Młody owczarek niemiecki o imieniu Ozzie miał zostać psem policyjnym, jednak w wieku 18 miesięcy został zwolniony ze służby. Chociaż jego zadaniem było łapanie przestępców, szybko okazało się, że jest stworzony do ścigania czegoś zupełnie innego.Teoretycznie nie ma ograniczeń dotyczących ras psów, które mogą pełnić służbę w policji, straży granicznej czy wojsku, jednak w praktyce do tej roli najczęściej wybierane są owczarki niemieckie bądź belgijskie, labradory, rottweilery, foksteriery czy golden retrievery. Od czworonożnych kandydatów wymagany jest bowiem zestaw konkretnych cech. Niestety nie wszystkie owczarki stają się psami policyjnymi, czego przykładem jest szczeniak o imieniu Ozzie. Policja Queensland w Australii poddała go szkoleniu w nadziei, że 18-miesięczny szczeniak dołączy do szeregów walczących z przestępczością. Szybko jednak okazało się, że Ozzie absolutnie nie nadaje się do tego zadania, bo bardziej niż złodzieje, interesują go... pieszczoty.
Zwykle to papugi mają reputację gaduł, które stale powtarzają to, co mówią ich właściciele, ale tym razem to mały buldog francuski zabłysnął w sieci dzięki pewnemu talentowi. Właścicielka powiedziała psu, że go kocha. Nikt nie spodziewał się, że usłyszy odpowiedź.Nie ma w tym nic wstydliwego w tym, że większość opiekunów zwierzaków mówi do swoich podopiecznych. Opowiadamy im przebieg dnia, zadajemy pytania, tłumaczymy różne kwestie, zwierzamy się z kłopotów. Cenimy sobie ich „umiejętność słuchania”, ale jednocześnie nie oczekujemy od nich zrozumienia czy jakiejkolwiek porady. Okazuje się, że zwierzaki potrafią nas zaskoczyć w najmniej spodziewanych momentach.
Kolejny sukces środowisk zajmujących się walką o ochronę praw zwierząt. Jak poinformowała stacja BBC, aktywistom udało się uratować niemal 4 tysiące psów rasy beagle. Zwierzęta należały do prywatnej organizacji badawczej, właściciela hodowli w Cumberland, która sprzedawała zwierzęta laboratoriom, gdzie były poddawane eksperymentom naukowym. W Cumberland w stanie Wirginia miała miejsce jedna z największych interwencji z udziałem organizacji pro-zwierzęcych w historii Stanów Zjednoczonych. Dzięki olbrzymiemu wysiłkowi i uporowi ludzi pracujących przy projekcie The Humane Society of the United States (HSUS) udało się uratować niemal 4 tysiące psów rasy beagle z pseudohodowli.
Bezdomny szczeniak pokazał, jak wspaniałymi i empatycznymi stworzeniami potrafią być psy. Z początku bał się tak bardzo, że zapomniał o jakichkolwiek innych uczuciach. Wystarczyło kilka czułych gestów, by obdarzył swoich wybawców bezgranicznym zaufaniem.W wielu bałkańskich krajach natkniemy się na rzesze bezdomnych czworonogów. Bułgaria nie jest wyjątkiem. Jeżeli komuś naprawdę leży na sercu los maltretowanych i pozostawionych bez opieki zwierząt, wycieczka do tego kraju może kosztować go wiele nerwów i łez.
Funkcjonariusz Carlo Mastromattei otrzymał zgłoszenie o rannym szczeniaku na ruchliwej jezdni. Po dotarciu na miejsce para policjant zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z zupełnie innym stworzeniem. Niezależnie od obowiązków służbowych każdy szanujący się policjant niesie pomoc wszystkim tym, którzy znajdą się w potrzebie. Nie ma znaczenia, czy zgłoszenie tyczy się ludzi, czy zwierząt, czego przykładem jest nagła interwencja w pobliżu Suffolk Downs w stanie Massachusetts.
