Schronisko w Słupsku ponownie podjęło decyzję o wstrzymaniu adopcji na czas Świąt Bożego Narodzenia. We wcześniejszych latach też tak postępowali, a wszystko to w imię dobra zwierzaków. Niestety, wciąż dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy pies czy kot po świętach jest zwracany do przytuliska. Nie należy zapominać, że "nietrafione prezenty" też mają uczucia i taki powrót może okazać się dla nich wielką traumą.
Właścicielka golden retrievera była ciekawa co zrobiłby jej pies, gdyby z jakiejś nagłej, bliżej nieokreślonej przyczyny umarła. Postanowiła upozorować swoją śmierć, chcąc dowiedzieć się, czy w nagłej sytuacji może liczyć na zwierzaka. Pies podszedł do swojej pani, ale niespecjalnie przejął się jej upadkiem. Czy zwierzak wiedział, że pani żartuje? Wiele na to wskazuje.
Niejeden właściciel czworonoga częstował go szynką bądź innym smacznym kąskiem. Najczęściej zdarza się to w czasie świąt, kiedy na stołach jest pełno dobroci i aż żal nie dać spróbować czegoś błagającemu psiakowi. Niestety, te małe przekąski mogą z czasem sprawić, że zwierzaka trzeba będzie zabrać do weterynarza. Schorzenia, które może wywołać "niewinna szyneczka" są dosyć poważne.
Warszawa, stolica Polski. Dumne, wspaniałe miasto, z piętrzącymi się wieżowcami, cudownymi parkami i ogrodami, klimatyczną starówką oraz... psimi odchodami na chodnikach? Ten ostatni element brzmi absurdalnie i zupełnie nie pasuje do opisu tego miasta, ale niestety, to prawda. Być może trochę generalizujemy, ale przykrym faktem jest, że wielu właścicieli psów mieszkających w Warszawie za nic ma sprzątanie po swoich czworonożnych przyjaciołach.
Pan Łukasz od dawna pasjonował się fotografią, jednak dopiero jakiś czas temu odkrył swoje prawdziwe powołanie. Praca ze zwierzętami nie należy jednak do najłatwiejszych - fotografuje się je zupełnie inaczej, niż ludzi, a przecież przekrój psich charakterów i temperamentów jest ogromny. Zapytaliśmy więc profesjonalnego psiego fotografa, właściciela studia Fotograf Na 4 Łapy o tajniki jego pracy, jak udaje mu się skłonić psiaki do pozowania i czy zdarzają mu się niesforni klienci!
34-letnia właścicielka psa miała grozić, że sama zeskoczy z balkonu, po czym zaatakować pokojówkę motelu, w którym się zatrzymała. Na miejsce wezwano szeryfa i patrol policji. Kobieta nie chciała jednak z nimi rozmawiać. Zatrzasnęła drzwi do pokoju i nie odpowiadała na wezwania mundurowych. Gdy ci zaczęli rozważać jak poradzić sobie z nietypową sytuacją, kobieta wypadła z mieszkania, trzymając psa na rękach.
Buldogi mocno przywiązują się do właścicieli. Uwielbiają ich towarzystwo, niechętnie zostają same w domu. Kiedy Haru zobaczył, że opiekunka wychodzi z mieszkania, od razu podszedł do drzwi, aby jej towarzyszyć. Kobieta wzięła jednak drugiego psa, Gryffina do weterynarza, zostawiając Haru w domu, co bardzo zasmuciło buldoga.
Kilkutygodniowe szczeniaki w typie terriera przykuły uwagę spacerującego mężczyzny. Ich były właściciel porzucił je na środku leśnej drogi w kartonowym pudle. Głodne i zmarznięte psy zostały przekazane patrolowi straży miejskiej. Mimo grożących za to konsekwencji i akcji informacyjnych wiele osób wciąż woli porzucić zwierzę, niż przekazać je schronisku lub fundacji.
Melanie Seymore z Arkansas w USA z pewnością nie spodziewała się, że wizyta w salonie samochodowym przerodzi się w najbardziej rozrywkowy punkt dnia. Wszystko za sprawą małego pieska, który postanowił zabawić czekających w kolejce. Kobieta postanowiła wszystko nagrać, a wideo błyskawicznie okrążyło sieć!
