Nie da się ukryć, że ślimaki to bardzo intrygujące stworzenia. Niedawno wolontariuszka The Rock Pool Project miała wiele szczęścia, ponieważ udało jej się znaleźć stworzenie nazywane Babakina anadoni. Tęczowy ślimak wygląda zupełnie jak z innej planety i nie ma się co dziwić, że jego zdjęcie wywołało tak ogromne poruszenie w sieci.Cała akcja rozegrała się na wybrzeżu Kornwalii podczas comiesięcznych obserwacji na plaży. Patrząc na udostępnione w mediach społecznościowych fotografie oraz filmy, w pierwszej chwili nie wszyscy mogliby domyślić się, że mają do czynienia ze ślimakiem.
Błogi relaks na brazylijskiej plaży został nieoczekiwanie przerwany przez pojawienie się morskich stworzeń. Osoby wypoczywające w kurorcie w Tarumã Açu, położonym na północy kraju, zostały zaatakowane przez ławicę piranii. Dla części plażowiczów zabawa nad Amazonką omal nie skończyła się tragedią.Tarumã Açu to jeden z najbardziej lubianych kurortów odpoczynkowych w północnej Brazylii, aczkolwiek miejscowi oraz przyjezdni powinni pamiętać o zagrożeniu ze strony piranii, zanim zdecydują się na kąpiel w pobliskiej rzece czy innych zbiornikach wodnych. Tyczy się to przede wszystkim Amazonki.
W Poznaniu odbywa się właśnie XXX Narodowa Wystawa Zwierząt Hodowlanych. Jak czytamy na stronie wydarzenia, prezentowane w jej trakcie zwierzęta są “największą dumą swoich opiekunów”. Innego zdania są aktywiści sprzeciwiający się złemu traktowaniu zwierząt tzw. hodowlanych. W ramach protestu zorganizowali performance nazywany “tackami cierpienia” czy “odwróconym grillem”, który miał skłonić przechodniów do refleksji nad rosnącym apetytem na mięso.Od 12 do 14 maja potrwają demonstracje przeciwko Narodowej Wystawie Zwierząt Hodowlanych, które mają na celu zwrócić uwagę opinii publicznej na tragiczny los zwierząt.
Ile krzywd może wyrządzić właściciel psa, pozwalając pupilowi na bieganie samopas po lesie czy spuszczając go ze smyczy bez nadzoru w trakcie nocy? Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Kościanie pokazali skutki tychże decyzji. W mediach społecznościowych umieszczono zdjęcia ciężarnej sarny, która miała rozszarpany tył ciała. Do takiego stanu doprowadził ją wałęsający się luzem pies.W gminie Kościan (woj. wielkopolskie) w jednym z ogrodów znaleziono sarnę pogryzioną przez psa. Oto efekty zabawy psów, i to wcale nie tylko tych, należących do dużych ras, dzikimi zwierzętami - ból, cierpienie, a w tym przypadku też trauma ludzi, na których posesji rozegrał się ten dramat.
Jonathan Evison postanowił spożytkować wolny czas, wybierając się na wędrówkę u podnóży Gór Olimpijskich położonych w amerykańskim stanie Waszyngton. Nie spodziewał się jednak, że znane ze swoich spektakularnych krajobrazów masywy przyćmi puchate czarne zwierzę, które wymagało ratunku. Osamotniony maluch chował się w błocie i płakał za swoją mamą.Najpopularniejsza interpretacja teorii ewolucji Karola Darwina głosi, że przetrwają tylko najsilniejsi, jednak w rzeczywistości przewagę ma ten gatunek, który potrafi się zmieniać i współpracować z innymi. Jonathan Evison, autor książek, które trafiły na listę bestsellerów New York Timesa, odmienił los dzikiego zwierzęcia, które spotkał na swojej drodze.
Gdziekolwiek nie pójdziesz, twój psiak idzie za tobą? Zwierzęta te żyją w grupie, a swojego właściciela postrzegają jako przewodnika stada. Jednakże lekarka weterynarii wyjawia, dlaczego tak ważne jest, aby opiekunowie trzymali swoich pupili z dala od toalety. Grozi im tam poważne niebezpieczeństwo - i nie, wcale nie chodzi o traumę związaną z ujrzeniem człowieka podczas korzystania z ubikacji, lecz ze względu na ich wrodzoną ciekawość. Pies chce towarzyszyć swojemu opiekunowi w niemal każdych okolicznościach, nawet podczas sytuacji wymagających pewnego poziomu prywatności, jak korzystanie z toalety czy okazywanie sobie czułości z partnerem. Niemniej warto trzymać się wcześniej ustalonych zasad życia domowego, ponieważ dając czworonogowi nieograniczony dostęp do wszystkich pomieszczeń w domu, stwarzasz potencjalne ryzyko wyrządzenia szkody oraz narażasz go na chorobę.