Szokujące wydarzenia miały miejsce na terenie jednej z parafii w Szombierkach. 44-letni mężczyzna wtargnął na posesję należącą do parafii, by ukraść rasowego szczeniaka, wartego krocie. Złodziej jeszcze tego samego dnia trafił w ręce policji. Czeka go surowa kara.Komenda Miejska Polski w Bytomiu poinformowała o szokującym zajściu, mającym miejscu w jednej z parafii w Szombierkach. 3-miesięczny pies rasy berneński pies pasterski zniknął z kojca, znajdującego się na terenie należącym do parafii. Szczeniak padł łupem 44-letniego złodzieja.
Wolontariusze fundacji Hope For Paws udzielili niezbędnej pomocy suczce, która niedawno urodziła swoje szczeniaki. Od samego początku zwierzę zachowywało się w dziwny sposób i uciekało przed ratownikami. Okazało się, że Lexus potrzebowała pilnej interwencji weterynarza.Suczka nie miała gdzie się udać podczas porodu. Zwierzę ukryło się w ogrodzie i płacząc, w samotności urodziło piątkę swoich pociech. Kiedy rodzina czworonoga odnalazła młodą mamę natychmiast skontaktowała się z fundacją Hope For Paws i poprosiła wolontariuszy o pomoc.
Pewien przypadkowy przechodzień natknął się po zmroku na papierową torbę zakupową, którą ktoś pozostawił w parku. W niej znajdowały się małe, bezbronne, jeszcze ślepe szczeniaki. Sprawca porzucenia pozostaje nieznany. Nie ma wytłumaczenia ani usprawiedliwienia dla krzywdzenia naszych braci mniejszych. Znęcanie się nad zwierzęciem, to nie tylko przemoc fizyczna. Znęcaniem się jest również porzucanie podopiecznych, nie bacząc na warunki, w jakich przyjdzie im żyć.
Suzette Hall została poproszona o udzielenie pomocy zwierzęciu, które od trzech dni nie opuszcza wzgórza. Choć początkowo myślano, że to kojot, w rzeczywistości pomocy potrzebował młody owczarek belgijski. Na widok ratowników szczeniak trząsł się i jednocześnie machał ogonem.Do Suzette Hall, założycielki organizacji Logan’s Legacy, wpłynęło zgłoszenie dotyczące tajemniczego zwierzęcia przesiadującego na wzgórzu. Kobieta niejednokrotnie ratowała życie porzuconych, chorych i bezpańskich czworonogów, dlatego i tym razem nie potrafiła odmówić. Z uwagi na wysoką temperaturę życie albo zdrowie stworzenia było narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo, dlatego należało działać natychmiast.
Przypadkowy przechodzień usłyszał nad potokiem Sitniczanka w Bieczu piszczenie i szczekanie. Natknął się tam na dwa szczenięta. Zwierzęta najprawdopodobniej zostały wrzucone do wody po to, by się utopiły.Służby stawiają sprawę jasno: koniec z pobłażliwością dla znęcających się nad zwierzętami. Świadomość problemu bestialskiego traktowania zwierząt rośnie i choć wydawałoby się, że przestępstwo, jakim jest topienie niechcianych szczeniąt czy kociąt to już wyłącznie pieśń przeszłości, wydarzenia z powiatu gorlickiego przedstawiają odmienny stan rzeczy.
Dawn i Bill Slater zorientowali się, że chihuahua o imieniu Coco jest w ciąży i wkrótce ma urodzić. Mimo, iż weterynarz przewidywał, że w brzuchu suczki zmieści się maksymalnie 5 piesków, ostateczna liczba okazała się dla wszystkich dużym zaskoczeniem. Slaterowie są wielkimi miłośnikami zwierząt, dlatego wieść o ciąży ich podopiecznej przyjęli z radością i ekscytacją. Nie przejmowali się natłokiem obowiązków związanych z odchowaniem maluchów. Na samą myśl o tym, że ich rodzina wkrótce się powiększy, byli w siódmym niebie.
