Sezon wakacyjny w pełni, a co za tym idzie, polskie plaże przeżywają prawdziwe oblężenie. Zdjęcie z nadmorskich miejscowości, na których wczasowicze za wszelką cenę pragną oddzielić własny kawałek piasku przy pomocy parawanów, stają się prawdziwymi hitami również na zagranicznych stronach. WWF Polska wystosowała ważny apel, który powinien dotrzeć do jak największej ilości wypoczywających nad Morzem Bałtyckim. Koniecznie zapoznaj się z jego treścią!
Pływanie z diabłami morskimi miało być dla kobiety wakacyjną atrakcją. Nie spodziewała się, że spotkanie z morskimi stworzeniami utknie jej w głowie na zawsze. Była zachwycona morskim widokiem i czuła się podekscytowana perspektywą pływania z mantami. Kiedy jednak zanurkowała, wszystko się zmieniło.
Choć od wieków fascynują ludzkość i są postrzegane jako najbardziej przyjazne wśród morskich ssaków, w rzeczywistości delfiny nie są tak miłe i łagodne, jak się powszechnie uważa. Jak donoszą japońskie władze, cztery osoby zostały ranne po atakach delfinów niedaleko plaży Suishohama w prefekturze Fukui. Jeden z poszkodowanych mężczyzn ma połamane żebra i ślad po ugryzieniu na ręce. To nie pierwszy taki incydent z udziałem tych morskich stworzeń - do podobnych wypadków doszło w tym roku sześciokrotnie.
Biolożka morska opowiedziała mrożącą krew w żyłach historię, która spotkała ją podczas jednego z nurkowań u wybrzeży Wysp Cooka. Kobieta przeżyła prawdziwy rollercoaster emocji, gdy nagle tuż obok niej pojawił się ogromnych rozmiarów humbak. Dopiero po chwili zrozumiała, że jej życie było poważnie zagrożone.
Informacje o atakach rekinów na plażach dają do myślenia wczasowiczom. Morze Bałtyckie – rekiny występują także w nim, jednak czy są niebezpieczne? Plażowicze obawiają się ataku rekina nad polskim morzem. Strach wydaje się nieuzasadniony, a eksperci uchylają rąbka tajemnicy. Czy jest szansa, żeby skończyć jak egipski turysta w trakcie letniego wypoczynku nad polskim morzem?
Miłośnicy polskiego morza muszą uzbroić się w cierpliwość. Okazuje się, że z dnia na dzień ich plany urlopu pokrzyżować może sanepid. Zamykane są kolejne kąpieliska nad Bałtykiem, a winowajcą jak co roku są zakwity sinic. Te jednokomórkowe organizmy potrafią opustoszyć niejedną plażę, ale czy warto się ich bać? Czy sinice szkodzą pływającym?
San Diego, leżące nad brzegiem Oceanu Spokojnego, to dla wielu reprezentacja ładniejszej części Kalifornii, a okolice plaży Tourmaline Surf Park uważane są za raj dla surferów, którzy w poszukiwaniu fal i wiatru zjeżdżają z całego kraju. Dodatkowo ostatnimi czasy miejsce to zasłynęło dzięki sympatycznemu stworzeniu. Surfująca foka nie przegapi żadnej okazji, by wskoczyć na deskę. “Takie ma hobby” - przekonują przedstawiciele organizacji Sea World.
Zdarza się, że fale wyrzucają na brzeg prawdzie skarby. W tym przypadku podczas sekcji zwłok martwego kaszalota, choć nie należała ona do najłatwiejszych, znaleziono “skarb” warty nawet 500 tys. euro. Całym zespołem biorącym udział w zabiegu kierował prof. Antonio Fernández Rodríguez - szef Instytutu Zdrowia Zwierząt i Bezpieczeństwa Żywności na Universidad de Las Palmas de Gran Canaria.
Jeżowce to fascynujące morskie stworzenia, ale ich piękno wolimy doceniać z daleka. Bliskie spotkanie z ich długimi igłami można przepłacić silnym bólem, a nawet infekcją. Czy jeżowce są groźne? Skąd wiedzieć, czy na wakacjach ukłuł nas jeżowiec? To zwierzę może przebić nam skórę i zadać ranę kłutą. Nie można go lekceważyć.
