Najnowsze wieści o jednopłciowej para pingwinów z wrocławskiego ogrodu zoologicznego rozniosły się po sieci w błyskawicznym tempie. Wszystko za sprawą różowego flaminga odnalezionego w ich gniazdku. Bluey i Forest uznali zabawkę za członka rodziny, choć zdaniem niektórych pełni ona wyłącznie rolę dekoracji w ich "ogrodowej willi". Jesienią 2014 roku do wrocławskiego ogrodu zoologicznego przyjechało 55 przedstawicieli gatunku zagrożonego wyginięciem w środowisku naturalnym. Mowa o pingwinach przylądówkowych, inaczej nazywanych tońcami. Zwierzęta te żyją w monogamicznych związkach, dlatego po procesie aklimatyzacji naturalnie zaczęły szukać partnera na całe życie.
Trwa naprawa szkód pozostawionych przez wichurę która przetoczyła się przez Polskę. Powalone drzewa, uszkodzone dachy i samochody, brak prądu - to bilans załamania pogody. Tymczasem silny wiatr zdemolował również schroniska dla zwierząt. W nocy z 29 na 30 stycznia niszczycielski żywioł ponownie nawiedził nasz kraj. Wichura, która przeszła przez Polskę nie ominęła ogrodów zoologicznych czy schronisk dla zwierząt, powodując szereg zniszczeń w placówkach.
Anna Nowak-Ibisz obecnie wypoczywa na Zanzibarze. Jedno ze zdjęć z rejsu po Oceanie Indyjskim rozpętało gorącą dyskusję w komentarzach. Internautom nie spodobało się ujęcie, na którym aktorka zaprezentowała rozgwiazdy. Post szybko zniknął z sieci, a sama zainteresowana odwołała się do krytycznych wypowiedzi pod swoim adresem.Na przestrzeni ostatnich lat Zanzibar stał się chętnie odwiedzanym przez polskich turystów kierunkiem podróży. Miejsce słynie z doskonałego klimatu, unoszącego się w powietrzu zapachu przypraw i owoców, a przede wszystkim pięknych plaż. Woda jest ponoć tak krystalicznie czysta, że nawet z łodzi widać leżące na dnie rozgwiazdy. Jak się okazuje, kolejny urlopowicz z Polski nie zdaje sobie sprawy z tego, że zwierzęta te nie służą jako rekwizyty do robienia zdjęć podczas wakacji. Tym razem za fotkę z morskim stworzeniem oberwało się byłej żonie Krzysztofa Ibisza.
Jubileuszowy koncert 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dobiegł końca, lecz nie cichną echa afery wokół pokazu fajerwerków, które odbyły się w wielu polskich miastach, m.in. w Warszawie. Internauci zarzucają Rafałowi Trzaskowskiemu hipokryzję. Głos w sprawie zabrał Jurek Owsiak.Ostateczny wynik zbiórki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zostanie ogłoszony 30 marca, ale już dziś wiemy, że ubiegłoroczny rekord został pobity. 136,3 mln zł – tyle pieniędzy trafiło na konto WOŚP według wstępnych deklaracji. Tegorocznej akcji charytatywnej, mającej na celu zapewnienie najwyższych standardów diagnostyki i leczenie wzroku u dzieci, towarzyszył jednak pewien głośny skandal z udziałem rządzących.
Już niebawem odbędzie się 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do akcji chcieli przyłączyć się myśliwi, wystawiając na licytację możliwość udziału w polowaniu z kołem łowieckim. Po kilku dniach ogłoszenie zniknęło jednak z serwisu. Dlaczego zostało usunięte?
Leśniczy z Opola podzielił się w sieci ciekawym zjawiskiem zaobserwowanym we wsi Tarnów Opolski. Napotkał tam siedem łaciatych warchlaków bez lochy. Cztery z nich do złudzenia przypominały dalmatyńczyki. Czemu zawdzięczają swoje umaszczenie? Specjalista przypuszcza, że możliwości są dwie.Dziki-dalmatyńczyki mają swoje 5 minut sławy w mediach. Wszystko dzięki nagraniu opublikowanemu przez Jacka Boczara z Nadleśnictwa Opole, który w ramach obowiązków służbowych wykonywał pomiary drewna. Film przedstawia gromadkę warchlaków o bardzo nietypowym umaszczeniu.
