Każdemu mruczkowi zdarza się puścić bąka. W kocich jelitach znajduje się zazwyczaj stała objętość gazów, dlatego pierdzenie jest sytuacją całkowicie normalną pod względem fizjologicznym. Warto jednak zareagować, kiedy kot zaczyna częściej puszczać bąki o bardzo nieprzyjemnym zapachu. To może być pierwszy objaw poważnych problemów zdrowotnych — nie tylko spowodowanych źle dobraną karmą.
Bezdomna kotka za wszelką cenę starała się znaleźć miejsce, w którym jej potomstwo będzie bezpieczne. Postanowiła ukryć się razem ze swoimi młodymi w ruinach budynku, które znajdowały się nieopodal bloków mieszkalnych. Nie sądziła, że jeszcze tego samego dnia jeden z lokalnych mieszkańców postanowi pokrzyżować jej plany. Wszystkie pięcioro kociąt spotkał los, którego obawiała się najbardziej.
Pewien student borykał się z dużym problemem. Miał do napisania ważny egzamin. Niestety, nie mógł po prostu pójść na uczelnię. Nie miał kogo poprosić o pomoc w opiece nad kotem. Maleńki czworonóg miał zaledwie kilka tygodni i wymagał ogromnej troski, dlatego nie było opcji zostawienia go samego w domu. Student postanowił zaryzykować. Liczył na to, że wszystko pójdzie po jego myśli.
Bruce podczas pracy w parku natknął się na nowo narodzone kocię, skulone wśród opadniętych liści. Zwierzę było w dramatycznym stanie. Mężczyzna wiedział, że sam nie da rady uratować mu życia. Dlatego natychmiast zaniósł malucha do kliniki weterynaryjnej. Tam specjaliści udzielili mu pierwszej pomocy, po czym poszukali profesjonalnego wsparcia. Wolontariuszka Celine postanowiła podjąć się opieki nad kocim noworodkiem, pomimo tego, że zwierzę wymagało wiele uwagi. Czekały ją ciężkie tygodnie.
Andrea jest wolontariuszką w organizacji, która udziela pomocy bezdomnym zwierzętom. Kobieta w mniej niż 48 godzin stała się opiekunką trójki nowo narodzonych kociąt. Każde z nich pochodziło z innego miotu i było w kiepskim stanie. Uratowanie ich było wielkim wyzwaniem. Potrzeba było ogromu cierpliwości i troskliwej opieki, aby patchworkowa kocia rodzinka stanęła na nogi.
Pewien mężczyzna znalazł pięć nowo narodzonych kociąt porzuconych nieopodal drogi. Wyziębione maluchy ledwie żyły, dlatego od razu przekazano je pod opiekę lokalnej organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt. Na szczęście z dnia na dzień stawały się coraz silniejsze. Kocięta przeobraziły się w małych odkrywców, którzy ciągle są spragnieni nowych doznań. Wolontariusze są zachwyceni efektami swojej pracy.
Koty są zwierzętami bardzo dbającymi o higienę. Pomimo tego, zdarza się, że mruczkowi trzeba pomóc w utrzymaniu jego sierści w dobrym stanie. Okazuje się, że na wygląd domowych zwierząt wpływ ma wiele czynników. Jednym z nich jest środowisko, w którym żyją. Równie ważna jest dieta i pielęgnacja. Dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę, aby sierść kota była zdrowa, miękka i błyszcząca. Będziesz zdziwiony, gdy dowiesz się, co może mieć wpływ na wygląd Twojego pupila.
Po intensywnej burzy przechodzień dostrzegł w krzakach cztery nowo narodzone kocięta. Trzęsace się z zimna zwierzęta nie mogły mieć więcej niż dwóch dni. Znalazca zdawał sobie sprawę, że opieka nad mruczkami go przerasta. Nie pozostało mu nic innego, jak poinformować lokalną organizację zajmującą się pomocą dla bezdomnych zwierząt. Z biegiem czasu każdy kociak pokazał swoje prawdziwe oblicze i udowodnił, że wyróżnia się na tle pozostałych.
Pewna kobieta, przechodząc obok parkingu, zauważyła maleńkiego kotka. Zwierzę leżało na zimnym betonie i z trudem próbowało się podnieść. Okazało się, że maluch ma zmiażdżoną tylną łapkę. Kobieta natychmiast popędziła do kliniki weterynaryjnej, postanawiając sobie, że zrobić wszystko, aby go uratować - nawet jeżeli oznaczało to poświęcenie niepełnosprawnej kończyny.