Właściciele psów na plaży ignorują ryzyko związane z czyhającymi na psa zagrożeniami. Mogą nawet nie być świadomi, jakie nieszczęścia mogą spotkać pozostawionego bez odpowiedniej opieki pupila. Weterynarze alarmują: zabawy w piasku mogą skończyć się dla psa zagrożeniem życia.
Plażowiczka rozkoszowała się spokojnymi dźwiękami fal i wygrzewała się w słońcu. Jej odpoczynek miał nie potrwać za długo, kiedy na plażę wkroczyła sfora ciekawskich zwierząt. O ile większość zachowała spokój i po prostu korzystała z dobrej pogody, to jeden osobnik miał inne plany. Dingo rzucił się na kobietę i nie chciał dać jej spokoju pomimo ucieczki.
Stado orek grasujące w Cieśninie Gibraltarskiej atakuje coraz częściej i sprawniej. Tym razem trafiło na holenderski jacht biorący udział w regatach The Ocean Race. Drużyna w trakcie żeglarskich zawodów musiała zmierzyć się nie tylko z żywiołem, ale też z dziką przyrodą. Chociaż udało im się przetrwać chwile grozy i wyjść ze spotkania cało, okupili to utratą przewagi w konkursie.
Na granicy rosyjsko-chińskiej zatrzymano przemytnika. Zainteresowanie celników wzbudziło jego zachowanie – mężczyzna był bardzo zdenerwowany. Postanowiono go przeszukać i znaleziono źródło stresu. Mężczyzna bowiem próbował przemycić zwierzęta warte na rynku kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Niedawno informowaliśmy o śmiertelnym wypadku, jaki zdarzył się w Egipcie. Tegoroczny sezon wypoczynkowy upływa pod znakiem mrożących krew w żyłach spotkań z rekinami. Tym razem trafiło na Hiszpanię, gdzie po raz drugi w ciągu kilku dni plażowicze musieli zmierzyć się z tą drapieżną rybą.Na plaży Aguamarina niedaleko Alicante pojawił się rekin. Drapieżne zwierzę było blisko brzegu i kąpiących się ludzi. Plażowicze wpadli w popłoch. Ratownicy próbowali opanować sytuację, ale nie każdemu udało się utrzymać nerwy w ryzach.
Tate Tremayne pojechał do Szkocji, żeby odwiedzić swoich teściów. Korzystając z okazji do wypoczynku, udał się na plażę. Sielanka nie trwała długo, bowiem relaks przerwało przerażające odkrycie. Spacerując przy brzegu, natknął się na gigantyczne stworzenie. “Była większa niż opona” – relacjonuje 23-latek.Na plaży w Portpatrick w Szkocji do brzegu zawitała olbrzymia meduza. Chociaż spotkanie tego galaretowatego parzydełkowca nad morzem nie jest niczym szczególnym, rozmiar stworzenia robił wrażenie. To nie pierwszy taki przypadek na brytyjskiej plaży. Urlopowicze mierzą się tam bowiem z istną epidemią meduz.
Za pośrednictwem social mediów przedstawiciele Słowińskiego Parku Narodowego pochwalili się, kto wybrał się na plażę nad Morzem Bałtyckim. Choć coraz cieplejsza temperatura zachęca turystów do plażowania, tym razem prawdziwą furorę zrobiły dzikie zwierzęta, które najwyraźniej naszła ochota, by się schłodzić.W sobotę 27 maja br. wszyscy spacerujący lub wygrzewający się w promieniach słońca na plaży w Słowińskim Parku Narodowym mieli okazję zobaczyć nietypowych gości prosto z lasu. Choć ostatnimi czasy zdecydowanie zbyt często są to dziki, tym razem na kąpiel w Bałtyku zdecydowały się łosie.
W Morzu Bałtyckim, około 70 km na północ od Zatoki Gdańskiej, zaobserwowano rzadkie stworzenie. Z wód wyłonił się wieloryb, czego świadkami byli pracownicy platformy wiertniczej Lotos Petrobaltic. Gigantyczny ssak zniknął tak szybko, jak się pojawił. Szczęśliwie jeden z wnikliwych obserwatorów w porę wyciągnął telefon. Pasjonaci rejsów wcale nie muszą udawać się na Islandię czy Dominikanę, by zaobserwować egzotyczne zwierzęta morskie na wolności. Przy odrobinie szczęścia możliwe będzie zobaczenie stworzeń takich, jak delfiny czy wieloryby nad Bałtykiem.
