Choć deszcz robaków kojarzy się raczej ze scenariuszem do apokaliptycznego filmu, w Chinach, a konkretnie Pekinie, wydarzył się on naprawdę. Zdjęcia i nagrania, które obiegły świat przyprawiają o gęsią skórkę nie tylko osoby, które boją się insektów. Pojawia się kluczowe pytanie, jak doszło do tego nietypowego zjawiska?Nagrania, które obiegły świat, mogą przypominać sceny prosto z Apokalipsy, jednak “deszcz robaków” wydarzył się naprawdę. Mieszkańcy Pekinu zostali ostrzeżeni przez władze, aby poruszać się po ulicach jedynie z użyciem parasola.
Po wtyku amerykańskim kolejny inwazyjny gatunek pojawił się w Polsce. Do naszego kraju dotarły pluskwiaki charakterystyczne dla regionu Morza Śródziemnego, co wzbudziło zainteresowanie leśnych spacerowiczów. Jego pojawienie się w Europie Środkowo-Wschodniej ma związek z globalnym ociepleniem. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z plagą?Lasy Państwowe na swoim facebookowym profilu pokazują, jak wyglądają owady, które jeszcze do niedawna w Polsce nie pojawiały się wcale lub występowały tylko sporadycznie. Od kilku dobrych lat pluskwiaki nie gardzą polskim słońcem. Najlepiej wygrzewa im się konkretnym gatunku drzewa liściastego.
Keenan Artelli z USA podzieliła się z internautami wstrząsającą historią z gabinetu laryngologicznego. Kobieta była przekonana, że ma zapalenie ucha, ponieważ już od pewnego czasu odczuwała w nim duży ból i dyskomfort. Lekarze ustalili, iż powód jej cierpienia jest zupełnie inny niż infekcja. W kanale słuchowym znajdował się żywy owad.Karaluchy często już samym swoim wyglądem wywołują wśród ludzi przerażenie i obrzydzenie. Co dopiero miała powiedzieć Amerykanka o imieniu Keenan, która od lekarza usłyszała, że osobnik tego gatunku znajduje się wewnątrz jej ucha. Gdyby nie zgłosiła się po pomoc medyczną wystarczająco szybko, konsekwencje mogłyby być przerażające.
Chociaż polskie lasy skrywają wiele tajemnic, niewątpliwie inne zakątki świata również mają sporo do zaoferowania. Pewien miłośnik owadów natknął się podczas spaceru na niezwykłe znalezisko. Asfaltową drogą przemieszczał się rój dwuparców, zwanych też krocionogami. Gromada przywodzi na myśl toczącą się kulę spaghetti. Warto przyjrzeć się im z bliska. Na fali popularnego serialu produkcji HBO "The Last of Us" w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o zamieszkujących polskie lasy drapieżnych grzybach, które kontrolują umysły organizmów żywych. Na szczęście nie zagrażają one ludziom, gdyż występujące w Polsce maczużnik i maczużnik bojowy żywią się owadami. Choć nie musimy (na razie) bać się o swoje bezpieczeństwo, uwagę ekspertów przykuło zupełnie inne stworzenie, które samym swoim widokiem napawa przerażeniem. Czy stanowi dla nas zagrożenie?
Ogród zoologiczny San Antonio w Teksasie zorganizował nietypowe wydarzenie z okazji Święta Zakochanych. Twój ex był pasożytem? Przekaż darowiznę i nadaj jego imię karaluchowi, którym pracownicy zoo nakarmią jedno ze swoich zwierząt w ramach akcji "Cry Me a Cockroach". Ledwo rozpoczął się luty, a Ty masz już dosyć Walentynek? Posty znajomych par wywołują migrenę? Mdli Cię na widok reklam pierścionków zaręczynowych i wpisów w mediach społecznościowych wypełnionych serduszkami i kwiecistymi metaforami? Nie ma problemu. Z rozwiązaniem przychodzą pracownicy ogrodu zoologicznego San Antonio w USA i oferują niezawodny pomysł, jak ulżyć swoim emocjom i raz na zawsze wyrzucić swojego byłego z pamięci, a przy okazji wesprzeć zwierzęta.