Sen to czynność, na którą zwierzęta poświęcają większość swojego życia. Jednak wielu opiekunów kotów dziwi się tym, że ich pupil potrafi przespać nie tylko całą noc, ale dodatkowo większość dnia. Warto wiedzieć, ile powinien spać zdrowy kot na różnych etapach swojego życia. Równie cenne jest posiadanie świadomości na temat tego, co może powodować problemy ze snem u pupila.
Jeżeli Twój pupil często wymiotuje po jedzeniu? Niektórzy kociarze żartują, iż zwracanie zjedzonego chwilę wcześniej pokarmu to wada fabryczna u tych zwierzaków, na którą nie można nic poradzić. Warto jednak zastanowić sią nad tym, co może prowokować wymioty u pupila. Nie zawsze problem tkwi w pogarszającym się stanie zdrowia. Zdarza się, że wdrożenie niewielkich zmian pomaga znacząco zredukować częstotliwość kocich wymiotów.
Dziewięcioletni chłopiec przybiegł do domu z płaczem, przynosząc ze sobą maleńkiego kota. Kiedy dziecko pokazało swojej mamie, w jakim stanie jest znaleziony mruczek, kobieta natychmiast zrozumiała, dlaczego jej syn był tak rozemocjonowany. Zwierzę było niewidome. Z całą pewnością nie miałoby szans na przeżycie bez profesjonalnej opieki weterynaryjnej. Rozpoczęła się trudna walka o życie i zdrowie Czelsi.
Stevie, to rudy kocurek, który został uratowany z ulicy w ostatnim momencie. Kiedy go znaleziono, miał poważne problemy z oczami. Trafił do specjalistów z zakresu medycyny weterynaryjnej. Niestety, okazało się, że konieczne jest usunięcie obu gałek ocznych. Na leczenie było już za późno. Jednak czworonóg, pomimo trudnych początków, nauczył się korzystać z życia w 110%. To wszystko dzięki przyjacielowi, którego poznał już po operacji, jako niewidomy kot.
Pewien dozorca podczas wykonywania swoich codziennych obowiązków, usłyszał piski dochodzące ze śmietnika. Kiedy zaczął szukać źródła niepokojących dźwięków, zdał sobie sprawę z tego, że ktoś uwięził zwierzęta w zaklejonym kartonie, który został wrzucony do kontenera na odpady. Mężczyzna natychmiast zabrał czworonogi w bezpieczne miejsce i poprosił o pomoc profesjonalistów.
Pewien mężczyzna, pracujący w Krakowie postanowił zabrać ze sobą do pracy kilkutygodniowe kocięta. Zostawił je w transporterze na chodniku, z karteczką informującą o tym, że maluchy są na sprzedaż. Sam zajął się pełnieniem obowiązków zawodowych. Przechodnie zaniepokojeni tą sytuacją o pomoc poprosili pracowników ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie.
Los bywa niesprawiedliwy, także dla maleńkich zwierząt, które dopiero co przyszły na świat. To kociątko nie miało szczęście w życiu już od momentu, gdy się urodziło. Nie dość, że pałętał się sam po okolicy, to jego łapka była poważnie uszkodzona. W efekcie weterynarze musieli podjąć się najgorszego. Jednakże to dopiero początek jego historii.
Jego pełen desperacji płacz zagłuszał lejący deszcz. To była ostatnia szansa na ratunek dla wygłodniałego kociaka, który zgubił się z dala od rodziny. Zwierzę powoli zaczynało tracić siłę do walki, kiedy na jego drodze pojawiła się ona. Wiedziała, co zrobić i nie wahała się ani przez chwilę.
Flip urodził się z chorobą nazywaną hipoplazją móżdżku która jest swego rodzaju zaburzeniem neurologicznym i wpływa na koordynację ruchów kota. Przez swoją niepełnosprawność kociak był skazany na samotność. Sytuacji nie polepszał jego trudny charakter. Smutny los malucha postanowiła odmienić kobieta o złotym sercu. Pomimo usilnych starań i dobrych chęci, potrzebowała wsparcia specjalistów, ale i zwierzaków doświadczonych w wychowywaniu krnąbrnych malców.
