Dlaczego pies wszystko liże? Powodów takiego zachowania może być wiele. Choć niektóre z nich mogą być objawem poważnych problemów, ciężko jest rozgraniczyć naturalną potrzebę czy chęć lizania od niezdrowego, kompulsywnego odruchu. Warto monitorować sytuację, pamiętając o tym, że pies liżący nas po rękach, nawet jeśli robi to za każdym razem gdy ma ku temu sposobność, okazuje nam jedynie w ten sposób uczucie.
Chihuahua Charlie to mały pies, który nie boi się niczego. Odważny czworonóg nie zdaje sobie sprawy ze swojego wzrostu, nawet w obliczu zagrożenia życia. W obawie o życie małych kociaków Charlie zdecydował się stanąć na drodze dużemu, czarnemu psu. Wideo z obrońcą stało się hitem w sieci. Chihuahua Charlie to mały pies, który nie boi się niczego. Odważny czworonóg nie zdaje sobie sprawy ze swojego wzrostu, nawet w obliczu zagrożenia życia. W obawie o życie małych kociaków Charlie zdecydował się stanąć na drodze dużemu, czarnemu psu. Wideo z obrońcą stało się hitem w sieci. Psy rasy chihuahua często nie zdają sobie sprawy ze swojego niewielkiego wzrostu. Czworonogi zaczepiają inne psy czy ludzi. Wydaje im się, że wszystkich pokonają i nikt nie powinien wchodzić im w drogę. Pies Charlie poczuł się nawet na tyle odważnie w swojej skórze, że zdecydował się bronić małe kociaki. Nikomu nie pozwolił do nich podejść.
Owczarek niemiecki to rasa psów, która przeważnie darzy swojego właściciela miłością tak głęboką, że nie jest możliwa do opisania. Tylko ci, którzy kiedykolwiek zaznali sympatii tego zwierzęcia, są w stanie wyobrazić sobie, jak wiele znaczymy w oczach naszych podopiecznych. Niestety, niektórzy ludzie są na tyle bezczelni, że potrafią wykorzystać złote serce wiernych pupili i perfidnie złamać je na pół.
Owczarek niemiecki został potraktowany jak śmieć. Hodowcy pozbyli się go, nie interesując się jego losem. Pies został wypatrzony przez ratowników organizacji pro zwierzęcej, którym to złapanie przestraszonego zwierzaka zajęło 5 dni. Czworonóg od razu pojechał do kliniki, aby można było się o nim dowiedzieć więcej. Po licznych badaniach i prześwietleniach, lekarze wiedzieli już, co dolega psu. Owczarek niemiecki urodził się z rzadką wadą genetyczną. Na świecie istnieje tylko 14 takich psów, w tym Quasi.
Kociątko miało zaledwie 5-tygodni, kiedy zostało zaadoptowane przez ludzi o wielkich sercach. Jeszcze nie tak dawno cierpiało wskutek bezdomności, dlatego nowi opiekunowie zdawali sobie sprawę, że zwierzątko potrzebuje wiele miłości, aby skutecznie zapomnieć o traumatycznych przeżyciach. Nigdy wcześniej nie miało szansy doświadczyć bliskości, dlatego do akcji "zatrudniono" prawdziwych profesjonalistów, którzy znali się na swojej profesji, jak nikt inny.
Pies widział już przed oczami własną śmierć. Czworonożny mieszkaniec Tajlandii, który dotąd mieszkał w domu wraz ze swoimi ukochanymi właścicielami, nigdy nawet nie podejrzewał, że w jego życiu spełni się najgorszy możliwy scenariusz. Pewnego fatalnego dnia ludzie zaślepieni pragnieniem zysku zakradli się na teren posesji i uprowadzili go wprost do ciężarówki. Kundelek został wywieziony na odludzie, gdzie nikt z opiekunów nie usłyszy pisków jego rozpaczy.
Suczka "służyła za żywy alarm". Nie miała budy, spała na ziemi pod kawałkiem plandeki. Była w opłakanym stanie, a do tego żyła uwiązana na łańcuchu. Wyglądała na łagodną i miłą psinkę. Opiekunowie na pewno nie mieli z nią żadnych kłopotów. A jednak traktowali ją bardzo niesprawiedliwie i okrutnie, nie zapewniając jej dostępu do wody czy do jedzenia. Żaden pies nie zasłużył na taki los, więc inspektorzy pojechali uwolnić psinkę.