42-letnia Amber Hall długo i ciężko pracowała, by spełnić jedno ze swoich największych marzeń - kupno własnego, wymarzonego domu. Na nieszczęście Amerykanki nie cieszyła się długo z zakupu, gdyż niebawem odkryła, że nie jest jedyną lokatorką. Okazało się, że dom skrywa wiele tajemnic. Kobieta z Kolorado była przeszczęśliwa, gdy pod koniec kwietnia nadszedł czas, aby przeprowadzić się do nowego domu. Niestety radość zakłóciło nietypowe znalezisko, którego dokonała w trakcie rozpakowywania.
Na wzór twórczyni kultowej "małej czarnej" i perfum "Chanel N°5", kotka imieniem Chanel miała dzięki swojej niezwykłości podbijać serca i brylować na salonach - a przynajmniej jednym, w swoim własnym domu. Była kochana i odwzajemniała uczucia, jakimi ją darzono, jednakże problemu dopatrzył się mąż jej opiekunki. Mężczyzna bez mrugnięcia okiem wyrzucił zwierzę z domu. Powód nie mieści się w głowie.Chanel miała wszystko, o czym może marzyć przeciętny dachowiec - własne posłanie, zabawki, drapak, regularnie napełnianą miskę i czułości na zawołanie. Była pełnoprawnym członkiem rodziny, aż do momentu, gdy nieustępliwy partner jej właścicielki kazał jej wynieść się z domu.
W długie weekendy oraz wakacje przed ogrodem zoologicznym w Warszawie można było ujrzeć gigantyczne kolejki. Niekiedy czas oczekiwania wynosił blisko dwie godziny, dlatego gościom zalecane jest kupowanie wejściówek w kasach automatycznych bądź online. Ile obecnie kosztuje bilet do zoo w Warszawie? Sprawdziliśmy. Konsekwencje rosnących kosztów życia coraz mocniej dotykają Polaków. Ci, których nie było stać na urlopowy wyjazd, próbowali korzystać z tego, co oferuje im miasto. Do jednej z najpopularniejszych atrakcji związanych ze zwierzętami trzeba było odstać w kolejce, a przy okazji mocno się wykosztować.
Pracownicy ośrodka rehabilitacyjnego dla dzikich zwierząt w Wirginii Północnej otrzymali telefon w sprawie tajemniczego stworzenia znalezionego w lesie. Kobieta spacerująca z psem natknęła się niewielkich rozmiarów ssaka. Po bliższych oględzinach okazało się, że nie jest to młody lis, jakich pełno w lasach o tej porze roku, ale przedstawiciel innego, równie urokliwego gatunku. W polskich lasach można spotkać m.in. dziki, sarny, wilki, żubry i niedźwiedzie, z kolei do mniejszych osobników zamieszkujących rodzime tereny leśne zaliczamy bobry, kuny, zające czy lisy. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych panuje urodzaj na szopy pracze. Ten niewielkich rozmiarów drapieżnik wygląda naprawdę osobliwie, zanim osiągnie dojrzałość.
W stanie Nowa Południowa Walia zaobserwowano albinotyczną odmianę kolczatki australijskiej. “Widziałem setki kolczatek, ale nigdy nie widziałem białego osobnika. To było coś niesamowitego” - emocjonują się mieszkańcy Bathurst, którzy jako pierwsi dostrzegli rzadkie stworzenie. Ze względu na wyróżniające cechy wyglądu, zwierzętom-albinosom nie jest łatwo przeżyć w dziczy.Mieszkaniec Australii, Geoff Hadley, natknął się na kolczatkę-albinosa na lokalnej drodze. Mężczyzna pomógł zwierzęciu przejść bezpiecznie przez ulicę. Na początku myślał, że zostało potrącone przez samochód, ponieważ nie było w stanie chodzić.
