Pies wabiący się Rocky ma swój kanał na YouTube, gdzie często można zaobserwować, jak spotyka inne zwierzęta, np. małe kotki, królika czy kurczaczki. Tym razem owczarek niemiecki po raz pierwszy widzi szczeniaki. Nagranie z jego udziałem podbija Internet!Na myśl o małych kotkach czy szczeniaczkach oraz owczarku niemieckim części osób może zrobić się słabo, zwłaszcza, gdy dorosły osobnik nigdy wcześniej nie miał do czynienia z młodymi pupilami. Jeżeli zaś chodzi o psa o imieniu Rocky, który od małego socjalizowany jest z różnymi zwierzętami, nie ma powodów do obaw. Nagranie z jego pierwszego spotkania ze szczeniakami rozczuliło miliony internautów.
Mężczyzna natknął się na porzucone przy drodze pudło. Kiedy do niego zajrzał, okazało się, że znajdują się w nim zaledwie 3-tygodniowe szczenięta. Nie mógł się jednak nimi zająć, więc postanowił wezwać pomoc. Na miejsce przybyła Olena, która zajmuje się ratowaniem zwierząt w potrzebie.Ukrainka Olena Pyanov jest miłośniczką psów i zajmuje się ratowaniem porzuconych i bezdomnych czworonogów. Prowadzi kanał na YouTube o nazwie Love Furry Friends - Rescue Channel, gdzie pokazuje filmy z przeprowadzonych przez nią akcji ratowniczych. Jedna z nich dotyczy porzuconych w pudle przy drodze szczeniąt.
Strażacy ze Straży Pożarnej Sacramento przeprowadzili akcję gaszenia pożaru, podczas której znaleźli bezpańskiego szczeniaczka. Maluch cudem przeżył, ale odniósł obrażenia od ognia. Na szczęście błyskawicznie znalazł zastępczego opiekuna - i to nie byle kogo!Straż pożarna często podejmuje inicjatywy daleko wykraczające poza zakres ich obowiązków służbowych, ściśle związanych z ratownictwem. Oddział z Sacramento postanowił wyręczyć pracowników schroniska w poszukiwaniach domu tymczasowego dla uratowanego szczeniaczka. Strażacy znaleźli mu kochającego opiekuna na własną rękę.
Mieszkańcy Greensboro w Północnej Karolinie zobaczyli porzuconego szczeniaka, którego ktoś skazał na tragiczny koniec. Pitbull był przywiązany do drzewa i wyglądał z plastikowej budy w otoczeniu dziesiątek padlinożernych ptaków. Drapieżniki tylko czekały na odpowiedni moment, by ruszyć na żer, ale ratownicy byli od nich szybsi. Sęp to gatunek dużego ptaka padlinożernego, który postrzegany jest jako zwiastun śmierci. Ich pojawienie się nie wróży niczego dobrego, gdyż drapieżniki te zjadają martwe zwierzęta i często podążają za stworzeniami na skraju śmierci w oczekiwaniu na następny posiłek. Tym razem jednak musiały obejść się smakiem.
Na ulicach Brazylii wolontariusze z organizacji Viva Bicho Santos znaleźli bezpańską suczkę o imieniu Samantha. Z czasem okazało się, że psina była w ciąży, jednak była zbyt słaba, by ją donosić. Po stracie potomstwa suczka instynktownie objęła opieką swoje zabawki. Gdy suczka imieniem Smantha została uratowana, była bardzo przestraszona, a stan jej zdrowia nie był najlepszy. Pomimo, że została otoczona odpowiednią opieką, nie była niestety w stanie donosić ciąży. Nawet tak olbrzymia strata nie uśpiła w niej instynktu macierzyńskiego.