Kyle Manton, który mieszka w Tasmanii, wyszedł przed dom i okazało się, że stanął w roju chrząszczy. Australijczyk nie mógł jednak uwierzyć, że było ich aż tyle. Nagranie opublikowane w sieci jest przeznaczone wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach. "Widok jak z apokalipsy" - komentują internauci.Australijska flora i fauna potrafią zaskoczyć nawet największych pasjonatów przyrody, a co dopiero zwykłych laików. Nie jest więc dla nas zaskoczeniem fakt, iż mieszkaniec Hamilton w Tasmanii nazwał zaobserwowane zjawisko ruchomym "żwirem". Oczom mężczyzny ukazały się miliony owadów! Chrząszczy na ziemi było tak dużo, że bez problemu mógł pomylić je z drobnymi kamyczkami.
Przyczyn pojawienia się robaków w domu jest naprawdę wiele, a co gorsza, potrafią się one wślizgnąć w nawet w najmniejszą szczelinę. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Australii, który podniósł słuchawkę dawno nieużywanego domofonu. Na jego miejscu niemal każdy uciekłby stamtąd z krzykiem.Jeśli wydaje ci się, że twój wysprzątany na błysk dom to bezpieczne miejsce, bardzo się mylisz. W rzeczywistości to ogromne siedlisko bakterii, zarazków i pasożytów, które kryją się zakamarkach niewidocznych na pierwszy rzut oka.
Gazetka promocyjna Lidla, z której oferty obowiązywały będą od soboty, już jest dostępna. 3 września na sklepowych półkach pojawią się nowe produkty, dzięki którym ptaki będą z ochotą odwiedzały nasze ogrody, a ich śpiew umilał relaks na łonie natury. Lidl stara się różnicować swoją ofertę, dlatego na sklepowych półkach znajdziemy nie tylko artykuły spożywcze, ale również ubrania, kosmetyki, akcesoria dla zwierząt oraz rzeczy do domu i ogrodu w atrakcyjnych, niskich cenach. Tym razem postawiono na produkty o pozytywnym wpływie na środowisko.
Latem dzieci biegają na bosaka po trawie czy wskakują do wody, która przyciąga owady. Nietrudno więc o użądlenie i inne urazy. Przekonała się o tym mama 3-letniego Kristoferra Nordgardena. Po zabawie w ogrodzie ciało chłopca zaczęło niekontrolowanie puchnąć i sinieć. Lato to wspaniały okres sprzyjający wypoczynkowi, przebywaniu na zewnątrz i czerpaniu z dobrodziejstw natury. Te przyjemne chwile mogą również wiązać się ze spotkaniami z dzikimi zwierzętami, a zwłaszcza owadami czy egzotycznymi gadami, które wygrzewają się w słońcu. Nieuważne chodzenie boso po trawie czy leśnych ścieżkach może nieść ze sobą przykre konsekwencje.
Mieszkańcy Australii mierzą się z inwazją "żółtych szalonych mrówek". To jeden ze 100 najbardziej inwazyjnych gatunków na świecie, które atakują nawet tysiąc razy większe od siebie zwierzęta i spryskują swoje ofiary kwasem. Aktywiści wzywają do podjęcia pilnych działań dotyczących walki z insektami. Anoplolepis gracilipes, potocznie nazywane szalonymi żółtymi mrówkami ze względu na chaotyczny sposób poruszania, gdy są wystraszone, to gatunek inwazyjnych insektów pochodzący prawdopodobnie z Afryki. Obecnie rozprzestrzenia się na coraz większą skalę w Australii, zwłaszcza na wschodzie kontynentu. Nie wiadomo, jak tam trafiły, jednak ich obecność stwarza duże zagrożenie dla kraju.