WSpokojna przechadzka z psami zakończyła się dramatycznie dla trojga młodych mieszkańców Sartowic. 22-letnia kobieta i jej chłopak zostali dotkliwie pogryzieni przez agresywne psy myśliwskie. Pomoc wezwała młodsza siostra poszkodowanej.Do ataku doszło w minioną niedzielę, tj. 23 stycznia w godzinach popołudniowych, kiedy to 15-latka, 21-letnia kobieta i 22-latek spacerowali z psami na skraju Sartowic (pow. świecki, woj. kujawsko-pomorskie). Należące do nich zwierzęta miały założone kagańce i były trzymane na smyczy.
Posiadanie psa wiąże się z obowiązkami jakie nakłada prawo na właściciela czworonoga. Tyczy się to także uiszczania opłaty za jego posiadanie w wyznaczonym terminie. Ile wynosi podatek od psa w 2022 roku i do kiedy należy go zapłacić? Nie ma wątpliwości, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Są lojalne, inteligentne, wierne i kochające, a w dodatku potrafią poprawić nam nastrój i zdrowie - fizyczne i psychiczne. Warto jednak pamiętać, że posiadanie psa to nie tylko przyjemności, ale również obowiązki. Opłata za pupila jest jednym z nich.
Przechodząc obok jednej z posesji w Zamościu, można się przerazić nie na żarty. Tamtejszy niedawno rozebrany dom straszy - w przenośni i dosłownie. Na ogrodzeniu przed budynkiem zawisły szkielety trzech kotów. Na miejsce wezwano policję i straż miejską.O budzącym dreszcze odkryciu jako pierwsza poinformowała na swoim profilu pani Marta Zubala. Internautka zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcia przedstawiające wyschnięte truchła kotów zawieszone na metalowym ogrodzeniu. Autorka fotografii "pogratulowała" sprawcy pomysłowości, dodając we wpisie wymowne hasło "zawał murowany".
Właśnie dotarła do nas bardzo przykra wieść. Nie żyje Ayana, niekwestionowana gwiazda Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. Opiekunowie ujawnili przyczynę śmierci samicy irbisa śnieżnego. Władze stołecznego ZOO przekazały smutną wiadomość za pośrednictwem mediów społecznościowych. Pantera śnieżna o imieniu Ayana zmarła 20 stycznia 2022 roku po walce z długą i wyczerpującą chorobą.
Ostatnio w nowym odcinku "Familiady" padło pytanie z dziedziny zoologii. Zawodniczka udzieliła błędnej odpowiedzi, a widzowie przed telewizorami mieli niezły ubaw. Czy będąc na jej miejscu, odpowiedziałbyś prawidłowo?"Familiada" to kultowy teleturniej, będący jednocześnie jednym z najbardziej legendarnych tytułów w historii polskiej telewizji. Stanowi on również istną kopalnię zabawnych odpowiedzi i wpadek na wizji. Wprawdzie trema przed występem w telewizji sprzyja popełnianiu pomyłek, a w programie liczy się tylko pierwsze słowo.
Nie tylko ludzie giną na granicy polsko-białoruskiej. Jak alarmuje Adam Wajrak, dziennikarz i działacz na rzecz ochrony przyrody, na śmierć głodową skazano co najmniej 20 żubrów z Puszczy Białowieskiej. Zwierzęta znalazły się między zasiekami i nie mogą wrócić.Po białoruskiej stronie od lat istnieje tzw. sistiema. To naszpikowany elektroniką płot z tradycyjnego drutu kolczastego, niemniej jednak dla zwierząt przestrzeń między polską granicą a sistiemą jest bardzo atrakcyjnym terenem wyłączonym z ludzkiej obecności. Mają - a właściwie miały - tam spokój, aż do czasu, gdy rozgorzał polsko-białoruski spór. Powrót w głąb enklaw został im wówczas uniemożliwiony. Zwierzęta znalazły się w potrzasku i dokucza im głód.
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, który przyjął pod swoją opiekę ocalonego niedźwiadka z Teleśnicy, przekazał smutną wiadomość. W nocy z 19/20 stycznia weterynarze zmuszeni byli uśpić zwierzę. Niedźwiadek "Ada" walczył ponad tydzień.W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o akcji ratunkowej około rocznego niedźwiadka, który odłączył się od matki. Zwierzę zataczało się i ciągnęło za sobą tylne łapy, a jego śladem podążały polujące wilki. Drapieżnik został w ostatniej chwili ocalony przez leśniczych z Ustrzyk Dolnych, a następnie przekazany pod opiekę ekspertów z przemyskiego ośrodka rehabilitacyjnego.
