Maria Zaczek, szerzej znana jako WeteryMaria, to lekarka weterynarii, która jako świeżo upieczona absolwentka studiów we Wrocławiu postanowiła kontynuować swój rozwój zawodowy, szukając lepszych perspektyw poza granicami Polski. Na horyzoncie pojawiła się Hiszpania, a następnie Wielka Brytania, gdzie pracuje od przeszło pięciu lat. Jak wygląda praca w UK i jakie wyzwaniom należy stawić czoła w klinice weterynaryjnej? Co odróżnia opiekunów zwierząt z Wysp i Polski? WeteryMaria porusza tematy, o których zazwyczaj się milczy.
Gigantyczne zwierzę pojawiło się niespodziewanie na drodze. Kierowca nie miał szans wyhamować. Senior może mówić o wielkim szczęściu, gdyż udało mu się wyjść ze zdarzenia bez szwanku, z łosia niestety to nie dotyczy.
Opiekunka psa przeżyła chwile grozy. Podczas spaceru zwierzę zjadło kiełbasę specjalnie naszpikowaną drutem. Ktoś zaczaił się na niewinne stworzenia i porozrzucał smaczne kąski ze śmiertelną pułapką. Życiu psa zagrażało ogromne niebezpieczeństwo.
Schronisko w Grudziądzu znalazło skrajnie zaniedbanego psa. Pod kilogramami skołtunionej sierści ukrywało się psie cierpienie. Suczka miała być inwestycją dla właściciela przez całe jej życie. Gdy przestała być potrzebna została wyrzucona na bruk. Pracownicy schroniska wierzą, że dzięki ich apelom w internecie uda się namierzyć sprawcę.
Mogłoby się wydawać, że zimą wiele zwierząt zapada w sen zimowy, a jeśli nie, ich aktywność jest zdecydowanie mniejsza, niż wiosną, czy latem. Leśnik z Nadleśnictwa Bolewice pokazał, że nie wszystko wygląda tak, jak moglibyśmy się tego spodziewać. Nagranie, które udostępnił w sieci, zaskoczyło wielu internautów.
Mimo iż pracownicy kolei często mają okazję gościć w pociągach opiekunów psów czy kotów, to takiego zwierzęcego składu z pewnością się nie spodziewali. Sieć obiegło nagranie przedstawiające zakapturzonego pasażera, który na dworcu w Warszawie pojawił się w towarzystwie czworonoga i… dwóch ptaków. Widok nietypowych turystów zachwycił internautów. Kim właściwie są i dokąd jadą? Okazuje się, że wspólnie pokonują setki kilometrów, by pomagać innym.
Przedstawiciele OTOZ Animals Inspektorat Bielsko-Biała wraz z policją interweniowali w jednym z lokalnych sklepów. Dotarły do nich informacje, że na zapleczu znajduje się pies, który od długiego czasu żyje w nieodpowiednich warunkach. Na miejscu na jaw wyszła smutna prawda.
Koty są mistrzami pakowania się w tarapaty. Na szczęście zazwyczaj jednak często udaje im się wyjść cało z trudnych sytuacji. Tym razem koci agent potrzebował pomocy. Zapomniał, że wczorajszego popołudnia za dużo zjadł i nie zmieścił się w rurze wentylacyjnej. Straż pożarna nie dała rady wyciągnąć zwierzaka. Pomoc nadeszła nieoczekiwanie.
Inspektorzy OTOZ Animals kolejny raz interweniowali. Tym razem ich pomocy potrzebowało zwierzę, które należało do jednego z sołtysów. Taki los zgotował mu jego właściciel. Pies był w opłakanym stanie. Konfrontacja odbyła się w obstawie policji.
Trudna akacja ratownicza wydawała się niemożliwa do przeprowadzenia. Po wysadzeniu lodowego zatoru na rzece Bug szczeniak został uwięziony na wyspie. Groźna rzeka i pędzące lodowe kry nie powalały dotrzeć do zwierzęcia. Bohaterowie przybyli z daleka.