Danna z organizacji Rescue.Adopt.Foster (RAF) otrzymała wezwanie w sprawie miotu nowo narodzonych szczeniąt, które zostały porzucone w śmietniku. Gdy kobieta pospieszyła na miejsce, zobaczyła małe oczka, które wyjrzały ze środka, desperacko szukając pomocy. Zamiast pięciu par, było ich siedem. Problem przepełnionych przytułków dla zwierząt nie jest niczym nowym, a metody zapobiegawcze porzucaniu psów i kotów w dalszym ciągu wydają się być nieskuteczne. Co gorsza, niektórzy nie kłopoczą się nawet tym, by odwieźć zwierzęta do azylu, tylko wyrzucają je na śmietnik. Jeśli stworzenie nie zostanie w porę znalezione, czeka je śmierć z głodu bądź wyziębienia.Na szczęście miot nowo narodzonych szczeniąt, które wyrzucono do kontenera na śmieci, nie podzielił losu tysięcy niechcianych zwierząt. Ich historia wzrusza i zaskakuje.
Do sieci trafiło nagranie z wioski w Donbasie, w której pod gruzami jednego z domów ratownicy znaleźli 77-latka. Mężczyzna cudem przeżył, ale jego psa nigdzie nie można było znaleźć. Na nagraniu uwieczniono moment, w którym ratownicy zwrócili szczeniakowi wolność.13 kwietnia Internet obiegł film opublikowany przez białoruski portal zerkalo.io, który przedstawiał następstwa ataku rosyjskich wojsk na wieś Michajłowka w obwodzie donieckim. Widzimy na nim akcję ratunkową ludności cywilnej, która utknęła pod gruzami zbombardowanego budynku.
Bezdomny szczeniak pokazał, jak wspaniałymi i empatycznymi stworzeniami potrafią być psy. Kiedy został odnaleziony, nie posiadał wiele i mieszkał wśród sterty śmieci. Jednak mimo to, chciał podzielić się ze swoimi wybawcami kromką chleba.Gunnar został adoptowany przez Freyę, po tym jak odnaleziono go błąkającego się wśród śmieci. Jego historia jest wyjątkowa, ponieważ już jako mały bezdomny szczeniak, który sam niewiele miał, chciał podzielić się z ratownikami kromką chleba.
Anthony i Lucy O’Donnell to młode małżeństwo, które z pełną świadomością rozmnażało i sprzedawało chore szczenięta. Z dwunastu sprzedanych psów przeżyły niestety tylko dwa. Sprawą zajęła się policja, a małżeństwo usłyszało zarzuty.Anita Jaikaran z Brixton chciała kupić psa, więc jak wielu nieświadomych ryzyka miłośników zwierząt rozpoczęła poszukiwania w Internecie. Gdy znalazła interesującą ją ofertę, odpowiedziała na zgłoszenie, jednakże kiedy przyjechała na miejsce zakupu, dokonała przerażającego odkrycia. Małżeństwo sprzedawało chore szczenięta.
Dwa szczenięta wraz z matką musiały polegać wyłącznie na sobie. Żyły w brudzie, a właściciele nie dbali o nie. Na miejsce zostali wezwani pracownicy organizacji pro-zwierzęcej. Przestraszone psy trafiły do schroniska. Pracownicy byli wzruszeni, kiedy zobaczyli, jak szczeniaki się wzajemnie pocieszały.W Ohio pracownicy schroniska zostali wezwani do psiej rodziny, która była zaniedbana i przebywała w złych warunkach. Właściciele zdecydowali się oddać ratownikom 5-miesięczne szczenięta o imionach Peaches i Layla oraz ich 7-letnią mamę Lady. Zwierzęta po uratowaniu zaskoczyły opiekunów swoim zachowaniem.
Gdy Odin był szczeniakiem, został dotkliwie okaleczony podczas okrutnej zabawy ludzi. Zwierzę udało się uratować, jednak przez trzy lata przebywało w schronisku i nie mogło znaleźć dla siebie właściciela. Gdy wszyscy już tracili nadzieję, nagle los postanowił się uśmiechnąć.Claiciene Costa Kobayashi pokonała blisko 200 km, aby zaadoptować psa Odina. Dziś kobieta prowadzi w sieci profil, na którym opowiada o problemie przemocy wobec zwierząt.