W ostatnim czasie Nadleśnictwo Baligród, które słynie z publikacji fascynujących nagrań przedstawiających bieszczadzką przyrodę, udostępniło wpis oznajmiający rozpoczęcie okresu godowego u największych drapieżników lądowych. Chociaż niedźwiedzie brunatne są z natury samotnikami, właśnie teraz łączą się w pary, by przedłużyć swój gatunek. Po czym poznać, że w okolicy kręcą się spragnione miłości zwierzęta?Po zimowych chłodach chcemy zdjąć wreszcie grube kurtki, zaplanować wakacje i spędzić więcej czasu na świeżym powietrzu. Nadejście wiosny zwiastuje również początek nierozerwalnego cyklu w rytmie natury. Pod koniec wiosny i na początku lata u niedźwiedzi rozpoczyna się okres godowy.
Komunijne przyjęcia doganiają już wesela i wydawać by się mogło, że z biegiem lat niektórzy zapominają, jakie przesłanie niesie ze sobą przystąpienie do kościelnego sakramentu. Tymczasem pewien chłopiec zaskoczył gości i postanowił zrezygnować z konsoli do gier czy innych elektronicznych gadżetów, zdobywając się na wielki gest z myślą o bezdomnych zwierzętach. Przyszedł maj i zewsząd wołają do nas reklamy oraz artykuły dotyczące najlepszych prezentów na komunię. Chociaż zwyczajowo wręcza się pamiątki komunijne nawiązujące do wiary czy drobne upominki, coraz częściej prezentem stają się pieniądze czy elektroniczne gadżety. Trudno więc o większe zdumienie na wieść, że kilkulatek pragnie przekazać pieniądze otrzymane od gości na szczytny cel.
Wiele osób zastanawia się, czy zwierzę po śmierci może trafić do nieba. Na to pytanie postarał się odpowiedzieć ksiądz Główczyński, który aktywnie działa w mediach społecznościowych. Na Tik Toku mierzy się z pytaniami wiernych.Duchowny nagrał specjalny filmik, w którym przedstawia swoje stanowisko w tej sprawie. Wypowiedź zaczął od przytoczenia historii, której był kiedyś świadkiem.
W województwie małopolskim doszło do niesprowokowanego ataku na mężczyznę spacerującego po terenie swojej posesji. Nieznane zwierzę dotkliwie pogryzło gospodarza. Finalnie drapieżnik przegrał starcie z człowiekiem. Zdaniem powiatowej lekarki weterynarii mężczyzna został zaatakowany przez krzyżówkę żbika z kotem domowym. Przed kilkoma miesiącami w mediach pojawiały się wzmianki o “czarnej owcy” wśród watahy wilków. Mowa o hybrydzie wilka i psa widzianej w okolicach Lidzbarka Warmińskiego, która zapoczątkowała dyskusję o skutkach krzyżowania się udomowionych pupili z ich dzikimi krewnymi. Incydent z ostatnich dni pokazuje, że wypuszczanie kotów również może mieć zemścić się na człowieku.
Media obiegła smutna wieść. Nie żyje Adam Zagalski, doskonale znany w środowisku ratowników zwierząt jako organizator transportów dla futrzastych podopiecznych oraz twórca bloga "Podróż na cztery łapy". Przez lata prężne działał na rzecz dobrostanu powierzonych mu psów. Zginął w majówkę w tragicznym wypadku.Od piątku do środy policjanci na polskich drogach odnotowali 306 wypadków, w których zginęło 26 osób, a 353 zostało rannych. Jedną ze śmiertelnych ofiar okazał się Adam Zagalski, autor popularnego bloga poświęconemu ratowaniu naszych braci mniejszych i znajdowaniu domów dla bezpańskich zwierząt.
Koronacja króla Karola III na władcę Wielkiej Brytanii zbliża się wielkimi krokami. Choć brytyjska rodzina królewska zaplanowała ceremonię koronacyjną w innowacyjnej odsłonie, jedno z insygniów władzy dzierżonych przez królową małżonkę Kamilę sprawiło, że może nie obyć się bez skandalu. Wszystko przez berło wykonane z kości słoniowej.Nie od dziś wiadomo, że książę William pozuje na wielkiego miłośnika zwierząt, w tym słoni i nosorożców. Ochronę dzikich gatunków zwierząt propagował wraz z młodszym bratem Harrym, czemu nie przeszkodziło udanie się na polowanie na dziki do Hiszpanii w przededniu międzynarodowej konferencji inaugurującej działalność organizacji Tusk Trust. Nie ma się co dziwić, że decyzja królowej małżonki o dzierżeniu w dłoni podczas koronacji berła wykonanego z kości słoniowej może nie przypaść mu do gustu. Sprzeciw w sprawie wyrażają także obrońcy praw zwierząt.
