Każdy świadomy opiekun doskonale zdaje sobie sprawę, że adopcja zwierzaka domowego, to ogromna odpowiedzialność. Bardzo ważne, by zanim jeszcze zdecyduje się zabrać go do domu, spróbować dowiedzieć się, jaki ma charakter i czy na pewno wymagamy tego od czworonoga. Kobieta, która zaadoptowała kota, bardzo zdziwiła się, gdy na miejsce zaczął zachowywać się zupełnie inaczej, niż w boksie w schronisku.
Pewna bezdomna kotka nie była w stanie dłużej opiekować się swoimi dziećmi. Maluchy potrzebowały natychmiastowej pomocy. W akcie desperacji pojawiła się pod domem obcych jej ludzi i zaczęła błagać o pomoc. Od reakcji domowników nieruchomości wybranej przez zwierzaka zależały losy trzech bezbronnych istot.
Los bywa okrutny, czasami nie oszczędza nawet bezbronnych, maleńkich istot, które same nie są w stanie poradzić sobie same w otaczającym je świecie. Dokładnie tak było w przypadku tych kociąt, które porzuciła matka. Przerażone maleństwa tułały się po ulicach, nie wiadomo jak dużo czasu minęło, zanim ktoś się nimi zainteresował. Uwagę od razu zwraca ubarwienie jednego z nich. Jest przepiękne!
Aktywiści z organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt zabrali z ulicy kotkę w zaawansowanej ciąży. Była dzika, nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Na szczęście było jej dane urodzić w bezpiecznych warunkach. Przez kilka dni wolontariusze byli przekonani, że zdziczała kotka doczekała się tylko jednego potomka. Jednak po kilku dniach jej sekret wyszedł na jaw. Zaledwie w ciągu tygodnia okazało się, że świeżo upieczona mama ukrywa coś jeszcze.
Pewnego dnia ekipa budowlańców znalazła na tyłach wywrotki trzy maleńkie kocięta. Mężczyźni natychmiast wezwali specjalistów. Zaalarmowani aktywiści z lokalnej organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt zabezpieczyli maluchy i dali im wszystko, czego potrzebują. Nikt nie spodziewał się, że w przyszłości zwierzaki okażą tak ogromną wdzięczność za to co je spotkało.
Niektóre zachowania kotów mogą wydawać się dość nietypowe nawet dla ich opiekunów. Sposób komunikowania się mruczka z człowiekiem, bywa zaskakujący, a jednym z przykładów jest, chociażby lizanie człowieka po włosach. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w ten sposób pupil chce przekazać coś ważnego. Gdy zrozumiesz, o co mu chodzi, na pewno się ucieszysz.
Kiedy przyszła na świat, kotka nazwana Pip była najmniejsza z miotu. Mimo karmienia i opieki nadal nie mogła urosnąć. Dwa razy mniejsza niż być powinna, potrafiła zdominować każde pomieszczenie swoją wielką osobowością. Zmartwiona opiekunka szukała odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej futrzasta podopieczna nie rośnie. Po kilku miesiącach wszystko miało się rozjaśnić.
Tristen jak co dzień planował ugotować sobie obiad. Jednak jedną z prób przygotowania makaronu zapamięta na długie lata. Gdyby nie zajrzał do garnka tuż przed odpaleniem kuchenki, mogłoby dojść do ogromnej tragedii. Mężczyzna pokazał, co się stało na filmiku, który udostępnił na mediach społecznościowych. Nagranie bardzo szybko stało się ogromnym hitem.
Pewna kobieta zauważyła, że na jej samochodzie ukryło się maleńkie kocię. Kiedy próbowała się do niego zbliżyć, natychmiast chowało się w szczelinie pomiędzy przednim kołem a karoserią pojazdu. W zabezpieczeniu malucha musieli pomóc jej sąsiedzi. Nikt nie sądził, że maluch okaże się być tak wyjątkowym stworzeniem.
Pracownicy schronisk i organizacji działających na rzecz bezbronnych zwierząt podczas swojej kariery zawodowej niewątpliwie wiedzieli już wiele. Jednakże ich miłość do zwierząt i chęć niesienia pomocy jest na tyle silna, że za każdym razem robią, co w ich mocy, aby poprawić los nawet tych osobników, których życie nie oszczędzało od samego początku. Historia opisana poniżej na pewno na długo zapadnie w pamięci każdego, kto brał udział w akcji.