Konia o imieniu Robin wkrótce może spotkać taki sam los, jakiego każdego dnia doświadczają setki, a nawet tysiące wierzchowców sprzedawanych do rzeźni. W jednej chwili życie łagodnego zwierzęcia zostało potraktowane niczym towar, którym ludzie mogą dowolnie handlować. Wszystko dlatego, że właściciel nie chciał się podjąć opieki nad koniem, który nie jest ani idealny, ani nie jest już w stanie wykrzesać z siebie wystarczająco sił.
Pewien adoptowany pies zachowywał się w domu perfekcyjnie i właściciele w ogóle nie myśleli o oddaniu go z powrotem do schroniska. Ale kiedy w domu gasły światła, zwierzę panicznie bało się zasnąć i cały czas wpatrywało się w swoich opiekunów. Specyficzne nawyki psa były dla właścicieli na tyle niepokojące, że postanowili spytać o nie ekspertów. Weterynarz i behawiorysta nie umieli znaleźć ich źródeł, opiekunowie postanowili zapytać pracowników schroniska, skąd wzięli zwierzaka. Być może ktoś z przytuliska potrafił rozwiązać tę zagadkę.
Szczeniak zachwycił internautów swoim spojrzeniem. Nic dziwnego, jego oczy są naprawdę niezwykłe, a niektórzy określają je mianem najpiękniejszych na świecie. Mają rację? Trzeba przyznać, że ten mały piesek jest w stanie stopić nawet najtwardsze serce. Możemy się założyć, że nikt nie jest w stanie mu odmówić. Nie ma słodszego widoku niż ten szczeniak. Jego niewiarygodnie piękne oczy urzekną każdego, kto postanowi się w nie spojrzeć. Nic dziwnego, że internauci się w nim zakochali. Jesteśmy pewni, że właściciele tego szczeniaczka przebaczają mu wszystko. Szczeniak o najpiękniejszych oczach Wyjątkowy szczeniak o imieniu Winnie to cocker-spaniel. Choć psy tej rasy znane są z przesłodkich uszu i pięknej, kręconej, jedwabistej kręconej sierści, ten maluch ma w sobie tak zwane to coś. Ludzie z całego świata wprost oszaleli na punkcie oczu tego słodkiego zwierzaka. Wszyscy są zgodni, że takie spojrzenie nie zdarza się często i jest wprost magiczne. Szczeniak jest obserwowany na poświęconym mu kanale na Instagramie przez 540 tysięcy osób. Internauci wręcz zakochali się w jego spojrzeniu, Wystarczy na niego popatrzeć, by stwierdzić, że widziało się najsłodszą rzecz na świecie. Takim oczom nie można odmówić. Pies gwiazdą internetu Psia gwiazda Internetu zyskała niewiarygodnie duże grono fanów zaledwie w kilka miesięcy. Poza Instagramem, występy Winnie możemy podziwiać na TikToku. Tam szczeniak ma aż dwa miliony polubień! Nie trudno się domyślić, że liczba fanów ciągle wzrasta. Trzeba przyznać, że nie jedna gwiazda może pozazdrościć zwierzakowi popularności w sieci. Tylko spójrzcie, jak niesamowicie wygląda! ZOBACZ ZDJĘCIA: @winnie_thecocker, Instagram Winnie zdaniem internautów ma najpiękniejsze oczy na świecie. @winnie_thecocker, Instagram Szczeniak rozczula wszystkich swoim niesamowitym spojrzeniem. @winnie_thecocker, Instagram To cudowne zwierze nie ma sobie równych. ZOBACZ TEŻ: “Niebieski księżyc” pierwszy raz od 70 lat. Datę niezwykłego zjawiska lepiej od razu zapisz w kalendarzu Syn Martyniuka nie ma litości dla żony. Nie mieści się w głowie, do czego się posunął. Jednak nie wyjdzie z kraju? Wirusolog ujawnił, ilu zakażeń możemy spodziewać się w najbliższym czasie. Cała Polska wstrzymała oddech Tomasz: ”Najlepsze dziewczyny pochodzą z biednych rodzin. Są naiwne i zrobią wszystko, gdy szepnę im dwa słówka” Co z wejściem na cmentarze na Wszystkich Świętych? Jest odpowiedź wiceministra zdrowia Uwaga, aż 5 nowych opłat dla tysięcy Polaków. Nie wywinie się nikt, zapłacimy nawet przez deszcz Otworzyła słoik z ogórkami kiszonymi i pobladła. Jej oczom ukazał się żenujący widok źródło: kochamyzwierzaki.pl
