Znaleźli kota z chipem, to, co usłyszeli po wybraniu numeru, sprawiło, że zaniemówili. "Nasze serca pękły"
Do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie trafił kot, który został znaleziony na ulicy. Okazało się, że czworonóg jest zachipowany, dzięki czemu specjaliści z łatwością skontaktowali się z jego właścicielką. To, co miała do powiedzenia na temat swojego pupila, było przerażające. Kobieta bez oporów przyznała, jak postąpiła.
Właścicielka zaginionego kota nie tęskniła za pupilem
Ostatnio o schronisku dla bezdomnych zwierząt w Krakowie głośno było w całej Polsce. Akcja Mrozy zorganizowana przez tę jednostkę zakończyła się ogromnym sukcesem. Dzięki temu przedsięwzięciu wiele czworonogów znalazło wspaniałe rodziny adopcyjne. Niestety, każdego dnia ludzie zajmujący się opieką nad porzuconymi zwierzętami napotykają coraz to smutniejsze dowody na to, że pracy im nie zabraknie.
Tym razem do schroniska dla bezdomnych zwierząt trafił szary, pręgowany kocur. Zwierzę zostało znalezione na ulicy. Ku zaskoczeniu specjalistów, okazało się, że czworonóg jest zaczipowany. Dzięki temu z łatwością można było skontaktować się z jego właścicielką. To, co miała do powiedzenia, zmroziło pracownikom schroniska krew w żyłach.
To nie Chiny, ani Korea. Opatów na ustach Polaków, zdjęcia z targowiska grozy mrożą krew w żyłach Tylko niewielki procent internautów dostrzega na obrazku TO oprócz wielbłąda. Zaliczasz się do nich?Koci senior został wymieniony na "nowszy model"
Okazało się, że zabrany z ulicy kocur ma na imię Milan i przez lata mieszkał z pewną kobietą. Jednak dotychczasowa właścicielka czworonoga nie czuła się już odpowiedzialna za jego los. W mediach społecznościowych przedstawiciel schroniska dla bezdomnych zwierząt w Krakowie zdradził szczegóły smutnej rozmowy:
Milan został znaleziony z chipem, zadzwoniliśmy z nadzieją, że ktoś ucieszy się z tego telefonu. Pani potwierdziła, że kotek mieszkał z nią 12 lat, ale ma już nowego kota, więc możemy go sobie zostawić…
Opiekunowie bezdomnych zwierząt byli zszokowaniu reakcją kobiety. Zachowała się tak, jakby wiele lat spędzonych z Milanem nie miały dla niej najmniejszego znaczenia. Wymieniła pupila na „nowy model”, jakby był on rzeczą, a nie żyjącą i czującą istotą.
Milan ma w życiu równie dużo pecha, co szczęścia
Historia Milana poruszyła wielu internautów. Post, w którym opowiedziano jego historię, został udostępniony kilkaset razy. Dzięki temu trafił on do kobiety, która postanowiła dać kociemu seniorowi nowy dom na zawsze. Tym sposobem pręgowany czworonóg w ciągu kilku dni znalazł rodzinę adopcyjną, podczas gdy większość starszych kotów często latami czeka na kogoś, kto je zauważy. Można śmiało stwierdzić, że Milan ma w życiu równie dużo szczęścia, co pecha.
Mamy nadzieję, że czekają go już jedynie przyjemne chwile. Ta zima była dla niego wyjątkowo trudna, oby kolejna okazała się być znacznie przyjemniejsza.
Źródło: facebook.com/KTOZschronisko