Określenie tego, na jak dużego psa wyrośnie szczeniak, jest istotne przy wychowaniu pupila, bo pozwala na lepsze zaplanowanie jego utrzymania. Nie zawsze jest to prosty proces, w szczególności wtedy, gdy mamy do czynienia z kundelkiem o bliżej nieokreślonym pochodzeniu. Po czym więc można szacować jego potencjalne rozmiary w przyszłości?Okazuje się, że nie tylko rodowód zwierzęcia daje nam poszlaki do tego, by stwierdzić, jak duży będzie, gdy już dorośnie. Ciało szczeniaka już jest wystarczającą wskazówką, na podstawie której wiele można wywnioskować.
Do chińskich mediów społecznościowych wyciekło nagranie z kamery samochodowej, na którym widać moment porzucenia szczeniaka na środku drogi. Film wstrząsnął internautami, wywołując dyskusję na temat znęcania się nad zwierzętami. Do zdarzenia doszło w prowincji Guangdong w południowych Chinach. Osoba prowadząca jeden z pojazdów nie miała zamiaru dłużej opiekować się swoim pupilem, ale jednocześnie nie miała zamiaru zaprzątać sobie głowy znalezieniem dla niego godnego opiekuna. Stojąc w korku, zwyczajnie wyrzuciła go na ulicę i zamknęła drzwi.
Na Daniela Totosa z Australii z okazji 25. urodzin czekał wspaniały prezent. Mężczyzna po zobaczeniu drobnego pudełka był przekonany, że otrzyma od swoich bliskich zegarek. Gdy zajrzał do środka, zalała go fala pozytywnych emocji.5 lat wcześniej Danielowi zmarł jego ukochany czworonóg, po którym ciężko mu było zapełnić pustkę. Zona Ashley postanowiła w końcu zaskoczyć ukochanego i sprawiła, że jego urodziny były naprawdę wyjątkowe.
66-latka z Baboszewa (woj. mazowieckie) zakopała w ogrodzie żywe szczeniaki. Bezbronne zwierzęta tkwiły godzinami pod ziemią. Na szczęście funkcjonariusze policji dotarli na miejsce, zanim doszło do tragedii.5 lat pozbawienia wolności grozi mieszkance Baboszewa w powiecie płońskim, która zgotowała piekło bezbronnym stworzeniom. Kobieta postanowiła zakopać w ogrodzie cztery małe, nowo narodzone pieski.
Carter Cifelli prowadzi dom zastępczy dla psów, w szczególności ciężarnych suczek oraz szczeniąt. Kobieta chciała sfotografować jedną ze swoich podopiecznych i gdy wykonała kilka zdjęcie, zorientowała się, że coś w nich nie gra. W kadrze załapał się niespodziewany gość. Suczka o imieniu Poppy została uratowana ze schroniska Północnej Karolinie przez organizację Saving Grace NC. Nikt nie był pewien, przez co przeszła ani skąd pochodzi, niemniej jednak powiększający się brzuch zwiastował rychłe pojawienie się czworonożnego potomstwa na świecie.
Brytyjska organizacja RSPCA wszczyna śledztwo w sprawie porzucenia miotu szczeniąt. Zwierzęta znaleziono w śmietniku w lesie zaledwie kilka godzin po ich narodzinach. Pomimo szybkiej reakcji spacerowiczów, nie wszystkie pieski przeżyły. Inspektorzy chcą dopaść ich oprawcę. RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals), czyli Królewskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt to znane na całym świecie brytyjskie stowarzyszenie pro-zwierzęce, którego patronką jest królowa Elżbieta II. Członkom organizacji przyświeca jeden wspólny cel - pomoc chorym, niechcianym czy nieodpowiednio traktowanym stworzeniom. Zajmują się również ściganiem i karaniem sprawców, którzy skazują je na cierpienie.