Aktywiści otrzymali zgłoszenie o miocie kociąt znalezionych na terenie budowy. Nie ulegało wątpliwości, że zwierzęta są zaznajomione z ludźmi i same garnęły się do napotkanego człowieka. W momencie, gdy znaleziono dla nich dom tymczasowy, na skrzynkę pocztową organizacji wpłynęło kolejne zgłoszenie. Obie historie mają wspólny mianownik - bezdomność oraz porzucenie na pewną śmierć.
Każdy świadomy opiekun doskonale zdaje sobie sprawę, że adopcja zwierzaka domowego, to ogromna odpowiedzialność. Bardzo ważne, by zanim jeszcze zdecyduje się zabrać go do domu, spróbować dowiedzieć się, jaki ma charakter i czy na pewno wymagamy tego od czworonoga. Kobieta, która zaadoptowała kota, bardzo zdziwiła się, gdy na miejsce zaczął zachowywać się zupełnie inaczej, niż w boksie w schronisku.
Pewna bezdomna kotka nie była w stanie dłużej opiekować się swoimi dziećmi. Maluchy potrzebowały natychmiastowej pomocy. W akcie desperacji pojawiła się pod domem obcych jej ludzi i zaczęła błagać o pomoc. Od reakcji domowników nieruchomości wybranej przez zwierzaka zależały losy trzech bezbronnych istot.
Los bywa okrutny, czasami nie oszczędza nawet bezbronnych, maleńkich istot, które same nie są w stanie poradzić sobie same w otaczającym je świecie. Dokładnie tak było w przypadku tych kociąt, które porzuciła matka. Przerażone maleństwa tułały się po ulicach, nie wiadomo jak dużo czasu minęło, zanim ktoś się nimi zainteresował. Uwagę od razu zwraca ubarwienie jednego z nich. Jest przepiękne!
Aktywiści z organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt zabrali z ulicy kotkę w zaawansowanej ciąży. Była dzika, nie pozwalała się do siebie zbliżyć. Na szczęście było jej dane urodzić w bezpiecznych warunkach. Przez kilka dni wolontariusze byli przekonani, że zdziczała kotka doczekała się tylko jednego potomka. Jednak po kilku dniach jej sekret wyszedł na jaw. Zaledwie w ciągu tygodnia okazało się, że świeżo upieczona mama ukrywa coś jeszcze.
Pewnego dnia ekipa budowlańców znalazła na tyłach wywrotki trzy maleńkie kocięta. Mężczyźni natychmiast wezwali specjalistów. Zaalarmowani aktywiści z lokalnej organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt zabezpieczyli maluchy i dali im wszystko, czego potrzebują. Nikt nie spodziewał się, że w przyszłości zwierzaki okażą tak ogromną wdzięczność za to co je spotkało.
Niektóre zachowania kotów mogą wydawać się dość nietypowe nawet dla ich opiekunów. Sposób komunikowania się mruczka z człowiekiem, bywa zaskakujący, a jednym z przykładów jest, chociażby lizanie człowieka po włosach. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w ten sposób pupil chce przekazać coś ważnego. Gdy zrozumiesz, o co mu chodzi, na pewno się ucieszysz.
Kiedy przyszła na świat, kotka nazwana Pip była najmniejsza z miotu. Mimo karmienia i opieki nadal nie mogła urosnąć. Dwa razy mniejsza niż być powinna, potrafiła zdominować każde pomieszczenie swoją wielką osobowością. Zmartwiona opiekunka szukała odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej futrzasta podopieczna nie rośnie. Po kilku miesiącach wszystko miało się rozjaśnić.
Tristen jak co dzień planował ugotować sobie obiad. Jednak jedną z prób przygotowania makaronu zapamięta na długie lata. Gdyby nie zajrzał do garnka tuż przed odpaleniem kuchenki, mogłoby dojść do ogromnej tragedii. Mężczyzna pokazał, co się stało na filmiku, który udostępnił na mediach społecznościowych. Nagranie bardzo szybko stało się ogromnym hitem.
Pewna kobieta zauważyła, że na jej samochodzie ukryło się maleńkie kocię. Kiedy próbowała się do niego zbliżyć, natychmiast chowało się w szczelinie pomiędzy przednim kołem a karoserią pojazdu. W zabezpieczeniu malucha musieli pomóc jej sąsiedzi. Nikt nie sądził, że maluch okaże się być tak wyjątkowym stworzeniem.