Dwie urocze kotki musiały trafić do schroniska. Opiekujący się nimi 90-latek wiedział, że nie jest w stanie zapewnić im dobrego życia. Minęło kilka lat od śmierci jego żony, a on sam potrzebował już pomocy w codziennych czynnościach. Łamało mu to serce, ale musiał oddać ukochane kotki w dobre ręce. Był tylko jeden warunek, który musiała spełnić nowa rodzina, żeby móc zabrać je do domu. Kiedy go złamano, skutki okazały się opłakane.
Zdarza się, że zwierzęta w potrzebie pojawiają się znikąd, nagle zmieniając plany ludzi, którzy zupełnie nie spodziewali się natknięcia się na cierpiącą istotę. Niektóre czworonogi znajdywane są w takich miejscach, że nie sposób ich nie zauważyć. Tak było w przypadku rudego kocura. Zwierzak pewnego dnia został znaleziony przez jedną z lokatorek kamienicy na schodach. Kobieta wychodząc z mieszkania, niemalże się o niego potknęła. Nie wiedziała, skąd się tam wziął, ale była przekonana, że kocur potrzebuje natychmiastowej pomocy.
Czasem życie przynosi niespodziewane zwroty, a jedna decyzja potrafi przewrócić wszystko do góry nogami. Kobieta, która była samozwańczą "rośliniarą", zazwyczaj odwiedzała pobliski sklep ogrodniczy. Jednak pewnego dnia, zmieniając plany pod wpływem chwilowego kaprysu, wolała wybrać się na zakupy na drugi koniec miasta. Nie miała pojęcia, że ta nietypowa zmiana planów na zawsze odmieni jej życie.
Bezdomne zwierzęta obierają różne taktyki umożliwiające im przetrwanie życia bez opiekuna. Niektóre z nich z obawy o własne bezpieczeństwo omijają obcych ludzi szerokim łukiem. Inne wręcz przeciwnie - pełne ufności zaczepiają każdą napotkaną osobę z nadzieją na to, że ktoś im pomoże. Wiele wskazuje na to, że część potrzebujących czworonogów doskonale wie, że wsparcie mogą znaleźć u przedstawicieli prawa. Bezdomna kotka błąkająca się po Chojnicach uznała, że wproszenie się do komendy policji rozwiąże wszystkie jej problemy. Czy miała rację?
Pewna kobieta w drodze do domu natknęła się na ulicy na przedmioty, który w pierwszym momencie wzięła za starą perukę. Intuicja kazała jej podejść do tajemniczego obiektu i sprawdzić, czym tak na prawdę jest. Okazało się, że kłębek sfilcowanej sierści nie ma nic wspólnego z ludzkimi akcesoriami. Na ulicy konał zaniedbany czworonóg. Został znaleziony w ostatniej chwili. Kobieta nie miała na początku pewności, czy stworzenie leżące na drodze wciąż oddycha. Z całą pewnością nie przeżyłby nadchodzącej nocy.
Każdy kot ma specyficzny zestaw cech charakteru. Jeden osobnik będzie robić wszystko, aby unikać obcych ludzi, z kolei inny może być skłonny do proszenia o pomoc każdej napotkanej osoby. Wyjątkowo ufnym kocurem okazał się być Stefan, bezdomny senior, który przez długi czas zaglądał do wielu okien, z nadzieją na ratunek. Wiele ludzi zignorowało czworonoga będącego w potrzebie. Zwierzak musiał długo tułać się od domu do domu, aby w końcu trafić na kogoś, kto postanowi okazać mu zainteresowanie i troskę.
Zwierzęta różnie reagują na traumatyczne wydarzenia, z którymi przychodzi im się zmierzyć. Jedne całkowicie zamykają się w sobie, inne z kolei usiłują błagać o pomoc, każdego, kogo spotkają na swojej drodze. Sunia o imieniu Lola została porzucona w środku miasta, ale nie zamierzała tracić ani chwili na życie w bezdomności. Miała plan, który natychmiast wcieliła w życie. Jej zachowanie na początku wzbudziło wiele wątpliwości, jednak szybko jasne stało się, czego potrzebowała. Pomimo zaznanej krzywdy, nie straciła zaufania do ludzi.