Fundacja Epicrates, zajmująca się szeroko pojętą działalnością związaną z ochroną i pomocą zwierzętom egzotycznym, otrzymała informację o wężu na wolności. Zwierzę prawdopodobnie wypełzło z paczki z butami. Z relacji zgłaszającego wynikało, że Straż Miejska całkowicie zignorowała zgłoszenie. W miniony wtorek w godzinach wieczornych wolontariusze lubelskiej organizacji ratującej egzotyczne zwierzęta zostali poproszeni o pilną interwencję w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Środkowej w Świdniku. Domownicy znaleźli w jednym z pomieszczeń gada o smukłym i muskularnym ciele.
Czy chciałbyś wybrać się ze swoim pupilem do instytucji kultury takich, jak biblioteka czy muzeum? Miliony Polaków może się zdziwić, ale dzięki nowo powstałemu regulaminowi, który określa zasady wprowadzania zwierząt na ich teren, taka wyprawa jest możliwa. O zmianie poinformowała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Pies przywiązany do latarni lub słupka przed marketem czy innym lokalem usługowym to częsty widok. Na szczęście w niektórych miastach urzędnicy nie pozostają głusi na problemy właścicieli czworonogów i szykują dla nich udogodnienia. Przykładem jest miasto Łódź.
W miniony weekend na terenie ogródków działkowych przy ul. Krzywoustego w Oleśnicy znaleziono ciało kota z odciętą głową i ogonem. Najprawdopodobniej za zabiciem zwierzęcia stoi człowiek. Sprawę brutalnego przestępstwa bada policja. Sprawca jest poszukiwany.Jak podaje portal "Moja Oleśnica", w poniedziałek, 17 stycznia na teren ogródków działkowych przyjechała kobieta, która w wolnym czasie dokarmiała trzy wolno żyjące koty. Zwierzaki przezwyciężyły lęk przed kontaktem z ludźmi i regularnie przychodziły do altanki znajdującej się w ogródku. Miały nawet własne imiona.
W sobotę, 15 stycznia z kaliskiego schroniska dla zwierząt skradziono suczkę o imieniu Finka. Moment, kiedy złodziej wynosi psa z boksu, nagrały zamontowane w placówce kamery. Sprawcy postawiono ultimatum, ale czas ucieka.Finka to nieduża i bardzo lękliwa suczka. Po kilkumiesięcznym pobycie w schroniskowym boksie, los wreszcie się do niej uśmiechnął. Podopieczna kaliskiej placówki miała lada dzień trafić do domu kochającej rodziny. Niespodziewanie pies zniknął ze schroniska.
W poniedziałek czeka nas załamanie pogody. W wielu regionach Polski trwa nierówna walka z pogodą. Synoptycy ostrzegają przez zagrożeniem i radzą, aby nie wychodzić z domu, jeśli nie ma takiej konieczności. Tyczy się to również spacerów z czworonogami czy wypuszczania kotów.Początek tygodnia przyniósł dynamiczne warunki pogodowe. Wszystko przez wpływ niskiego ciśnienia znad Skandynawii, który przemieszcza się nad Rosję, a jego zatoka sięgnęła naszego kraju. Sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Nawet przy zamkniętych oknach da się odczuć siłę żywiołu.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń opublikował w mediach społecznościowych wpis odnoszący się do zjawiska adopcji we współczesnej Polsce. Mowa o przygarnianiu bezdomnych i potrzebujących zwierząt ze schronisk. Słowa polityka skłaniają do refleksji.Robert Biedroń nie boi się dyskusji na tematy, które w odczuciu niektórych mogą być uznane za niewygodne. Działacz na rzecz praw człowieka, który wcześniej apelował do samorządów w całej Polsce o przyjęcie 'Deklaracji solidarności z osobami LGBT+", tym razem pokusił się o komentarz ws. adopcji. Nie chodzi jednak o włączenie do rodziny dzieci, lecz zwierząt przebywających w schroniskach.
Warszawski Eko Patrol Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie dotyczące dzikiego zwierzęcia biegnącego poboczem drogi ekspresowej S8 na wysokości Żoliborza. Gonitwę udało się sfilmować jednemu z kierowców. Na nagraniu widać wyraźnie zwierzę łudząco podobne do wilka.W piątek, 14 stycznia 2022 roku w sieci pojawiło się nagranie autorstwa Marcina Krolaka, przedstawiające nieprawdopodobne zdarzenie - drapieżnika biegnącego wzdłuż trasy S8. W opisie filmu widnieje informacja, że zwierzę było widziane na wysokości Żoliborza.
Już w najbliższy poniedziałek w Biedronce ruszy fenomenalna oferta. Tym razem przedstawiciele dyskontu umieścili w niej szeroki wybór akcesoriów przeznaczonych dla zwierząt domowych. Na półkach znajdziemy produkty, na które polują miliony zagorzałych miłośników psów i kotów. Sieć sklepów Biedronka wie, jak przyciągnąć klientów korzystnymi ofertami. Zgodnie z najnowszą gazetką od poniedziałku, 17 stycznia klienci będą mogli nabyć specjalne produkty stworzone z myślą o naszych czworonożnych milusińskich. Co możemy w niej znaleźć?
