Katastrofa ekologiczna, która dotknęła Sri Lankę, powoli zaczyna przerastać nawet najbardziej pesymistyczne prognozy. Chemikalia leją się do morza, plaże zasłały ciała martwych zwierząt. Wyspiarskie państwo prosi świat o pomoc.Kataklizm zaczął się niepozornie. Jeden ze zbiorników z kwasem azotowym, przewożonych przez gigantyczny kontenerowiec MV X-Press Pearl, zaczął przeciekać.
Osierocona foczka o imieniu Ili Pika zdenerwowała się na swoją opiekunkę, która próbowała wyczyścić jej wannę. Nagrano, jak morskie stworzenie wydaje z siebie urocze odgłosy protestu i płetwami odpycha szczotkę. Wild Kingdom, znany również jako Mutual of Omaha's Wild Kingdom, to amerykański dokumentalny program telewizyjny przedstawiający dziką przyrodę i przyrodę. W jednym z odcinków pracownicy azylu dla osieroconych fok w Irlandii przedstawili historię uroczej, ale temperamentnej podopiecznej o imieniu Ili Pika.
Fotografowie dzikiej przyrody Chris Bray i jego żona Jess Taunton wybrali się wycieczkę do zatoki w Georgii Południowej, aby sfotografować pingwiny królewskie. W trakcie wyprawy kobietę spotkał niewypowiedziany zaszczyt. Grupa małych słoni morskich zbliżyła się do fotografki, a jeden z osobników dosłownie zasypał ją czułościami.Gold Harbour to zatoka znajdująca się na południowym skraju Oceanu Atlantyckiego, wzdłuż wschodniego krańca Georgii Południowej. Chociaż tamtejsza roślinność jest ograniczona przez izolację wyspy oraz chłodny podbiegunowy klimat, miejsce to jest prawdziwą mekką dla miłośników dzikich zwierząt. Osoby odwiedzające wyspę mogą nacieszyć oczy widokiem gatunków fokowatych czy ptaków przystosowanych do życia w środowisku morskim.
Redaktorka serwisu turystycznego pochwaliła się w sieci zdjęciem z wakacji w Tajlandii. Na jednej z plaży natknęła się na tajemnicze stworzenie wyrzucone przez fale. Internauci długo spekulowali, czym jest. Na szczęście zagadka wreszcie została rozwiązana. Biorąc pod uwagę fakt, iż 80% oceanów pozostało nieodkryte, to musi znajdować się w nich cała gama dziwacznych stworzeń. Jedna z tajemnych istot, przypominająca organizm z innej planety, została zauważona na plaży Laem Sak w Tajlandii. Czym jest ów "Obcy"?
Na plaży Horton, znajdującej się w zatoce Port Eynon w południowej części Walii, fale wyrzuciły na brzeg dziwne stworzonka. Kolorowe żyjątka o intrygujących kształtach przykuły uwagę spacerowiczów. Naukowcy apelują, aby pod żadnym pozorem ich nie dotykać.Zwierzęta, które wzbudziły tak ogromne zainteresowanie, nazywane są "wietrznymi żeglarzami". Niewiele o nich wiadomo. Ekspertom ustalili, że nie są one meduzami, lecz należą do stułbiopławów i występują w oceanach na całym świecie.
Jim Abernethy jest biologiem i specjalistą w dziedzinie ochrony gatunkowej rekinów. Jego kariera różni się jednak od żmudnych badań innych biologów. Jimowi udało się nawiązać z rekinami przyjaźń.Pewnego razu Jim dostrzegł niedużego rekina z hakiem wbitym w szczękę. Pod wpływem impulsu mężczyzna zbliżył się i wyciągnął rękę w kierunku drapieżnej ryby. Pogłaskał rekina niczym psa.
Na plaży w indyjskim stanie Maharashtra dokonano szokującego odkrycia. Morze wyrzuciło na brzeg ciało 11-metrowego wieloryba. Stworzenie ważące blisko 20 ton było już martwe. Z powodu silnych opadów deszczu proces usunięcia zwłok trwał przeszło dobę.We wtorek po południu mieszkańcy Vasai, mieszczącego się w pobliżu Bombaju, przypadkowo znaleźli na plaży zwłoki największego zwierzęcia zamieszkującego Ziemię. Zaalarmował ich przykry zapach unoszący się w całej okolicy.