Warto zachować uważność, nawet podczas tras przemierzanych każdego dnia. Jak się okazuje, nigdy nie wiadomo, kiedy na drodze pojawi się ktoś, kto potrzebuje natychmiastowej pomocy. Dzięki czujności pewnego mężczyzny, który w drodze do pracy usłyszał dziwne piski, udało się uratować życie maleńkiej istocie. Czworonóg utknął w mało widocznym miejscu i stał po szyję zanurzony w wodzie. Nie miał możliwości samodzielnego wyswobodzenia się z kłopotów. Na szczęście pomoc przyszła wystarczająco szybko.
Bezdomny kociak błąkał się po ulicach, kicając dookoła. Porzucone maleństwo różniło się od reszty mruczków, jego drobne ciałko nie było zdolne do normalnego poruszania. Tylne łapki kociątka pozostawały nieruchome, kiedy próbował znaleźć schronienie. Kilkutygodniowe maleństwo trafiło do azylu dla bezdomnych kotów. Chociaż dostało drugą szansę od życia, nie wszystkie przeciwności losu można odpędzić.
9-letnia suczka rasy chihuahua większość życia spędziła w klatce. Jej ciało wykorzystywali pseudohodowcy zwierząt, zmuszając ją latami do rozrodu. Sunia ledwo zdążyła urodzić szczenięta, a znów zachodziła w kolejną, dochodową ciążę. Nie miała zbyt wielu kontaktu z ludźmi, więc panicznie się ich bała. Szukała domu, w którym będzie czuła się pewnie i gdzie ktoś cierpliwie pokaże jej, jak może wyglądać spokojne, szczęśliwe życie.
Pomimo tego, że żyjemy w cywilizowanym świecie, niektórzy wciąż traktują psy jako żywe alarmy. Bardzo często psy “stróżujące” spędzają życie na łańcuchach, bez dostępu do pełnowartościowej karmy czy ciepłego i suchego miejsca do spania. Tak wyglądało życie Yukiego. To pies, który cudem uniknął śmierci. Przez osiem lat musiał czekać na kogoś, kto postanowi go pokochać. Okazało się, że pomimo wielu zaznanych krzywd, ten czworonóg wciąż potrafi cieszyć się życiem i doceniać najmniejsze drobiazgi.
Maleńką kotkę znaleziono w kolonii bezdomnych kotów. Potrzebowała natychmiastowej pomocy, liczyła się każda godzina. Zwijająca się z bólu kotka od dawna krzyczała o pomoc, ale nikt jej nie słyszał. Rozpoczęła się walka z czasem, wychudzone maleństwo mogło uratować jedynie usunięcie oczka.
Szacuje się, że ponad 30% bezdomnych zwierząt w schroniskach ma sierść koloru czarnego. Wydaje się, że najciemniejsze osobniki stają się niewidoczne w oczach ludzi podejmujących decyzję o adopcji zwierzęcia, nawet jeżeli wyróżniają się przyjaznym usposobieniem. Wiele wskazywało na to, że los Finna, czarnego kocura, jest już przesądzony. Na szczęście temu czworonogowi udało się przełamać złą passę.
Śmierć ukochanego zwierzęcia jest ogromnym przeżyciem dla właściciela, ale żal i smutek związany z utratą człowieka, który w oczach domowego pupila jest całym jego światem, to bez porównania trudniejsze doświadczenie. Psy nie tylko czują, lecz także cierpią, co można zaobserwować na przykładzie niewielkiego kundelka imieniem Twix. Po odejściu ukochanego opiekuna nikt ze wsi nie zainteresował się dalszym losem osieroconego czworonoga. Skupiając się wyłącznie na własnych sprawach, pozwolili na to, by zwierzę podupadło na zdrowiu.