Żołnierze walczący po ukraińskiej stronie zyskali nowego sprzymierzeńca. Ma czarne futerko z białym krawatem, a jego słuch jest najskuteczniejszym narzędziem służącym do zbierania i analizowania informacji płynących z otoczenia. Poznajcie dzielnego szczeniaczka o imieniu Jesse! Skala zniszczenia dokonanego przez armię rosyjską w Ukrainie przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Większość zabytków i budynków historycznych została doszczętnie zdemolowana. Wielu mieszkańców nie ma światła ani ogrzewania, a zniszczone mosty i zaminowane drogi uniemożliwiają dotarcie pomocy humanitarnej i korytarzy humanitarnych. Z otchłani chaosu, wyłaniają się bohaterowie walczący w obronie swojej ojczyzny. Wśród nich znalazł się szczeniaczek, który stał się symbolem ruchu oporu.
Suczka dobermana niedawno się oszczeniła. Gdy pieski skończyły miesiąc, właściciele zdecydowali, że to najwyższy czas, by dumny ojciec zobaczył swoje pociechy. Nie przewidzieli jednak reakcji psiej mamy. Aż trudno uwierzyć, jak potoczył się ten rodzinny zjazd. Pierwsze spotkanie rodziców z nowo narodzonym dzieckiem to z pewnością przełomowy i niezapomniany moment w życiu każdego człowieka, jak i zwierzęcia. Jak to jednak bywa w każdej rodzinie, między jej członkami mogą wyniknąć konflikty czy różnice zdań, zwłaszcza gdy w grę wchodzi wychowanie dzieci.
Od ponad miesiąca trwa barbarzyński atak sił rosyjskich na Ukrainę. Każdego dnia media podają informacje o kolejnych ostrzałach, ewakuacjach obywateli ze strony konfliktu, poległych żołnierzach i ludności cywilnej. Choć aura nas nie rozpieszcza, ważne, by dostrzegać nawet najmniejsze pozytywy, które pozostają niedostrzegalne w wojenny chaosie. Historia pieska uratowanego przez ukraińskich policjantów zdecydowanie przywraca w ludzkość i daje nadzieję na lepsze jutro.
Suczka trafiła więc do gabinetu weterynaryjnego. Lekarz stwierdził, że jest zdrowa i urodzi piękne szczeniaki. Nie umiał jednak określić kiedy. Poród mógł nastąpić równie dobrze w ciągu kilku godzin, jak i kilku dni. Ciąża u psów trwa około dwóch miesięcy, dokładnie od 58 do 63 dni. Wielkość jej brzucha oraz jej stan sugerowały, że szybko zbliża się do końca tego przedziału. Zdecydowano, że pies czas ten spędzi u przyjaciela kobiety, Justina. Po około tygodniu dokładnie w urodziny mężczyzny, na świat przyszły jej młode.
Owczarek niemiecki został zakupiony z legalnej, licencjonowanej hodowli. Był najmniejszym pieskiem z miotu więc jego właściciele wiedzieli, że może być trochę mniejszy niż typowy osobnik jego rasy. Niewielkie rozmiary właściciele wiązali z zakażeniem pasożytem, którego psiak złapał krótko po tym jak go przygarnęli. Zakażenie wyleczono, jednak krótko potem niechciani goście znów zawitali w ciele szczeniaka. Po kolejnej terapii, zwierzak nabawił się infekcji szyi. Nawet biorąc pod uwagę przebyte choroby, jego niski wzrost wzbudził pewne podejrzenia u właścicieli.
