Daisy to leciwa kotka, której nie oszczędzał los. Zwierzę ma 17 lat, a przez 14 z nich mieszkało z rodziną, która była dla niej całym światem. Niestety, na stare lata, oni także ją zawiedli. To nie pierwszy raz, gdy poczciwa mrucząca istota, tak wierna człowiekowi została porzucona.
Bezdomna czarna kotka szukała pomocy u ludzi. Miłośnicy mruczków podarowali jej kawałek dachu nad głową i pełną miskę jedzenia. Nie spodziewali się, że zwierzę tak naprawdę nie prosiło o schronienie dla siebie. Jej nienaturalnie wygięte ucho było dowodem, ile już w życiu przeszła.
Kot Kefir od paru lat podbija świat internetu z powodu swoich kolosalnych rozmiarów. Żyjący w Rosji zwierzak ma podpisanych kilka kontraktów reklamowych i swój unikatowy profil w mediach społecznościowych. Fani widzą w nim jednak pewne podobieństwo, którego nie mogą się wyzbyć. “Właścicielka powinna przemyśleć zmianę imienia” - komentują.
Choć u mężczyzny zdiagnozowano nieuleczalnego raka płuc, nie to okazało się być dla niego największym zmartwieniem. Okazuje się, że emeryt obawiał się o los swojego ukochanego psiego towarzysza. Wiedząc, że ma niewiele czasu, pragnął przed śmiercią znaleźć mu kochający dom. Poruszył niebo i ziemię, aby tego dokonać. To, co zrobił dla psa, chwyta za serce.
Zaginięcie ukochanego pupila to dla każdego opiekuna trudny moment. Niektórzy, tak jak właścicielka kota o imieniu Nav, nie poddają się w poszukiwaniach zwierzaka i wierzą, że się odnajdzie pomimo mijających dni, miesięcy, a nawet lat. Kobieta nie spodziewała się jednak, że ta historia zakończy się w taki sposób. Opowiedziała o niej w mediach społecznościowych.
Los bywa niesprawiedliwy nawet dla czworonogów, które nikomu nie zawiniły. Gdy pod opiekę schroniska trafił pies błąkający się po ulicach, personel ucieszył się, że jego opiekun zadbał o adresatkę i czip z podanym do siebie kontaktem. Choć po kilku sygnałach właściciel czworonoga odebrał telefon, niestety nie wszystko ułożyło się tak, jak życzyliby sobie pracownicy placówki.
Internauci śledzący losy Wrotki, Czajnika oraz trzech pociech tylko czekali na ten moment. Już od kilku dni obserwatorzy lubelskich sokołów mogli zauważyć nieśmiałe próby młodych do lotów. W Dzień Matki jedno z nich postanowiło wyfrunąć z gniazda.
Porzucenia zwierząt niestety wciąż mają miejsce zdecydowanie za często. Tym razem Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi otrzymał wezwanie do psa w jednym z miejscowych parków. Sunia w podeszłym wieku była przerażona i nie wiedziała, dlaczego ktoś potraktował ją w tak okropny sposób. Tuż obok czworonoga, na ławce znajdowało się coś, co tylko potwierdzało, że sprawca działał z całkowitą premedytacją.
Nie bez powodu powszechnie znane jest powiedzenie “żyć jak pies z kotem". Kto z nas nie był świadkiem, jak przedstawiciele tych dwóch, dominujących wśród zwierząt domowych gatunków traktują się wzajemnie jak najwięksi wrogowie? Wbrew pozorom nie zawsze tak jest. Oto przykład 14-letniego psa, który przychodzi co wieczór do mieszkającego z nim mruczka i pragnie tylko jednego.
Mieszkanka Hiszpanii zakochana w dużych rasach kupiła wyjątkowe szczenię. Mały bernardyn był puchaty i niezwykle uroczy. Świeżo upieczona właścicielka czworonoga nie spodziewała się, że trafi jej się taki okaz. Zwierzę zyskało sławę na cały kraj.