Koty zachowują się często w bardzo dziwny, jak na ludzkie standardy sposób. W wielu wypadkach nie rozumiemy, o co naszemu pupilowi może chodzić. Czasem zwierzak przemierza dom, głośno miaucząc, jednak nie chcąc jeść, pić ani się bawić. W innych wypadkach zwierzak ociera się o nasze nogi, jakby domagał się pieszczot, jednak gdy tylko odwrócimy się w jego stronę, od razu ucieka. Logika wydaje się nie być mocną stroną mruczków, jednak czy aby na pewno powinniśmy mierzyć je ludzką miarą? Poniżej spróbujemy wyjaśnić kilka specyficznych kocich zachowań.
Suczka bardzo cierpiała, leżąc w worku na rozgrzanej drodze. Wystawała z niego jedynie jej głowa. Poza nią okrutny człowiek, który tak ją potraktował, pozbył się także czwórki jej szczeniaków, które chodziły wokół swojej matki, piszcząc ze strachu i głodu. Skrępowana mama nie mogła zrobić nic, by pomóc swoim dzieciom. Gdy Josiane Almeidy, usłyszała o porzuconym na drodze psie, nie spodziewała się, że ta interwencja okaże się tak makabryczna. Spodziewała się rutynowej akcji, podczas której zabierze ją do schroniska.
Rodzina psa stwierdziła, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Stwierdzili, że pies uciekł z ich posesji, jednak nie mają zamiaru go odebrać ze schroniska. Początkowo nie chcieli przyznać, czemu pozbywają się biednego czworonoga. W końcu jednak przyznali, że pies jest dla nich zbyt brzydki i nie mają zamiaru dłużej trzymać go w swoim domu. To porażający przykład tego, jak płytcy potrafią być niektórzy ludzie. Pozbyli się zwierzaka, który ufał ich i traktował ich jak najbliższe sobie osoby, dlatego, że nie podobał im się jego wygląd.
Dzień kundelka to święto ogromnej liczby zwierzaków. Choć zamysłem jest celebracja różnorodnych psiaków nierasowych, często przebijają się też poważniejsze wątki. O ile każdy właściciel takiego czworonoga powinien w tym dniu nakarmić go samymi przysmakami i zabrać na długi spacer, warto pamiętać o tysiącach takich futrzaków przebywających w schroniskach. Im też należy się ciepło i opieka. W tym dniu szczególnie wiele mówi się o sytuacji zwierząt bezpańskich. To właśnie kundelki są najczęściej porzucanymi psami w Polsce.
Odkrycia dokonano przypadkowo, w trakcie prac mających poprawić dostęp do naturalnego punktu widokowego, z którego turyści od lat korzystali, by podziwiać ogromne geoglify - rysunki wykonane na ogromnych przestrzeniach wzgórz regionu Nazca. Jak do tej pory udało nam się odsłonić wizerunki kolibra, orki i małpy. Wielkie rysunki stanowią dla niektórych dowód na to, że w starożytności ziemię odwiedzali kosmici. Choć ta teoria nie ma wielu zwolenników, wpłynęła na ogromny wzrost zainteresowania tym regionem, jak i sprowokowała dalsze badania tych zabytków.