Poznajcie Daisy - 12-tygodniową suczkę w typie bichon frise z zamiłowaniem do spożywania przedmiotów nienadających się do jedzenia. Szczenię pomyślnie przeszło operację żołądka po tym, jak prześwietlenie wykazało, że połknęło rekordową liczbę monet.Jednym z częstszych i dość kłopotliwych problemów zdrowotnych u zwierząt domowych są wymioty. Nudności oraz brak apetytu to objawy świadczące o tym, że nasz pupil najprawdopodobniej zjadł coś niewłaściwego. Warto wówczas zabrać psa czy kota do weterynarza, by dokładnie przeanalizować przyczyny dolegliwości.
W miejscowości Zalesie (woj. wielkopolskie) ktoś żywcem zakopał w ziemi trzy maleńkie szczeniaczki. "Tylko dzięki przypadkowi udało się je uratować" - czytamy w poście organizacji. Niestety, czas pokazał, że nie wszystkie zwierzaki miały równe szanse.O sprawie poinformowało Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt, którzy 10 czerwca ratownicy otrzymali zgłoszenie. Wynikało z niego, że na tyłach niezamieszkałej działki w miejscowości Zalesie koło Ostrowa Wielkopolskiego ktoś żywcem zakopał trzy szczeniaki. Maluchom udało się pomóc wyłącznie dzięki szybkiej reakcji osób, które posiadają działkę w tamtej okolicy.
Pracownicy łódzkiego schroniska przyjęli nowego czworonożnego podopiecznego. Puchaty szczeniak został znaleziony w kartonowym pudle w Lesie Łagiewnickim. Ktoś bezlitośnie porzucił go na pastwę losu. Wraz z nadejściem wakacji rozpoczyna się sezon na porzucanie niechcianych zwierząt. Stary bądź młody, schorowany czy zdrowy, rasowy albo kundelek - bez różnicy. Ludzie wyjeżdżając na urlop szukają łatwego sposobu na pozbycie się swojego pupila, a najprostszym wyjściem jest niestety jego porzucenie.
Rodzice nagrali sprzeczkę, jaka wywiązała się między malutką dziewczynką a szczeniakiem. Chociaż duet "awanturuje się" ze sobą w dwóch różnych językach, zdaje się doskonale rozumieć, co rozmówca ma na myśli. Uroczy film robi furorę w Internecie i dotychczas został obejrzany już 22 miliony razy! Niewątpliwie małe dzieci i szczeniaki należą do kategorii najsłodszych stworzeń na świecie! Ciężko byłoby wybrać, które jest słodsze, dlatego rodzice uwiecznili niezapomnianą interakcję pomiędzy niemowlęciem i szczeniakiem. Jak myślicie, kto wygrał tę bitwę na słodkość?
Paxton z Waconia w stanie Minnesota przeszedł amputację nogi w wieku 4 lat. Chłopiec czuł się samotny, więc kiedy rodzice dowiedzieli się o szczeniaku, który urodził się bez łapki, zdecydowali się go przygarnąć. Tak powstała niezwykła relacja między chłopcem a psem.Paxton Williams urodził się jako wcześniak w 24. tygodniu ciąży. Od razu po narodzinach trafił na oddział intensywnej terapii. Wcześniej jednak był reanimowany z powodu problemów z oddychaniem. Z czasem doszło do infekcji w jego prawej nodze. Po dziesięciu operacjach w końcu udało się ją wyleczyć, ale niestety zdążyła zahamować rozwój kończyny.
Pies po raz pierwszy od okresu szczenięctwa spotkał się ze swoją mamą i niemalże od razu ją rozpoznał. Choć wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że psy, tak jak ludzie odczuwają tęsknotę za biologiczną rodziną, nagranie z ponownego spotkania suczki i jej potomstwa skłania do myślenia.Adopcja zwierzęcia to dla człowieka powód do niezmiernej radości. Podczas pierwszych chwil w towarzystwie psa czy kota nasze myśli krążą wokół pozytywów i perspektywie budowania wspólnej przyszłości z nowym pupilem. Wówczas często zapominamy, że nasi podopieczni mają własną rodzinę, którą nawet po miesiącach od separacji wciąż mogą pamiętać.