Uczestnik programu “Milionerzy” po raz kolejny musiał zmierzyć się z pytaniem dotyczącym wiedzy o zwierzętach. W drodze po tytułowy milion nie miał innej możliwości, jak odpowiedzieć na zagadkę, która niewątpliwie sprawiłaby problem nawet największym miłośnikom fauny. Koniecznie sprawdź, czy Ty znasz na nią odpowiedź!Pan Andrzej Pawluś zasiadł na fotelu naprzeciwko prowadzącego “Milionerów” Huberta Urbańskiego z przekonaniem, że to właśnie on jako kolejny zwycięży w rywalizacji o milion złotych. Okazało się jednak, że pytanie z zakresu wiedzy o zwierzętach wcale nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Nie obyło się koła ratunkowego.
Smutne doniesienia o śmierci orki Kiski, która próbowała popełnić samobójstwo z powodu warunków życia w parku rozrywki Marineland w Kanadzie, skłoniły nas do opisania losów odtwórcy roli Willy’ego w filmie “Uwolnić orkę”. Co stało się z najsłynniejszym waleniem na świecie? W odróżnieniu od Kiski, słynny Keiko doczekał się pozornie szczęśliwego finału i odzyskał wolność, ale jakim kosztem?Samicy orki o imieniu Kiska nie było dane opuścić “więzienia” i wrócić do naturalnego środowiska bądź ośrodka rehabilitacyjnego. Nieco inne losy spotkały zwierzęcą gwiazdę hitowej produkcji z 1993 roku pt. “Uwolnić orkę”. Zapraszamy do poznania prawdy o tym, co faktycznie wydarzyło się po nakręceniu tego słynnego filmu.
Policja zatrzymała pewną Rosjankę, która miłość do kota wyniosła na nowy poziom. Chociaż wśród posiadaczy zwierząt nie brakuje osób, które traktują pupili niczym własne dzieci, tym razem kobieta przebrała mruczka w niemowlęcy kombinezon. W wózku spacerowym, poza kotem rzecz jasna, znajdowały się również narkotyki.
Wilki wyjące do księżyca podczas pełni są popularnym elementem popkultury. Czy jednak zjawisko to jest równie powszechne w naturze? Okazuje się, że nie w taki sposób, jak myśleliśmy.Z czym bardziej mogą kojarzyć nam się wilcze zwyczaje, jak nie z wyciem? To specyficzne zachowanie możemy zaobserwować także u niektórych ras psów, jednak czym tak dokładnie jest spowodowane? Znaleźliśmy odpowiedź.
Niecodzienna sytuacja spotkała fotografa, gdy próbował na zdjęciu uchwycić gepardzicę. Okazuje się, że dzikie zwierzęta potrafią być bardzo ciekawskie. Zwierzę podeszło, by sprawdzić, co robi fotograf, a następnie zaczęło ocierać się o niego niczym domowy kociak, domagając pieszczot.TikTok to platforma, na której nie brakuje najróżniejszych filmików z dzikimi zwierzętami w roli głównej. Duża część z nich pokazuje, jak niebezpieczne mogą okazać się bliskie spotkania z tą częścią fauny. Jednak tym razem sytuacja rozwinęła się zupełnie nieprzewidywalnie, fotograf był w szoku, kiedy okazało się, że samica geparda miał inny plan niż pozowanie.
W sieci pojawiło się ujęcie z fotopułapki, które zaskoczyło internautów. Otóż nie do końca wiadomo, jaki gatunek zwierzęcia pojawił się w kadrze. Choć zdaniem niektórych przypomina borsuka, padają nawet głosy, że mamy do czynienia z nowym gatunkiem. Miłośnicy teorii spiskowych i kryptyd mają ciężki orzech do zgryzienia.Tajemnicze zwierzę, przypominające wyglądem przerośniętego borsuka, pojawiło się w parku stanowym Bentsen-Rio Grande Valley w Teksasie w Stanach Zjednoczonych. Nie ma się co dziwić, że wpis zamieszczony w mediach społecznościowych wywołał zamieszanie w różnych zakątkach świata. Nawet eksperci z zakresu zoologii mają problem ze zidentyfikowaniem tajemniczego stworzenia.