Tiktoker Julian O'Bayd, który w sieci posługuje się przydomkiem Łowca smoków (ang. Dragon Hunter), udostępnił na swoim koncie zaskakujący materiał wideo. Mianowicie mężczyzna pokazał, jak wkłada rękę do wody z tajemniczo wyglądającymi stworzeniami, a następnie budzi się w szpitalu. Czy spowodowały to "niebieskie smoki"?Pochodzący z Australii Julian O'Bayd to prawdziwy pasjonat zwierząt zamieszkujących środowisko wodne. W sieci często chwali się nowymi zdobyczami, jakie fale wyrzuciły na brzeg i nie czuje strachu przed dotykaniem żyjątek, do których większość osób wolałaby się nawet nie zbliżać. Jednak tajemnicze niebieskie stworzonka, które pokazał na jednym z ostatnich tiktoków mocno zaintrygowały internautów.
Starsze małżeństwo nurkowało u wybrzeży Hawajów. W pewnym momencie 60-latka zniknęła z pola widzenia swojego męża. Zarówno mężczyzna, jak i obecni na plaży świadkowie wspominają, że widzieli agresywnego rekina pływającego w kałuży czerwonej wody. Raport służb nie pozostawia wątpliwości - doszło do tragicznego wypadku z udziałem drapieżnika.W czwartek, 8 grudnia 60-letnia turystka ze stanu Waszyngton zaginęła po tym, gdy została zaatakowana przez rekina u wybrzeży Maui, drugiej co do wielkości wyspy archipelagu Hawajów. Zaginiona kobieta odpoczywała na wyspie wraz ze swoim mężem. Jak ustaliły lokalne służby, feralnego dnia nurkowała z rurką około 50 metrów od Keawakapu Point.
4 listopada w okolicy wyspy Cape Breton w Kanadzie zaobserwowano kaszalota spermacetowego, lecz zaledwie dzień później badacze otrzymali informacje o jego śmierci. Fale morskie wyrzuciły na brzeg ciało martwego morskiego ssaka. Naukowcy przeprowadzający sekcję zwłok zwierzęcia odkryli coś, co w wymowny sposób przypomniało im o obecnym stanie środowiska naturalnego.Makabrycznego odkrycia dokonali naukowcy z fundacji MARS – Marine Animal Response Society, która zajmuje się pomocą morskim zwierzętom. 14-metrowy martwy kaszalot miał w żołądku coś, co doskonale pokazało, jak na chwilę obecną prezentuje się stan wód mórz i oceanów.
Media obiegła wieść o dwóch różowych delfinach, które znalazły się w pułapce. Niezwykle rzadkie stworzenia utknęły w starorzeczu, które jest odcięte od rzeki Rio Grande w boliwijskiej Amazonii. Gdyby nie pomoc ratowników zaangażowanych w akcję, prawdopodobnie ich los byłby przesądzony. Zawiniła wrodzona chęć reprodukcji.Delfin różowy to potoczna nazwa inii amazońskiej, czyli ssaka występującego w wodach Amazonki i Orinoko oraz okresowych rozlewiskach tych rzek. Ich długość osiąga około 2-2,7 m, natomiast waga waha się w okolicach 100-150 kg. Mają jasnoszaro-różowy kolor, co często wywołuje zachwyt wśród ludzi. Swój kolor zawdzięczają silnie unaczynionej skórze.
Od niedzieli na grobli Westkapelle w Holandii zbierają się tłumy gapiów, aby podziwiać olbrzymiego płetwala zwyczajnego, którego fale wyrzuciły na brzeg. Stworzenie mierzące 14 metrów było widziane parę dni wcześniej u wybrzeży Nieuwpoort. Niestety, wówczas było już martwe. Co doprowadziło do śmierci morskiego kolosa? W niedzielę rano mieszkańcy niewielkiego miasta Westkapelle w gminie Veere na wyspie Walcheren, holenderskiej prowincji Zelandia, przypadkowo znaleźli na plaży truchło drugiego co do wielkości największego zwierzęcia zamieszkującego Ziemię. Morze zepchnęło na brzeg zwłoki wieloryba mierzące 14 metrów o wadze 10 ton.