Nie żyje także i potrącony dzik. Jego zwłoki znaleziono pod samochodem. Policjanci przyjęli zgłoszenie o rozbitym i spalonym pojeździe znajdującym się na poboczu drogi wojewódzkiej numer 300. Auto miało znajdować się na odcinku między Iłową a miejscowością Borowe. Od razu wysłano na miejsce funkcjonariuszy, jednak było już za późno. W doszczętnie spalonym samochodzie znaleziono dwa zwęglone ciała. Z prowadzonych na miejscu wypadku czynności wynika, że kierujący pojazdem uderzył w zwierzę, po czym stracił panowanie nad pojazdem.
Czy zwierzęta mają duszę? To pytanie natury teologiczno - filozoficznej. Z tego względu odpowiedź na nie może się różnić w zależności od wyznawanej religii czy doktryny. W wypadku katolików tekstem regulującym te kwestie powinien być katechizm, zawierający podstawowe zasady tej wiary, jak i odpowiedzi na wiele pytań natury egzystencjalnej. Spojrzenie Kościoła na duszę opisane jest w nim dość jasno. Mimo to znalazło się wielu duchownych, którzy zapisy tej księgi interpretują inaczej, niż większość księży i hierarchów.
Chihuahua był bardzo zestresowany perspektywą wizyty u weterynarza. Próbował nawet ugryźć swojego właściciela, który brał go na ręce. Zwierzak cały się trząsł ze strachu i emocji. Na szczęście czekała go jedynie rutynowa wizyta kontrolna, a nie poważny zabieg lub operacja. Większości psów pobyt w gabinecie kojarzy się z uczuciem dyskomfortu lub bólu, wywołanego szczepieniem bądź inwazyjnymi badaniami. Istnieją jednak sposoby, pozwalające sprawić, by pupil odczuwał mniejszy stres związy z wyjazdem do kliniki. Nie każdy zwierzak musi zachowywać się jak widoczny na nagraniu Lucky.
Kotek miał wiele szczęścia, kiedy natrafił na psa, który zdecydował się mu pomóc. Przysłowiowy Burek nawet się nie zastanawiał, a rzucił się na ratunek zamarzającemu zwierzęciu. Warunki na zewnątrz nie należały do najprzyjemniejszych. Na ziemi leżał śnieg, kolejne płatki spadały. Temperatura musiała być naprawdę niska, nikt nie chciał przebywać w tym momencie na zewnątrz. Groziło to śmiercią.
Dziecko pewnego mężczyzny było w niebezpieczeństwie – tak mu się przynajmniej wydawało. Zatroskany tata obawiał się, że pies jego ukochanej narzeczonej może skrzywdzić niemowlę. Jednak psiak zaskoczył wszystkich swoją postawą, a podejrzenia mężczyzny okazały się bezpodstawne. Cała rodzina była w ogromnym szoku.Zwierzaki niejednokrotnie nas zaskakują, czasem pozytywnie, czasem trochę mniej. W tym wypadku postawny pies, którego wygląd nie zachęca wcale do pieszczot i czułości, zadziwił wszystkich swoim zachowaniem. Pod maską groźnego obrońcy skrywał się opiekuńczy przyjaciel.
Piesek o imieniu Goma mieszka w Japonii, lecz jego sława wykracza daleko poza granice Kraju Kwitnącej Wiśni. Zwierzak niespodziewanie stał się zwierzęcym celebrytą. Wszystko za sprawą unikalnych zdjęć, które pojawiły się w Internecie. Użytkownicy Instagrama nie potrzebowali dużo czasy, aby zakochać się w nim bez pamięci. Dzisiaj losy białego pupila śledzi blisko 113 tysięcy osób. W czym tkwi sekret niebywałej popularności Gomy?
Shih tzu przebywał pod opieką 57-letniej mieszkanki Wielkiej Brytanii od szczenięcych lat. Pupil był jej oczkiem w głowie. Starała się robić wszystko, co mogła, by był szczęśliwy. Gdy trzy lata temu dowiedziała się o chorobie nowotworowej, była załamana. Wiedziała, że pewnym momencie przyjdzie jej podjąć bardzo trudną decyzję o uśpieniu psa. Po 3 latach walki z rakiem stało się jasne, że 14-letnia suczka nie ma szans na wyzdrowienie. Jedynym, co można było dla niej zrobić, to ulżyć jej w cierpieniach. Mimo świadomości tego, że prawdopodobnie prędzej czy później będzie musiała pogodzić się ze stratą czworonoga, Alison French była zdruzgotana tą informacją.