Bezpański kocur skazany na bezustanną tułaczkę został zaatakowany przez inne uliczne koty. Niebezpieczną sytuację zauważyła jedna z przechodzących nieopodal kobiet i natychmiast przeszła do udzielenia mu pomocy. Przepędziła agresorów, a jedzeniem zwabiła wystraszonego futrzaka. Za ratunek zwierzę podziękowało w najpiękniejszy z możliwych sposobów. A gdy było już po wszystkim, okazało się, że pupil skrywa pewną tajemnicę.
Siostry Burgess to kobiety o wielkich sercach, którym los zwierząt hodowlanych nie pozostaje obojętny. Swoim działaniem zapobiegają cierpieniu wielu niewinnych istot, które nie są traktowane w sposób humanitarny przez swoich właścicieli, dążąc przy tym do zwiększania świadomości wśród ludzi na ten temat. Dlatego też wolontariuszki ochoczo dzielą się swoimi historiami, takimi ja ta o pewnej uratowanej kurze. Ptak, mimo że trafił pod ich opiekę niemal bez piór, zaledwie po 2 miesiącach przeszedł ogromną metamorfozę. To niesamowite jak bardzo się zmienił.
Nie jest tajemnicą, że słuch u psów jest bardziej wyczulony na zróżnicowane fale dźwiękowe. Psy mają także szerszy zakres słyszalności w porównaniu do człowieka, co czyni je wybitnymi słuchaczami dobrej muzyki. Przekonała się o tym właścicielka umuzykalnionego czworonoga podczas podróży autem. Nagranie przedstawiające reakcję pupila na piosenkę obiegło Internet.
Mężczyzna odnalazł swoje zdjęcie z dzieciństwa z ukochanym kotem. Pupil spędził z nim ponad 20 lat. Opiekun postanowił uczcić jego długie życie, nową fotografią wzorując się na dawnym portrecie. Powód, dla którego wybrał właśnie ten moment, wyciska łzy z oczu.
Mieszkańcy jednego z bloków natknęli się na pozostawione na korytarzu kartonowe pudło. Wokół niego krążyły 3 dorosłe koty. Gdy zaniepokojeni zachowaniem zwierząt lokatorzy zajrzeli do środka, byli załamani, że ktoś mógł postąpić w ten sposób.
Gospodarze zauważyli, że w ich piwnicy skrywa się bezpańskie zwierzę. Trójkolorowa kotka ulokowała się w jednej z dziur w ścianie i za żadne skarby nie chciała wyjść. Dzięki pomocy ratowników udało się zwabić mruczka, który zachęcony smaczkami opuścił norkę. Po zapewnieniu mu odpowiedniej opieki weterynaryjnej i ulokowaniu w rodzinie zastępczej okazało się, że futrzak skrywa jeszcze jedną tajemnicę, której nic się nie spodziewał.
Mężczyzna przygarnął pod swój dach małą czarną kulkę. Ukochany czworonóg o imieniu Buster wraz z wiekiem zmienił się nie do poznania. Pies całkowicie utracił pierwotną barwę swojej sierści. Internauci nie mogli w to uwierzyć, jednak właściciel przedstawił im niezbite dowody.
Braiden to niezwykle troskliwy oraz kochający swojego mruczka opiekun. Gdy pewnego dnia na ciele kotki znalazł liczne guzki, przeraził się. Jak się okazało, “przypadłość” nie wymagała konsultacji lekarza i obyło się bez wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Rozwiązanie zagadki dotyczącej skórnych narośli bawi do łez.
Wizyty u weterynarza bywają stresujące zarówno dla pupila, którym ma się zająć specjalista, jak i jego opiekuna. Nie da się ukryć, że wtedy kluczowe może okazać się podejście lekarza do pacjenta. W sieci udostępniono zdjęcie, na którym doskonale widać, że kot nie jest zadowolony z miejsca, w którym się znajduje. Internauci są pewni, że jego właściciel poniesie za to surową karę.