Bezdomna kotka znalazła się na jezdni, kiedy z naprzeciwka nadjechał rozpędzony samochód. Nie zdążyła umknąć, a kierowca nie zahamował. Z impetem wjechał w zwierzę, którego życie w wyniku kolizji miało zmienić się na zawsze. Kotka trafiła prosto na stół operacyjny w pobliskiej klinice weterynaryjnej. Chociaż lekarze dali z siebie wszystko, dla oczu zwierzęcia nie był już ratunku.
Bezdomna kotka wybrała sobie ich posiadłość. Codziennie kręciła się po okolicy, prosząc o jedzenie i łasząc się do każdej napotkanej osoby, zaś wieczorami w tajemniczy sposób znikała. W końcu mieszkańcy kompleksu postanowili za nią pójść i wówczas wszystko nabrało sensu - na zwierzęciu spoczywała odpowiedzialność za niesamodzielne maluchy. Myśleli już, że wszystko zrozumieli, kiedy… kotka znów zniknęła, zostawiając cały rozgardiasz na ich głowie. Nawet nie przypuszczali, w co dali się wpakować.
Po całym dniu ciężkiej pracy na budowie mężczyzna miał już wracać do domu. Jego plany pokrzyżowało szokujące odkrycie. Dochodzące spod koparki miauczenie nie dawało mu spokoju. Chociaż nikt inny go nie słyszał, wiedział, że nie może tak tego zostawić. Zajrzał do środka ogromnej maszyny, a w silniku tkwił on – drobny kociak wyglądał jak noworodek, jego usta i uszy były wypełnione ziemią. Mężczyzna musiał mu pomóc, chociaż nie było to proste.
Liczba bezdomnych zwierząt jest przerażająca. Szacuje się, że w Polsce żyje ponad 100 000 psów niemających dachu nad głową, natomiast globalnie to co najmniej kilkaset milionów osobników. Wiele czworonogów nigdy nie znajduje kochającej rodziny, inne muszą czekać na kogoś, kto je zauważy przez długie lata. Na szczęście, chociaż niewielka część potrzebujących zwierząt zostaje adoptowana. Pomocne w tym okazują się być materiały udostępniane w mediach społecznościowych przez pracowników schronisk dla zwierząt. Niestety, okazuje się, że to rozwiązanie ma również swoje wady. Niektóre psy cierpią przez to podwójnie.
Polska przyroda skrywa wiele tajemnic. Nawet bardzo doświadczeni przyrodnicy czasami są zaskakiwani przez pewne zwierzęta. Niektóre tego typu sytuacje bywają bardzo niebezpieczne. Zdecydowana większość obserwacji kończy się na zachwytach, ewentualnie kilku zdjęciach czy ciekawym filmie. Jednak nie zawsze. Pracownicy z Nadleśnictwa Chrzanów spotkali w lesie zwierzęta, które nigdy nie powinny się tam znaleźć. Były głodne i potrzebowały natychmiastowej pomocy.
Psy rasy pitbull, wśród wielu ludzi uchodzą za krwiożercze bestie. Ta zła sława nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To bardzo przyjazna i towarzyska rasa, która może być doskonałym kompanem rodziny. Niestety, niektóre pitbulle ze względu na swoją budowę, są wykorzystywane jako psy bojowe, co często kończy się poważnymi obrażeniami. Na własnej skórze przekonała się o tym Myrtle, adoptowana suczka. Na szczęście po przejściach znalazła kochającą rodzinę. Co więcej, w pewnym momencie zaczęła dostawać prezenty. Długo nie wiadomo było, kto jest nadawcą paczek wypełnionych smakołykami oraz zabawkami.
Czworonogi są w stanie wykazać się ogromną kreatywnością, odwagą i inteligencją po to, żeby zapewnić swojemu potomstwu bezpieczeństwo. Kotka o imieniu Sequoia była bezdomna. Dochowała się licznego miotu, który przyszedł na świat w garażu. Okazało się, że rodzina szybko została odkryta przez właścicieli nieruchomości. Po odkryciu niespodziewanych gości, właściciele garażu postanowili pomóc kociej rodzinie. Matka nie pozwoliła się nikomu zbliżać do kociąt, nie opuszczała ich ani na chwilę. Na jej zaufanie zasłużyła tylko jedna osoba.
