Jasper to piękny kot, któremu przyszło borykać się z bezdomnością. Kocur sam podjął decyzję rzutującą na jego przyszłość. Po prostu zaczął pojawiać się pod domem pewnej rodziny. Przez pierwsze kilka miesięcy wszystko wskazywało na to, że zwierzak wybrał doskonale, jednak po groźnym incydencie para, która z mozołem starała się przekonać do siebie zdziczałego kocura, musiała nadwyrężyć jego zaufanie. Nie mieli wyboru.
Kobieta, która postanowiła adoptować pieska rasy chihuahua, na początku była zachwycona swoim nowym pupilem. Wystarczyło jednak zaledwie kilka tygodni, aby ich wspólne życie wywróciło się do góry nogami. Czworonóg skrywał sekret, który zszokował jego nową właścicielkę. Zmierzenie się z wyzwaniem, które wiązało się z tajemnicą psiaka, wymagała ogromu odwagi, cierpliwości i wytrwałości.
Kot Adaś, bo takie dostał imię w lecznicy, w swoim dotychczasowym życiu przeszedł piekło. Zwierzak został odebrany właścicielce podczas interwencji Ekostraży. Kobieta w kryzysie psychicznym twierdziła, że jej podopieczny nie potrzebuje jedzenia, gdyż koty żywią się energią słoneczną. Przeszłość dała w kość Adasiowi, jednak udało się go postawić na nogi. Teraz wolontariusze pragną, aby kocurek z Wrocławia odnalazł dom na stałe.
Strażacy w asyście policji interweniowali przy pożarze, jaki wybuchł w powiecie świeckim. Zwęglone ciało mężczyzny znaleziono w spalonym baraku. Choć żywioł pochłonął życie jednej osoby, zgłoszenie pozwoliło uratować istotę pozostającą na terenie gospodarstwa. Policjant nie wrócił ze służby sam. Z rozpadającej się budy uratowano wyziębionego i wychudzonego czworonoga.
Życzenia nie spełniają się ot tak, jednak kiedy jak nie teraz, gdy Święty Mikołaj chodzi po świecie i obdarowuje dzieci i dorosłych prezentami, możemy liczyć na łut szczęścia? Miłe zaskoczenie spotkało buldoga angielskiemu o imieniu Helmut, który doczekał się pięknego zakończenia pobytu w schronisku po tym, jak rodzina odtrąciła go na krótko przed wylotem na wakacje.
Żywa istota nie powinna być prezentem pod choinkę. Mimo iż mamy tego pełną świadomość, wciąż ulegamy naciskom, obdarowując bliskich zwierzętami na Gwiazdkę. Jak to jednak w życiu bywa, nie wszystkie upominki są trafione, a dziecięce uśmiechy i niekontrolowane okrzyki radości to nierzadko preludium poważnych kłopotów. Swoją perspektywą na problem nieodpowiedzialnych adopcji królików oraz gryzoni podzieliła się z nami Natalia Kubera, twórczyni instagramowego konta „Cztery uszaki i szyszaki”.
Rosie to młoda kotka, która od zawsze musiała radzić sobie sama. Kiedy jako karmiąca matka trafiła pod opiekę wolontariuszy z organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt, wykazała się wyjątkową postawą. Dbała nie tylko o własne kocięta. Pomagała również kotce, która nie radziła sobie w opiece nad własnym potomstwem. Niestety, dobro, które okazała długo do niej nie wracało. Wszystkie odchowane przez nią maluchy szybko znalazły kochające domy. Natomiast Rosie przez długi czas nikt się nie interesował, pomimo tego, że była piękna i przyjazna.
Pewien klient sklepu spożywczego zauważył, że przez szklane drzwi przygląda mu się zaniedbany pies w typie rasy amerykański pitbull terrier. Kiedy podszedł do czworonoga, zdał sobie sprawę z tego, że zwierzę potrzebuje natychmiastowej pomocy. Wezwani na miejsce ratownicy z lokalnej organizacji zajmującej się opieką nad bezdomnymi zwierzętami odkryli, że wycieńczona suczka skrywa pewną tajemnicę. Do schroniska trafiła nie tylko ona.
Wedelek to wyjątkowo uroczy psiak, który zdecydowanie zbyt dużo czasu spędził w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Ten kundelek o krzywych zębach za każdym razem, kiedy widzi zbliżającego się do niego człowieka, błaga go, aby poświęcić mu uwagę. Czworonóg nauczył się prosić w wyjątkowy sposób. Jego zachowanie rozczula nawet najbardziej stwardniałe serca.