Kilka dni temu kobieta spacerująca z psem wzdłuż polnej drogi, we wsi Wilkowie znajdującej się w województwie dolnośląskim, natknęła się na makabryczny widok. Ktoś wyrzucił w plastikowym worku sześć nowo narodzonych kociąt. Zdarzenie to mocno wstrząsnęło wieloma okolicznymi mieszkańcami, którzy usiłują za wszelką cenę znaleźć człowieka, który skazał niewinne istoty na niewyobrażalne cierpienie.
Rodzeństwo kociąt mieszkało na zimnej ulicy, żyjąc z dnia na dzień i walcząc o każdą dobę. Niedługo po porodzie ich mama je opuściła i zostały zupełnie same. Ludzie próbowali im pomóc, jednak spotykali się z groźnym sykiem. Nie ufały obcym i nie pozwalały podejść im zbyt blisko. Kiedy nadszedł ratunek, nie były zadowolone. Chociaż odmawiały pomocy, ich protesty nie robiły na kobiecie wrażenia.
Szary kociak czekał samotnie, aż ktoś go adoptuje. Został jako ostatni z miotu, nikt nie chciał wziąć go do domu. W ocenie osób zainteresowanych adopcją był zbyt przeciętny. W końcu szukająca zwierzątka para dała mu szansę na lepsze życie. Jeszcze nie wiedzieli, że na ich oczach w kocie dokona się niesamowita przemiana – zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrza.
Pewna para, podczas jazdy autostradą dostrzegła na poboczu drogi maleńką rudą kulkę. Okazało się, że to zaledwie kilkudniowe kocię. Młodzi ludzie natychmiast zareagowali. Wzięli malucha ze sobą. Po drodze kupili wszystko, czego potrzebowali, ponieważ przed sobą mieli jeszcze dwa dni podróży. Martwili się o to czy kot, który czeka na nich w domu, zaakceptuje nowego członka rodziny.
Przyniosła je na podwórko jedna z bezpańskich kotek. Dwa małe mruczki miały przed sobą trudne życie. Jeden z nich potrzebował pomocy, by kiedyś móc chodzić i biegać razem z bratem. Jego zdeformowane łapki sprawiały, że nie porusza się tak zwinnie jak inne kocięta. Szczęśliwi znalazcy wiedzieli, że muszą mu pomóc.
Husky o imieniu Banner jest psem asystującym. Czworonóg towarzyszy swojej właścicielce każdego dnia, a w razie potrzeby pomaga jej przetrwać napady lęku wynikające z zespołu stresu pourazowe, na który kobieta cierpi od wielu lat. Pewnego dnia, Banner podczas spaceru zaczął zachowywać się dziwnie. Uparcie ciągnął swoją właścicielkę w głąb lasu. Okazało się, że miał ku temu bardzo ważny powód. Czujność psa uratowała życie kilku istotom.
Porzucanie niechcianych zwierząt to zaskakująco powszechny proceder, w wyniku którego cierpi wiele niewinnych istot. Kolejnymi ofiarami bestialskiego traktowania żywych stworzeń padły trzy kocięta. Zwierzaki zostały znalezione przypadkiem przez grupę nastolatków. Ktoś zamknął je w pudełkach po butach, które zostawił w pełnym słońcu.
Kilka dni temu, pod Pleszewem we wsi Dobra Nadzieja pani Justyna natknęła się na sześć maleńkich istot biegających po ulicy. Wszystko wskazywało na to, że ktoś celowo je tam zostawił. Maluchy w każdej chwili mogły zostać potrącone przez samochód. Na szczęście ich los nie wszystkim pozostał obojętny.
Bezdomna kotka wraz z trzema kociętami została dostrzeżona przez empatycznych ludzi, dzięki którym cała rodzina trafiła pod opiekę organizacji zajmującej się bezdomnymi zwierzętami. Niestety, dla dwóch kociaków było już za późno. Jedynie jeden maluch miał szansę na przeżycie. W jego oczach, choć opuchniętych i zaczerwienionych, wciąż dostrzegalna była wola walki.
Straż pożarna pomaga nie tylko ludziom w potrzebie. Jednym z ich obowiązków jest także świadczenie pomocy bezbronnym zwierzętom, które znalazły się w potrzasku. Kiedy PSP w Rybniku (województwo śląskie) otrzymało telefon w sprawie kociaka, który wpadł do studzienki, natychmiast ruszyli z pomocą.
