Lał deszcz, maleńkie kocię przy drodze płakało wniebogłosy. Nie miało na kogo liczyć, nagle stał się cud
Jego pełen desperacji płacz zagłuszał lejący deszcz. To była ostatnia szansa na ratunek dla wygłodniałego kociaka, który zgubił się z dala od rodziny. Zwierzę powoli zaczynało tracić siłę do walki, kiedy na jego drodze pojawiła się ona. Wiedziała, co zrobić i nie wahała się ani przez chwilę.
Kociak płakał w deszczu, licząc, że ktoś go znajdzie. Wtedy przyszła ona
Podczas jednego z deszczowych wieczorów los postanowił dać szansę małemu, samotnemu kociakowi. Doszło wtedy do wyjątkowego spotkania człowieka, który okazał się dobrym samarytaninem, i niewielkiego mruczka potrzebującego pomocy.
Kobieta usłyszała cichy płacz kociaka, niosący się przez powietrze jako błagalna prośba o ratunek. Zatrzymała się, aby znaleźć źródło tego dźwięku. Na poboczu znalazła mruczka wyglądającego, jakby założył smoking. Jego delikatne, mokre futerko rozjaśnione było światłem latarni.
Szukała wszędzie, próbując znaleźć matkę kociaka lub jakieś rodzeństwo - na próżno. Jednak ten maluch stał sam, zmoczony deszczem, głodny i przemarznięty. Serce kobiety wypełniły troska i miłość, kiedy postanowiła wziąć go w ramiona i zabrać do swojego domu.
Jak pozbyć się sierści z domu i auta? Zrób tak, a kłaczki znikną w mig. Nawet zwierzak będzie w szokuKociak potrzebował całodobowej opieki. "Był tak głodny, że krzyczał, prosząc nas o jedzenie"
Tam, w ciepłym, przytulnym domu, kobieta postanowiła zająć się zwierzęciem. Dokarmiła go, wysuszyła, a następnie postanowiła skontaktować się z lokalnym schroniskiem, aby zapewnić mu właściwą opiekę.
Zespół natychmiast podjął odpowiednie działania. Kociak, nazwany Rain (ang. deszcz), został zabrany do schroniska dla kotów, gdzie zapewniono mu opiekę i umówiono wizytę u weterynarza.
Kociak miał około trzy tygodnie i ważył zaledwie 310 gramów, co było nieco poniżej normy. Był tak głodny, że krzyczał, prosząc nas o jedzenie - dzieli się pracownica schroniska.
Po długim dniu, Rain trafiła do domu tymczasowego, gdzie miała otrzymać całodobową opiekę. Była niewielka jak na swój wiek i potrzebowała dokarmienia.
Kociak był karmiony co cztery godziny, aby maksymalizować jego szanse na przetrwanie - mówi pracownica schroniska.
Pod czujnym okiem i delikatnym dotykiem opiekunki Rain zaczęła przybierać na wadze. Jej futerko stało się zdrowe i błyszczące, a oczy iskrzyły ciekawością i energią.
Kociak był samotny. Nie wiedział, że właśnie tego potrzebował
Rain w końcu nabrała sił, żeby zacząć eksplorować nowy dom. Mimo niewielkich rozmiarów miała ogromną wolę życia. Wręcz rozkwitała w towarzystwie innych. Jej opiekunka nosiła ją po domu w wygodnym nosidełku, opatuloną w miękkie kocyki. Pluszowe zabawki, wypełniające przestrzeń, miały złagodzić jej samotność.
Mimo to Rain marzyła o towarzystwie innego kociaka, o kimś, kto stałby się jej przyjacielem i autorytetem. Pluszowi towarzysze do spania jej nie wystarczali. Potrzebowała kompana z krwi i kości.
W końcu jej prośby miały zostać wysłuchane. Nadszedł czas, by Rain poznała inne koty ze schroniska. Była w siódmym niebie i od razu przytuliła się do jednego z nowych przyjaciół, ugniatając łapkami.
Jej głodne i samotne miauczenie ustąpiło miejsca spokojnym pomrukom. Kotka wiedziała, że w końcu jest w domu, otoczona przyjaciółmi, na których towarzystwo zawsze mogła liczyć. Już nigdy nie groziła jej samotność.
Źródło: lovemeow.com, Instagram/COMRescueMontreal