Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Koty > Dwie historie, ten sam smutny los. Kocięta znalezione na odludziu, wtem nadeszła kolejna wiadomość
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 01.11.2023 08:41

Dwie historie, ten sam smutny los. Kocięta znalezione na odludziu, wtem nadeszła kolejna wiadomość

Uratowane kocięta
Uratowane kocięta. fot. fundacja dla bezdomnych zwierząt felineus

Aktywiści otrzymali zgłoszenie o miocie kociąt znalezionych na terenie budowy. Nie ulegało wątpliwości, że zwierzęta są zaznajomione z ludźmi i same garnęły się do napotkanego człowieka. W momencie, gdy znaleziono dla nich dom tymczasowy, na skrzynkę pocztową organizacji wpłynęło kolejne zgłoszenie. Obie historie mają wspólny mianownik - bezdomność oraz porzucenie na pewną śmierć. 

Kocięta błąkały się po placu budowy. Wcześniej mogły mieć właściciela

Przed kilkoma dniami z przedstawicielami fundacji zajmującej się ratowaniem bezdomnych kotów w potrzebie skontaktowała się osoba, która przyjęła pod swój dach trzy czarno-białe kocięta. Zwierzęta miały nie więcej niż dwa miesiące. Pewien chłopak usłyszał ich rozpaczliwe piski, które niosły się po terenie budowy, znajdującym się, jak sam określił, na “totalnym odludziu”.  

content_0e57c2b1-1295-47c5-93b3-4a5e930dd842.jpg
Kocięta były bardzo głodne. fot. Fundacja dla bezdomnych zwierząt Felineus

Mruczki nie przejawiały zachowań charakterystycznych dla tzw. “dzikusków”. Miały łagodne usposobienie i dojmującą potrzebę bycia kochanymi. Na widok człowieka biegły w jego stronę. Wdrapywały się po nim, by być jeszcze bliżej i ogrzać się w jego ramionach. Z tego powodu chłopak wysnuł wniosek, iż najprawdopodobniej zostały porzucone przez swojego poprzedniego opiekuna. 

Pomimo szlachetnych intencji zajęcia się kocimi znajdkami, niestety silna alergia uniemożliwiła chłopakowi dalsze sprawowanie opieki nad zwierzętami. Mało tego, szukając pomocy u różnych instytucji, nie uzyskał on żadnego wsparcia. Fundacja Felineus nie była w stanie przyjąć zwierzaków ze względu na duże obłożenie i brak wolnych domów tymczasowych. W mediach społecznościowych opublikowano prośbę o pomoc, jednak telefon adopcyjny wciąż milczał. 

Jak pozbyć się sierści z domu i auta? Zrób tak, a kłaczki znikną w mig. Nawet zwierzak będzie w szoku

Kolejne porzucone zwierzę. Do kociąt dołączył kocur

Problemy zdrowotne opiekuna kotów ulegały nasileniu, a przyszłość Kaszmira, Bombaja i Madrasa, jak nazwano kocie rodzeństwo, znalazła się pod znakiem zapytania. Szczęśliwym trafem w jednym z “tymczasów” zwolniło się miejsce. To była jedyna w swoim rodzaju szansa na odmienienie ich losu, której nie można było zmarnować.

Pamiętając o zgłoszeniu sprzed kilku dni, natychmiast skontaktowaliśmy się z jego autorem, z informacją, że mamy miejsce dla kociątek z placu budowy - relacjonują aktywiści.

content_0479a80a-2aa1-40e9-b6b9-0d21e571932c.jpg
Dla kociąt znalazło się ostatnie miejsce w domu tymczasowym. fot. Fundacja dla bezdomnych zwierząt Felineus

Wolontariusze nie zdążyli jeszcze przekazać chłopakowi numeru kontaktowego do domu tymczasowego, a na ekranie pojawiło się powiadomienie dotyczące nowej wiadomości w skrzynce pocztowej. Brzmiała ona następująco:

Witam, znalazłem małego kota w Bratkowicach. Jest bardzo przyjazny, przyszedł do nas na budowę, teraz przez tydzień jesteśmy na miejscu i dajemy mu jeść, ale już robi się zimno i kot zostanie bez jakiejkolwiek opieki. Czy mogliby państwo wziąć go pod opiekę, bo pewnie sam sobie nie poradzi i nie przeżyje?

content_c5d87b24-b293-495a-bfc5-c6268e3af18c.jpg
Timur także został ofiarą bezdomności. fot. Fundacja dla bezdomnych zwierząt Felineus

Wolontariusze początkowo załamywali ręce. Zdawali sobie sprawę, jak duże ryzyko niesie łączenie nowo poznanego i nieco starszego kocura z trójką malców. Wprawdzie różnica nie była aż tak kolosalna - najstarszy Timur mógł mieć około 6 miesięcy. Finalnie aktywiści postawili wszystko na jedną kartę. Zwierzęta o podobnych historiach zamieszkały w jednym domu tymczasowym.

content_54c96828-912b-4322-b3af-e0830a616362.jpg
Timur dołączył do miotu kociąt. fot. Fundacja dla bezdomnych zwierząt Felineus
big_52ac5f58-7839-4d5c-98a4-b4179c6a552a.jpg
Los połączył drogi czwórki kotów. fot. Fundacja dla bezdomnych zwierząt Felineus

Między starszym kocurkiem a maluchami niemal od początku pojawiła się niesamowita więź. Timur zadbał o to, by młodsze zwierzęta poczuły prawdziwą kocią miłość. Od samego początku grzał je, tulił i mył. Pełnił rolę ich starszego brata. Niestety, z czasem okazało się, że kocięta zachorowały. Ich zaropiałe oczka wskazywały na jedno – koci katar.

Najsłabsze kociątko nie żyje. "Nasze serca rozsypały się na milion kawałków"

Przedstawiciele fundacji Felineus przekazali smutną wiadomość odnośnie jednego z uratowanych kotów. W poniedziałek, 30 października temperatura ciała Madraska nieoczekiwanie spadła. Kotek był chłodny, miał trudność z samodzielnym ustaniem na łapkach, praktycznie nie było z nim kontaktu. Nie tracąc czasu, tego samego wieczora przewieziono go na ostry dyżur, jednak pomimo prób zapobiegnięciu pogorszeniu stanu zdrowia pacjenta, nie udało się utrzymać kociaka przy życiu. 

Lekarze podejrzewają, że maluszek zatruł się środkiem do walki z pasożytami, który został zlecony kociakom przez lekarza do walki ze świerzbem. Maluch mógł zlizać środek w trakcie wzajemnej toalety, był to preparat stosowany do uszu - tłumaczą przedstawiciele organizacji, dodając, że nie mają pewności co do postawionej diagnozy.

Wciąż ważą się losy pozostałych dwóch kociąt i starszego kocura. Bohaterów tej niesamowitej historii czeka dalsze leczenie, profilaktyka przeciwpasożytnicza, szczepienia, a Timura także kastracja. Dopiero po wykonaniu wszystkich koniecznych zabiegów aktywiści będą mogli rozpocząć poszukiwania nowych domów dla swoich podopiecznych. 

Zwierzęta skierowano na wizytę kontrolną i na razie ich stan oceniono na dobry. Na wszelki wypadek zadecydowano o odstawieniu preparat do uszu oraz zabezpieczeniu kotów surowicą. To wszystko kosztuje niemałą kwotę, dlatego jeśli chcesz wesprzeć działalność fundacji w zakresie opieki nad uratowanymi kotami, zachęcamy do wpłacania datków na zbiórkę utworzoną w serwisie Ratujemyzwierzaki.pl. Nie pozwólmy na to, by zwierzęta przedwcześnie odeszły za Tęczowy Most i dołączyły do Madraska. 

Źródło: fundacja dla bezdomnych zwierząt felineus