Rutynowa wizyta na cmentarzu przeistoczyła się w walkę o niewinne istnienia. Kiedy mężczyzna odwiedzał groby rodziców wraz z córkami, usłyszał dochodzący z kosza na śmieci płacz. Nie wahał się ani przez chwilę i ruszył na ratunek bezbronnym maleństwom. Nie mógł uwierzyć, że ktoś był zdolny do takiego bestialstwa.
Bezdomne koty są narażone na mnóstwo niebezpieczeństw. Zdarza się, że nawet najbardziej troskliwej matce nie uda się zapewnić bezpieczeństwa swojemu potomstwu. Tak było w przypadku kociaka o imieniu Barbie. Czworonóg został osierocony, gdy miał zaledwie kilka dni. Rozpaczliwie wołał swoją mamę, która zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Na szczęście maluch został usłyszany przez kobietę, która postanowiła mu pomóc. Nie było pewności, czy maleństwo uda się uratować. Było bardzo wyziębione po samotnie spędzonej nocy.
Koty są zwierzętami, które można spotkać w wielu domach. Pomimo tego, że są to czworonogi uwielbiane przez ogromną grupę ludzi, wciąż wielu opiekunów nie umie poprawnie interpretować ważnych sygnałów, które ich pupile wysyłają im każdego dnia. Niektórych bardzo zastanawia to, dlaczego ich kot nie lubi się przytulać. Okazuje się, że ten gatunek ma zupełnie inne sposoby na okazywanie miłości i zaufanie niż przyjęło się to u ludzi. Dlaczego kot jest niedotykalski? Wyjaśniamy krok po kroku, jakie czynniki wpływają na jego zachowanie.
Ratowanie osieroconych zwierząt jest ogromnym wyzwaniem. Osoby zaangażowane w opiekę nad maluchami muszą liczyć się z pracą o każdej porze dnia i nocy. Kocięta wymagają karmienia i doglądania co kilka godzin. Sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy zwierzę boryka się z problemami zdrowotnymi. Tak było w przypadku Scouta, maleńkiego kociaka, który trafił pod opiekę lokalnej organizacji z zakażoną raną na łapce. Jego stan był tragiczny.
Jazda na gapę, to sposób podróżowania, który kojarzy z środkami transportu publicznego. Jednak okazuje się, że niektórym istotom udaje się podróżować w ten sposób taksówką. Pewien maleńki czworonóg ukrył się we wnętrzu samochodu. Kierowca pojazdu zdał sobie sprawę z tego, że ma ponadprogramowego pasażera dopiero po zakończonym dniu pracy. Okazało się, że zwierzę przejechało w ten sposób co najmniej kilkanaście kilometrów.
Bezgraniczne zaufanie porzuconych zwierząt potrafi zaskoczyć i rozczulić. Okazuje się, że niektóre czworonogi, pomimo tego, że zostały wcześniej skrzywdzone przez ludzi, nie mają oporów przed poszukiwaniem pomocy u innych przedstawicieli naszego gatunku. Pewien maleńki kot, postawił wszystko na jedną kartę. Co więcej, jego zachowanie sprawiło, że rutynowa kontrola drogowa, przebiegła zupełnie inaczej, niż planował to funkcjonariusz policji.
Bezdomnym zwierzętom na schronienie zdarza się wybierać nietypowe miejsca. Niektóre czworonogi decydują się na koczowanie w pobliżu ruchliwych miejsc. Poświęcają spokój na rzecz łatwiejszego dostępu do ludzi, którzy być może zdecydują się im pomóc. Strategia ta czasami bywa skuteczna. Szylkretowa kotka miała w zwyczaju błąkać się w okolicach stacji benzynowej. Nieopodal dużego skrzyżowania natknęła się na nią kobieta, która postanowiła zapewnić jej komfortowe życie. Niestety, nie obyło się bez pewnych komplikacji
Mierzenie się z bezdomnością już od pierwszych tygodni życia jest wyzwaniem, któremu nie każde zwierzę jest w stanie podołać. Kocięta, przez co najmniej pierwsze dwa miesiące po urodzeniu, powinny mieć zapewnioną troskliwą opiekę matki oraz ciepły kąt. Niestety, pewien miot składający się z pięciu kociąt nie miał tyle szczęścia. Grupę maluchów znaleziono na ulicy. Czworonogi były niedożywione i zapchlone. Wszystko wskazywało na to, że straciły swoją matkę. Na szczęście trafiły na ludzi, którzy postanowili im pomóc. Okazało się, że maluchy potrafią odwdzięczyć się za okazaną troskę.