Orlando Bloom jest jedna z najjaśniejszych gwiazd Hollywood. Choć aktor ostatnio nie wystąpił w żadnej przełomowej roli, cieszy się niesłabnącą popularnością dzięki hitom takim jak "Władca Pierścieni" czy "Piraci z Karaibów". Także jego życie prywatne elektryzuje fanów. Tym razem jednak nie chodzi o sławną żonę czy przyjaźń z księciem Harrym.Orlando Bloom znowu trafił na języki internautów po tym, jak opublikował na Instagramie niezwykłe wideo. Ukazuje ono pozornie idylliczną scenę - aktor z przyjacielem pływają na tzw. deskach wiosłowych.
Najsłynniejszy mors arktyczny, okrzyknięty "terrorystą", sieje postrach w europejskich portach. Ważące około 800 kg morskie stworzenie notorycznie wdrapuje się na łodzie, motorówki i jachty, doprowadzając łodzie do utraty równowagi. Właściciele luksusowych pojazdów wodnych są bezradni.Niszczycielski mors arktyczny, któremu nadano imię Wally, po raz pierwszy widziany był w marcu u wybrzeży Irlandii, a dokładniej hrabstwa Kerry. Po pewnym czasie zagościł w oddalonych o co najmniej 4 tysiące kilometrów portów we Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Jak twierdzą specjaliści, powodem wycieczki po nieznanych wodach jest odpłynięcie góry lodowej, na której znajdowało się zwierzę. Kawałek lodu popłynął z silnym prądem i tym sposobem Wally odkrył zupełnie nowy świat.
Od setek lat na Wyspach Owczych świętuje się grindadrap - wielki połów delfinów. W tym roku mieszkańcy Wysp przeszli samych siebie. Nawet rybacy są poruszeni: zabito zbyt wiele zwierząt.Grindadrap to tradycja sięgająca wieki wstecz. Rybacy w ciągu kilku dni zabijają setki delfinów, zaganiając je za pomocą swych łodzi do długich i wąskich zatok i fiordów, a następnie zabijając uderzeniami noży i harpunów.
Anna Lisa Jenaer dokonała przerażającego znaleziska na szkockich Orkadach. Fale wyrzuciły na brzeg ciało młodej orki. Zwierzę padło ofiarą bezwzględnych zabójcy - porzuconych w morzu sieci rybackich.Spacerująca po rezerwacie kobieta znalazła martwą orkę, pokrytą licznymi obrażeniami i śladami po sznurach. Rany wciąż były świeże, dlatego natychmiast powiadomiła odpowiednie władze.
Pewien nastolatek wybrał się na wieczorny spacer wzdłuż plaży. W trakcie natknął się na wyrzucone na brzeg zwierzę. Chcąc jedynie sprawdzić, czy wciąż żyje, dotknął jego grzbietu. W mgnienia oku okazało się, że popełnił straszliwy błąd. Nagranie przedstawiające reakcję stworzenia mrozi krew w żyłach.17-letni mieszkaniec Australii nigdy nie zapomni spotkania, jakiego doświadczył sierpniową nocą z pewnym morskim stworzeniem. Podczas samotnej przechadzki po półwyspie Eyre jego oczom ukazał się gatunek, który nie występuje w okolicznych wodach.
Zamknięcie jednej z najpopularniejszych plaż zostało potwierdzone. Wielu Polaków nie jest zadowolonych z tej decyzji. To dla dobra nas wszystkich, żeby zniwelować ryzyko niebezpieczeństwa. Decyzja jest ważna aż do odwołania. Powodem agresywne zwierzęta.Turyści, którzy w tym roku polecieli na wakacje do Francji, muszą zapoznać się z nowymi przepisami. Władze na Korsyce zadecydowały o zamknięciu plaż, aby chronić odwiedzających. Okazuje się, że bezpieczeństwu ludzi zagrażają agresywne krowy.
Kyle Mulinder chciał przetestować swoją nową kamerę, dlatego wybrał się z przyjaciółmi na kajakarską wyprawę z niedaleko południowych wybrzeży Nowej Zelandii. W pewnym momencie został zaatakowany. Jak widać na opublikowanym nagraniu, mężczyzna oberwał w twarz od... foki z ośmiornicą w zębach.Zdarzenie miało miejsce u wybrzeży wyspy Kaikoura. Gdyby nie nagranie pochodzące z kamerki GoPro, nikt nie uwierzyłby kajakarzom na słowo.
