ŁAPA Nyskie Pogotowie Opiekuńczo - Adopcyjne dla Zwierząt informuje o dwóch pieskach porzuconych przy drodze. Szczeniaki cudem uszły z życiem. Są wychodzone i bardzo zarobaczone. Właściciel, który pozbył się zwierząt doskonale wiedział, co robi. Psy zostały odnalezione w lesie pomiędzy Hajdukami A Starym Lasem (woj. opolskie). Znalazła je spacerowiczka. O pomoc zwróciła się do "Łapy", ponieważ inne instytucje miały zawieść.
We wsi Reszotary-Zawady doszło do okrutnego odkrycia. Spacerowiczka znalazła w lesie dwa szczeniaki, które zostały zakopane żywcem. Niestety jeden z piesków nie przeżył. Drugi walczy o życie. Zdarzenie miało miejsce w gminie Rościszewo. Mieszkanka wsi Reszotary-Zawady wybrała się na spacer ze swoim czworonogiem. Ten nagle zaczął dziwnie się zachowywać. Pies szczekał na coś, co było w ziemi. Kobieta podeszła bliżej znaleziska, nagle z ziemi usłyszała ciche szczekanie.
Coraz więcej świeżo upieczonych właścicieli psów i nie tylko zjawia się w klinikach weterynaryjnych, skarżąc się na podobne objawy u swoich podopiecznych. Jak udało się ustalić brytyjskim weterynarzom, przyczyną dolegliwości jest parwowiroza, znana także jako psi tyfus. Wyniki badań przeprowadzonych w ponad 60 gabinetach na terenie Wielkiej Brytanii nie napawają optymizmem.Firma Vets Now donosi, że w pierwszych trzech miesiącach 2021 roku w samej Wielkiej Brytanii zaobserwowano gwałtowny wzrost zachorowań na parwowirozę wśród psów. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną niebezpiecznego zjawiska jest bagatelizowanie konieczności szczepień i zaniedbywaniu standardów bezpieczeństwa przez opiekunów zwierząt.
Pewien malutki szczeniak został porzucony przez właściciela. Opiekun nie zapewnił mu domu, nie zawiózł psa do schroniska, a postanowił uwiązać go na łańcuchu. Pies był zbyt mały, aby iść z takim ciężarem. Siedział pod ścianą i się nie ruszał. Historia o porzuconym psie dotarła do mężczyzny, który opiekuje się zwierzakami. Postanowił uratować porzuconego szczeniaka. Żadne ze zwierząt nie zasługuje na taki los.
Roczna suczka została przywiązana łańcuchem do budy. Właścicielka w ogóle nie interesowała się zwierzęciem. Może poza zadaniem, jakie wyznaczyła psiakowi. Suczka miała bowiem pilnować 12 hektarowego pola, miała być tzw. żywym alarmem. W sprawie suczki interweniowali pracownicy z OTOZ Animals. Nie mogli zostawic psa uwiązanego na lata do budy.zostawić
Pasażerowie podróżujący do Tulln na długo nie zapomną tej podróży. Wszystko za sprawą małego yorka, którego właściciel postanowił porzucił w pociągowej toalecie. Nie wiadomo, kim był, ani dlaczego to zrobił. Sytuacja miała miejsce w 2019 roku w pociągu podróżującym z Wiednia do Tulln. Pasażerów zaniepokoiły odgłosy wydobywające się z toalety. Postanowili sprawdzić, co kryje się w środku.
Przedstawiciele Fundacji Dla Zwierząt "Animal Ghost" poinformowali we wpisie na mediach społecznościowych o odnalezieniu porzuconego szczenięcia. Choć ustalenie tożsamości jego właścicieli zajęło około 20 minut, obrońcy zwierząt nie chcą zgłosić podejrzenia popełnienia przestępstwa odpowiednim służbom - dlaczego? Wolontariusze podkreślają, że znalezienie opiekunów zwierzęcia wcale nie było czasochłonnym zajęciem. Mimo to mieszkańcy Mazowsza, którzy dopuścili się porzucenia szczenięcia na pastwę losu, uniknęli kary za swoje czyny.