Lwy morskie i psy mają pewne wspólne cechy. Poza zamiłowaniem do natury, łącze je także naturalna chęć do zabawy i aportowania. Fotograf Dave „Nelly” Nelson uwiecznił na filmie wyścig do piłki pomiędzy zwierzakami należącymi do dwóch całkowicie różnych gatunków. Szli łeb w łeb!Zwierzęta mają rozwinięty podstawowy zestaw emocji, takich jak radość, złość, strach i są w stanie komunikować się z innymi stworzeniami oraz zawierać bezinteresowne przyjaźnie, niezależnie od gatunku lub rasy. Niektóre relacje pokazują, że człowiek od zwierząt może się naprawdę wiele nauczyć.
Pięć osób zostało uratowanych po tym, jak stado orek zatopiło łódź turystyczną u wybrzeży Portugalii. To kolejny poważny incydent z udziałem tych morskich ssaków z rodziny delfinowatych. Nikt nie wie, dlaczego orki to robią. Naukowcy przywołują różne hipotezy.W ostatnim czasie nie tylko ataki rekinów wywołują strach, a zarazem ogromną ciekawość i sensację w mediach. Zaledwie kilka mil od wybrzeży Sines w Portugalii doszło do przerażającego incydentu z udziałem morskich stworzeń. Stado orek zaatakowało jacht, pięcioosobową załogę ratowali rybacy i służba ochrony przybrzeża.
Semsema Mahmoud opublikowała serię zdjęć na Facebooku, ujawniając swoje nieoczekiwane doświadczenie podczas ostatniej wycieczki na plażę. Kobieta dostrzegła na piasku pręgowaną kotkę, której wyraz pyska przypominał uśmiech. Zwierzak okazał się być zapalonym plażowiczem! Wyobraź sobie, że spacerujesz brzegiem morza. Fale delikatnie muskają Twoje stopy, które przy każdym kroku zanurzają się w złocistych ziarenkach piasku. Słońce świeci, panuje przyjemne ciepło. W pewnym momencie do Twoich uszu dociera miauczenie… Jeśli myślisz, że to nie może być prawda, jesteś w ogromnym błędzie. Mimo, iż koty zazwyczaj unikają kąpieli, niektóre z nich nie mają nic przeciwko obserwowaniu morza z bezpiecznej odległości i zabawom w "wielkiej piaskownicy".
Do niesamowitego zdarzenia doszło w rezerwacie przyrody Frampton Marsh w hrabstwie Lincoln. Pewien oglądający ptactwo mężczyzna dostrzegł dziwnie wyglądające zwierzę, które utknęło w błocie na pastwisku bydła. Początkowo myślał, że jest to pies, ale szybko okazało się, że ma do czynienia z całkowicie innym stworzeniem.Ian Ellis nie krył swojego zdziwienia, gdy zobaczył niewielkie zwierzątko zagrzebane w błocie pomiędzy kopytami bydła. Przerażony mężczyzna postanowił uratować stworzenie przed ewentualnym zadeptaniem przez krowy. Szybko okazało się, że jest to szczenię, ale bynajmniej nie należące do psowatych.
Sieć obiegło nagranie, przedstawiające największego ssaka, jaki kiedykolwiek żył i żyje do dziś na Ziemi. Płetwal błękitny podpłynął do samej łodzi, wzbudzając zachwyt wśród turystów. Dla wielu miłośników morskich stworzeń tak bliskie spotkanie z wielorybem to nieosiągalne marzenie. Nie trzeba jechać na koniec świata, aby zobaczyć wieloryby. Chociaż większość z nas widziała je jedynie w filmach przyrodniczych, największe morskie ssaki można spotkać także w Europie i Ameryce Południowej. Do sieci trafiło niezwykłe nagranie z Kalifornii. Można pozazdrościć!
Kobieta pływająca u wybrzeży Hawajów została dotkliwie pogryziona przez fokę z gatunku mniszki hawajskiej. W sieci opublikowano nagranie z całego zajścia. Jak wyjaśniają lokalne władze, u foki zadziałał matczyny instynkt. Chciała chronić swoje młode. Po mediach społecznościowych rozchodzi się film, który ukazuje przykre konsekwencje niestosowania się do znaków ostrzegawczych informujących o obecności dzikich zwierząt w pobliżu plaży. Pomimo znaków ostrzegawczych, mówiących o tym, że okolicy mogą pojawiać się foki z młodymi, 60-letnia turystka i tak postanowiła się wykąpać.