Podłość ludzka nie zna granic. Jak się okazuje, właściciele psów są w stanie wyrzucić swojego pupila przez okno z 4 piętra, pobić go w trakcie spaceru czy dotkliwie ukarać za wejście na fotel. Niektórzy nie mają oporów przed wykorzystaniem szczeniaka jako celu broni palnej. Na własnej skórze przekonał się o tym Magic, pies w typie owczarka. Jako kilkumiesięczny czworonóg został postrzelony w głowę i porzucony. Kula w cudowny sposób ominęła mózg. Prawdziwie cudowny pies musiał być pod profesjonalną opieką przez wiele miesięcy, zanim odzyskał siły.
Wiele porzucanych kotów zostaje znalezionych w kartonie. Co gorsze, mnóstwo czworonogów jest zostawianych w pudłach w miejscach, które są rzadko odwiedzane przez ludzi. Wiele z nich jest ratowanych przez przypadek. Tak było w przypadku Elfa, rudego kocura, który został znaleziony w kartonie na poboczu drogi. Był głodny i przemarznięty. Gdyby przypadkiem nie natknęła się na niego spacerująca kobieta, prawdopodobnie nie przeżyłby kolejnej nocy.
Pokryty sadzą kociak nawiedził remizę strażacką i wywołał niemałą konsternację. Nie w głowie były mu psoty. Przebiegły uciekinier umknął zabójczemu żywiołowi i w nagrodę niepostrzeżenie uciął sobie drzemkę w jednym z wozów. Niewiele brakowało, a zwierzak spłonąłby żywcem. Mruczek musiał jednak wykazać się cierpliwością, zanim dane mu było przeprowadzić się do nowego domu.
Bezdomność zwierząt to problem, który powraca jak bumerang. Pomimo licznych kampanii uświadamiających i programów umożliwiających przeprowadzenie darmowej kastracji, wielu Polaków wciąż porzuca psy, koty, gryzonie, ptaki oraz zajęczaki. Podobną tendencję obserwuje się w wielu innych krajach. Nielicznym zwierzakom udaje się znaleźć nowych opiekunów. Jednak kiedy los w końcu się do nich uśmiecha, ich reakcja potrafi poruszyć nawet najbardziej nieczułe serca.
Nie ma się co dziwić, że niektórzy rezygnują z opieki nad zwierzakiem ze względu na swój tryb życia. To bardzo odpowiedzialna decyzja. Ten mężczyzna zawsze powtarzał, że nie chce mieć psa, ponieważ wraz z żoną często podróżują. Obawiał się, że adopcja czworonoga doprowadzi do tego, że będą musieli zrezygnować ze swoich planów. Jednakże pewnego dnia natknął się na tego uroczego kundelka.
Bardzo młode kocięta zdane same na siebie mają niewielkie szanse na przetrwanie. W pierwszych kilku tygodniach życia maluchy potrzebują troskliwej opieki. To bardzo trudne zadanie, wymagające posiadania ogromnych pokładów cierpliwości. Niewiele zwierząt decyduje się na opiekę nad nie swoim potomstwem. Jednak jak się okazuje, niektóre osobniki wykazują się wyjątkowo dużą empatią. Tak było w przypadku szarego kota znalezionego z kilkoma kociętami. Wszyscy byli przekonani, że maluchy są pod opieką matki. Prawda okazała się być zupełnie inna.
Mary to kobieta, która przez 58 lat żyła w udanym małżeństwie. Niestety, kilka miesięcy temu pochowała swojego ukochanego męża. Bardzo to przeżyła, ale postanowiła zrobić wszystko, żeby wciąż być w stanie cieszyć się życiem. Podjęła decyzję, która bardzo zaskoczyła jej najbliższych. Seniorka nie chciała spędzać dni w samotności. Potrzebowała kogoś, kto spędzi z nią jesień życia. Dlatego postanowiła uratować istotę, która od dawna czekała na kogoś, kto ją pokocha. W zamian dostała to, czego najbardziej jej brakowało po śmierci męża: bezwarunkową miłość.