Ekipa ratunkowa zajmująca się pomocą dzikim zwierzętom usłyszała donośne piski spod desek podłogowych. W środku znajdowały się małe lisy. Kamera zamontowana w ogrodzie uwieczniła moment, gdy zaniepokojona mama wróciła po swoje dzieci i każdego z osobna wyniosła w bezpieczne miejsce. Gates Wildlife Control to firma, która zajmuje się kompleksowym usuwaniem dzikich zwierząt z prywatnych posesji. Jednymi z nich były szczenięta lisa, które ukrywały się pod deskami podłogowymi. Ekipie szczęśliwie udało się je wyciągnąć, a wkrótce przyszła po nie lisia mama.
Bezdomny pies krzyczy za każdym razem, gdy zapada w sen. Dopóki ratownicy nie przyszli mu z pomocą, zwierzę w pojedynkę zmagało się z traumą przeszłości. Dzięki wysiłkowi weterynarzy i wolontariuszy dzisiaj Nuri wreszcie może spać spokojnie.Niezliczone nieprzespane noce były smutną rzeczywistość bezdomnego psa imieniem Nuri. Każdego dnia i każdej nocy zwierzę nie potrafi zmrużyć oka. Wszystko przez traumatyczne doświadczenia z okresu bycia szczenięciem.
W 2012 roku uchwycono nowelizacja ustawy z 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt, która miała na celu ukrócić sprzedawanie zwierząt, które nie były odgórnie skontrolowane. Jak zmiany w prawie przekładają się na faktyczny stan hodowli rasowych psów? Okazuje się, że pomimo restrykcji, szara strefa w Polsce wciąż się rozrasta. Aby zapobiec rozwojowi tzw. pseudohodowli, w 2012 roku zmieniono przepisy dotyczące hodowli psów i kotów rasowych. Przeszło dekadę temu pseudohodowle pojawiały się jedna za drugą. Często kupujący w nich ludzie, nie zdawali sobie sprawy z tego, że hodowca może wprowadzać ich w błąd. Osoby zainteresowane kupnem "szlachetnie urodzonego" szczeniaczka byli przekonani, że nabywają zdrowego, rasowego pieska. Natomiast historia zna wiele przypadków, gdy zwierzęta pochodziły z chowu wsobnego. Zwierzęta te nie przechodziły odgórnych kontroli, co powodowało, że częściej występowały u nich choroby genetyczne, co z kolei zagrażało całym rasom. Nowe przepisy wprowadzono właśnie po to, by położyć kres temu szkodliwemu procederowi. Na co zatem zwracać uwagę podczas kupna rasowego zwierzaka? Jakich dokumentów powinniśmy wymagać od hodowcy, by nie powielać błędów z przeszłości?
Dwutygodniowy szczeniak rozpaczliwie poszukiwał swojej mamy i nie przestawał płakać. Na szczęście psia mama usłyszała wołanie maleństwa i od razu pospieszyła mu z pomocą. Maluch uspokoił się, jak tylko znalazł się blisko niej.Instynkt macierzyński jest niezwykły. Psia mama, której zachowanie zostało nagrane i opublikowane w Internecie, jest tego najlepszym dowodem. Gdy tylko usłyszała, że jej młode płacze, od razu przybyła, by je nakarmić.
Kobieta znalazła szczeniaka i od razu podjęła decyzję, że mu pomoże. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że bezpańskie stworzenie nie jest tym, za co go brała. Kiedy na miejsce przybyli pracownicy schroniska Animal Care Services, uświadomili kobietę, że się myliła.Zdarzenie zostało opisane w poście na Facebooku City of San Antonio Animal Care Services. Napisano w nim, że pracownicy schroniska otrzymali zgłoszenie od kobiety na temat znalezionego przez nią szczeniaka. Gdy przybyli na miejsce od razu poznali, że to nie był pies.