W mieszkaniu znajdującym się w Krakowie przy ulicy Mazowieckiej doszło do ogromnej tragedii. Mieszkańcy jednego z tamtejszych bloków wezwali służby ratunkowe, ponieważ uruchomił się czujnik tlenku węgla. Specjaliści zlokalizowali źródło problemu. Okazało się, że u sąsiadki osób zgłaszających problem wybuchł tzw. ukryty pożar. Niestety, pomoc pojawiła się zbyt późno. Prawdopodobnie w wyniku uduszenia dymem, życie straciła seniorka oraz jej pies.
Pewien gospodarz mieszkający w Zdunach (woj. łódzkie) zadzwonił pod numer alarmowy, informując, że uciekł mu około półtonowy byk. Zwierzę wałęsało się po polach leżących pomiędzy torami kolejowymi a drogą krajową nr 92. W akcję mającą na celu złapanie zwierzęcia udział wzięli: lekarz weterynarii, straż pożarna oraz policja. Nie wiele brakowało, żeby podczas zabezpieczania byka doszło do tragedii.
Gdyby nie dzielny pies Figo i jego nos podpalaczowi na pewno udałoby się uciec. Odważny czworonóg schwytał przestępcę. Niestety mimo szybkiej akcji służb żadnego z przebywających w stodole zwierząt nie udało się uratować.
Pani Joanna z Piaseczna uratowała bezdomnego kota, lecz nie mogła przygarnąć zwierzęcia na stałe. O pomoc w zabezpieczeniu kota poprosiła Straż Miejską. Zachowanie funkcjonariuszy, którzy przyszli do jej mieszkania w celu przeprowadzenia interwencji, bardzo ją zaskoczyło. Przedstawiciele organów państwowych mieli zasugerować, aby kobieta postąpiła w ryzykowny sposób i wystawiła zwierzę na niebezpieczeństwo. W odpowiedzi na skargę złożoną przez panią Joannę władze miasta postanowiły zamieść sprawę pod dywan.
Dzielnicowi z Komisariatu Policji I w Słupsku przeprowadzili interwencję, podczas której doszło do zaskakującego obrotu wydarzeń. Przedstawiciele prawa przeprowadzali czynności mające na celu zatrzymanie 45-latki oraz jej 21-letniego syna. Oboje byli poszukiwani w związku z kradzieżami. Nikt z mundurowych nie przewidział, że pies należący do przestępców przejdzie na ich stronę i pomoże w zatrzymaniu swoich właścicieli.
Zamknięty w transporterze bez jedzenia i wody kot czekał na pomoc. Bezduszni ludzie porzucili go w miejscu, w którym groziła mu pewna śmierć. Tak nie traktuje się istot, które czują.
Zarząd miasta w Suwałkach postanowił zorganizować nietypową akcję skierowaną do zwierzolubów. Ci, którzy zdecydują się na przygarnięcie psa z lokalnego schroniska dla bezdomnych zwierząt, mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości 1500 zł. Inicjatywa ma na celu promowanie adopcji czworonogów, którymi od lat nikt się nie interesuje. Jest jednak pewien warunek, który trzeba spełnić, aby otrzymać wsparcie finansowe od magistratu.
Gdańsk może pochwalić się nowym przychówkiem. Podziwiając różne gatunki zwierząt, to zazwyczaj najmłodsze osobniki rozczulają nas najbardziej. Kto tym razem stał się nowym mieszkańcem gdańskiego ZOO?
Pseudohodowle psów i kotów stają się w Polsce coraz większym problemem. Na jaw wyszło, że w ten nieetyczny, ale dochodowy biznes zaangażowana jest matka jednego z polskich patostreamerów. Rodzicielka zatrzymanego przez policję Marcina F. zarabiała na sprzedaży chorych szczeniąt. Swoich klientów zapewniała, że zwierzęta są w dobrej kondycji. Tymczasem większość czworonogów umierała w ciągu kilku dni od przeprowadzki do nowego domu. Taki los mógł spotkać nawet kilkadziesiąt psiaków.
Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego donosi o kolejnym przypadku kłusownictwa w regionie. Na nadesłanej do ekspertów fotografii widoczny jest martwy wilk. Umiejscowienie ran na ciele zwierzęcia oraz lokalizacja, w której znaleziono ciała, wskazują na to, że 9-miesięczna wadera została zastrzelona. Sprawą zajęły się organy ścigania. Osoba odpowiedzialna za śmierć chronionego drapieżnika jest poszukiwana.
Choć wielki finał kolejnej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za nami, echa tegorocznej osłony nie cichną. Jedną z inicjatyw, o której zrobiło się naprawdę głośno, było wrzucenie 100 tys. zł przez starszego mężczyznę do puszki wolontariuszki w Krakowie. Okazało się, że tak naprawdę to hojny gest youtubera Buddy, który nie raz udowodnił już, że czyni dobro.
Warszawskie Goldeny grają razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. W niedzielę 28 stycznia psiaki będą po raz kolejny kwestowały w Ogrodzie Saskim w Warszawie. Ale nie tylko o pieniądze się rozchodzi, bowiem akcja niesie ze sobą szczególne znaczenie. Opiekunowie psów mają dla darczyńców niespodziankę.
Kulig to jedna z najpopularniejszych rozrywek, z których korzystają Polacy podczas ferii zimowych. Nie zawsze jednak kończy się on dobrze, o czym świadczą coroczne doniesienia medialne o wypadkach spowodowanych tym typem spędzania wolnego czasu. Należy stosować się do kilku ważnych zasad bezpieczeństwa, dzięki którym możemy zapobiec tragedii. Wszystko wskazuje na to, że w powiecie sokołowskim jednak ich nie dopilnowano.
Do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie trafił kot, który został znaleziony na ulicy. Okazało się, że czworonóg jest zachipowany, dzięki czemu specjaliści z łatwością skontaktowali się z jego właścicielką. To, co miała do powiedzenia na temat swojego pupila, było przerażające. Kobieta bez oporów przyznała, jak postąpiła.
Największe drapieżniki żyjące w Polsce powinny teraz być w trakcie snu zimowego. Jednak okazuje się, że coraz więcej przedstawicieli gatunku, budzącego postrach wśród wielu ludzi, zamiast spać, grasuje po lasach. Niezbity dowód mają na to pracownicy Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne. Specjaliści natknęli się na tropy osobnika wyjątkowo pokaźnych rozmiarów i wyjaśnili, dlaczego zwierzę nie śpi.
Znany przyrodnik, opowiadający o urokach polskiej przyrody w mediach społecznościowych, opublikował zdjęcie, na którym na pierwszy rzut oka widać trójgłowe stworzenie. Okazało się, że bohaterami poruszającej wyobraźnię fotografii są zwierzęta, które budzą postrach wśród wielu ludzi. Specjalista skorzystał z okazji i zdradził, jak należy zachowywać się w razie spotkania z przedstawicielem jednego z największych gatunków żyjących w polskich lasach, aby uniknąć ataku z jego strony.
Pewna kobieta mieszkająca w Toruniu, kupiła cukierki w markecie spożywczym sieci Auchan. Po otworzeniu jednego z nich nie mogła uwierzyć własnym oczom. Po czekoladowej przekąsce przechadzało się żywe zwierzę. Musiało przez cały czas być w środku opakowania. O incydencie został powiadomiony producent cukierków oraz sieć sklepów Auchan. Obie jednostki odniosły się do tej sprawy, deklarując podjęcie zdecydowanych działań.
Hugo to duży pies, który miesiącami cierpiał z powodu ogromnego bólu i głodu. Zeszłego lata zwierzę zostało interwencyjnie odebrane od dotychczasowego właściciela, mieszkańca Księginic (woj. dolnośląskie). Sprawa trafiła do sądu. Pomimo tego, że od tego zdarzenia minęło już kilka miesięcy, na jaw wyszły nowe fakty, które mogą całkowicie obrócić bieg wydarzeń. Nie ma pewności, czy oprawca zwierzęcia odpowie za swoje czyny.