Wallace to czarno-biały kocur, który w ciągu zaledwie czterech miesięcy kilkukrotnie zmienił miejsce zamieszkania. Każda rodzina adopcyjna, która decydowała się nim zaopiekować, szybko rezygnowała z tego postanowienia. Problemem nie było usposobienie mruczka, gdyż Wallace jest bardzo przyjacielskim i pogodnym kotem. Chodziło o jego problemy zdrowotne. Nikt nie był w stanie im sprostać.
Ile razy zdarzyło Ci się wyjść ze sklepu z czymś innym, niż planowałeś kupić? Pewien mężczyzna został wysłany przez żonę do sklepu budowlano-ogrodniczego po puszkę farby. Chociaż nie dał się skusić na wyjątkową promocję na narzędzia czy nową kosiarkę, to uległ zupełnie innej pokusie. Do domu wrócił bez farby, ale za to w kartonowym pudełku przyniósł “próbkę" w czarnym kolorze.
Pani Johanna przez całe swoje życie uwielbiała otaczać się zwierzętami i pomimo sędziwego wieku nie zamierza zrezygnować ze swoim upodobań. Ponad 100-letnia seniorka postanowiła adoptować starszego psa rasy chihuahua o imieniu Gucci. Takich psów nikt nie chce, choć po przejściach kochają najbardziej. Pusta egzystencja pozbawiona choćby krzty radości to już przeszłość. Przygarnięcie czworonoga zmieniło jej życie o 180 stopni.
Adopcja psa powinna być dobrze przemyślaną decyzją, szczególnie kiedy w grę wchodzi opieka nad dużym i silnym czworonogiem. Dlatego warto wiedzieć, jak zmieniają się przyzwyczajenia opiekunów zajmujących się przedstawicielami rasy amerykański pitbull terrier. Życie pod jednym dachem z pitbullem zmienia dosłownie wszystko. Sprawdź, czy jesteś na to gotowy.
Pan Cornelius przyszedł na świat w hodowli mopsów, jednak pomimo niemalejącej popularności tej rasy brakowało chętnych na adopcję szczenięcia. Problem stanowił jego unikatowy, choć w opinii niektórych odstraszający, wygląd. Deformacja pyska, wiecznie naburmuszona mimika i niestandardowy kolor umaszczenia - to wszystko sprawiało, że odpadał w przedbiegach. Tylko jedna para nie zraziła się do pupila.
Pracownicy schroniska spotkali się z osobą rozważającą przygarnięcie kota. Na decyzję o adopcji wpływ miało pewne nietypowe kryterium - kobieta nie owijała w bawełnę i poprosiła o najmniej atrakcyjnego mruczka zamieszkującego placówkę. Wolontariusze byli z początku podejrzliwi, zachowując dozę ostrożności i dopiero po wysłuchaniu argumentów rozmówczyni zmienili zdanie.
Papież Franciszek zabrał głos w sprawie niskiego przyrostu naturalnego w Europie. Podczas sobotniej audiencji dla stowarzyszeń włoskich pediatrów i otolaryngologów wypowiedział się o widocznej tendencji wśród młodych ludzi, którzy zamiast decydować się na dzieci, wolą adoptować zwierzęta. Słowa duchownego wywołały powszechne oburzenie zarówno wśród posiadaczy psów, kotów i innych domowych pupili, ale i lekarzy weterynarii.
Odwiedzająca placówkę kobieta rozpłakała się na widok pitbulla, który od siedmiu lat zamieszkiwał jeden ze schroniskowych boksów. Powodem tak emocjonalnej reakcji ze strony nieznajomej bynajmniej nie był smutny wyraz pyska pupila. Ozdoba zawiązana na szyi suczki znaczyła dla niej więcej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Personel również nie mógł pohamować łez, kiedy poznał historię pomarańczowej bandany.
Finnegan to wyjątkowej urody kot, który wylądował w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Kiedy znalazła się w końcu dla niego rodzina adopcyjna, cały personel nie ukrywał radości. Niestety, dobry rozdział w życiu kota nie trwał długo. Czworonóg został ponownie porzucony zaledwie kilka miesięcy po tym, jak znalazł wymarzony dom. Powód takiego obrotu wydarzeń był trywialny.