Dzieci bawiły się nad wodą, gdy nagle dostrzegły, że szczelnie zawiązany biały worek dziwnie się porusza. Zaniepokojone zawiadomiły rodziców, którzy na miejsce wezwali policjantów. W śmiertelnej pułapce uwięziony był mały, przerażony pies. Ktoś porzucił czworonoga w najbardziej bestialski sposób. Funkcjonariusze wystosowali w swoich mediach społecznościowych ważny apel, w którym zwrócili się do wszystkich internautów.
Bezdomna kotka dokarmiana przez poruszonego jej losem mężczyznę szukała bezpiecznego schronienia, w którym mogłaby urodzić kocięta. Niestety miłośnik mruczków nie mógł jej wziąć do siebie. Z pomocą pośpieszyła organizacja charytatywna, która przygarnęła zwierzę w ostatnim możliwym momencie. Stworzenie za dach nad głową odwdzięczyło się w niesamowity sposób.
Mimo że wizyta u weterynarza nie należy do najmilszych, konsultacja ze specjalistą może oszczędzić zwierzakowi wiele bólu. Kocurek imieniem Mauri odbył zabieg usunięcia zęba. W gabinecie wykazał się ogromną odwagą. Nawet po powrocie do domu działanie znieczulenia nie ustało. Mruczek zaliczył wpadkę w kuwecie i wymagał pilnej kąpieli. Nagranie wzbudziła wiele emocji u internautów, zwłaszcza osób, które same znalazły się w podobnej sytuacji. Spójrzcie sami na jego minę.
Profil Sokole OKO opublikował na swoim profilu na Facebooku najnowsze wieści na temat najsłynniejszej ptasiej rodziny. Miłośnicy sokołów z Lublina - lepiej usiądźcie! Kamery zamontowane na kominie PGE Elektrociepłowni po raz pierwszy uchwyciły taką sytuację w gnieździe. Czy to czas, żeby oficjalnie powiedzieć, że Wrotka i Czajnik już mają się ku sobie?
Ukryte kamery uchwyciły zabawną sytuację z udziałem ptaków. Bocianica zakradła się do przypadkowego gniazda innej pary i złożyła tam swoje jajo. Gospodarz, mimo że był w uwitym mieszkanku, nie zareagował, aż do momentu, gdy wróciła jego partnerka. Wtedy się zaczęło.
Los dla tego kociątka nie był dotychczas zbytnio przychylny. Maluszek był sierotą i nie miał możliwości zaznać, czym jest miłość i towarzystwo najbliżej rodziny. Gdy pewnego dnia został adoptowany, jego właścicielka nie spodziewała się, jak bardzo zmieni się zachowanie mruczka. Wszystko za sprawą nowych braci.
Kamery zamontowane na kominie PGE Elektrociepłowni w Lublinie z dnia na dzień dostarczają nam coraz bardziej fascynujących ujęć z życia ptaków, które pokochał niemal cały kraj. Tysiące Polaków podpatruje perypetie najsłynniejszej polskiej rodziny sokołów, trzymając kciuki za niedawno wyklute pisklęta. Najnowsze ujęcia pokazują, że u Wrotki sporo się dzieje — tym razem za sprawą rozbrykanych maluchów.
Relacje z rodziną bywają niełatwe. Na własnej skórze przekonał się o tym internauta, który opisał na forum sytuację, która rzuciła się cieniem na jego relacje z najbliższymi. Autor wpisu miał udać się do domu swojego ojca, by przywitać się z psem, którego rodzic niedawno zaadoptował. Jego zachowanie wywołało wściekłość u szwagierki. Choć mężczyzna nie czuje się winny, postanowił zapytać internautów, czy na pewno postąpił słusznie.
Funkcjonariusze Straży Granicznej tuż przy polsko-białoruskiej granicy dostrzegli psa. Owczarek niemiecki przybiegł do Polski ze smyczą oraz wygrawerowaną obrożą na szyi. Według informacji uzyskanej od wschodnich sąsiadów w Białorusi „nie odnotowali zaginięcia". Wiadomo już jaki los czeka czworonoga.