Czytając relacje z dramatycznych interwencji obrońców zwierząt trudno jest czasami nie uronić łzy, wyobrażając sobie, co przeszło uratowane stworzenie. Tym razem wolontariusze z Fundacji "Futrzaki" opowiedzieli o tym, co spotkało szczeniaczka wyłowionego z moczarów nieopodal stolicy. Zwierzątko tonęło, kurczowo trzymając się kępy na środku bagna.Niewiele brakowało, aby młodziutki piesek bez jednej łapki nie doczekał następnego dnia. W niedzielne popołudnie aktywiści udali się w okolice Wołomina pod Warszawą, gdzie odnaleźli szczeniaka ostatkiem sił wołającego o pomoc.
Pracownicy Urzędu Miasta w Aleksandrowie Łódzkim poszukują odpowiedzialnych opiekunów dla czterech szczeniąt, które zimą porzucono na mrozie. Od czasu szokującego odkrycia minęło już kilka tygodni, w ciągu których czworonogi zdążyły podrosnąć i zakwalifikować się do adopcji.
O adopcji szczeniaka przez wójta gminy Żelazków Sylwiusza Jakubowskiego zrobiło się bardzo głośno w mediach. Kiedy pracownicy schroniska podzielili się szczęśliwą nowiną, wylała się na nich lawina krytyki.Mieszkańcy zarzucili placówce oddanie zwierzaka w złe ręce. Przypomnieli pracownikom głośne wydarzenia z udziałem wójta, m.in. zatrzymanie mężczyzny podczas I Kaliskiego Marszu Równości za "szarpanie się z funkcjonariuszami", gdzie u wójta stwierdzono prawie 2 promile alkoholu czy wtargnięcie na scenę podczas pożegnania kierowniczki oddziału Dworek Marii Dąbrowskiej w Russowie i bełkotanie do mikrofonu. Wtedy u włodarza gminy stwierdzono ponad 2 promile w wydychanym powietrzu.
Członkowie organizacji prozwierzęcej Hope for Paws otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonej mieszkanki Kalifornii w sprawie bezpańskiej suczki rasy pitbull, która dopiero co urodziła. Kobieta poinformowała, że zwierzaki chowają się w jej ogrodzie, podczas gdy okolicę nawiedziła ogromna ulewa. Psia rodzina znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, dlatego na miejsce od razu wysłano patrol.
Szczeniak zmarł następnego dnia po przybyciu do domu. Weterynarz uśpił zwierzę, z powodu jego choroby.
Carlos Silva YT opublikował na YouTubie filmik, który nigdy nie powinien powstać. Ratownicy ratują uwięzione szczeniaki z plastikowego worka, który leży na warstwie śniegu. Pieski były zbyt małe, aby samodzielnie się z niego wydostać. Nie udało się też to mamie, która w momencie przyjścia ratowników nie żyła.
W kwietniu br. w Aleksandrowie Łódzkim zostało otwarte "okno życia" dla czworonogów. Wówczas Agata Kowalska, rzecznik aleksandrowskiego magistratu, tłumaczyła, że nowa inicjatywa ma na celu poprawę jakości życia zwierząt, a także wyeliminowania traumy i bólu, jakie mogą wiązać się z porzucaniem metodami, budzącymi powszechne oburzenie.
W Internecie jest pełno uroczych, zabawnych oraz zaskakujących zdjęć i wideo ze zwierzakami w roli głównej. Okazuje się jednak, że nie każdy pupil jest naturalnie fotogeniczny i ma przysłowiowe parcie na szkło. W przypadku niektórych czworonogów jest wręcz przeciwnie - obiektyw aparatu działa na niego niczym czerwona płachta na byka, a każda próba zrobienia ładnego zdjęcia kończy się katastrofą.
- Kiedy przyjechałam do hodowli dowiedziałam się, że jeden ze szczeniaków jest zdeformowany i nie mogą znaleźć dla niego domu, wobec czego postanowiono o uśpieniu psa. Od razu się w nim zakochałam i postanowiłam go adoptować – powiedziała Anna, właścicielka dla The Dodo.
Aktywiści byli oburzeni postawą człowieka, który porzuciła 9 szczeniąt na pastwę losu. Widać było, że pieski są młode, potrzebują swojej matki.