Mimo iż przygotowania do ślubu i wesela trwają zwykle miesiącami, przy organizacji tak ważnego wydarzenia trudno uniknąć wpadek i czasami nie wszystko idzie zgodnie z wymarzonym scenariuszem. Przekonali się o tym nowożeńcy, którzy w pośpiechu opuścili własną ceremonię ślubu. Nie było ani chwili do stracenia, gdyż otrzymali szansę na powiększenie rodziny, której nie mogli zmarnować.
Stevie, to rudy kocurek, który został uratowany z ulicy w ostatnim momencie. Kiedy go znaleziono, miał poważne problemy z oczami. Trafił do specjalistów z zakresu medycyny weterynaryjnej. Niestety, okazało się, że konieczne jest usunięcie obu gałek ocznych. Na leczenie było już za późno. Jednak czworonóg, pomimo trudnych początków, nauczył się korzystać z życia w 110%. To wszystko dzięki przyjacielowi, którego poznał już po operacji, jako niewidomy kot.
Lennox to wyjątkowo wrażliwa i nieśmiała kotka, która już jako maleńkie kocię zmagała się z bezdomnością. Zaopiekowali się nią aktywiści z organizacji prozwierzęcej, ale mimo ich starań Lennox długo nie mogła znaleźć stałego domu. Kilka razy była adoptowana, ale niestety nie była w stanie odnaleźć się w nowym otoczeniu. Nie potrafiła dogadać się z innymi kotami. Potrzebowała kogoś na wyłączność. Na spełnienie swoich marzeń czekała niemalże 800 dni.
Rozważając wzięcie kota ze schroniska bądź domu tymczasowego, wielu zwraca uwagę na skomplikowane procedury adopcyjne i formalności. Są jednak łatwiejsze sposoby na przygarnięcie upragnionego zwierzątka - wystarczy, że samo cię zaczepi i już się go nie pozbędziesz. Sposób, w jaki ten mały kotek poprosił o danie mu szansy, skradnie serce nawet największego twardziela.
Suczka przejechała tysiące kilometrów, aby zostać adoptowana, jednak nowa rodzina nie miała wystarczającym pokładów cierpliwości, by zaakceptować nowego członka rodziny. Po 4 godzinach Matilda została oszukana i znów stała się bezdomna. Pracownicy schroniska nie potrafią zrozumieć, czym pies zawinił w oczach nowych właścicieli.
W ciągu zaledwie jednego dnia świat 14-letniego kocurka imieniem Bud stanął na głowie. Zwierzę opuściło swojego dotychczasowego opiekuna i zostało zmuszone do przeprowadzki do schroniska. Pierwsze tygodnie były ciężkie, jednak z czasem mruczek znalazł nowe powołanie. Wystarczy spojrzeć, gdzie przesiaduje całymi dniami, by zrozumieć podprogowy przekaz.
Pies wiernie czekał na właściciela, który przebywał dziesiątki kilometrów od niego. Jego ukochany pan miał spędzić kilka dni w szpitalu. Ani na chwilę nie przestawał wierzyć, że w końcu ponownie się spotkają. Niczym japoński pies Hachiko, miesiącami czekał na powrót pana. Miał jednak nigdy go już nie spotkać.
Adopcja zwierzęcia ze schroniska powinna być dobrze przemyślaną decyzją, dlatego Mark Dwyer z wyprzedzeniem zaczął załatwiać formalności związane z przygarnięciem mruczka. Mężczyzna planował wziąć jednego kota, który stałby się towarzyszem dla jego kotki Lucy. Nie spodziewał się, że wszystko przebiegnie zupełnie inaczej, niż to sobie zaplanował. Swoją postawą zapadł w pamięć wolontariuszy.
Nagła śmierć Matthew Perry'ego była ogromnym zaskoczeniem dla jego fanów. Bohater kultowego serialu komediowego “Przyjaciele” od kilku lat swoją codzienność dzielił z psem, którego nazwał Alfred. Zwierzak był jego oczkiem w głowie i miał nawet własne konto na mediach społecznościowych. Pewna znana aktorka zadeklarowała, że jest gotowa podjąć się opieki nad osamotnionym czworonogiem.
Podczas spaceru przez las pewna para natknęła się na maleńkiego szczeniaka skulonego w krzakach. Czworonóg był wychudzony i przerażony. Spacerowicze postanowili mu pomóc. Wtedy nie zdawali sobie jeszcze sprawy z tego, że w ciągu kilku dni pies którego znaleźli, całkowicie odmieni ich życie.