Nie ma chyba osoby, która lubiłaby komary. Te małe, uciążliwe owady są jedną z największych plag okresu letniego. O osobach najbardziej podatnych na ich ugryzienia mówi się, że "mają słodką krew". Co wpływa na ich atrakcyjność i czemu zawdzięczają powodzenie u krwiopijców?Komary to niezwykle natrętne insekty, które skutecznie potrafią uprzykrzyć letni wypoczynek, zwłaszcza kiedy wybierzemy plażowanie nad jeziorem lub spacer po lesie. Dlaczego komary jednych kłują często, a innych nie ruszają?
Komary należą do najbardziej znienawidzonych owadów występujących w Polsce. Nie tylko dlatego, że żywią się naszą krwią, a po ich ugryzieniach pozostają swędzące bąble, ale także ze względu na dźwięki, jakie wydają. Podlatują do naszej twarzy i irytująco brzęczą. Czy robią to złośliwie? Nic bardziej mylnego.U komarów prokreacja i przedłużenie gatunku to główne zadania samic, które potrzebują krwi określonych gatunków zwierząt stałocieplnych do powstania jaj w jajnikach. Bywa, że to my stajemy się ich celem.
Karolina Korwin-Piotrowska opublikowała na swoim profilu na Instagramie apel dotyczący poszanowania zwierząt, a precyzyjniej ujmując - owadów. Dziennikarka postanowiła rozprawić się ze szkodliwymi stereotypami na temat pożytecznych stworzeń, które u wielu ludzi wywołują strach i obrzydzenie. Mowa o potocznie nazywanych "tramwajarzach". Karolina Korwin-Piotrowska jest polską dziennikarką telewizyjną i radiową oraz felietonistką, która wykorzystuje swoje zasięgi na Instagramie do nagłaśniania istotnych kwestii. W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie zwróciła się do swoich obserwatorów z dosyć nietypową prośbą.
Pracownik firmy INSEKTPOL otrzymał zgłoszenie od samotnej matki, której 8-letnia córka uskarżała się na bolesne swędzenie ciała. Na miejscu okazało się, że w łóżko dziecka jest zapluskwione. Skąd więc biorą się pluskwy i jak się ich pozbyć?Jarosław Ryms z firmy INSEKTPOL od blisko 13 lat zajmuje się walką ze szkodnikami zamieszkującymi nasze domy. Mimo, iż robactwa w dalszym ciągu uchodzi za temat tabu, ekspert zdradza kulisy swojej pracy i ujawnia, że obecność insektów w domach nie musi mieć związku z brakiem higieny.
Robaki domowe mogą znaleźć się w każdym mieszkaniu i wywołać spore zamieszanie wśród domowników. Zamieszkują wszystkie możliwe powierzchnie - łóżko, meble, ubrania, zasłony czy dywany. Jakie insekty możemy najczęściej spotkać w naszych domach i jak się ich pozbyć?Insekty są wszędobylskie a raz „zaproszone” do domu pozostają trudne do wytępienia. Rajem dla nich są pomieszczenia ciepłe i wilgotne, dlatego najczęściej zagnieżdżają się w kuchni i łazience. Wszystkie te stworzenia budzą wstręt i obrzydzenie, a co gorsza, mogą kąsać oraz przenosić różnego rodzaju zarazki. Warto więc jak najszybciej pozbyć się ich z domowej przestrzeni. O jakie robaki chodzi i jak z nimi walczyć, by przestały uprzykrzać nam życie? Odpowiedzi poznacie w poniższym materiale.
