Był zbyt nieśmiały, szary i nijaki. Nikt nie przypuszczał, że pod postacią kotka kryje się "wilkołak"
Szary kociak czekał samotnie, aż ktoś go adoptuje. Został jako ostatni z miotu, nikt nie chciał wziąć go do domu. W ocenie osób zainteresowanych adopcją był zbyt przeciętny. W końcu szukająca zwierzątka para dała mu szansę na lepsze życie. Jeszcze nie wiedzieli, że na ich oczach w kocie dokona się niesamowita przemiana – zarówno wewnętrzna, jak i zewnętrza.
Szary kociak jako ostatni z miotu nie miał rodziny. "Był zbyt normalny"
Pewna para poszukiwała kociaka, który mógłby dołączyć do ich rodziny. Kiedy usłyszeli o miocie mruczków urodzonych niedaleko ich domu, potrzebujących nowego miejsca, natychmiast ruszyli, by je poznać. Po przybyciu na miejsce okazało się, że pozostał już tylko jeden kociak, który nadal nie miał domu, i nikt nie zdawał się go chcieć.
Apel o szczególną uwagę do mieszkańców bloku, wąż ukrył się pod elewacją. Służby są bezradne, pozostaje czekaćBył zbyt nieśmiały, zbyt szary, zbyt “normalny”. Nie miał takiej wyjątkowej sierści jak pozostałe kocięta, i nie wydawało się, że interesuje go jakikolwiek kontakt z człowiekiem. Kiedy spojrzałem pod stos drewna, gdzie się ukrywał, ujrzałem bardzo nieśmiałego, szarego kociaka, który patrzył na mnie – mówi świeżo upieczony właściciel kota.
Od razu wiedzieli, jak nazwać szarego kociaka. "Wyglądał jak szop pracz"
Chociaż kociak był szary i nikt inny nie chciał go adoptować, dla pary był idealny. Kiedy tylko na niego spojrzeli, natychmiast się zakochali.
Wyglądał jak szop pracz. Miał ten śmieszny biały pas na oku i prążkowany ogon... Chociaż był bardzo nieśmiały i w ogóle nie przejawiał zainteresowania ludźmi, wiedzieliśmy, że to odpowiedni kot dla nas.
Po długich dyskusjach para nazwała kociaka Zorro, twierdząc, że skłoniła ich do tego osobowość pupila. Zanim się przystosował, minęło trochę czasu, ale wkrótce z nieśmiałego, unikającego ludzi mruczka przemienił się w zabawnego, kochającego kociaka. Po kilku tygodniach para zauważyła, że nie tylko osobowość Zorro uległa metamorfozie.
Jego śmieszne kocie brwi po prostu zniknęły. Jego twarz stała się bardzo czarna, a prążkowane oznaczenia na ciele – jeszcze bardziej wyraźne. Wtedy kilku moich przyjaciół powiedziało mi, że wygląda jak wilkołak, i sami też zaczęliśmy to zauważać. Przeszedł od 99% szopa pracza do 99% wilkołaka."
Kot Zorro doczekał się maski na twarzy. Metamorfoza mruczka wzbudza zachwyt
Kiedy był mały, wszyscy pominęli Zorro, uważając go za zbyt zwyczajnego. Woleli zaadoptować jego bardziej spektakularnie wyglądające rodzeństwo, a on samotnie czekał na nowy dom. Tymczasem Zorro przemienił się w wyjątkowego kociaka, także z wyglądu.
Wyobraźcie sobie nasze zdziwienie, kiedy nazwaliśmy tego szarego kociaka Zorro ze względu na jego osobowość, a potem zaczął rosnąć mu czarny wzór na twarzy przypominający maskę.
Z każdym dniem pupil zmienia się coraz bardziej. Po ciemnoszarym kociaku nie ma dziś śladu, a futerko zwierzęcia pojaśniało. Jedynie prążki i ciemniejsza twarz przypominają właścicielom, jak niegdyś wyglądał Zorro.
Opiekunowie Zorro, Joey i Jonah, nie mają wątpliwości, że wygląd ich mruczka nadal będzie się zmieniał. Nie mogą się doczekać kolejnych kroków ukochanego futrzastego przyjaciela.
Miał teraz około 5 miesięcy, a ten nieśmiały i niespokojny kociak przekształcił się w bardzo zabawnego, pewnego siebie i kochającego nastolatka. Jest bardzo gadatliwy i wyraża swoje zdanie, bez względu na to, czy go o to pytamy, czy nie. Przez cały dzień utrzymuje nas w ruchu – mówi Joey.
Para myślała, że adoptuje przeciętnego szarego kociaka, którego nikt inny nie chciał. Przypadkiem na ich oczach przeistoczył się w wyjątkowego pupila, z którego metamorfozy – wewnętrznej i zewnętrznej – nie mogli być bardziej dumni.
Źródło: thedodo.com