Sunia lekceważy prawo i wskazuje do radiowozu. Zza obroży wystaje pełen smutku list, "Na imię mi Lola"
Zwierzęta różnie reagują na traumatyczne wydarzenia, z którymi przychodzi im się zmierzyć. Jedne całkowicie zamykają się w sobie, inne z kolei usiłują błagać o pomoc, każdego, kogo spotkają na swojej drodze. Sunia o imieniu Lola została porzucona w środku miasta, ale nie zamierzała tracić ani chwili na życie w bezdomności. Miała plan, który natychmiast wcieliła w życie. Jej zachowanie na początku wzbudziło wiele wątpliwości, jednak szybko jasne stało się, czego potrzebowała. Pomimo zaznanej krzywdy, nie straciła zaufania do ludzi.
Pies wskoczył do policyjnego radiowozu
Historia wydarzyła się w ubiegłym miesiącu. Po jednym z parków w dużym mieście błąkał się samotny pies. Miał na sobie obrożę. Wyglądał, jakby zgubił swojego właściciela. Jednak później okazało się, że prawda jest zupełnie inna.
Wystraszony czworonóg zachował się nietypowo. Kiedy tylko natknął się na radiowóz, wykorzystał okazję i wskoczył do środka pojazdu. Co więcej, psinka nie zamierzała z niego wychodzić, dopóki nie osiągnie swojego celu. Funkcjonariusze policji dopiero po kilku chwilach zorientowali się, z jaką sytuacją mają do czynienia.
Bóbr znad Morskiego Oka dopieka leśnikom, zbudował tamę i zalał szlak. TPN ogłosił, co z nim zrobiąPrzy obroży psa znaleziono list. Jego treść była szokująca
Okazało się, że pies, który wskoczył do samochodu policyjnego wcale nie jest uciekinierem. Wręcz przeciwnie, został porzucony. Przedstawiciele prawa mieli co do tego absolutną pewność.
Do obroży czworonoga przyczepiony był krótki liścik. Jego treść była szokująca: “Mam na imię Lola. Proszę, zabierz mnie do schroniska". Wiadomość nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Policjanci wiedzieli, że nikt nie będzie szukać przyjaznej suni.
Lola została przekazana w ręce pracowników lokalnego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Tam mogła liczyć na dach nad głową, opiekę weterynaryjną oraz pełną miskę.
Policja poszukuje dotychczasowych właścicieli psa
Przedstawiciele prawa postanowili zabrać się za poszukiwania osoby, która była autorem listu przyczepionego do obroży czworonoga. Porzucanie zwierząt jest niezgodne z prawem i powinno zostać ukarane.
Na szczęście Lola, pomimo tego, że trafiła na nieodpowiedzialnego opiekuna, nie spędziła dużo czasu w schronisku. Jej przyjazny charakter został bardzo szybko zauważony przez rodzinę, która od dawna planowała adopcję czworonoga.
Dzisiaj sunia jest członkiem kochającej rodziny. Doskonale odnalazła się w nowym otoczeniu.
Źródło: lastampa.it