Dalmatyńczyk o imieniu Thiago zaczął się dziwnie zachowywać podczas spaceru. Zwierzak poprowadził opiekuna w stronę zarośli, z których dobiegało rozpaczliwe skomlenie. Pomiędzy liśćmi i niskimi krzewami ukrywało się maleństwo w potrzebie.Gdy w kinach pojawił się film "101 dalmatyńczyków", każdy chciał mieć takiego psa. Pewien mieszkaniec Portoryko spełnił swoje marzenie i w 2020 roku zaadoptował szczeniaka tej rasy. Thiago, bo tak dostał na imię rozkoszny pupil, szybko dał swojemu opiekunowie do zrozumienia, że nie chce żyć wyłącznie we dwoje.
Półtoraroczna suczka o oryginalnym imieniu LOL okazała się prawdziwą rekordzistką. Gdy zaczął się poród jej szczeniąt, opiekunowie przecierali oczy z niedowierzania. Maluchy pojawiały się na świecie jedno po drugim, a ostateczny wynik jest nadzwyczaj imponujący. W 2018 roku ciężarna suczka rasy chihuahua została oddana do schroniska Unleashed Pet Rescue & Adoption w Kansas przez swojego poprzedniego właściciela. Na szczęście szybko znalazła schronienie w domu tymczasowym, gdzie wkrótce miała wydać na świat swoje pierwsze szczenięta.
Niewielkich rozmiarów piesek znalazł się na środku ruchliwej autostrady. Gnającemu przed siebie zwierzęciu groziło śmiertelne niebezpieczeństwo. Na szczęście zauważył go pewien motocyklista, który ruszył za nim w pościg. Daily Mail opublikował na Facebooku filmik przedstawiający trzymające w napięciu sceny z pościgu, jakiego podjął się motocyklista w celu uratowania uciekającego i nieświadomego otaczającego go zagrożenia szczeniaczka.
W świecie zwierząt mają czasami miejsce sytuacje, które ciężko wytłumaczyć naukowo, a tym bardziej zrozumieć. Niedawno w Kanadzie na świat przyszły małe buldogi. Fluorescencyjny kolor futerka jednego z nich sprawia, że zdjęcia miotu obiegają serwisy informacyjne z całego świata. Trevor Mosher i Audra Rhys, para pochodząca z Nowej Szkocji w Kanadzie, są opiekunami 3-letniej suczki o imieniu Freya. Suczka w tym roku po raz pierwszy została mamą, a jej rodzina powitała miot liczący 8 zdrowych szczeniąt. Wśród nich znalazł się prawdziwy ewenement w świecie zwierząt.
Pewna kobieta chciała oddać 4-miesięcznego szczeniaka do schroniska. Twierdziła, że przygarnęła zwierzę po tym, jak zostało wyrzucone z auta przez nieznanego mężczyznę. Choć zwierzak nie powie, kto się nad nim znęcał, prawda i tak wyszła na jaw. Podkom. Marta Lewandowska z komendy miejskiej policji w Płocku poinformowała, że 34-letnia kobieta usłyszała zarzut porzucenia i znęcania się nad czteromiesięcznym szczeniakiem. Płocczanka miała być naocznym świadkiem jego porzucenia, a okazała się bezwzględnym oprawcą.
Chociaż obecnie większość informacji podawanych w mediach tematycznie oscyluje wokół ludzkich dramatów, do sieci trafiło nagranie ukazujące pokrzepiający gest żołnierzy z Ukrainy. Obrońcy kraju, którzy stanęli na pierwszej linii frontu, zaopiekowali się bezpańskimi szczeniaczkami. Jeden z nich dostał na imię Rambo. Od czwartku, od kiedy rozpoczęła się rosyjska agresja na Ukrainę, trwają brutalne walki. Setki tysięcy uchodźców, którym nierzadko towarzyszą zwierzęta domowe, ucieka poza granice kraju owładniętego wojną. Na ich twarzach maluje się strach, smutek, zagubienie i zmęczenie. Za każdym z nich stoi historia, która wywołuje nieznane dotąd emocje.
