Dwoje młodych ludzi pogryzionych przez psy. „Największy rzucił się córce do gardła"
WSpokojna przechadzka z psami zakończyła się dramatycznie dla trojga młodych mieszkańców Sartowic. 22-letnia kobieta i jej chłopak zostali dotkliwie pogryzieni przez agresywne psy myśliwskie. Pomoc wezwała młodsza siostra poszkodowanej.
Do ataku doszło w minioną niedzielę, tj. 23 stycznia w godzinach popołudniowych, kiedy to 15-latka, 21-letnia kobieta i 22-latek spacerowali z psami na skraju Sartowic (pow. świecki, woj. kujawsko-pomorskie). Należące do nich zwierzęta miały założone kagańce i były trzymane na smyczy.
Dwa psy myśliwskie rzuciły się na spacerowiczów
W pewnym momencie do spacerowiczów podbiegł niewielkich rozmiarów czworonóg rasy jamnik, zaś chwilę później w ich kierunku ruszył wyżeł. Psy były bez kagańców i smyczy.
Większy z psów rzucił się na starszą z sióstr, zadając jej obrażenia twarzy. Na zdjęciu opublikowanym przez lokalny portal informacyjny "Nowe Świecie" można dostrzec, że kobieta ma wyraźne ślady kłów na policzku i uchu. Po chwili ten sam pies rzucił się na młodego mężczyznę i wbił kły w jego udo. Podczas ataku najmniej ucierpiała nastolatka, która próbowała odciągnąć gryzącego psa od rodzeństwa.
Najbardziej szokujące w historii okazuje się być zachowanie właścicielki agresywnych zwierząt, która podczas zaistniałej sytuacji ograniczyła się do nawoływania podopiecznych. Z relacji poszkodowanych wynika, że kobieta w żaden sposób nie pomogła poszkodowanym osobom i po wszystkim oddaliła się z psami w kierunku domu.
- Właścicielka psów stanęła na wzniesieniu i tylko gwizdała na nie bez skutku. Potem podeszła bliżej, powiedziała, że nic się nie stało i poszła z psami do domu. To mi się w głowie nie mieści. Przecież córka miała całą twarz zakrwawioną a jej pogryziony chłopak leżał w krzakach - mówi wstrząśnięty pan Jarosław, ojciec poszkodowanej 22-latki.
Zwierzęta nie miały aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie
15-latka wezwała na miejsce zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowana para została przewieziona na SOR w Świeciu, a o całej sprawie została powiadomiona policja.
Za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierząt właścicielce agresywnych czworonogów grozi do 1 tys. zł kary. Co więcej, Katarzyna Wolska, powiatowy lekarz weterynarii podała, że psy były niezaszczepione. W związku z tym będą objęte obserwacją weterynaryjną w kierunku wścieklizny.
- Są zabezpieczone u właściciela. Na czas obserwacji będą odizolowane od innych zwierząt. Zamierzam też ukarać właściciela mandatem karnym. Zgodnie z przepisami, jego maksymalna wysokość to 500 zł - dodaje. Źródło: tygodnik.pl, nswiecie.pl
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami
Czapeczki, tort i prezenty. Tak Dawid Kubacki świętuje urodziny ukochanego psa
Podatek od posiadania psa - ile wynosi i do kiedy trzeba zapłacić?
Zagadka kocich szkieletów wyjaśniona. Skąd się wzięły się na ogrodzeniu?