Czy chcesz dowiedzieć się, jakim typem osoby jesteś? Ten test pozwoli Ci lepiej zrozumieć, że to co dostrzegamy w motylach, może świadczyć o naszych mocnych i słabych stronach. Wybierz z planszy owada, który budzi w Tobie najwięcej odczuć, a następnie zapoznaj się w wynikami testu poniżej. Odpowiedzi i opisy konkretnych wyborów mogą Cię zaskoczyć.test motyle
Pracownicy Nadleśnictwa Białowieża opublikowali w sieci zdjęcie, które rzekomo przedstawia dzikie zwierzęta. Na pierwszy rzut oka niewielu jest w stanie udzielić prawidłowej odpowiedzi na pytanie, jaki gatunek uwieczniono na fotografii. Na szczęście obszerne wytłumaczenie rozwiewa wszelkie wątpliwości.Większość ssaków oraz ptaki, płazy czy gady to nie jedyne stworzenia, które muszą sobie poradzić z brakiem pokarmu i niskimi temperaturami panującymi podczas zimy. Jedną z metod radzenia sobie w trudnych zimowych warunkach, którą stosują niektóre zwierzęta, to opuszczenie naszego kraju i udanie się na emigrację do ciepłych krajów. Ci nieszczęśnicy, którym nie po drodze do egzotycznych krajów, muszą znaleźć inny sposób na przetrwanie zimy i doczekanie wiosny. Okazuje się, że nie ma na to lepszej metody niż hibernacja.
W Polsce żyje wiele pożytecznych owadów, ale także takich, które przybyły do nas z zagranicy i nie wnoszą do naszego środowiska nic pozytywnego. Do takich osobników należy m.in. wtyk amerykański, z którym zetknęła się ostatnio pewna internautka. Lepiej na niego uważać. Owady kojarzą nam się przede wszystkim z małymi i nieszkodliwymi żyjątkami, które nie powinny budzić w nas większego przerażenia. Z nadmiernym optymizmem w tej kwestii lepiej nie przesadzać. Szczególnie jeśli natrafimy na wtyka amerykańskiego.
Mieszkańcy jednego z krajów związkowych w zachodniej części Niemiec wykryli azjatyckiego komara tygrysiego. Owad ten jest potencjalnym nosicielem niebezpiecznych chorób, dlatego przez wielu uważany jest za "najbardziej śmiercionośne zwierzę świata".Niebezpieczne okazy zostały odkryte w Hesji, a dokładniej w miejscowości Floersheim am Main oraz w Hirschhorn. Kilka lat temu ostrzegał przed nimi Bill Gates. To on na swoim blogu nazwał je "najbardziej śmiercionośnymi zwierzętami świata".
Sprawców było dwóch - tyle udało się ustalić dzięki nagraniu z kamery, zainstalowanej przez pszczelarza. To, co zrobili mężczyźni, którzy w nocy dorwali się do uli, woła o pomstę do nieba.Bezduszni truciciele kolejno podchodzili do uli i wpuszczali do środka niezidentyfikowaną jeszcze chemiczną substancję. Wszystkie śpiące w ulach owady ginęły. W ciągu jednej potwornej nocy truciciele zabili 21 rodzin pszczelich.
Pasażerowie jednego z lotów w Stanach Zjednoczonych doświadczyli prawdziwego horroru. Tuż nad ich głowami, a dokładniej między półkami na bagaże, zauważono sporych rozmiarów pająka. Przerażające odkrycie wywołało popłoch na pokładzie.Niedawno na mediach społecznościowych pojawiło się wideo, które z pewnością wywoła dreszcze o arachnofobów W trakcie lotu w kabinie pasażerskiej dostrzeżono ptasznika.
Jeden z użytkowników strony Imgur postanowił zdobyć rozgłos w sieci, zakładając się, że włożyć palec w strasznie wyglądającą dziurę w ogrodzie. Szybko przekonał się, że był to największy błąd w jego życiu i nauczka, by nie pchać rąk w nieodpowiednie miejsca.Czy na widok zacienionych tuneli, opuszczonych budynków, czy ciasnych szczelin zżera Was ciekawość, co kryje się w środku? Jeśli tak, to nie jesteście jedyni. Pewien śmiałek postanowił przekonać się, co mieszka w dziurze w jego ogródku. Jednakże, natychmiast tego pożałował.