Las Kabacki to jedno z niewielu "bardziej dzikich" miejsc na terenie miasta Warszawa. Ma ono dużą wartość z punktu widzenia przyrodniczego, gdyż stanowi ważną ostoję dla różnych gatunków zwierząt. Las Kabacki to wyjątkowy rezerwat, do którego nie powinno się wprowadzać psów z wielu powodów. Ludzie jednak robią to od wielu lat i gdy radni dzielnicy Ursynów wreszcie głośno powiedzieli, że zakaz wprowadzania psów zawsze był, jest i będzie - nastąpiło wielkie poruszenie wśród mieszkających w pobliżu warszawiaków.
Dlaczego pies odmawia spaceru? W takiej sytuacji właścicielom przychodzą zazwyczaj do głowy wyjaśnienia związane z chorobą lub złym samopoczuciem pupila. W rzeczywistości przyczyn może być wiele. Winna może być panująca na zewnątrz pogoda, niewygodne szelki, zmęczenie czy zainteresowanie czymś, co znajduje się w domu. Warto jednak pilnie przyglądać się psu.
Jak oduczyć psa skakania na ludzi? W większości wypadków zwierzęta zachowują się w ten sposób, witając się z opiekunem lub nowo poznaną osobą. Wielu właścicieli nie ma nic przeciwko takiemu powitaniu, jednak ich goście, lub ludzie przypadkowo napotkani na ulicy mogą bać się ogromnego owczarka niemieckiego skaczącego w kierunku ich twarzy.
Pewnego dnia mężczyzna przybył do schroniska, by adoptować wymarzonego psiaka. Wybór padł na suczkę rasy pitbull, która od pierwszych chwil bardzo mu się spodobała i z którą się zaprzyjaźnił. Gdy jednak już miał ją adoptować, stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Pies nie chciał opuścić schroniska! Dlaczego? Zagadka natychmiast została rozwikłana - w schronisku pozostał przyjaciel suczki.
Husky syberyjski to rasa psów, która, jak nazwa wskazuje, pochodzi z mroźnej krainy geograficznej na terenie Rosji. Siła, wybitne zdolności przywódcze, odporność na trudne warunki atmosferyczne, ale także niespotykany upór to cechy, którymi odznacza się ta powszechnie uwielbiana rasa czworonogów.
W Myszkowie (woj. śląskie) doszło do niewyobrażalnego okrucieństwa wobec zwierząt. W połowie sierpnia br. do Fundacji "Do serca przytul psa" dotarła informacja o porzuconych na posesji czworonogach. Gdy sprawdzono posesję, okazało się, że jest opuszczona. Zostały tam tylko osamotnione, niemal zagłodzone na śmierć psy, zamknięte w kojcach. Małgorzata Z., ich właścicielka, przyznała się do winy i sama nałożyła na siebie śmiesznie niską i zupełnie nieadekwatną karę.
Owczarek był skrajnie wychudzony. Niedobór pokarmu i czas spędzony w niedocieplonej budzie sprawiły, że wykształciły się u niego choroby, takie jak krzywica i deformacja przednich łap. Właściciel trzymał psa latami w nieodpowiednich warunkach. Prawdopodobnie gdyby nie zgłoszenie i interwencja dzielnicowej z Włodawy dalej znęcałby się nad biednym zwierzęciem. Mundurowi podjęli decyzję o zatrzymaniu mężczyzny.
Mówi się, że przypadki chodzą po ludziach. To samo można by powiedzieć i o zwierzętach, chociaż to spotkanie było zbyt nieprawdopodobne, by mogło być zwyczajnym zbiegiem okoliczności. W takich chwilach człowiek zaczyna wierzyć w cuda. To z pozoru zwyczajne spotkanie dwóch psów na spacerze odmieniło całe życie rodziny Bethany.
Artur Szpilka do tego stopnia uwielbia swoje dwa psy - Pumbę i Cyca, że traktuje je niczym własne dzieci. Bokser nie tylko prowadzi konto na Instagramie poświęcone wyłącznie przygodom swoich czworonogów, ale także zabiera je na wspólne treningi czy organizuje dla nich przyjęcia urodzinowe.
