarstwie. Tym razem właściciel nie tylko nie dbał o psy, ale i o krowy, konie, byki, kozy, owce, świnie i świniodziki. Tylko dwa z wielu zwierząt miały papiery, pozostałe były tam nielegalnie. Rolnik nie interesował się swoimi zwierzętami. Mały pies przez całe życie mieszkał na krótkim łańcuchu pod maszyną rolniczą. Pies nie miał przy sobie miski z wodą ani budy. Zwierzę cierpiało każdego dnia wraz z pozostałymi czworonogami.
Lady Gaga może wreszcie odetchnąć z ulgą. Światowa gwiazda branży muzycznej odzyskała dwa buldogi francuskie, które zostały skradzione - Gojia i Gustava, a ich porywacze trafili do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zatrzymali aż 5 osób zamieszanych w przestępstwo. Wiadomo już, kto chciał skrzywdzić piosenkarkę.Przed dwoma miesiącami życie Lady Gagi wywróciło się do góry nogami. W drugiej połowie lutego jej dwa ukochane czworonogi zostały uprowadzone podczas spaceru z Ryanem Fisherem, ich opiekunem i asystentem gwiazdy.
Kolejna osoba pozbawiona empatii wobec braci mniejszych zabawiła się kosztem niewinnego stworzenia. 63-letni mieszkaniec gminy Chełm (województwo lubelskie) przywiązał psa do haka holowniczego samochodu i przez kilka kilometrów ciągnął zwierzę za pojazdem. Wstrząśnięci tym widokiem przechodnie zablokowali mu drogę. Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór. Jadący ul. Wojsławicką pojazd marki Peugeot przykuł uwagę przechodniów, którzy skontaktowali się z lokalną komendą policji.
Policja apeluje do internautów o nieklikanie w linki dotyczące 38-latka z Prudnika, który miał zabić psa podczas transmisji online. Opisana sytuacja jest próbą oszustwa! Ktoś próbuje wyłudzić nasze dane. "38-latek z miasta Prudnik zabił psa podczas transmisji na żywo, rozpoznajesz sprawcę! Policja apeluje o udostępnianie" - w takim sposób zaczyna się próba oszustwa.
43-latek został zatrzymany przez stróżów prawa z Komisariatu Policji z Kamiennej Góry i Lubawki (woj. dolnośląskie). Mężczyzna poszukiwany listem gończym nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W pijackim szale uciekał przed policjantami i niemal wjechał do rzeki. Jak się wkrótce okazało, w bagażniku zamiast substancji psychoaktywnych czy broni przewoził... swojego psa.Policyjny pościg ulicami Dolnego Śląska rozegrał się w niedzielę, 25 kwietnia. Bazując na zdobytych operacyjnie informacjach, funkcjonariusze postanowili zatrzymać do kontroli samochód osobowy marki BMW, którego kierowca miał być osobą poszukiwaną.
Na ulicach Warszawy doszło do nietypowego zdarzenia. Na prośbę Zarządu Zieleni stołeczna policja wstrzymała ruch na Wisłostradzie. Jak się okazało, powodem nieplanowanej akcji była rodzina nurogęsi, która z gracją przeprawiała się przez jezdnię wprost do Portu Czerniakowskiego.W poniedziałek, 26 kwietnia ciąg ruchliwych ulic w Warszawie leżących wzdłuż lewego brzegu Wisły został na moment całkowicie zablokowany przez służby. W tym czasie kierowcy mogli nacieszyć oczy rzadkim widokiem. Dorosła nurogęś oraz 12 piskląt bezpiecznie pokonywało trasę, krocząc przed maskami samochodów.
Policjanci z Sosnowca interweniowali w jednym z domów w dzielnicy Ostrowy Górnicze. Nie doszło tam do znęcania się nad zwierzętami, jednak pies - jeśli takowy istniał nie miał swojego miejsca, ponieważ to zostało zabrane mu na rzecz kryjówki. W jednym z domów doszło do dość niebezpiecznej sytuacji. Nagle do mieszkania wpadła kobieta wraz z zamaskowanym mężczyzną. Napastniczka wymachiwała bronią pneumatyczną i kierowała groźby do domowników. Kobieta okazała się córką zaproszonego gościa.