W okolicach wsi Masuszyn Wielki po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej doszło do tragicznego wypadku. Stado żubrów, liczące co najmniej 100 osobników, przechodziło przez zamarznięty staw. W najmniej spodziewanym momencie pod częścią z nich załamał się lód. Białoruskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Środowiska przekazało dramatyczną wiadomość. W stawie, przez który przepływa rzeka Miedzianka, dopływ Narwi, znaleziono 21 ciał zwierząt objętych ochroną gatunkową.
W polskich lasach trwa obecnie sezon polowań na jelenie i sarny, a tymczasem role myśliwego i ofiary nieco się odwróciły. Do sieci trafiło nagranie z polowania, przedstawiające nietypowe zjawisko. Spłoszony jeleń uniknął strzału, atakując jako pierwszy.Osoby wybierające się do lasów na polowanie muszą być przygotowane na wszystkie ewentualności. Spłoszona zwierzyna potrafi zachowywać się nieobliczalnie, a instynkt każe jej stawiać bezwzględny opór, o czym przekonał się pewien myśliwy.
Osłabiony niedźwiadek z Bieszczad trafił do przemyskiego ośrodka rehabilitacji, po tym, jak odłączył się od matki lub został przez nią porzucony. Nie wszyscy przyjęli tę wieść z optymizmem i ulgą. Środowisko naukowe oraz dyrekcja poznańskiego ZOO krytykuje ingerencję w prawa natury, zauważając, że próba przywrócenia zwierzęcia do naturalnego środowiska może zakończyć się porażką.W miniony poniedziałek polskie media obiegła informacja o bieszczadzkim niedźwiadku, który odłączył się od matki i znalazł się w niebezpieczeństwie. Tropem rannego zwierzęcia ruszyły dwa polujące wilki. Dzięki błyskawicznym działaniom młody drapieżnik został uratowany, a następnie przewieziony do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, gdzie nazwano go Ada.
Jeden z leśniczych z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne zauważył tropy małego niedźwiedzia tuż przy domach w Teleśnicy. Zwierzę było wycieńczone i znajdowało się w stanie zagrożenia życia, a co gorsza, drogę ucieczki odcięły mu wilki. Gdyby nie nagła interwencja, mogłoby nie przeżyć nocy.Pan Janusz, leśniczy pilnujący porządku w lasach w powiecie bieszczadzkim, znalazł porzuconego przez matkę młodego niedźwiedzia brunatnego. Stworzenie było mocno osłabione i miało problemy z chodzeniem, dlatego mogło paść ofiarą polujących wilków.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa skierowało wiadomości z alertem do osób przebywających na terenie województwa mazowieckiego. Ostrzeżenie dotyczy nowych przypadków wścieklizny u zwierząt. Właściciele i nie tylko są proszeni o zachowanie szczególnej ostrożności.Na obszarze Warszawy i województwa mazowieckiego wciąż odnotowywane są nowe przypadki wścieklizny u zwierząt. Dotychczas wykryto ich aż 110, w tym 18 na terenie samej stolicy. Z tego względu miliony Polaków otrzymało dzisiaj wiadomość z pilnym ostrzeżeniem.
Pani Karolina donosi, iż padła ofiarą kradzieży. Zuchwali złodzieje nie tylko zabrali z jej podwórka przyczepkę samochodową, ale posunęli się do przemocy wobec zwierząt. Pies pilnujący posesji został brutalnie skrzywdzony. Za pomoc w odzyskaniu skradzionej własności i wskazanie sprawców przewidywana jest nagroda.Pomimo rozpoczęcia nowego roku, osobniki o "lepkich rękach" nie pracują nad zmianą dotychczasowych nawyków. Wręcz przeciwnie, złodzieje nie próżnują i już w pierwszym tygodniu stycznia przywłaszczyli sobie dobytek należący do mieszkańców gminy Platerówka.
Koń z całą pewnością nie jest zwierzęciem, które nadaje się do trzymania w domu. Jednak chyba nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. Jednego z mieszkańców osiedla w Chełmie trzymał kucyka w niewielkim mieszkaniu. Interweniowała Straż Miejska. W miniony piątek, 7 stycznia strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca bloku przy ulicy Wojsławieckiej w Chełmie dotyczące konia trzymanego w mieszkaniu o metrażu nie większym niż 40 metrów kwadratowych.