Pracownik ochrony dostrzegł niecodzienne zdarzenie na jednej z miejskich kamer. Zobaczył na nagraniu zmarzniętego na kość psa, do którego podszedł człowiek. Dał psu coś do zjedzenia, po czym zrobił coś, na co niewielu by się zdobyło. Mimo mrozu zdjął swoją kurtkę i przykrył nią bezpańskiego psa, by ten mógł się ogrzać.
Każdy pies na świecie potrzebuje tak na prawdę tylko jednej rzeczy - kochającej rodziny. W zamian za opiekę i miłość, jaką człowiek darzy czworonoga, ten jest jego przyjacielem. Czasem zdarza się, że zwierzak trafia w niewłaściwe ręce. Tak najwyraźniej było w przypadku ośmiomiesięcznej suczki, której nadano imię Tammi. Została potrącona przez samochód, a później jeszcze postrzelona.
Pitbull mieszkający pod dachem nowojorskiej organizacji prozwierzęcej Pound Hounds ResQ szczęśliwie znalazł dom. Jego bliscy pragnęli, by stał się jej pełnoprawnym członkiem rodziny. Na drodze do pełnej aklimatyzacji pojawiła się jedna przeszkoda - humorzasty kot. Właściciele przyłapali psiaka podczas próby bezgłośnego wymknięcia się z pokoju, by przypadkiem nie obudzić śpiącego mruczka. Efekt rozkłada na łopatki.
Bezdomne psy od czterech lat mieszkały w budach mieszczących się na terenie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów pod Łochowem w województwie mazowieckim. Czworonogi nie przeszkadzały tam nikomu. Każdy znał Miśka i Dżekiego. Zajmowały się nimi dwie kobiety, które dbały o to, by czworonogi były zdrowe i dostawały jedzenie. Zimą skuwały lód z ich zamarzniętych misek z wodą.
Już skasowane nagranie, które zamieszczono jakiś czas temu w sieci, ukazywało brutalną zabawę, jaką dzieci urządziły sobie kosztem szczeniaka. Widzieliśmy na nim, jak zwierzę było podrzucane i uderzało raz za razem o ziemię ku uciesze chłopców. Wolontariusze Pogotowia dla Zwierząt nie mogli uwierzyć, w to, że ktoś może w taki sposób traktować psa. Postanowili złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Psy pewnej kobiety urządziły sobie zabawę papierem toaletowym. Choć prym wiódł w niej mały buldog francuski, bullmastiff też musiał mieć w niej swój udział. Zwierzaki, przyłapane na gorącym uczynku zachowały się w rozbrajający sposób. Drobny czworonóg musiał w ostatnim czasie podpaść swojemu większemu koledze, bo ten bez wahania wskazał go jako winowajcę zamieszania.
Rodzice dziecka byli w szoku, gdy usłyszeli diagnozę lekarzy. Ich syn urodził się z rzadką wadą genetyczną, kraniostenozą. Kości jego czaszki uformowały się w niewłaściwy sposób. Jej kształt sprawiał, że wraz z rozwojem mózgu zwiększałby się odczuwalny ucisk i ciśnienie wewnątrz niej. Niezbędna była operacja, polegająca na rekonstrukcji całej głowy chłopca.
Szczeniaki padają ofiarami zaniedbań równie często, co dorosłe psy. Nieporadne i kompletnie niesamodzielne maluchy są w pełni zdane na łaskę swoich opiekunów. Często suczki rodzą wbrew planom swoich właścicieli, a niechciane dzieci stają się obciążeniem. Prawdopodobnie tak było w wypadku Goldie. Choć pierwsze miesiące jej życia były tragiczne, miała szczęście, bo trafiła na odpowiednich ludzi.
Głowa rodziny uznała, że musi pomóc jakoś najbliższym pogrążonym w żałobie. Mąż i ojciec postanowił, że zaskoczy wszystkich najlepszą niespodzianką na świecie! Do pomocy zaangażował swoją córkę i poprosił ją, by wszystko nagrała. Wideo porusza do łez!
Dziecko szybko stało się jego oczkiem w głowie. Brutus tak uwielbiał ludzkie pociechy, że nawet gdy słyszał ich śmiech i okrzyki za oknem, od razu podbiegał do drzwi, merdając ogonem. Choć niektóre zwierzęta są zazdrosne, gdy w domu ich właścicieli pojawia się noworodek, bullmastiff nie mógł doczekać się dnia, w którym jego opiekunka urodzi mu małego towarzysza zabaw.