Mały piesek był nie tylko prezentem samym w sobie, ale na obroży miał także ukrytą wiadomość. Shelby była zaskoczona tym, co chce jej przekazać. Wszystko zostało nagrane.
Do zdarzenia doszło w okolicach Żyrardowa w województwie mazowieckim. Do organizacji zgłosili się właściciele domu, którzy na swojej posesji znaleźli cudzego psa. Nagranie z monitoringu wyjawiło im całą prawdę.
Każdy rodzic wie, że kluczem do prawidłowego wychowania dzieci jest uczenie ich dyscypliny, dobrych nawyków i porządku od najmłodszych lat. Bez wypracowania pewnych zasad niesforne urwisy mogą dać swoim "starszym" porządnie w kość. Nie inaczej sytuacja wygląda w świecie zwierząt, gdzie obowiązek opieki nad potomstwem zazwyczaj spada wyłącznie na barki samicy.
Owczarek niemiecki to pies nadający się dla niemal każdego miłośnika zwierząt. Psy tej rasy są inteligentne, pomysłowe, wierne, skore do pracy i zabawy, ale przede wszystkim odnajdują się w każdej sytuacji. Ponadto, mają bardzo dobrze rozwinięte zmysły słuchu i węchu. To doskonałe psy rodzinne, lubiące dzieci, nadające się na stróżów, obrońców oraz... listonoszy!
- Bo musisz coś, ku**o mała, zrobić! Czemu znowu nasikałeś? - między innymi takie obelgi można usłyszeć na nagraniu opublikowanym przez aktywistów. W tle słychać piski, szczekanie i skomlenie zwierzęcia. Jak podają aktywiści horror zwierzaka trwał wiele dni.
Kto nie lubi szczeniaków? Wcale nie trzeba być ekstremalnym miłośnikiem psów, by zachwycić się na ich widok. Chociaż każdy czworonóg jest ujmujący na swój własny sposób, to w przypadku suczki o imieniu Cynamon można mówić o słodyczy w najczystszej postaci. Ledwo pojawiła się na świecie, a już podbiła serca tysięcy internautów z całego świata. Jak jednak do tego doszło?
W ostatnim czasie na fanpage’u Biura Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt - Urząd Miasta Kalisza pojawił się wpis dotyczący adopcji szczenięcia przez Sylwiusza Jakubowskiego. Informacja wywołała niemałe poruszenie w sieci. Komentarze pod zdjęciem natychmiast zapełniły się od niepochlebnych opinii użytkowników na temat decyzji pracowników przytułku dla zwierząt o wydaniu zwierzęcia w ręce wójta słynącego z pijaństwa i zatargów z prawem.
Życie ze szczeniaczkiem to wspaniała przygoda, która niezmiennie zachwyca jego właścicieli. Opiekunowie malucha pomagają mu poznawać świat i opiekują się nim, kiedy eksploruje wszystkie kąty bez towarzystwa kochającej mamy. Wspólne zabawy budują między ludźmi i zwierzętami cudowną więź, która szybko przeradza się w bezgraniczną miłość.
Szczenięta ozdobione czarno-białymi plamkami zostały odnalezione w parku przez kobietę przechadzającą się jedną ze ścieżek. Psiaki musiały przebywać na zewnątrz od dłuższego czasu, ponieważ w chwili ich znalezienia były już bardzo głodne i bliskie hipotermii. Petey oraz jego brat desperacko potrzebowali pomocy, dlatego kobieta wzięła je na ręce i od razu popędziła w kierunku najbliższej lecznicy dla zwierząt.
Kylie Jenner rzadko publikuje w sieci zdjęcia z czworonogami. Choć nie wygląda na wielką miłośniczkę zwierząt, rzeczywistość jest dużo inna. Celebrytka kocha psy, ale w jej domu mieszka także królik i kura! Teraz do rodziny Jenner dołączył psiak Kevin. To już 9 pies celebrytki.
Warunki pogodowe na amerykańskich drogach ulegają ciągłym zmianom w obliczu fali nietypowych mrozów, jakie nawiedziły Wirginię czy Waszyngton. Tak obfite opady śniegu nie zdarzyły się tam od wielu lat, dlatego Bob Barnard wyruszył w teren, aby wyjaśnić sytuację panującą na jednym z osiedli.