Funkcjonariusze policji wyjaśniają okoliczności porzucenia szczeniaka przed sklepem monopolowym w Elblągu. Kamera monitoringu zarejestrowała kobietę, która - zdaniem śledczych - może mieć informacje w tej sprawie. Do zdarzenia doszło 26 stycznia nieopodal sklepu monopolowego przy ul. Wyczółkowskiego. Ktoś przywiązał młode zwierzę do ogrodzenia i zostawił je na pastwę losu. Informacja o porzuconym czworonogu dotarła do policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wyjawili szczegóły dramatycznej interwencji przy jednej z głównych ulic Opola. Okoliczni mieszkańcy poprosili o pomoc dla maleńkiej suczki. Zwierzę mieszkało w prowizorycznej budzie zrobionej z rozpadającej się szafki kuchennej.O psim dramacie jako pierwsza zawiadomiła kobieta spacerująca jedną z głównych ulic Opola. Jej uwadze nie umknęła dziwaczna konstrukcja stworzona z szafki kuchennej, która dostrzegła przez otwartą bramę prowadzącą w głąb posesji. Obok niej znajdował się mały piesek na krótkim łańcuchu.
Przechodzień odwiedzający park Potockich w Międzyrzeczu Podlaskim dokonał wstrząsającego odkrycia. Przy jednym z drzew siedziało zmarznięte i przestraszone szczenię. Osoba, która go tak zostawiła, przedsięwzięła specjalne środki, by upewnić się, że zwierzę nie wróci do domu.O pozostawionym bez opieki szczenięciu poinformowano na facebookowej stronie "Spotted Międzyrzec Podlaski". Nie dość, że właściciel zostawił go w parku w środku zimy, to jeszcze przywiązał krótkim łańcuchem do drzewa.
3-letnia suczka o imieniu Unity wprawiła opiekunów w osłupienie, wydając na świat wyjątkowo liczny miot. 16 zdrowych szczeniaków, będących mieszańcami owczarka niemieckiego i golden retrievera, to nowy nabytek brytyjskiej organizacji zajmującej się hodowlą i szkoleniem psów towarzyszących osobom z niepełnosprawnością.Członkowie stowarzyszenia Guide Dogs przywitali niedawno największy miot w 60-letniej historii swojej działalności. Szczenięta urodzone pod koniec 2021 roku w ramach programu hodowlanego stały się narodową chlubą i nadzieją na poprawę jakości życia osób dotkniętych upośledzeniem wzroku.
Ratownicy należący do organizacji prozwierzęcej znaleźli kilkutygodniowe szczenię leżące na ziemi. Maluch był całkowicie bezradny i bezbronny, a po jego matce nie było ani śladu. Na domiar złego otwarte rany przyciągnęły robactwo. Suczka wymagała natychmiastowej pomocy medycznej. Dowodów na to, jak bezduszny potrafi być człowiek, jest bez liku. Historia zna wiele przykładów porzuceń zwierząt, przypinania łańcuchem do budy, ograniczając w ten sposób ich swobodę ruchu, a w najgorszych przypadkach głodzenia czy przemocy fizycznej wobec naszych braci mniejszych. Na szczęście jest równie wiele ludzi toczącym nieustanną walkę ze złem - bezinteresownie niosących pomoc i otaczających opieką potrzebujące stworzenia.
12-letni Anthony Lombardi i 13-letni Mario Comella zostali okrzyknięci bohaterami po tym, jak uwolnili trzy psy z płonącego domu. Chłopcy bez wahania ruszyli zwierzakom na pomoc, zapobiegając tragedii. Monitoring uchwycił dokładny przebieg akcji ratunkowej. W Nowy Rok dwóch nastoletnich chłopców przejeżdżało przez dzielnicę Coventry na Rhode Island, kiedy ich uwagę przykuł alarm przeciwpożarowy rozbrzmiewający w okolicy. Dzieci zorientowały się, że z domu sąsiadów wydobywa się ciemny dym. Na domiar złego, w środku przebywały zwierzęta.