Pech nie opuszcza branży turystycznej. Jak nie pandemia, pożary i kolejne fale emigrantów, to atak morskiego potwora! Plaże wokół Walencji zostały zablokowane przez hiszpańską policję. Wchodzenie do wody może być śmiertelnie niebezpieczne.Po raz pierwszy plotki o potworze rozeszły się wśród plażowiczów w znanym kurorcie Benidorm na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Nie trzeba było długo czekać na potwierdzenie przynajmniej części informacji.
W czwartek, tj. 12 sierpnia w godzinach wczesno porannych wędkarze dokonali wstrząsającego odkrycia. Bałtyckie fale wyrzuciły na brzeg martwe zwierzę. To zagrożony wyginięciem morski ssak z podrzędu waleni uzębionych. Zdarzenie miało miejsce na odcinku plaży między Dębiną a Rowami. Dwóch wędkarzy dostrzegło ciało dryfujące na wodzie. Jak wspominają, w pierwszej chwili byli przekonani, że należy ono do człowieka.
Sytuacja w uwielbianej przez polskich turystów Hiszpanii zaostrza się. Turyści i lokalni mieszkańcy decydujący się na żeglugę wzdłuż południowo-zachodniego wybrzeża kraju muszą zachować szczególną ostrożność. Przyczyną są nasilające się ataki gigantycznych morskich ssaków.Na przestrzeni ostatnich miesięcy w Hiszpanii odnotowano zwiększoną liczbę incydentów z orkami. Ostatni z nich miał miejsce w ubiegły poniedziałek u wybrzeży Kadyksu, kiedy to stado waleni weszło w interakcję z dwoma żaglowcami, powodując poważne zniszczenia.
Młode małżeństwo płynęło łodzią wzdłuż wybrzeża słonecznej Kalifornii. Nie przypuszczali, że los pozwoli im tego dnia spotkać się z niezwykłym stworzeniem w potrzebie.W pewnym momencie kobieta zauważyła w wodzie masywny grzbiet i płetwę ogonową. Ogarnął ją zachwyt: to humbak, wspaniały fiszbinowy wieloryb! Niestety, coś było z nim nie tak.
Pracownicy Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu nieustannie apelują o odpowiednie zachowanie nad wodą oraz niezbliżanie się do dzikich zwierząt. Prośby niewiele jednak dają. Turyści w dalszym ciągu nękają foki i uniemożliwiają im odpoczynek.Sezon wakacyjny nad Bałtykiem trwa w najlepsze. Jednakże, urlop nad morzem i ucieczka od problemów dnia codziennego nie zwalniają nas z zachowania rozwagi i szacunku wobec otaczających nas ludzi i zwierząt. Niestety, nie wszyscy plażowicze świecą przykładem.
Prom "Królowa Nowego Westminsteru" płynął spokojnie między brzegami malowniczej Zatoki Swartz w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada). Jednym z pasażerów był Tyler Reeves, który nudził się straszliwie i chodził z kamerą po pokładzie, szukając czegoś, co z tej wycieczki warto by utrwalić na wideo.Okazało się, że nie musiał długo czekać. Nagle ktoś krzyknął, po pokładzie promu rozszedł się szmer głosów. Jeden z pasażerów pokazywał ręką za pokład.
Na Wybrzeżu Bałtyckim zapanowało niemałe poruszenie. Fale ponownie wyrzuciły na brzeg ciała fok. Eksperci rozkładają ręce z bezradności, wskazując przyczynę wysypu martwych zwierząt na polskich plażach. Za ich śmierć najczęściej odpowiedzialne są wyrzucone do wody sieci rybackie. W ciągu minionego weekendu w Gdańsku i Gdyni zaobserwowano kolejne dwie martwe foki wyrzucone na brzeg. Spacerowicze natknęli się na jedną z nich w okolicy Stogów, natomiast druga spoczywała między Sopotem a Gdynią Redłowem. Zgłoszenie zostało przekazane Błękitnemu Patrolowi WWF.
