Schronisko prosi o pomoc. "Nie szukamy opiekuna, a sprawcy"
Schronisko w Grudziądzu znalazło skrajnie zaniedbanego psa. Pod kilogramami skołtunionej sierści ukrywało się psie cierpienie. Suczka miała być inwestycją dla właściciela przez całe jej życie. Gdy przestała być potrzebna została wyrzucona na bruk. Pracownicy schroniska wierzą, że dzięki ich apelom w internecie uda się namierzyć sprawcę.
Właściciel zaniedbał psa do granic możliwości
Znęcanie się nad zwierzęciem to nie tylko bicie. Głodzenie, brak leczenia, odpowiedniego żywienia oraz pielęgnacji również wpisuje się w ten paragraf. Wiele psów nie może liczyć na troskę i właściwą opiekę ze strony swoich właścicieli. Pseudohodowle tylko pogłębiają problem, ponieważ często właściciel staje się handlarzem, dla którego liczy się jedynie zysk.
Znaleziony pies w gminie Dragacz był okropnie zaniedbany. Schronisko dawno nie widziało psa w takim stanie. Skołtuniona sierść, która wisiała, naciągając skórę do granic możliwości, uniemożliwiała psu swobodne poruszanie się. Suczka trafiła pod opiekę dobrych ludzi, którzy nie szukają jej opiekuna. Schronisko szuka sprawcy, który powinien ponieść karę za zadane psu wieloletnie cierpienie.
Kiedy iść z kotem do weterynarza? Tych objawów nigdy nie lekceważ Owczarek ruszył na dziecko, mama wszystko nagrała. Film hitemPies cierpiał po cichu. Skołtuniona sierść to nie wszystko
Suczka otrzymała na imię Nirvana. Żeby przynieść jej natychmiastową ulgę, została od razu ostrzyżona. Po wykonanych zabiegach okazało się, że jej waga spadła o 1,4 kg. Skołtuniona sierść ważyła prawie półtora kilograma. To niestety nie koniec zdrowotnych kłopotów znalezionego pieska.
Skóra suczki z powodu zaniedbania i braku higieny jest bardzo odparzona. Dodatkowo Nirvana ma mnóstwo guzów zlokalizowanych na listwie mlecznej. Stan jamy ustnej również pozostawia wiele do życzenia. Niestety ma nadziąślaki, które na pewno powodują ogromny ból. Lekarze weterynarii patrząc na stan, w jakim trafił do nich pies, zakładają, że musiał wiele wycierpieć w swoim życiu.
Schronisko szuka sprawcy
Po przeprowadzonych badaniach schronisko założyło, że piesek musiał wielokrotnie być wykorzystywany w celach rozrodczych. Nieodpowiedzialny właściciel potraktował suczkę jako życiową inwestycję, a gdy już nie była przydatna, postanowił się jej pozbyć.
Patrząc na jej stan zakładamy, że pochodzi z pseudohodowli, rodziła mnóstwo szczeniaków, “na kolana, bez rodowodu” - napisali w swoim poście pracownicy schroniska.
Schronisko wystosowało na swoim profilu apel. Mają nadzieję, że ktoś rozpozna sunię i dzięki temu uda się namierzyć sprawcę wieloletniego zaniedbania psa. Za znęcanie się nad zwierzęciem właścicielowi grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: facebook/CentrumOpiekinadZwierzętamiwGrudziądzu