Szczeniaki to najczęściej bardzo skore do zabawy stworzenia. Często próbują prowokować ludzi do wspólnych aktywności fizycznych, czasem nawet podgryzając ich. Ma to miejsce szczególnie w okresie ząbkowania. Po 6 tygodniu życia zwierzaki stają się stopniowo coraz bardziej niezależne od matki. Wtedy też uczą się tego, jak powinny funkcjonować w relacji z człowiekiem. To najlepszy okres na uczenie małych piesków zabaw i budowanie z nimi relacji. Właśnie to robił syn ich właścicielki. Kobieta prowadzi hodowlę tej rasy, jak widać, maluchy mają tam świetne warunki. Psiaki wyglądają jak szczęśliwe kłębki futerka.
Koty mają przepiękną czarną sierść i bystre mądre oczy. Choć to mieszańce, takiej prezencji nie powstydziłby się niejeden rasowy kot wystawowy. Seniorzy powinni cieszyć się spokojną starością w domu, w którym się wychowali, jednak niestety nie było to możliwe. Przedstawiciele tego gatunku żyją średnio około 14 lat, jednak wielu dożywa dużo sędziwszego wieku. Ta para dzierży obecnie tytuł najstarszego rodzeństwa mruczków w Wielkiej Brytanii, wszystko wskazuje na to, że niedługo będzie mogła ubiegać się o tytuł najstarszych żyjących kocich braci na świecie. Oba zwierzaki mogą pochwalić się niemalże perfekcyjnym zdrowiem.
Dzieci często budzą szczególne zainteresowanie trzymanych w domu zwierzaków. Często nawiązują z nimi piękną przyjaźń trwającą latami, rzadziej zdarza się, że czworonogi postrzegają je jako konkurencje i traktują z zazdrością. Nie brakuje też historii o futrzakach dbających o ich samopoczucie. Psy i koty od tysięcy lat żyją obok ludzi. Wykształciły więc instynkty, pozwalające im z łatwością odczytywać nasze emocje. Zależy im na tym, by bliskie im osoby czuły się dobrze. Każdy właściciel mruczka może opowiedzieć dziesiątki historii o tym, jak ich pupil pocieszył ich, gdy mieli gorszy dzień.
Mówi się, że z kim się spotykasz, takim się stajesz i jest w tym dużo racji. Pewien buldog francuski postanowił zachowywać się jak człowiek i zaczął do jedzenia używać swoich łapek. Pies nawet nie bardzo chce rozważać jedzenie z miski. Skoro jego właściciele używają rąk do jedzenia, to on też może używać przednich łapek. Przecież "nie ma w tym nic trudnego".
Urlop zmienił się dla nich w walkę o życie przypadkowo napotkanego psa. Georgia Harding i jej partner Sam Blackburn jechali samochodem na wycieczkę po wyspie. Pomylili jednak trasę i wjechali na polną drogę. Zobaczyli tam skulonego pod drzewem czworonoga. Był w bardzo złym stanie. Nie mogli przejść obok cierpiącego zwierzaka obojętnie. Postanowili odłożyć swoją wycieczkę, by zawieźć go do weterynarza. Gdy do niego podeszli, widzieli, jak przerażony jest ich widokiem. Był jednak tak osłabiony, że nie miał siły na ucieczkę. Udało się im zabrać go do samochodu i zawieźć do kliniki.
Szczeniaczek nie tylko nie należał do właściwej rasy. Kobieta nabyła zwierzę zupełnie innego gatunku. Chinka kupiła je jako małego szpica japońskiego. Przez 3 miesiące wychowywała je jak psa, karmiąc odpowiednią dla maluchów karmą. Po tym czasie stopniowo zaczęła nabierać wątpliwości. Kobieta zauważyła, że jej pupil nie przypomina zdjęć psów w jego wieku, które znalazła w internecie. Na dodatek jego pyszczek stale się wydłużał. Zaczęła podejrzewać, że ma do czynienia z innym czworonogiem. By ostatecznie rozwiać swoje wątpliwości, udała się do zoo. Tam poznała szokującą prawdę.