Pokochali kociątko, choć ma tylko 3 łapki. Nie uwierzycie, co sprawia mu najwięcej radości
Los bywa niesprawiedliwy, także dla maleńkich zwierząt, które dopiero co przyszły na świat. To kociątko nie miało szczęście w życiu już od momentu, gdy się urodziło. Nie dość, że pałętał się sam po okolicy, to jego łapka była poważnie uszkodzona. W efekcie weterynarze musieli podjąć się najgorszego. Jednakże to dopiero początek jego historii.
Bezpańskie kocię wyraźnie utykało
Anonimowy przechodzień dostrzegł, że po chodniku przemieszcza się maleńki rudy kotek. Od razu mocno się zaniepokoił, ponieważ było widać, że z jego łapką dzieje się coś złego. Od razu zabezpieczył zwierzaka i rozejrzał się po okolicy, czy aby na pewno nie znajduje się gdzieś nieopodal jego mama albo rodzeństwo.
Człowiek o dobrym sercu przetransportował rudzielca do weterynarza, bowiem zdał sobie sprawę, że jego łapka jest w krytycznym stanie. Specjalista zbadał malca, niestety od razu po tym nie miał dobrych wieści. Jego kończyna musiała zostać amputowana.
Szukają go już od kilkunastu dni, ukrywa się w lesie. Padła prośba, by nie wypuszczać psów na nocKociątko musiało nauczyć się żyć z trzema łapkami
Choć Benjamin - ponieważ takie imię otrzymał później, miał dopiero około 7 tygodni, doświadczył wiele cierpienia. Lekarze weterynarii jednak z optymizmem patrzyli na jego przyszłość. Maluchowi o wiele łatwiej przyzwyczaić się do funkcjonowania, nawet jeśli w wyniku problemów ze zdrowiem stają się nie w pełni sprawni.
Kotek pierwsze dni po zabiegu spędził pod opieką weterynarzy. Za każdym razem, gdy ktoś z personelu się tylko do niego zbliżał, głośno miauczał, wołając o atencję. Wszyscy wiedzieli, że jest bardzo towarzyski i niezwykle dzielny. Gdy jego stan na to pozwolił trafił do domu tymczasowego do Lori White. Kobieta działa na rzecz zwierząt, więc zdawała sobie sprawę, że Benjamin będzie potrzebował więcej uwagi, niż zwykły mruczek.
To urządzenie zafascynowało kociaka
Podczas zwiedzenia nowego domu, zaraz po wygodnym legowisku i kuwecie, ciekawość kotka zwróciła zmywarka. Od tamtej pory nie ma dla niego nic bardziej fascynującego, jak przyglądanie się na tajemniczy sprzęt w kuchni.
Pierwszą rzeczą, która go naprawdę podekscytowała, była moja zmywarka. Kiedy zaczęłam go wypuszczać z biura do reszty domu, podbiegał do mnie, gdy usłyszał, że drzwi zmywarki się otwierają - opowiada Lori dla “Love Meow”.
Opiekunka Benjamina śmieje się, że zachowuje się, jakby chciał nadzorować cały proces wkładania brudnych naczyń, samego mycia, a później ich wyjmowania. Najwygodniej jest mu to obserwować z wysokiego krzesła, na który pomimo trzech łapek wpina się bez najmniejszego problemu.
Teraz kociak jest już w stałym domu. Nowi opiekunowie nazwali go Kapitan Hak. Ma nawet uroczą siostrzyczkę o imieniu Dzwoneczek. Oczywiście tam również pełni funkcję nadzorcy zmywarki, którą znalazł niemal od razu po przeprowadzce w nowe miejsce.
źródło: lovemeow.com