To miały być najwspanialsze wakacje w ich życiu. Rajskie plaże Hawajów, drinki z parasolkami, ciepły ocean i kontakt z naturą. Postanowili ukoronować swój pobyt, kręcąc filmik, który zachwyci znajomych. Co mogło pójść nie tak?Para turystów wybrała sobie na miejsce do odpoczynku jedną z hawajskich plaż. Okazało się, że mają za towarzyszkę niezwykłe zwierzę - uroczą fokę. Mieli dla foki niespodziankę - a ona dla nich.
Gmina Władysławowo wypowiada wojnę szkodliwej modzie z nadbałtyckich miejscowości, która nierozerwalnie kojarzy się z okresem wakacji. Chodzi o tzw. lampiony życzeń bądź marzeń, które prowadzą do wielu niebezpiecznych sytuacji, jednocześnie wyrządzając ogromne szkody, zarówno faunie, jak i florze. Wraz z rozpoczęciem tegorocznego sezonu letniego, w gminie Władysławowo ruszyła akcja informacyjna pod nazwą "Stop lampionom nieszczęścia". Ma ona na celu uświadamiać o zagrożeniach, jakie niesie widowiskowa, ale groźna moda wypuszczanie jednorazowych lampionów na nadbałtyckich plażach.
Grupka turystów spacerowała po plaży w Oregonie (USA), gdy nagle dostrzegła coś niesamowitego. Na szarym piasku leżała plama skrzących się w słońcu kolorów.Gdy turyści podeszli bliżej, zrozumieli, że patrzą na rybę. Ale nie byle jaką! Była kolosalna i wyglądała inaczej niż cokolwiek, co wcześniej widzieli.
Dzieci potrafią być okrutne, choć często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Tym razem niehumanitarnego traktowania zwierząt dopuściła się gromadka dzieciaków, która odpoczywała wraz ze swoimi opiekunami w Międzyzdrojach. Pani Marzena opisała, jak mali sadyści postanowili zabawić się kosztem morskiego stworzenia.Na plaży w popularnej nadbałtyckiej miejscowości rozegrał się bulwersujący incydent, któremu można było w porę zapobiec. Jak relacjonuje jedna z wstrząśniętych plażowiczek, na jej oczach grupka dzieci za pomocą podbieraków wędkarskich wyłowiła z wody meduzę i z dziką przyjemnością zaczęła ją maltretować.
Homary, małże, kraby i inne owoce morza to przysmaki, za którymi przepada pół świata. Homary zwyczajowo przygotowuje się, wrzucając żywcem do wrzątku. Brytyjscy politycy postanowili dowiedzieć się, czy gotowanie żywcem boli.Wszystko z powodu nowej ustawy o ochronie zwierząt, która ma zostać poddana pod głosowanie. Politycy w Londynie zastanawiają się, czy należy w niej uwzględnić skorupiaki.
Zaczął się sezon wakacyjno-urlopowy, a co za tym idzie, zdecydowana większość Polaków będzie chciała nacieszyć się urokami lata nad Bałtykiem Jednakże, pozostaje ważna kwestia - jak zorganizować wyjazd nad morze, mając pod opieką czworonoga? Zostawianie psów w domu to już przeszłość! Oto pigułka wiedzy na temat przygotowań oraz właściwego zachowania podczas wypadu z pupilem.Coraz więcej opiekunów psów decyduje się, aby zabrać swoich podopiecznych na wspólne wakacje nad morzem. Jeśli należysz do tego grona i tegoroczny urlop planujesz spędzić na piaszczystej plaży w towarzystwie pupila, to koniecznie musisz pamiętać o kilku rzeczach. Poniżej znajdziesz absolutny niezbędnik wiedzy o wspólnych wakacjach z psem.
W trakcie rejsu łodzią wycieczkową pewna rodzina dostrzegła zwierzę uczepione ściany pokrytej małżami. Choć początkowo myśleli, że to kałamarnica, krab bądź inne morskie stworzenie, gdy zacumowali bliżej, okazało się, że na krawędzi balansował kilkutygodniowy mruczek.W lipcu 2017 roku Robert Gecy wybrał się z rodziną w rejs w okolicach Beaufort, w Południowej Karolinie. Korzystając z pięknych widoków, postanowili przepłynąć obok mostu McTeer.