Pracownicy Agencji Ochrony Przyrody w Łotwie otrzymali informację o niedźwiadku brunatnym, który w ostatnich dniach błąkał się przy drodze. Osoba, która natknęła się na młodego osobnika, uwieczniła spotkanie na filmie. Wątpliwości budzi rana widoczna na głowie zwierzęcia. Zdaniem specjalistów, najprawdopodobniej doszło do wypadku, w którym ucierpiała jego matka.Zarówno zagraniczne, jak i polskie media rozpisują się o znalezieniu trzymiesięcznego niedźwiadka brunatnego przy drodze Limbażi-Aloja na północy Łotwy. Zwierzę od kilku dni kręciło się w okolicy, aczkolwiek nie podjęto prób odłowienia osobnika w nadziei, iż w pobliżu znajduje się niedźwiedzica.
Wielu turystów podczas pobytu w Egipcie decyduje się na przejażdżkę na wielbłądzie. Choć niektórzy traktują to jako świetną zabawę i rozrywkę, nie wszyscy zdają sobie sprawę, że w rzeczywistości los tych zwierząt nie jest tak kolorowy, jak mogłoby się wydawać. Lata wożenia turystów zwierzęta te przepłacają swoim zdrowiem. Na szczęście na horyzoncie pojawiły się plany zastąpienia ich pojazdami elektrycznymi.Przejażdżka na wielbłądzie jeszcze do niedawna była nieodzowną częścią pobytu w Egipcie. Na szczęście coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że takie wykorzystywanie zwierząt nie prowadzi do niczego dobrego. Co więcej, Ministerstwo Turystyki Egiptu również zapowiada przyczynić się do zaniechania ich używania do transportu.
Mieszkańcy Podkarpacia nie kryją strachu w związku z pojawieniem się dzikiego zwierzęcia w pobliżu Soliny. Już od dłuższego czasu w pobliżu ludzkich siedzib biega niedźwiedź. Drapieżnik niemal codziennie odwiedza posesje, gdzie atakuje kury i króliki, a mieszkańcy obawiają się o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Pomimo iż zwierzę może stanowić zagrożenie, żadna deklaracja pomocy ze strony gmin nie padła.Niedźwiedź terroryzuje mieszkańców Bieszczad. Jeden z lokalnych portali internetowych skontaktował się z mieszkanką wsi, w której regularnie pojawia się drapieżnik. Z jej relacji wynika, że zwierzę czuje się na tyle pewnie, że pojawia się tam także w biały dzień. Wszystko wskazuje na to, że jest bardzo głodny.
19 marca minęło dokładnie pięć lat, odkąd zmarł ostatni męski przedstawiciel podgatunku nosorożca północnego białego. Przy życiu pozostają jedynie dwie samice - Najin oraz jej córka Fatu. Jedną z nich uwieczniono na fotografiach, które zwyciężyły w konkursie Travel Photographer of the Year 2022. Ujęcia przedstawiające Najin z opiekunem są bolesnym świadectwem porażki w walce o ochronę zagrożonych wyginięciem gatunków.O tym, że kłusownictwo jest przeciwieństwem etycznego obcowania z przyrodą, mówić raczej nie trzeba. Mimo iż większość ludzi marzy o możliwości podziwiania przyrody w pełnej okazałości, skutki ingerowania w liczebność dziko żyjących zwierząt oraz naruszenia struktury populacji widoczne są gołym okiem. Chociaż nosorożec nie ma naturalnych wrogów, nie licząc oczywiście człowieka, odpowiedzialność za wymieranie gatunku ponoszą w głównej mierze kłusownicy, polujący na cenne rogi.
Nie da się ukryć, że pieski preriowe to naprawdę urocze stworzenia. Doskonale wie o tym Sarah - opiekunka Pablo i Pedro. Kobieta pochwaliła się w sieci, jak jej pupile witają się z nią, gdy widzą ją każdego ranka. Jesteśmy przekonani, że większość nawet nie zdawała sobie sprawy, że te zwierzęta tak potrafią.Niemal każde zwierzę przywiązuje się do swojego opiekuna, okazuje się, że pieski preriowe również. Sarah jest zachwycona sposobem powitania przez swoich podopiecznych i dlatego postanowiła pochwalić się ich zachowaniem w sieci. Tak rozpoczęty dzień na pewno od razu staje się lepszy.