Owczarek niemiecki przez cały dzień błąkał się po Sulęcinie (woj. lubuskie). W pewnym momencie nie miał siły iść dalej, położył się na środku skrzyżowania. Wycieńczonego psa zauważyli policjanci i zdecydowali się pomóc. Mundurowi przez cały dzień otrzymywali zgłoszenia o błąkającym się psie rasy owczarek niemiecki. Zwierzak przemieszczał się jednak z miejsca na miejsce. Trudno było go uchwycić, aby mu pomóc.
Bezpańskie psy często są traktowane jak intruzy. Nie mają swojego domu, człowieka, który je utuli, czują się samotne i niekochane. Istnieje garść osób, która chce pomagać bezdomniakom. Na szczęście, kiedy już to robią wkładają w to całe serce.Pięknym przykładem bezinteresownej pomocy jest zachowanie policjanta Kareema Garibaldiego z Florydy. Mundurowy po odnalezieniu suczki zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo psu.
Strażacy i policjanci z Tarnowa zostali zadysponowani do nietypowej interwencji. Jak donosiła 34-latka kierująca pojazdem, drogę w kierunku Dąbrowy Tarnowskiej przebiegł jej średnich rozmiarów czworonóg. Niestety, kobietę zawiódł refleks i nie zdążyła wyhamować w porę. Po zatrzymaniu auta okazało się, że wciąż żywe zwierzę zaklinowało się w plastikowych elementach zderzaka. Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór. Jak ustaliły służby pracujące na miejscu kolizji, w miejscowości Breń koło Tarnowa przebiegający drogę kundelek został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Zwierzę miało jednak szczęście w nieszczęściu.
Legnicka policja poinformowała o przerażającym odkryciu w jednym z mieszkań przy ul. Gwiezdnej. Jak relacjonują, wczoraj tj. 21 kwietnia dyżurny operacyjny Straży Miejskiej otrzymał drogą telefoniczną zgłoszenie od przerażonej kobiety. Legniczanka znalazła w łazience półtorametrowego gada ukrytego na półce z kosmetykami. Młodszy inspektor Wojciech Nawojczyk ze straży miejskiej opowiedział w rozmowie z Radio Wrocław o nietypowej i bardzo niebezpiecznej interwencji, która niejednego przyprawiłaby o ciarki.
Władze w Panamie w piątek przechwyciły nieoczekiwanego przemytnika. Był nim puszysty biały kotek, który próbował wejść do więzienia, niosąc na szyi tajemniczy woreczek, w którym bynajmniej nie znajdowały się saszetki Whiskas. W środku kryły się nielegalne substancje o działaniu narkotyzującym. Wciąż nie wiadomo, jaka kara spotka czworonożnego przestępcę. Może na pierwszy rzut oka biały kociak wyglądał niepozornie i rozczulająco, jednak pracownicy więzienia Nueva Esperanza w karaibskiej prowincji Colon w porę odkryli jego ukryte intencje. "Narkokot" został przyłapany na gorącym uczynku podczas przemytu narkotyków i zatrzymany przez murami placówki.
W miejscowości Józefów pod Warszawą doszło do groźnego wypadku z udziałem dzikiego zwierzęcia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem marki Mazda jechał w okolicy terenów leśnych i niezabudowanych, gdy niespodziewanie przed maskę wtargnął mu łoś. Potężne zwierzę dosłownie wbiło się w pojazd. W wyniku wypadku poszkodowana została jedna osoba.W piątek, 16 kwietnia po godzinie 19 oficer dyżurny z Komendy Powiatowej Policji otrzymał informację o zaistniałym zdarzeniu drogowym z udziałem łosia na zjeździe z drogi ekspresowej S17. Na miejsce kolizji zostali zadysponowani strażacy.