Kto nie pamięta sympatycznej pszczółki o imieniu Maja, której przygody przez lata gromadziły tłumy przed telewizorami? Tytułowa bohaterka kultowej bajki z czasów PRL-u ma dzisiaj swój wielki dzień i z tej okazji pragniemy zaprosić Was do wzięcia udziału w QUIZie. Dzisiejsza data jest nie byle jaka. 24 lipca swoje święto obchodzi Pszczółka Maja, postać, która po raz pierwszy pojawiła się w opowiadaniu niemieckiego pisarza Waldemara Bonselsa, pt. „Pszczółka Maja i jej przygody”.Wspólnie z naszymi Czytelnikami postanowiliśmy świętować, tworząc QUIZ. Dowiedz się, jak dobrze pamiętasz perypetie uroczej pszczółki i innych mieszkańców łąki!
Katowicki Zakład Gospodarki Mieszkaniowej był zmuszony podjąć ostateczną decyzję, aby chronić mieszkańców. Chodzi o plagę niebezpiecznych owadów, których ugryzienie może powodować silny odczyn alergiczny.W tym roku biedronki azjatyckie, zwane też arlekinem, masowo pojawiły się w naszym kraju, czego skutkiem jest zamknięcie m.in. placu zabaw i strefy wypoczynku przy ul. Dunikowskiego, Okrzei w Katowicach.
Pszczoły-robotnice nie mają łatwego życia - zwłaszcza, kiedy oprócz rutynowego zapylania kwiatów i produkowania miodu dochodzi jeszcze dbanie o formę. Okazuje się, że te sprytne zwierzęta połączyły pasję podróżowania z motywacją do uprawiania sportu. Jak informują strażnicy miejscy, rój owadów wspólnie poleciał... na rower. Mieszkańcy Warszawy na długo zapamiętają ten widok. Obok ścieżki rowerowej nieopodal kościoła przy ulicy Modlińskiej usłyszano donośne bzyczenie owadów. Źródłem hałasu okazały się być pszczoły-rowerzystki.
Komary należą do najbardziej znienawidzonych owadów, które potrafią uprzykrzyć nam życie podczas letnich wieczorów. Z powodu stale ocieplającego się klimatu w tym roku będzie ich szczególnie dużo, dlatego warto wiedzieć zawczasu, jak chronić się przed nimi na własną rękę. Oto najskuteczniejsze metody.Mamy przykrą wiadomość - jak co roku, w Polsce zaczyna się plaga komarów. Zagrożenie dosłownie wisi w powietrzu, dlatego w trosce o komfort życia mieszkańców, większość polskich miast wypowiedziała wojnę krwiopijcom - zarówno chemiczną, jak i biologiczną.
Klientka jednego z marketów na łódzkich Bałutach nie spodziewała się, że zakupy w popularnym dyskoncie skończą się dla niej wizytą w szpitalu. Los bywa jednak przewrotny. Kobieta twierdzi, że podczas wizyty na dziale warzywno-owocowym została ugryziona przez pająka chowającego się w kiści bananów. Do nieszczęśliwego wypadku miało dojść w czwartek, 27 maja. Klientka marketu Biedronka spokojnie przeglądała banany, gdy niespodziewanie poczuła uszczypnięcie w rękę. Na miejsce wezwana została ochrona sklepu.
W Sao Paolo w Brazylii udokumentowano fenomenalny wyczyn dwóch pszczół. Owady wspólnymi siłami siłują się z butelką, aby finalnie zdjąć zakrętkę. Chociaż zarejestrowane przez kamerę zdarzenie wygląda nieprawdopodobnie, autor materiału przekonuje, że jest ono w stu procentach autentyczne.Trwający zaledwie 10 sekund film obejrzały już miliony internautów z całego świata. Eksperci przekonują, że wideo jest dowodem na wysoką inteligencję tych owadów.